To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - [STADO] Dobry przewodnik stada, czyli szczur o szczurach

AngelsDream - Wto Paź 30, 2007 15:23
Temat postu: [STADO] Dobry przewodnik stada, czyli szczur o szczurach
O dominacji, hierarchii z punktu widzenia laika.

Wiele się słyszy o tym, że szczury są zwierzętami stadnymi i jak ważne w ich wychowaniu jest zajęcie odpowiedniej pozycji w stadzie. Często przewija się w tematach osób posiadających większe stada, że szczurek - przewodnik [alfa] jest trochę inny niż pozostałe zwierzaki. Nie bez powodu. W końcu niejednokrotnie ma na głowie problem, który nas - ludzi - mógłby spokojnie przerosnąć i to kilka razy. W dniu dzisiejszym na niecodziennym wywiadzie gościmy nieprzeciętnego osobnika z rodzaju przyszłych władców świata: Faraia Rats Troop.

Opowiedz nam proszę, jak wygląda Twój dzień...

Cóż, po pierwsze chciałbym Was wszystkich powitać i powiedzieć, że bardzo się cieszę, iż moja leniwa właścicielka w końcu postanowiła spisać te kilka luźnych myśli, a przechodząc do konkretów. Widzicie - moje stado, to stado duże i zróżnicowane. Z początku - ja i inni -sądziliśmy, że po władzę sięgnie Fadir, mój czarno-biały brat, ale ten wieczny dzieciuch ani myślał brać na siebie odpowiedzialność za coś więcej niż swój własny kuper z przyległościami męskimi. Dorosnąć musiałem ja.

Dorosnąć?

Tak, bo przewodnictwo w stadzie to wbrew pozorom prawie same obowiązki i mało przywilejów. To ja rozsądzam spory, gdy przekraczają poziom bezpieczeństwa. To ja sprawdzam, czy nowy teren jest bezpieczny. To ja staję w pierwszym szeregu, gdy dzieje się coś niedobrego. Teraz moje stado dorosło i jest bardziej samodzielne, ale gdy składało się w większości z ciekawskich dzieciaków, to myślałem, że zwariuję i wyjdę z siebie, a potem stanę obok.

A ludzie?

Ludzie są ważni, bo to co dzieje się między nimi, wpływa na nas wszystkich. Jeśli pan lub pani krzyczy, to ja wyglądam z rury, żeby sprawdzić, o co poszło. To nas denerwuje, bo nie możemy im pomóc, nie możemy rozsądzić. Możemy tylko patrzeć i słuchać, a nie jest to przyjemne.

A co lubicie?

Gdy nas głaszczą, dotykają, gdy się nami interesują. Gdy próbują współistnieć ze stadem bez wpychania się na siłę na nie swoje pozycje. Bo widzicie szczurza hierarchia nie jest liniowa. Nie mamy na plecach numerków od 1 do 9. Ja jestem alfą, bo większość klatki woli mi ustąpić, niż próbować się spierać, ale to nie jest tak, że nigdy nie leżałem na plecach. Mój własny brat pokazał mi, że w jego wycieczki mam się nie wtrącać - w końcu jest na tyle duży i sprytny, że da sobie radę sam.

A co z outsiderami?

Zdarzają się. Jak w każdej grupie. Są obok, a nie z nią. W naszym przypadku to Todd i Boreas: całkowicie pochłonięte własnymi sprawami. Nie zwracają uwagi ani na ludzi, ani na nas - chyba, że akurat mają na ochotę. Jestem mądrym przewodnikiem - nie zmuszam ich do niczego, przynajmniej dopóki nie szkodzą stadu.

A co z ludźmi? Czy oni są alfami?

I tak i nie. W końcu nie są szczurami. Część z nas bezproblemowo uznaje ich zwierzchnictwo nad wszystkimi sferami szczurzego istnienia. Inne nie dają się wtrącać w swoje sprawy: taki jest mój brat Fadir. Czasami, choć rzadko, zdarza się szczur, który nie chce ludzi w swoim życiu, ale to najczęściej wynika z błędów człowieka.

Jakich?

Prostych. Traktują nas jak głupie, bezemocjonalne zwierzęta. Zapominają, że choć jesteśmy mali, mamy własne zdanie i jeśli od małego nie będą z nami współpracować, to wejdziemy im na głowę z dużym przytupem.

Czyli od małego powinni kłaść szczura na plecy?

Absolutnie nie! Wy chyba lubicie wszystko sobie uprościć. Lepiej spróbować dopasować się do rytmu stada. Obserwować, dogadywać się z nami. My lubimy rozmawiać, a nasz język jest banalny. Chociaż czasami mam wrażenie, że dla ludzi jednak za trudny.

???

Jeśli ja cię iskam, ty iskaj mnie. Jeśli przychodzę, nie odpychaj mnie, ale też nie pozwalaj mi na za dużo. Niech twoje nie, znaczy nie. Bądź konsekwentny. Jeśli czegoś wymagasz, to nie zmieniaj nagle zdania, bo akurat masz dobry dzień. Jeśli trzeba, daj mi karę, ale nie obrażaj się na mnie na kilka dni, bo tego nie pojmę. Mam otwarte serce i łatwo trwale mnie zranić. Szanuj mój sen, moje emocje, moje przyzwyczajenia. Ucz mnie szacunku dla twoich rzeczy i twojego dnia. Nie krzycz, ale pamiętaj, że bardziej słyszę twój ton głosu niż same słowa.

To taki szczurzy kącik porad. Niewiarygodne.

Myślę, że możemy się od siebie nawzajem dużo nauczyć. Jeśli chcecie, mogę wam jeszcze poopowiadać o kilku sprawach zza drugiej strony prętów. Tymczasem pędzę do swojego stada.

polna - Wto Paź 30, 2007 15:36

Super! :wink:



Off-Topic:
Czytając to przypomniała mi się ksiązka Terrego Pratchetta. :P

H. - Wto Paź 30, 2007 16:38

AngelsDream, to jest naprawdę świetne! : D bardzo mi się podoba :) pieknie napisane i ujęte .. (: a ..
AngelsDream napisał/a:
Jeśli chcecie mogę wam jeszcze poopowiadać o kilku sprawach zza drugiej strony prętów.
ja osobiscie bardzo chcę :oops: :wink:
devilline - Wto Paź 30, 2007 17:21

Genialnie napisane. I myślę że daje dużo do myślenia. Czyta się strasznie fajnie. O! :]
Hally, popieram :DD

polna - Wto Paź 30, 2007 17:31

Więcej, wiecej! :twisted:
sue - Wto Paź 30, 2007 17:41

I ja proszę o kolejny wywiad ^^ Świetnie napisane ;)
Anonymous - Śro Paź 31, 2007 10:57

Świetne :D Super mnie zaskoczyłaś. Pisz więcej, koniecznie!!
zasadzkas - Nie Lis 04, 2007 21:55

Jestem pod wrażeniem. Mogę pokazać "świnkoosobom"? Rewelacyjny pomysł i wykonanie.
AngelsDream - Nie Lis 04, 2007 22:04

zasadzkas, pokazuj komu chcesz, jeśli się przyda :)

Jutro zabiorę się za część 2 :)

AngelsDream - Pon Lis 26, 2007 00:40

Trudny szczur w kilku słowach. Być może agresywny, być może strachliwy, być może nielubiący ludzi lub/i ludzi. A jak to wygląda z ich strony?

– Chciałbym coś dodać – spokojnym głosem wtrącił się Farai. – Wielu z was zapomina, że szczury mają osobowość, charakter i prawo do własnych wyborów. Nie zawsze udaje się pójście na kompromis. Spróbujcie mojego brata zamknąć na stałe w klatce, to wtedy przywitacie się ze słynnym u miotu F hardym charakterem. A przecież, to takie proludzkie stworzenie. Wyobraźcie sobie, że my też umiemy się czymś przejąć i to bardziej, niż się wam wydaje. Zdziwiłbym się, gdyby wasze szczury chociaż raz się na was nie obraziły. Nadęty pyszczek, podwinięty ogon, a wy oglądacie piękne wypięte... plecy.

Dziękujemy Faraiowi za wstęp. Dziś naszym rozmówcą będzie jednak szczur większego gabarytu [O! Czyżby Faraiowy foch?], czyli Orbith.


Mój drogi mógłbyś nam opowiedzieć trochę o sobie?

Oczywiście, że tak – odparł wielkolud wypluwając resztki kolacji.

Urodziłem się w czeskiej hodowli 14.01.2006 roku, byłem całkiem zwyczajnym szczurkiem do dnia, gdy moi starsi koledzy nie postanowili za wszelką cenę wciągnąć mnie do swojej klatki. Połamali mi ogon, poranili mnie, a byłem jeszcze dzieckiem. Hodowczyni zrobiła wszystko, żeby uratować mi życie. Zawdzięczam jej wiele – również to, że na pierwszy rzut oka wyglądam normalnie. Mój ogon jednak od połowy jest niewładny i potrzebuję regularnych masaży: szczególnie zimą.

Brzmi przerażająco...

Takie też było. Zacząłem się bać własnego gatunku. Przez siedem miesięcy mieszkałem sam, aż w końcu znaleźli się ludzie, którym moje psychiczne i fizyczne blizny nie przeszkadzały. Doradzono im wykastrowanie mnie. Wtedy wydawało się to słuszne. Nie wiedzieli, a raczej nie zdawali sobie sprawy, że pozbawienie mnie jąder nie zmieni tego, co powodowało moją agresję. Przez jakiś czas mieszkałem z ich samcami – nie obyło się bez ran, szczurzych ran... Kiedy staruszkowie umarli, moi państwo próbowali mnie połączyć z młodzieżą – tym razem musiał wkroczyć weterynarz z igłą i nitką, a dwunogi zrozumiały, że ja wcale nie potrzebuję stada, a spokoju...

Szczur samotnik? Trudno w to uwierzyć!

Szczur po przejściach. Czy wy kupujecie komuś, kto ma arachnofobię, pająka w prezencie?
Podjęli jeszcze kilka prób, ale w końcu dali mi własną klatkę i upragniony spokój. Odwdzięczyłem się tak jak umiałem najlepiej – pokochałem ich i dałem się kochać.
Bo najważniejsze, to robić coś z myślą o nas, a nie tylko o sobie i teoriach z książek.

Dziękuję za te mądre słowa. Teraz chyba pójdę pogadać z Faraiem, co by się dziecię odbraziło.




Przepraszam, że tyle czekaliście. :oops:

AngelsDream - Wto Gru 11, 2007 23:03

Dziś będzie trochę o wychowywaniu, o współpracy z człowiekiem, o kompromisach. I nie będzie, to wywiad, a pewna opowieść i przestroga.



Szczur nie jest maskotką. Może wyglądamy niepozornie, przypominamy z pyszczka chomika, ale wymagamy trochę więcej niż kołowrotek i kulę do biegania. Wymagamy od swojego dwunoga myślenia i to skutecznego. Człowiek musi umieć przewidzieć nieprzewidywalne i wykombinować jeszcze nieistniejące. Nie chodzi tylko o pokój i niszczycielskie talenty szczurów, bo to akurat prostsza część zadania. Peszle na kablach, książki w zamkniętych szafkach, cenne rzeczy dobrze schowane i problem rozwiązuje się, jeszcze zanim zaistnieje.

Prawdziwym wyzwaniem jest umiejętność postawienia się w sytuacji stworzenia ważącego niespełna kilogram, którego życie trwa zwykle nie więcej niż trzy lata, a często dużo mniej. Uczłowieczanie szczurów, nadawanie im cech ludzkich, niezdrowy fanatyzm i chore uwielbienie, to jedna z największych krzywd, jakie człowiek nam wyrządza. I to człowiek epatujący na lewo i prawo miłością do szczurów.

Szczur niewychowany, mogący robić, co mu się żywnie podoba, to szczur zagrożony śmiercią. Szczur bezmyślnego właściciela, to zwierzę rozmnożone dla kaprysu, utopione w wiadrze z wodą do mycia podłogi lub karmione tylko roślinami, bo wegetarianizm jest poprawny moralnie. Szkoda, że sam pupil nic z tego nie pojmuje.

Szczur karany przez długotrwałą izolację, bez następującego zaraz po karze pojednania, to zwierzę zastraszone. Czemu? Bo my was nie rozumiemy, jeśli nie wyrażacie się w jasny sposób. Wszystko jest istotne: mowa ciała, podświadomość, ton głosu, spojrzenie.

Często pomijacie nasze samopoczucie - to, że możemy mieć zły dzień, możemy czegoś lub kogoś nie lubić, możemy nie mieć ochoty na wasze towarzystwo, nie przepadać za waszymi perfumami. To wszystko jest ważne, a wy o tym zapominacie. Jesteście niewdzięczni. Ale to podobno wasza natura. Szanujemy to.

Andzia - Wto Gru 11, 2007 23:56

No jestem pod wielkim wrażeniem, przeczytałam całość i przyznam szczerze że teksty daja dużo do myślenia i uświadamiają coś co na pozór jest proste. Bardzo podoba mi się forma i pomysł... :) Mam nadzieje że na tym się nie skończy.
A przy okazji można się sporo dowiedzieć o Twoim stadku :mrgreen: napewno chłopaki są z Ciebie dumni!!
No cóż, AngelsDream, masz talent. Czekam na kolejną porcje :mrgreen:

AngelsDream - Śro Gru 12, 2007 00:00

Andzia, służę. Ja pisać lubię: dla mnie to sama przyjemność.
Nisia - Śro Gru 12, 2007 10:38

AngelsDream, a czy masz to samo co ja? Kiedy zamykam oczy i pomyślę o szczurze, który akurat jest w jakims miejscu, to mogę sobie wyobrazić, co widzi, co czuje.
Anonymous - Śro Gru 12, 2007 11:13

Off-Topic:
Nisia, to się nazywa urojenia i trzeba to leczyć. ;) :P :lol1:


AngelsDream, :DD bardzo poprawne moralnie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group