Zachowanie, psychika i oswajanie - Zdziczenie, utrata zaufania - jak temu zapobiegać?
Cegriiz - Wto Kwi 02, 2013 10:38
ukiluki napisał/a: | Panie Cegriiz daruj sobie Pan uszczypliwości i cynizm |
Pani Cegriiz.
Nierobienie dziury w Sputniku właśnie gwarantuje to, ze szczury śpią we własnych siuśkach, więc nic dziwnego, że śmierdzą.
Żeby był rozbryzg, to chyba by musiały litrami się załatwiać.
To takie błędne koło, śpią w siuśkach śmierdzą kąpiesz śpią w siuśkach...
Możesz tak przez ich całe życie, a gdzieś po drodze zapalenie płuc bardzo możliwe. Chyba łatwiej przemyć sputnik, czy półki co zajmuje 5 min, niż załatwić szczurowi antybiotykoterapię ?
ukiluki - Wto Kwi 02, 2013 11:32
Przecież zaprzestałem kąpieli o czym was poinformowałem ... Czytasz co pisałem?
[ Dodano: Wto Kwi 02, 2013 11:33 ]
A półki przecieram minimum raz na dwa dni ... Dlatego mnie wkurza sposób odpowiadania mi .
Cegriiz - Wto Kwi 02, 2013 11:54
To się nie wkurzaj, tylko czytaj ze zrozumieniem.
Post był o znaczeniu ogólnym.
A niestety zwierzęta jeśli mają niesprzątane to śmierdzą, normalne.
W świeżo wysprzątanej klatce moich szczurów po pierwszych kilku "sikach" już czuć zapach moczu.
Nie musi być "chlew" aby szczur przesiąknął zapachem.
Szczurówka - Wto Kwi 02, 2013 13:46
Moje szczury wprost uwielbiały kąpiele więc nie były obrażone
po kąpieli
pszczoła - Pią Kwi 05, 2013 13:51
Ja nie mam dziurki w sputniku i mieć nie będę, bo nie Ale za to szczury zawsze mają w środku (czy to sputnik, czy koszyk czy inny plastik) polarową szmatkę, którą wymieniam co 1-2 dni. Nie wyjmują jej, lubią na niej spać, a jak już jest za bardzo śmierdząca wykopują ze sputnika, sikają do środka robiąc kałużę i czekają aż sprzątnę
Moje szczury mimo że nie sprzątam im codziennie i miewają w klatce syf, moczem nie śmierdzą. Jedynie wtedy, gdy jeden drugiego osika.
ukiluki, może jest inny powód tego, że pachną moczem, np. jakaś choroba?
limomanka - Pią Kwi 05, 2013 13:56
pszczółka napisał/a: | Moje szczury mimo że nie sprzątam im codziennie i miewają w klatce syf, moczem nie śmierdzą. |
U mnie jest dokładnie tak samo. Mają swój specyficzny - dla mnie akurat wcale przyjemny zapach, ale nie śmierdzą moczem. Ich szmatki natomiast notorycznie i to one są dla postronnych nie do zniesienia.
ukiluki, rozważałabym wizytę u weta-specjalisty - rozwiałoby to wątpliwości czy ogony cierpią na coś, czy po prostu jesteś z tych bardziej wrażliwych na zapachy.
ukiluki - Pią Kwi 05, 2013 14:30
Wczoraj przy okazji porządków zrobiłem dziurkę w sputniku ...
Zobaczymy.
Rzeczywiście mam nosa , tak samo z resztą jak moja córa , czujemy rzeczy których większość nie czuje.
Nie sądzę aby problemem była choroba gdyby tak było waniałyby częściej.
Ja to lubię ich naturalny zapach .
Myślę ,że one tak walczą o teren , bo leją się często.Która pierwsza w sputniku ta sika . Jak im wrzucałem np polarek lub ręczniki papierowe do sputnika to niecała doba i ten mocz jest czuć bardzo wyraźnie.
Dziewczyny na wybieg , sprawdzam , a tam normalna kałuża ( jeśli nie ma ręczników ) .
W takich okolicznościach właśnie śmierdzą.
Jak śpią w hamaku 9 teraz rzadko ) to też tam leją na potęgę .
Na wybiegu to 30 minut i zaraz są już pachnące . Nie sikają też na wybiegu po za zaznaczeniem mojej żony , jak jej przebiegną po dłoni. I to tylko kropelkę .
Stąd wnioskuję ,że jakby miały jakiś problem z drogami moczowymi to bym zauważył . Często je też obserwuje jak w klatce siedzą .
chyba rozwiązania nie ma , po prostu muszę te szmatki zmieniać tak często jak do tej pory i już. A w sputniku dziurka zrobi robotę
pozdro i miłego weekendu
quagmire - Pią Kwi 05, 2013 14:40
ukiluki, tak, to pewnie kwestia wrażliwości na zapachy. Ja mam wręcz odwrotnie - nie czuję wielu rzeczy, które czują inni.
Osobiście trudno mi doradzić jeszcze jakieś rozwiązanie. Możesz się jeszcze postarać, żeby sputnik wisiał nad czymś, w czymś jest ściółka, coby siuśki ciekły na nią (nie wiem, jak masz urządzoną klatkę i czy to możliwe).
ukiluki - Pią Kwi 05, 2013 14:54
Rozumie się (:
Jak zrobiłem dziurki to przeniosłem go w taką lokalizację aby był bezpośrednio nad trocinami .
Zależało mi aby nie klapało na gałąź. Jest w klatce od początku i nie sikają na nią w ogóle (:
(:
quagmire - Pią Kwi 05, 2013 15:23
Bo to dziewczynki Pyl jak miała dziewczynki, to miała w klatce gałąź, kilka lat tę samą. Jak do stada dołączyli chłopcy, to gałąź musiała wyrzucić
Pyl - Pią Kwi 05, 2013 16:15
quagmire, oj tam, oj tam, wcale nie wyrzucić tylko wyjąć z klatki Albo szorować co 2 miesiące z siuśkowych okładów
quagmire - Pią Kwi 05, 2013 16:26
Optymistko, myślisz, że co 2 miesiące by wystarczyło?
Pyl - Pią Kwi 05, 2013 16:32
Off-Topic: | quagmire, mi wystarczało. A że rodzinie nie to już nie mój problem |
LawinaPL - Nie Kwi 21, 2013 21:11
Ja mojego Remixa ( Remusia XD ) Nie kapalam jesczze dopiero od 19 kwietnia jest u nas
Mam andzieje ze nie bede musiala go wkladac do wody i skonczy sie na przecieraniu futerka sciereczka z woda
limomanka - Nie Kwi 21, 2013 21:52
LawinaPL, w tym temacie padło kilka razy, że nie ma potrzeby kąpania szczurków - same wykonują dokładną toaletę, chyba że są chore/stare etc.
|
|
|