To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2008 - Nowotwór w rodzinie Bebesin K

nezu - Czw Maj 15, 2008 11:43
Temat postu: Nowotwór w rodzinie Bebesin K
To nie temat miotu, ale tyczy się ich jak najbardziej.

Niestety, niedawno odeszła Bebesina Kibibi, siostra mojej Krupej oraz Klenota.

Kibibi była matką miotu M Zirrael Rattery i R Zirrael Rattery, a także babcią miotu T zirrael rattery.

Krupej to mama miotu kontrolnego G Rat`s Troop, a Klenot ojciec miotu I Rat`s Troop, M Rat`s Troop i dziadek miotu C Emerald Moon.

Kibibi miała nowotwór złośliwy narządów wewnętrznych, nieoperowalny, szybko rosnący. Weterynarz nie jest w stanie podać bezpośredniej przyczyny znowotworzenia się tych tkanek. Przyczyn może być wiele (genetyka, otyłość, zjedzenie czegoś rakotwórczego, choćby i emalii lub po prostu... pech).
Z racji złośliwości nowotworu oraz tego, że Kibibi z jego powodu odeszła, wszystkie wyżej wymienione mioty muszą być pod pilną obserwacją swoich właścicieli.

Nie ma też mowy, przynajmniej na razie, o dalszym rozmnażaniu linii. Trzeba czekać i obserwować jak potoczą się ich losy. Pocieszające jest to, że z miotu K odeszły "tylko 2 ogony" a miot liczył sobie szczurków 14 (Kanagon, zapalenie płuc i nieszczęsna Kibibi), niemniej obserwacja i wstrzymanie planów jest konieczne...

Ze swojej strony powiem, że od chwili wykrycia nowotworu u Kibi, Krupi, Klenot i Gismo są pod moją bardzo pilną obserwacją.
Przykro mi, że przynoszę te niezbyt dobre wieści i przepraszam... tego nie dało się przewidzieć...

Andzia - Czw Maj 15, 2008 12:34

ehh... :( Trzymam kciuki za wszystkie "maluchy"... i za to zeby to był "tylko" przypadek... :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
Nisia - Czw Maj 15, 2008 12:40

Off-Topic:
Mała uwaga: zjedzenie czegos rakotwórczego nie jest przyczyną nowotowru samą w sobie póki ktoś np. nie zeżre blendy uranowej, czy pastylki związku promieniotwórczego. Skutek mógłby być tylko wtedy, gdyby np. emalie jeść często. Pomijam, że zarówno np. jedzenie emalii, czy naświetlania podczas zdjęć rtg, etc. mogą spowodować nowotwór tylko, jeśli organizm sam z siebie jest na niego podatny.
DNA komórek ulega uszkodzeniu cały czas, a jakoś nie chorujemy wszyscy na raka.

Otyłość sama w sobie też nie jest powodem raka.

gratis - Czw Maj 15, 2008 14:02

łooo... wstrząsnęło mną... :shock:
Off-Topic:
Przepraszam, że pytam, ale na temat badań u szczurów nic nie wiem, a interesuje mnie to, bo mam Matrixa RT. Czy np. poprzez regularne badania krwi można zaobserwować, że dzieje się coś złego? Czy któryś z wyników może wskazywać na rozwijanie się raka?

Nisia - Czw Maj 15, 2008 14:08

Off-Topic:
gratis, takie badania wykonuje się u ludzi poprzez oznaczanie tzw. markerów. Badanie to wykonuje się tylko w uzasadnionych przypadkach. Poza tym, pewnie robi sie na zwierzętach laboratoryjnych.
Nie wierzę, aby w praktyce weterynaryjnej się to robiło, nie u szczura, gdzie zwykłe badanie krwi u szczura jest rzadkością. Tak więc pozostaje nam tylko częste macanie i w razie czego do weta.

Sorgen - Pią Maj 16, 2008 12:24

U ludzi drastyczny wzrost ilości białych krwinek może być objawem stanu zapalnego lub właśnie raka więc może u szczurów też byłby to jakiś wyznacznik? To już by wyszło w narmalnym badaniu krwi.
L. - Pią Maj 16, 2008 12:31

Sorgen, ale w organizmie szczura krew jest w ml, a nie litrach.
U człowieka aby określic coś konkretnie w krwi pobiera sie, az 5 próbówek.
Nie wiem czy jakiś wet chciałby się podjąć pobrania szczura u krwi.
Trzeba być bardzo wyczulonym, zeby tej krwi nie pobrac za dużo.
A jak już wspominałam tu są różnice mililitrów.

Ja bym sie obawiała...
Dopóki nic sie poważnego ze szczurem nie dzieje, ja bym chyba nie ryzykowała.

sachma - Pią Maj 16, 2008 12:53

gratis, spokojnie ;) malychy sa w grupie ryzyka, ale to nie znaczy ze zachoruja. na razie wstrzymalabym sie z panika, bo nie ma powodu. rownie dobrze powinnismy tak panikowac przy kazdym szczurze z zoologow ;) a przeciez nie panikujemy, prawda? wiec nie widze sensu meczenia malego badaniami krwi.
PALATINA - Pią Maj 16, 2008 13:05

sachma napisał/a:
wiec nie widze sensu meczenia malego badaniami krwi.

Dokładnie.
Póki co lepiej się skupic na obserwacji i nie panikować.

Kciukam, żeby to był pojedynczy przypadek, a z resztą ogonów było wszystko ok. :kciuki:

Kluska - Pon Mar 26, 2012 11:39

W związku ze zmianami wprowadzanymi na forum, temat został przeniesiony.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group