To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Rozmnażanie - Samica wyniosła gdzieś malucha - co robić?

Liwka - Pon Sty 01, 2007 13:24
Temat postu: Jeden szczurek odrzucony - co robić?
Henryka wyniosła jednego szczurka (10-dniowego) z gniazdka i nie opiekuje się nim. CZy to znaczy, że jest chory? Co robic? Moglam zrobic cos zle? :help:
devilline - Pon Sty 01, 2007 13:44

Słyszałam że samice niekiedy roznoszą małe po kątach.
Może spróbuj czymś co nie ma twojego zapachu, przenieśc malucha do gniazda?
Radzę jednak poczekac na opinię osób bardziej sprawdzonych w tych tematach...

Anonymous - Pon Sty 01, 2007 14:50

Liwka, koniecznie szybko pogadaj z nezu albo sachma. Zanim mały wychłodzi się i zagłodzi za bardzo!
nezu - Pon Sty 01, 2007 14:58

Liwka sprobuj wziac malucha w chusteczke i wlozyc do gniazda, tak zeby nie zostawic swojego zapachu, jesli sie boisz ze mama malca zje albo sie zestresuje i je porzuci.


Ja bym sie jednak tak nie bala, w najgorszym wypadku skonczysz z dziura w palcu, ale szczurom kanibalizm zdarza sie rzadziej niz wam sie wydaje.
Nie za zycia zwierzaka.

Byc moze samica chciala przeniesc mlode, ale zrezygnowala a zapomniala o maluszku, byc moze (co sie zdarza), stwierdzila ze taka ilosc malcow jest dla niej za duza i porzucila malca zeby sobie ulzyc. To samicom przechodzi, ale musisz pilnowac, zeby nie wyniosla go znowu.
Gdyby cos bylo z nim nie tak, po prostu by go zabila.

Tak wiec chustke w lape i do roboty.

Liwka - Pon Sty 01, 2007 15:20
Temat postu: Dziwne
najpierw kladlismy mu chusteczki, zeby sie nie wychlodzil, a henryka konsekwentnie zabierala je do gniazda. Kiedy malec zostal wlozony do gniazda, przenosila go znowu w inny rog. Wyjelismy go na kanapę i przykryslismy, kiedy henryka go zobaczyla, zlapala i wsadzila do klatki. Ale znowu osobno.
Teraz dla odmiany zakopala się z nim, pozostawiajac samą sobie resztę gromadki (tylko 3 szczurki).

sachma - Pon Sty 01, 2007 15:54

Liwka, czy ona go karmi?
przygotuj transporter, butelki z ciepla woda, reczniczek i mleko dla kociat... mi sie taka sytuacja nie podoba... jesli go nie karmi nei masz na co czekac... trzeba go bedzie samodzielnie odkarmic..

Liwka - Pon Sty 01, 2007 16:21

karmila go. Zakopała je teraz wszystkie razem :shock: bede obserwowac, mam nadzieje. ze bedzie dobrze.

[ Dodano: Wto Sty 02, 2007 14:21 ]
szczurek nie żyje :zalamany:
Lezal w gniezdzie, ale na uboczu...

rastab - Wto Lis 27, 2007 16:18
Temat postu: Wynoszenie młodych z gniazda - dziwne zachowanie samicy
Szczurka wynosi maleństwa z gniazda (drugi dzien po porodzie), nie wiem co robić, stala sie agresywna, wiec nie wiem czy zaakceptuje moj zapach, jak dotkne malego. Jak sklonic ja zeby wziela go do gniazda. O podlozeniu nie mam mowy, bo gniazdo jest tak zabudowane, ze trzebaby je bylo mocno naruszyć. I pozostaje wciaz kwestia zapachu. Szczurka jest młoda, to jej pierwszy miot,a malenstwo ma sie dobrze, tzn rusza sie, popiskuje nie ma widocznych uszkodzeń i ma dosyć pelny brzuszek. Prosze o szybka odpowiedz.

[ Dodano: Wto Lis 27, 2007 16:28 ]
Co dziwniejsze, wyszla do niego, przyniosla kawałek szmatki, polozyla sie na niej i teraz lezy tylko z tym wyniesionym. Wyglada na to, ze go karmi, ale dlaczego poza gniazdem? Pozostale zaniosla do gniazda. Nie wiem co tam sie dzieje, bo nie moge tam zajrzec. Co to moze oznaczac, takie niezdecydowanie i separowanie malego od reszty rodzenstwa. Jak pomoc temu malenstwu... Juz wczoraj wyniosla kilka kluseczek na chwile, ale po chwili schowala spowrotem w gniezdzie.

Nisia - Wto Lis 27, 2007 16:54

Może spytaj kogoś, kto już niejedne maluchy miał. Np. Nezu (ale lepiej na gg)?
rastab - Wto Lis 27, 2007 17:58

narazie obserwuje je, biegam po tych forach i szukam czegos, co mogloby mi pomoc. Lulu (mama Szczurza) wychodzi z gniazda to tego malca, karmi go i ogrzewa, ale nie zabiera spowrotem... dziwna sprawa, wyglada jakby nie chciala odrzucic, ale z jakiegos powodu odseparowala go. Zaraz poszukam, kogos, kto jest dostepny na gg i mial male.
sachma - Wto Lis 27, 2007 19:35

moze ma ich na tyle duzo ze nie daje sobie rady ze wszystkimi na raz? moze jest slabszy i jeden instynkt kaze go wyrzucic a drugi kaze sie nim opiekowac?

moje samice nie wynosily pojedynczych malcow z gniazda.. albo przenosily wszystkie albo zadnego...

szkoda ze zrobila sie agresywna, widac slabo ci ufala przed porodem.. jak odchowa malce radze poswiecic troche czasu na trening zaufania..

pituophis - Czw Lis 29, 2007 22:07

Niedoświadczone matki czasem przenoszą młode bez powodu w różne miejsca, także w kilka naraz, jeśli nie gubią żadnego ani nie robią tego w kółko, ani nie uszkadzają młodych to nie ma powodu do obaw.
Sajenka - Czw Lut 07, 2008 15:53
Temat postu: Samica wyniosła gdzieś malucha - co robić?
Podczas czyszczenia klatki tradycyjnie wypuściłam szczurzą mamę na spacer. Dzieciaki w tym czasie z reguły przekładam do transporterka. Dzisiaj, gdy to robiłam, Dziewczynka wyniosła jedno z młodych z klatki - klusek był, odwrociłam się plecami, żeby przełożyć część mojego przedszkola do transporterka, i już go nie było :(

Sprawdziłam wszystkie zakamarki, w których z reguły przesiaduje Dziewczynka, i nic.

Co robić? Próbowałam ją wypuścić, myślałam, że przyniesie kluskę spowrotem, ale tylko zaczęła znosić różne rzeczy za kredens, gdzie z reguły siedzi - kluska tam nie ma. Boję się, że ona sama nie pamięta, że go wyniosła - zdarza jej się przenosić gniazdo i zapomnieć o kilku maluchach.

Jak długo taki tygodniowy malec może wytrzymać w samotności? Wyniesiony szczurek był jednym z większych, miał już nieco futerka, więc mam nadzieję, że tak szybko się nie wychłodzi... Myślicie, że jak zgłodnieje, to zacznie krzyczeć? Nie mam pojęcia gdzie go szukać, nie chcę odsuwać mebli, żeby mu nie zrobić krzywdy przypadkiem.

Nisia - Czw Lut 07, 2008 15:59

Sajenka, jesli prędko go nie znajdziesz i nie zwrócisz do matki, mały może się wychłodzić i umrzeć od razu lub złapać zapalenie płuc i też umrzeć.
Kiedyś ktoś (nie pamiętam kto) miał taki przypadek, że maluszek, jeszcze nieowłosiony, zgubił się w koszu z papierami. Po kilku godzinach znalazła go inna samica, która usłyszała jego płacz. Niestety, to już było za późno... Zapalenie płuc. Malec w tym wieku był nie do odratowania.

Wypuszczaj matkę z klatki i pilnie patrz, gdzie chodzi. Jeśli będzie chciała jeszcze jakiegos malca zanieść, to patrz gdzie. Może chce się przeprowadzić?

Sajenka - Czw Lut 07, 2008 16:23

Już paskudę wypuszczałam, i nic :? Łazi sobie w pełni zrelaksowana i o maluchu nie pamięta. Pozostaje mi przeszukać cały pokój, kluska nigdzie teleportować się nie mogła...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group