To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Higiena i pielęgnacja - Pielęgnacja łysych szczurków

Strzała - Sob Mar 22, 2008 18:22
Temat postu: Pielęgnacja łysych szczurków
Czy łyse szczurki poddajecie specjalnej pielęgnacji? Chodzi mi o używanie kremów lub innych specyfików by zadbać o skórę ogonka.
Anonymous - Sob Mar 22, 2008 18:32

ja tam Oriśki żadnej specjalnej pielęgnacji nie poddaje, ona sama o siebie dba. kremowanie jest bezsensem, przecież szczur by to zaraz zeżarł z siebie ;)
Oli - Sob Mar 22, 2008 18:57

mataforgana napisał/a:
kremowanie jest bezsensem, przecież szczur by to zaraz zeżarł z siebie ;)
Nie koniecznie. Wszystko zależy od stanu skóry.

Strzała jeśli masz małego szczurka to poczekaj aż dorośnie i po prostu obserwuj czy ze skórą wszystko w porządku. Może się przesuszać. Wtedy warto przecierać takimi nawilżonymi ręcznikami dla dzieci lub po prostu smarować zwykłym kremem nivea, ale w niewielkich ilościach, aby od razu się wchłonął. Wszystko jednak zależy od stanu skóry, bo jedne fuzzy/double rexy/sphinxy mają tendencję do przesuszonej skóry, a inne nie. Kwestia obserwacji.

Anonymous - Sob Mar 22, 2008 19:20

Ja Bobika niczym specjalnym nie traktuję, aczkolwiek zamiast go kąpać (właściwie nie ma męskiego łupieżu) przecieram go mokrą ciepłą szmatką.
Część fuzzów itp ma większe wydzielanie porfiryny, więc warto przemywać/zakraplać takie oczy świetlikiem (jeśli przedtem wykluczy się chorobę, oczywiście).

L. - Sob Mar 22, 2008 22:00

kurcze, ale jak dla mnie Strzała z Twoich fotek szczurki to nie fuzziki tylko double rexy ;]
za bardzo omszone.

a o nie niema co tam dodt. się troszyć :) nie są nigdy aż tak łyse jak fuzzy. Zawsze mają jakąś tam sierść.

szaszthi - Nie Mar 23, 2008 09:53

ja wiem ze to moze glupie bedzie pytanie, ale w sumie lyse szczurki widzialam tylko na zdjeciu. czy opieka nad takim szczurkiem bardzo rozni sie od opieki nad zwyklym? chodzi mi np. jak normalne szczurki traktuja takiego, bo przeciez zdarza sie tak w swiecie zwierzat, ze odmiency sa traktowani inaczej, czasami wrecz gorzej. np. w Polsce mialam persa i byl on traktowany zupelnie inaczej (jak nie-kot) przez reszte moich kociambrow. no i czy im nie zimno? jesli chodzi np o sfinksy (lyse koty) niestety czasem jest konieczne ich ubieranie, czego ogolnie nie popieram, tylko, ze one po prostu marzna.
nezu - Nie Mar 23, 2008 11:09

szaszthi, nie zauważyłam żadnych różnic w traktowaniu golasków przez ofutrzonych pobratymców, każdy z moich fuzzów a mam ich... 8 ;) (teraz z Inannką to już będzie nawet 9 :lol: ), ma w klatce jakiegoś ofutrzeńca.
4 z nich mają w klatce przewagę ofutrzeńcow, w innej 4 nagie samice mieszkają z ofutrzoną koleżanką. Miałam w przeszłości fuzzy również i nigdy nie zauważałam, żeby moje standardy czy rexy traktowały moje fuzzy inaczej czy gorzej. Nie odrzucają ich. :)

I po raz kolejny powtarzam, NIE, nie jest im zimno. To jeden z (przepraszam że to napiszę) najdurniejszych, najgłupszych stereotypów jakich się ludzie trzymają.
Jeśli fuzzowi jest zimno to tak jak standardy czy rexy, ma zimne łapki, ogonek i uszka, ciało jest zawsze ciepłe. Chodzę z moimi fuzzami jak się robi ciepło na spacery, przy tych temperaturach wychodzę też z szczurami z futrem i nie zauważam różnic w zachowaniu czy odczuwaniu temperatur. Jeśli w pomieszczeniu jest chłodno, jedyna różnica między fuzzem a standardem jest taka, że fuzz je więcej. Jedzenie to energia, a fuzzy potrzebują jej odrobinę więcej żeby utrzymać stałą temperaturę ciała.. ;)
Nigdy swoich fuzzów nie ubierałam a w zimie kilka lat temu jeździłam nawet z nimi na trasie Malbork Warszawa. Nigdy mi nawet kichać nie zaczęły.
Ponadto w moim domu jest dość chłodno(dom jednorodznny, spory, dogrzewany piecem ekonomicznie, czyli jest jakieś 18, 19 stopni), a łyse ogoniaste jakoś mam i nie umierają mi jako kostki lodu, niech to będzie mały dowód. :]

pituophis - Nie Mar 23, 2008 13:51

U mnie fuzzy doskonale sie chowaja nawet przy 13-15 stopniach. Nic im nie jest, nie kichaja i nie choruja.
Ja znam odrzucanego fuzza, ale to z powodu jego idiosynkrazji, a nie bycia fuzzem, jak w kolko ciagnie sie reszte za ogony i zaczepia, to mozna zalezc im za skore... :roll:

Off-Topic:
Nezu, a rok temu mowilas, ze nigdy nie bedziesz miala wiecej niz 5 fuzzow ;P

szaszthi - Nie Mar 23, 2008 18:08

dzieki za odpowiedzi, swoja droga to ciekawe te lyse szczurki. zakochana jestem w sfinksach wiec czemuby nie w lysych szczurach?
dimi - Śro Mar 26, 2008 10:26

W ramach edukacji o fuzach: po czym poznać, że ich skóra jest przesuszona? jak często je smarować, jeśli okaże się, że rzeczywiście tego potrzebują? czy zdarza się, by fuzz miał pasożyty? (może to dziwne pytanie, ale wiedzy nigdy za wiele)? jak długo statystycznie żyją fuzzy? czy poza rakiem, który dotyka wiele ogonków, maja jakąś typową dla swojej odmiany przypadłość, na którą trzeba uważać? byżmoże gdzieś tutaj są zawarte odpowiedzi, szukam szukam, ale zapytać myślę że warto ;)
Anonymous - Śro Mar 26, 2008 10:46

Szczerze mówiąc mnie osobiście pomysł ze smarowaniem czyms szczura sie nie podoba.
Po 1. akurat szczury fantastycznie same sobie radzą z natłuszczaniem sierści/skóry, po 2. krem sie nie wchłania wcale, to jest mega mit, tylko paruje. Jak dla mnie to jest tylko zapychanie porów skóry.

Asaurus - Śro Mar 26, 2008 12:23

Jak dla mnie fuzzy różnią się od innych szczurów jedynie zachowaniem, zdrowotnie nie odstają od swoich ofutrzonych kuzynów. Zauważyłem, że z utratą temperatury radzą sobie na dwa sposoby: albo są ospałe - oszczędzają energię, albo mają totalne ADHD czyli dużo biegają, skaczą i są ogólnie bardzo ruchliwe dzięki czemu wytwarzają w organizmie więcej ciepła. W tej drugiej grupie powszechne jest zaczepianie innych szczurów aby się bawiły itp. przez co fuzzy często są podrapane i pogryzione i tutaj można zauważyć, że wszelkie rany na skórze u nich goją się jeszcze szybciej niż u ofutrzonego szczura. Prosta rada dla przyszłych posiadaczy łysoli: nie trzęście się nad ich skórą, tylko uważajcie aby nie spadły czy nie wlazły gdzieś gdzie mogą sobie zrobić krzywdę, bo o ile nie trafi się wam śpioch to na pewno będzie próbował wleźć wszędzie gdzie nie powinien.
zywym_trudniej - Śro Mar 26, 2008 12:32

Z moich doświadczeń wynika, że jedyna rzecz na którą należy zwracać szczególnie uwagę to oczka, zwłaszcza jeśli chodzi o fuzzy skrajne. Są to jednak przypadki rzadkie, niemniej się zdarzają i warto zwrócić na to uwagę. A i same problemy z oczkami rzadko bywają poważne. Problemy te zdarzają się również u odmiany rex a także dużo częściej u lh. Poza tym nie sądzę żeby fuzzy wymagały jakiejś specjalnej opieki. Doskonale przystosowały się do braku futra, ich mechanizm termoregulacji jest bardzo sprawny. Problemów z natłuszczaniem skóry nie ma, wszak gruczoły łojowe znajdują się w skórze a nie na futrze. Zawsze są cieplutkie a ich skóra jest miękka i delikatna.
Oli - Śro Mar 26, 2008 14:36

Asaurus napisał/a:
fuzzy często są podrapane i pogryzione i tutaj można zauważyć, że wszelkie rany na skórze u nich goją się jeszcze szybciej niż u ofutrzonego szczura.
Mnie się wydaje, że zadrapania goją sie u obu tak samo, z tą różnicą, że u ofutrzonych widać dopiero te mocniejsze/poważniejsze ranki, a u łysoli widać każdą. :wink:
Savash - Sob Mar 29, 2008 10:26

A ja obserwując swoje fuzzy mogę nawet stwierdzić, że zadrapania i dziaby goją się szybciej niż np u mojego futrzastego albinosa.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group