nezu - Sob Sie 09, 2008 17:58 Temat postu: Miot S Rat`s Troop - wykruszamy się... :( Muszę się streszczać, zaraz wychodzę no i... Tak, opijać. Opijać nowonarodzony miot... 
Jest co opijać. Bo sprawa wyglądała dramatycznie. Okazało się, że pierworodne dziecko Oliwki było prawie 2 razy większe niż reszta osesków, niewiele brakowało, a nie obyłoby się bez cesarki. Oliwka w ostatniej chwili pokazała, na co ją stać. Potem już było lżej.. Urodziła w transporterze w którym miałam nieść ją do weta. Więcej informacji o maluchach podam nie wcześniej niż za 7 dni. Od siebie dodam, że miot jest bardzo liczny, jeszcze takiego w historii rodowodowych miotów w Polsce nie było.. Postanowiłam zostawić mamę w spokoju. Tak naprawdę nie mogę zrobić nic więcej. Resztę załatwi los i mama natura. Maluchy są słabe, podduszone, wycieńczone długim porodem,n iektóre wyziębione i jest ich potworna ilość, ale już próbują ssać mamę. Mam nadzieję, że poradzi ich sobie jak najwięcej, ale wycieńczać dodatkowo Oli nie zamierzam. Będzie jak ma być. Będę zerkać czy wszystko w porządku z mamą, będę podsyłać jej co lepsze kąski, ale opiekę nad dziećmi przez pierwsze dni pozostawię jej. Potem wyjaśnię, dlaczego... I tu od razu powiem, potrzebne multum kciuków za wiele czynników. Po pierwsze, żeby Oliwce nie wdało się żadne okropne zakażenie. Wielkoszczur dużo jej tam porozrywał i straciła sporo krwi.. Zakażenie równałoby się śmierci i Oliwki i jej dzieci. Po drugie, żeby jak najwięcej maluszków przetrwało trudny okres i dożyło szczęśliwej dorosłości a potem starości. Po trzecie, żeby trauma i ból, który Oli przeżywała od nocy, nie spowodował u niej cofnięcia się laktacji, bo i takie sytuacje się zdarzały i zdarzają. Wszystkie te sprawy są dla mnie naprawdę bardzo ważne, a wasze kciuki bardzo potrzebne. Jeden cud już się zdarzył. Urodziła kochani. Urodziła. Moja heroska... 
Azi - Sob Sie 09, 2008 18:06 nezu, nasze kciuki są obecne. Za pannę i za cuda. Potrzebne cuda, ale one się zdarzają. Całkowicie rozumiem, że wieści o maluchach chcesz podać za tydzień. Wtedy może stanie się jasne, które maluchy przeżyją, bo niestety, to musiałby być niewątpliwy cud, aby przeżyły wszystkie 
A Oliwci nalezy się za ten wysiłek coś takiego, czego chyba jeszcze na świecie nie ma. Ja bym jej normalnie dała czekolady 
Layla - Sob Sie 09, 2008 18:12 Oliwencja, jesteś cudowna
Kciukam, żeby przeżyło jak najwięcej, i żeby z mamusią było wszystko ok 
Anonymous - Sob Sie 09, 2008 18:14 A ja wierze w cuda Kciukam za wszystkie bardzo mocno
nutaka - Sob Sie 09, 2008 18:14 kciuki za mamusie i za maleństwa
Anonymous - Sob Sie 09, 2008 18:34 O rany... O rany, o rany. Mocno nadal kciukam, z całych sił i całą rodzinką i stale.
Natalia - Sob Sie 09, 2008 18:35 Kciukam mocno, nezuś, nic się nie martw! .
Nakasha - Sob Sie 09, 2008 18:44 Nezu, ogromne, ogromnie mocne kciuki!
pituophis - Sob Sie 09, 2008 19:40 I ja, i ja! Zobaczysz, ze bedzie dobrze. Moja Oliwcia...
Pani niespodzianka - teraz trzymam kciuki, zeby byla to niespodzianka przyjemna. Gdybym byl w Polsce, zaoferowalbym pewnie sutki innej samicy do pomocy, ale mysle, ze Oliwka sobie poradzi. Zostawilas jej decydowanie i bardzo dobrze. yoshi - Sob Sie 09, 2008 19:48 nezu! gratulacje! bardzo sie ciesze z tak pomyslnego rozwiazania;):) wuwuna - Sob Sie 09, 2008 19:55 za wszystko,za Oliwencję,jej maluszki i ciebie babciu.
I przekazuje pozytywne myśli,co by ten tydzień Ci się niedłużył
Bulletproof - Sob Sie 09, 2008 20:09 Gratulacje I kciukam bardzo bardzo mocno
AngelsDream - Sob Sie 09, 2008 20:12
Dużo kciuków! devilline - Sob Sie 09, 2008 20:45 Kciukamy!
Lavi - Sob Sie 09, 2008 20:54 I ja kciukam! Niech Oliwcia nabiera sił
I za maluszki
|
||||||
