To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Ropomacicze

Kasienka - Czw Gru 02, 2010 14:37

Nakasha, dziekuje, wlasnie do niej zajrzałam w poszukiwaniu kupki ale widze ze sie duzo spompowała, dobre chociaz to, bo od rana jest na gerberku z nutriwitem, a czytałam ze on dziala i za jedzenie i za picie, ja wole jednak dodac conieco do niego bo zawsze to wiecej jedzonka bedzie :wink: moze bede tez dawac coraz wiecej pokarmu twardszego, nie wiem moze ziemniak, makaron- gotowane, takie to ona lubi, zeby sie na stałe nie przyzwyczaiła tylko :wink:
quagmire - Czw Gru 02, 2010 14:42

Nie martw się, możesz ją teraz rozpieszczać, bo najważniejsze, żeby nabrała sił.
Kasienka - Czw Gru 02, 2010 14:46

quagmire, dzięki wielkie, jakbym mogła to bym jej nawet gwiazdkę z nieba dała :serduszka: dam jeszcze znac jak sie sprawy rozwiną :wink:
Kasienka - Sob Gru 11, 2010 09:21

jakiś czas nie pisałam, ale dalej walczymy z chorobą, a raczej jej skutkami- Zuzia ma niestety na kikutach jajnikow i macicy prawdopodobnie uczulenie na nici lub inny stan zapalny, który nie zmniejsza sie, dlatego ona do siebie nie doszła, je pipetką płynne pokarmy, chodzi, ale tak powoli, jak to w chorobie, zapewne jej to przeszkadza lub boli, ale dostaje Metacam, wiec jakos dajemy rade, prawdopodobnie w poniedziałek druga operacja usunięcia tego stanu i zmiana nici, bo to moze rosnąć a w dalszym czasie łączyć sie z innymi tkankami, o zgrozo, ale nie mamy wyjscia juz chyba, mam nadzieje ze ona przezyje narkozę drugą bo 1 przeszła super i zadnych uszkodzen organizmu nie ma, co wyszlo w morfologii i 2-ch USG, wszystko gra tylko te wstrętne gulki na szwach, no masakra, biedna Zuzieńka ;(
Exogenesis - Nie Cze 19, 2011 11:05

Pisze tutaj, i mam nadzieje ze w dobrym wątku.
Bylem u weta w srode szczurek mial biegunke i jest strasznie osowialy. Robilismy USG ktore wykrylo chyba guza, bo dokladnie nie pamietam o wymiarach 7mm na 7mm, weterynarz odrzucił zbierajace sie masy kałowe bo jelito sie nie moze tak rozciagnac. Na rentgenie tez nic nie wyszlo. Tylko gaz w żołądku i troche na koncu jelit. Ale zadnego guza na nim nie bylo...W dodatku na drogach rodnych zbiera sie osad, taki suchy proszek biały, ktory pachnie tylko moczem i nie ma zadnego krwawienia. Dostalem cos na poprawe metabolizmu i tabletki wspomagające odporność. Szczur nadal jest osowiały, wiekszosc czasu przesypia i szybko oddycha. Sam nie wiem co mam robic, ona ma 2lata i 2msc weterynarz nie chce zrobić operacji ze wzgledu na wiek i duza szanse smierci przy operacji. Nie mam pewnosci czy to ropomacicze, szczur normalnie, ale wolno je, zalatwia sie i skacze wieczorami po klatce. Ale widac ze jest chora. Mam nadzieje ze cos mi poradzicie bo ja ocipieje w koncu.

Hanami - Nie Cze 19, 2011 12:18

Exogenesis,
zajrzałam przez ciekawość do Twojego postu. Nie jestem żadną specjalistką. Poza tym nawet jeżeli wet zastosował dobre leczenie, to stan szczurka nie poprawi się w jeden dzień.
Ale najważniejsze pytanie: jak można Ci pomóc, skoro nie piszesz z jakiego miasta jesteś?
Czasami trzeba/można/należy pójść na konsultację do drugiego weta.
Czy zaglądałeś w temacie Leczenie na "weterynarze"? Tam są podane lecznice z większych miast, które polecamy sobie wzajemnie, bo mamy dobre doświadczenia. Zajrzyj tam i zaglądaj, czy może ktoś jeszcze przeczytał Twój post. Na Forum są też studenci weterynarii i lekarze. Może któryś przeczyta i da Ci lepszą odpowiedź ode mnie.

Exogenesis - Nie Cze 19, 2011 13:02

Tak, wiem ale ten wet jest dobry i tez zostal mi polecony . Ale chyba bede zmuszony szczura uspic...Tylko zeby te slowo " eutanazja " nie brzmialo tak strasznie, ona jest taka chuda..Nie umiem na to patrzec bo sie na smierc zaplacze, ja nawet nie mam ochoty wracac do domu...
Jeszcze zeby to bylo tzw. przedawkowanie narkozy ale nie umiem myslec o tym ze ktos rozerwie powietrzem jej serce, nawet gdy bedzie znieczulenie to to musi byc okropne, i nie bede umial na to patrzec.

Niamey - Nie Cze 19, 2011 13:06

Exogenesis, ale ja nie rozumiem, skoro i tak chcesz ją uśpić, to czemu nie zdecydujesz się na operację? Najwyżej nie zostanie wybudzona, a szansa zawsze jest.
I o co chodzi z tym rozrywniem powietrzem :shock: ?

Exogenesis - Nie Cze 19, 2011 13:13

Dokladnie nie wiem jak to jest...Moze ktos mi wytlumaczy w kilku zdaniach jak wyglada humanitarne uspienie szczura?
Hanami - Nie Cze 19, 2011 13:16

Exogenesis,
czasami eutanazja jest najlepszym wyjściem dla zwierzątka. Ono nie umie płakać ale też cierpi.
Nie zastanawiaj się nad brzmieniem słowa, tylko nad faktem, że skrócenie cierpienia szczurynki jest z Twojej strony aktem największej miłości do niej, jaką możesz okazać.
Każdy właściciel zwierząt to przeżywa. Zwierzęta żyją krócej od nas. Musimy się z tym pogodzić, chociaż to za każdym razem bardzo boli. Nie ważne ile masz szczurków i ile masz lat. Boli jak cholera.
Jeżeli nie możesz na to patrzeć, nie musisz. Po pierwszym zastrzyku, przedawkowanym znieczuleniu, możesz zostawić szczurcię w gabinecie i wet wszystko zrobi sam. Możesz nawet zostawić ją w lecznicy za dodatkową opłatą jeżeli nie masz warunków żeby ją sobie w swoim ogródku zakopać.
A kiedy już minie ten ból, zajrzyj na Forum do działu "oddam, sprzedam" i wybierz sobie jakiegoś nowego ogonka do kochania. Ale niech nie będzie sam. Szczurki to zwierzątka stadne. Weź dwa tej samej płci. Będzie wam razem fajnie.
Postaraj się być dzielny.

Poza tym tak jak pisze Niamey, jeszcze możesz podjąć próbę operacji. Albo się wybudzi i dojdzie do siebie. Albo odejdzie bezboleśnie. A Ty po pewnym czasie będziesz miał dwa nowe szczurki.

Exogenesis - Nie Cze 19, 2011 13:31

To nie jest tak ze ona jest sama, sa 2 stada, 3samice i 2samce (osobno). I nigdy nie chce miec juz szczurow, to wspaniale zwierzeta ale jak na moje serce zyja za krotko, i pomyslec ze jeszcze max. 1.5roku i juz zadnego nie bedzie mnie wykancza. Modle sie zeby ona we snie odeszla bez meczenia sie ale ona chce zyc. Skacze po klatce kiedy musi je, ale tez chudnie, jest bardzo chuda a ja nie wiem co robic. Bo ona moze pozyc jeszcze pare msc a ja nie chce jej tego pozbawiac uspiajac ja. To jest cholernie trudna decyzja....
Hanami - Nie Cze 19, 2011 14:15

Exogenesis,
to już nie wiem, co Ci radzić. Chcesz czekać, aż ją choroba pokona? Ona nie zapłacze, tylko powoli będzie umierać w męczarniach. To lepsze od dwóch zastrzyków? Jednego znieczulającego żeby NIC NIE CZUŁA i drugiego, po którym stanie jej serduszko?
To po co w ogóle brałeś szczury jeżeli żadna żywa istota NIE ŻYJE WIECZNIE. A szczurki żyją właśnie tylko około trzech lat.
Jeżeli piszesz, że jeszcze ma tyle siły, że skacze po klatce i sama je, to idź jak najszybciej na konsultację do weta. Gdzie szukać innego, już wiesz. Szukaj w swoim mieście, czy polecane są na Forum jacyś inni weterynarze, czy tylko ten u którego byłeś.
Przestań przez chwilę myśleć o sobie. Ciebie boli tylko serce z żalu, szczurka boli całe ciało z choroby. Nie masz żadnego kolegi, rodzeństwa, rodziców, którzy by Cię w tej decyzji wspierali? Albo leczenie albo uśpienie? No i jeszcze raz: trzymaj się.

Niamey - Nie Cze 19, 2011 14:40

Exogenesis, poczytaj temat o eutanazji
Z tego, co rozumiem, nie masz dokładnej diagnozy, wiec dobrym rozwiązaniem jest spróbować u innego lekarza, o sprawdzonej renomie.

Według mnie, skoro i tak chcesz ją uśpić, to naprawdę mogłabyś spróbować z operacją. Humanitarna eutanazja nie powinna być w żaden sposób bolesna dla zwierzęcia. Warto wcześniej dopytać lekarza, jak zamierza ją przeprowadzić.

Exogenesis - Nie Cze 19, 2011 14:57

Juz postanowilem, i napisalem maila do pani weterynarz zeby umowic sie na operacje...Coz nie wiem ile zaplace i czy szczur przezyje ale to sie akurat nie licze, bede mial swiadomosc ze zrobilem wszystko co moglem...A uspic nie uspie, nie chce decydowac o nie moim zyciu,.,,
Devona - Pon Sie 29, 2011 20:38

Help! W sumie nie wiem, gdzie o tym pisać, bo tyle objawów wystąpiło jednocześnie w tak krótkim czasie, że jestem lekko podłamana. Czy ropomacicze może się rozwinąć z dnia na dzień? Gina jest od pewnego czasu mniej ruchliwa, ale była osłuchiwana i regularnie oglądana przez wetkę, doszłyśmy razem do wniosku, że to przez upały i rzeczywiście odżyła, jak tylko zrobiło się chłodniej. W piątek po południu i sobotę do późnej nocy szczury były same, ale przed wyjazdem i po powrocie wszystkie oglądałam dokładnie i Gina była normalna, wczoraj też. Dziś wieczorem to obraz nędzy i rozpaczy, boczki zapadnięte, skóra jakaś taka szorstwa i miejscami ciemniejsza, mocz jest zabarwiony na czerwono, "robi boczkami" podczas oddychania, no i wyraźnie widać ropną wydzielinę w pochwie. Nasza wetka jest na urlopie w tym tygodniu, dziś już wszystko zamknięte (uroki miasta bez całodobowych lecznic) będę jutro dobijać się do jedynego weterynarza, który teoretycznie jest w stanie coś zrobić. W sumie sama nie wiem, co o tym myśleć. Gina jest ruchliwa, je i pije, ale wygląda strasznie. Nie wiem, co o tym myśleć, czy pozostałe objawy mogą mieć jakiś związek z tą ropą w pochwie?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group