To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Łączenie młodych (do trzeciego miesiąca życia) szczczurów

Ewa - Wto Mar 04, 2008 19:25

U mnie podobnie. Wzięliśmy małe na narty. Ku naszemu zdziwieniu maleńka Łusia zachowywała sie jak Alfa. Dwa razy większa Basia (wielkością, nie wiekiem) chodziła, jak jej Łusia zagrała.
Po powrocie do domu sytuacja się odwróciła. Małe co pewien czas się przepychają, ale wyglada to jak zabawa, w której to Łusia zazwyczaj jest na dole.
Na takie dogranie czekałam koło miesiąca.
Najzabawniejsze są ich kontakty z dwoma kastratami z klatki obok. Fredzio ma charakter z piekła rodem, a one zamiast uciekać łażą po nim, próbują go iskać i się nie zrażają.
Niestety boję się jego nieobliczalności i dlatego sa razem tylko "na wybiegu"

Star - Sob Mar 15, 2008 17:14

Ja mam jedną 2,5 miesięczną samicę i właśnie kupiłam malutką która (według mnie) chyba nawet nie powinna być jeszcze odłączona od matki. Z rozpoczęciem łączenia tych dzieciaków długo poczekać czy już zaczać. Starsza jest od młodszej jakieś 2 albo 3 razy większa i boje się żeby jej krzywdy nie zrobiła :(

Przepraszam Ewa, że tak ci się w temat wciełam ale w sumie podobny problem...

alraune - Sob Mar 15, 2008 18:32

ja też mam pytanko- może ktoś doradzi.
moja pierwsza szczurzyca, Szyszka, miała ok 3 tygodni, jak do mnie trafiła. po jakimś tygodniu dołączyły 2 ok 2,5 tygodniowe małe panienki- chciałam je połączyć, żeby Szyszunia nie była sama, i chociaż najpierw rokowało dobrze (obwąchiwała je, nawet lizała) to jednak się nie udało- Szyszuś mogł z nimi szukać kontaktu, ale jak któraś z małych próbowała spoufalić się z Szyszką, to zostawała odepchnięta (najczęściej były to "kopniaki" tylną łapką). ciągle miałam nadzieję, że się razem dogadają, ale było tylko gorzej- w którymś momencie Szysz zaczęła się rzucać z zębami. na szczęście nic się żadnej nie stało- zanim którąś drasnęła, zawsze zdążyłam je rozdzielić. w końcu spróbowałam dominacji; za każdym przejawem agresji obracałam Szyszkę do góry łapkami, i przytrzymywałam na chwilę. efekt był taki, że co prawda przestała gryżć, ale traktowała resztę jak powietrze, a przy próbie kontaktu stawała na dwóch łapkach, cała najeżona. w klatce panowała nerwowa atmosfera; małe chodziły jak po polu minowym, a Szyszka była wyraźnie nieszczęśliwa. teraz Szysz ma prawie 4 miesiące, i mieszka w osobnej klatce, brak szczurzego towarzystwa staram się jej uzupełniać swoim- jest ze mną wszędzie, nawet w pracy. Dama i Szarunia (niedoszłe współlokatorki) mieszkają z 7mioma innymi pannami w dużej klatce- żyją zgodnie i (wydaje mi się) szczęśliwie. od tej pierwszej próby łączenia ponawiałam wysiłki jeszcze parę razy, ale zawsze bezskutecznie. jak sądzicie- mam dać za wygraną i uznać szyszkę za samotnika, czy może jest jednak jakiś sposób, żeby dołączyć ją do gromadki?

ps- wiem, że to temat o łączeniu maluchów, a nie prawie dorosłych ogonów, ale właściwszego nie widziałam- jeśli istnieje, proszę o przesunięcie.

Anonymous - Sob Mar 15, 2008 18:41

alraune, skoro interweniowałaś za każdym razem kiedy coś się zaczynało dziać, to nie dziwota, że się nie dogadały... nie miały na to szans.

ja ostatnio dołączyłam Nezumi do swojego stada, a wydawało się, że Nez jest totalnym samotnikiem - w zasadzie całe życie spędziła sama. i co? poleciało futro, były dzikie i rozdzierające piski, stawanie na łapach, boksowanie się i lanie notoryczne, Nez zarobiła nawet kilka niegroźnych dziabów. i wiesz, w tej właśnie chwili wygramoliła się ze wspolnego posłania i podstawia Risie do miziania.

wiesz co mnie najbardziej dziwi? że ty piszesz, że łączyłas Szyszkę kiedy miała około miesiąc z jeszcze od niej młodszymi maluchami - w ogóle sobie nie wyobrażam, jak takie maleństwa mogą sie nie zaakceptować czy być dla siebie tak strasznie groźne, by je rozdzielać... przecież one w ogóle od matki nie powinny być oddzielone w takim wieku.

a co do odpowiedniejszego tematu -> http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=717

alraune - Sob Mar 15, 2008 18:50

Cytat:
przecież one w ogóle od matki nie powinny być oddzielone w takim wieku.

no cóż- na to akurat nie miałam wpływu, aczkolwiek zgadzam się z Tobą, że to jeszcze groszki, które powinny być pod opieką mamusi:(
dzięki za linka, ja ślepa jestem chyba bardzo..

Anonymous - Sob Mar 15, 2008 18:54

alraune, luz. wiem, że ludzie często nie patrzą na to, że oddzielając tak małe szczury od samicy mogą im zrobić krzywdę.

przekop sobie temat który ci podrzuciłam i nie poddawaj się przy byle piskach i krzykach...

PALATINA - Sob Mar 15, 2008 18:59

Star,
Ja bym już łączyła. Na co czekać. :wink:

Star - Sob Mar 15, 2008 19:57

Puściłam je na łóżku i starsza zaczęła na młodszą naskakiwać a ta strasznie piszczała. Obejżałam ją i nie jest pogryziona ale trzeba przyznać, że się przestraszyłam. Jest duża, z taką łatwością przyszło by jej zagryzienie takiego malucha...
PALATINA - Sob Mar 15, 2008 23:08

To normalne, że sie tak zachowują. Piski, kotłowanina, przewracanie...
Póki krew się nie leje, jest dobrze.

Star - Nie Mar 16, 2008 14:47

Dzięki PALATINA.
Mam jeszcze jedno pytanko…
Po czym poznać, że szczury już się akceptują/lubią? Moje zachowują się trochę dziwnie (przynajmniej jak dla mnie). Starsza najpierw rzuca się na malucha, przewraca na plecy i tarmosi a zaraz potem łaskawie daje wyczyścić sobie futerko i ze stoickim spokojem znosi jak mała pakuje się jej na głowę i przeczołguje pod nią. Widzę, że mała, zaledwie wczoraj oddzielona od innych szczurasów chce towarzystwa starszej koleżanki ale moja seniorka (około 2,5 miesiąca więc nie taka seniorka ;) ) czasem ją ignoruje a czasem atakuje….

Anonymous - Nie Mar 16, 2008 18:00

Star, Pewnie chce ją nauczyć,że ona jest starsza i tu rządzi. :wink:
PALATINA - Nie Mar 16, 2008 19:06

Star,
Ze szczurami jak z ludzmi. Czasem Ci się zdaje, że kogoś znasz całe życie, choć dopiero się poznaliście, a czasem naprawdę kogoś lubisz dopiero po pewnym czasie.
Tu też nie ma reguły.
Jak się już polubią, to będą spać razem, iskać się wzajemnie itd. Ale nadal mogą się czasem pokłócić, pobić o kawałek bułki czy wyrywać sobie dropsa. :wink:

Star - Nie Mar 16, 2008 20:08

Tak, po po prostu martwi mnie ta różnica w rozmiarach. Mała nie ma szans na wyrwanie jej czegokolwiek nie mówiąc już o jakiejś obronie w razie niebezpieczeństwa...
Jak póbowałam wsadzić je do jednej klatki to mała była na górze a starsza nie pozwalała jej zejść. Siedziała na dole i goniła małą za każdym razem jak ta chciała do niej podejść. Boje się też stawiać klatki w nocy obok siebie żeby starsza nie znienawidziłą młodej. Zawsze wtedy na nią naskakuje :( rzuca się na pręty jak dzika...

Anonymous - Nie Mar 16, 2008 20:11

Star, Lepiej mieć je na oku,u mnie Fiki nigdy nie zaakceptowała Mimi,zawsze była dla małej zagrożeniem w odróżnieniu od Miki,która miała jej czasem dość,ale nigdy nie skrzywdziła.Jednak u mnie była różnica wieku między Miki,Fiki a Mimi ponad dwa lata.
Star - Nie Mar 16, 2008 20:56

U mnie zaledwie dwa miesiące, może nawet mniej. Poza klatką nie ma agresji, ograniczają się do lekkiego tarmoszenia, najwyżek kilka pisków. Jednak jak je do jednej klatki próbuję wsadzić to bijatyka. Najgorzej, że mała nie ma jak sie bronić...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group