To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Klatki i wyposażenie - Higiena klatki

sechmet - Czw Sty 04, 2007 16:41
Temat postu: Higiena klatki
ja mam fureta XL i powiem że jest ciężko...
ja całą klatkę rozbieram i myję może raz w miesiącu :roll:
góra się nie brudzi bo po niej praktycznie nie chodzą, przecieram tylko szmatką co tydzień
żwirek, też co tydzień wyjmuje szufelką jakąś, kuwetę myję nie rozbierając całej klaty.
raz w miesiącu rozbieram klatkę i do wanny,
częściej bym nie dała rady... za dużo czasu zabiera samo mycie,
poza tym przy większej powierzchni kuwety chyba mniej śmierdzi,
przynajmniej u mnie :roll:
w porównaniu małe klatki dwu szczurowe całe myję co tydzień

ale ja jestem leniwa więc mi się nie chce myć co kilka dni, więc proszę się mną nie sugerować :lol:

/ale ogólnie klatka warta zakupu dla większej gromadki :wink: /

PALATINA - Czw Sty 04, 2007 16:53

sechmet,

Dzięki wielkie za wypowiedź.
Ja w tej chwili nie mam miejsca na taką klatuchnę (mam stado podzielone na 3 klatki). Ale zawsze bardzo mnie kusiła taka klatka w przyszłości i stale mimo woli sprawdzam, czy nie ma na allegro taniej.
Tylko to mycie :? Ja klatkę swoim chłopakom (3) myję średnio raz w tygodniu. Inaczej nie da rady, bo śmierdzi! Żwirek wymieniam co 3 tygodnie (tylko kupki wybieram), ale klatkę myć muszę, bo zasikana jest i pręty się lepią. Garethowi i Runicy mogę sprzątać zdecydowanie rzadziej (jakoś mniej sikają).

Anonymous - Czw Sty 04, 2007 19:42

Też mam Fureta XL.
Górę zasadniczo rozbieram i myję porządnie co 2 tygodnie, same pręty i półeczki 1-2 razy w tygodniu przecieram mokrą szmatką, dół szoruję 1-2 razy w tygodniu w wannie. Żwirek wymieniam przy okazji mycia dołu i kuwety.
Gdybym miała więcej niż 4 szczury, to pewnie myłabym częściej, ale ja mam rodzicielkę, która składa mi niezapowiedziane wizyty i wyczuje każdy smrodek, więc muszę dbać o neutralizację zapachów, coby mieć święty spokój;)

Oli - Wto Sty 16, 2007 22:56

Ciekawa jestem jak ja myjesz... :shock: Ja mam tylko dwie polaczone a i tak mam problem z wstawieniem jej pod prysznic. :?
devilline - Śro Sty 17, 2007 16:02

Olimpia napisał/a:
Ciekawa jestem jak ja myjesz... :shock: Ja mam tylko dwie polaczone a i tak mam problem z wstawieniem jej pod prysznic. :?

Banalne (pomijając fakt że największa klatka waży pół tony) :P
Klatki idzie rozłączyć. Te dwie małe są złączone ze sobą za pomocą drucików a z dużą karabinkami, całość trzyma się dobrze ;)
Matylda w rzeczywistości wygląda źdzbełko lepiej :P Poza tym jeśli wszystko dobrze pójdzie będzie zamiana... Chociaż nie wiem czy na dobre :P
Szczury klatkę lubią, a to najważniejsze. Już się do niej przyzwyczaiłam... :lol:

Tygrys - Śro Sie 01, 2007 13:38

Zamawiam dziś wolierę, ale pod wpływem uwag zony wybieram tańsza wersje ptakową (oprcz braku drewnianych elementow nie różni się niczym), a za oszczędzone pieniądze dokupię deski do krojenia lub potne panele z piwnicy jakieś resztki są (resztki hehe dwie długie dechy), no i kilo polarka, rura pcv i woliera jak znalazł. co o tym sądzicie?
Asaurus - Śro Sie 01, 2007 14:12

Layla, dla mnie kalkulator to zupełna bzdura, w ogóle nie ma się do rzeczywistości.

Tygrys, dużo sensowniej jest kupić tańszą bez półek, które i tak do niczego się nie nadają. Ja co do wolier mam zawsze wątpliwości jeśli chodzi o ich mycie tzn. przenoszenie do łazienki, wsadzanie do wanny czy kabiny prysznicowej itp. Dobrze się zastanów czy bez problemu możesz obsługiwać taki mebel.

Tygrys - Śro Sie 01, 2007 16:13

Asaurus, myslałam nad tym parę miesięcy, myslę, że wiadro z wodą i gąbka w zupełności wystarczą za wsadzanie jej do wanny :) i zgadzam się że to drewniane pieroństwo jest niepotrzebne w tej klatce :) te same wymiary i prosze, jaka oszczednosc hyhy :mrgreen:
Asaurus - Śro Sie 01, 2007 16:55

Tygrys, to jeszcze zależy ile tam szczurów będzie mieszkało. U nas 9 chłopa w ciągu 24h tak zasrywa klatkę, że nie wyobrażam sobie czyszczenia jej gąbką i wiaderkiem, a zarazem przenoszenie dwóch klatek 70x40x80, wypełnionych rurami, koszykami i półkami, nie należy do najlżejszych zadań. Szczególnie, że do kabiny prysznicowej wchodzą na styk i o żadnym obrocie czy przesunięciu nie ma mowy, także i samo mycie jest uciążliwe.
Anonymous - Śro Sie 01, 2007 17:10

Ja wolierę wsadzam pod prysznic raz na miesiąc. A normalnie, raz a tydzień sprzątam kuwetę i myję pręty od wewn i zewnątrz ścierką i płynem. Nie pieni się, szybko idzie i jest spokój.
Tygrys - Śro Sie 01, 2007 18:42

no właśnie tak to sobie wyobrażam jak Viss robi. w mojej będą mieszkały 4 szczury na razie. może 5 w przyszłości.
zasadzkas - Śro Sie 01, 2007 22:14

Asaurus, ja mam jedną wiewiórkę i ma serdecznie dość tego targania jej do łazienki. Nawet przy pomocy męża, trzeba dźwignąć to i owo. Staram się przemywać ją co dzień lub co drugi najrzadziej. Teraz Rysio ma antybiotyk więc śmierdzi i wersja szorowania co dzień.
Żałuję, że nie pokusiłam się o wolierę, na kółeczkach. Nawet zachlapana cała podłoga w łazience już mniej straszna.
Wszystko ma plusy i minusy po prostu.

Anonymous - Śro Sie 01, 2007 22:31

zasadzkas napisał/a:
Nawet zachlapana cała podłoga w łazience już mniej straszna.
no właśnie, ścierasz z kafelków i luz. Im mniejsza łazienka tym lepiej ;) Mnie więcej czasu zajmuje mycie szynszylówki niż woliery. Targanie tego doprowadza mnie do szału.
zasadzkas - Śro Sie 01, 2007 22:38

Viss napisał/a:
Targanie tego doprowadza mnie do szału.

Otóż to! :wink:

PALATINA - Śro Sie 01, 2007 23:06

A propos mycia klatek - czy Wam też się tak rysuje wanna? Zastanawiam się, czy czegos nie wkładać, żeby jakoś ją oszczędzić.
P.S. Moja konstrukcja pełna rur i drewnianych gałęzi też jest ciężka, a nie mam TZta, który by ją za mnie nosił :P (taka mini siłownia)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group