To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Szczurze ucieczki i kryjówki - szczur uciekł

Morannon - Pon Sie 20, 2007 13:08

Dalej nic ? :|
Ponuro nastraja.
Najgorsze jak utknęła gdzieś skąd nie potrafi wyjść... nie mam pojęcia co jeszcze doradzić. Ale szukać w najabsurdalniejszych miejscach. Szczur cuda potrafi wymyśleć i wejśc w niesamowite miejsca.
Ja bym nie traciła jeszcze nadziei....chyba :|

Merrick - Pon Sie 20, 2007 19:09

Cisza...taka przerażająca. Może to chore ale co jakiś czas podchodzę do klatki sprawdzając czy może nie wróciła. Chyba powoli tracę nadzieję. Chociaż ostatnio słyszałam o przypadku w którym szczur znalazł się w szafie po 10 dniach. Żywy. Ale może lepiej pozbyć się złudzeń?
zasadzkas - Wto Sie 21, 2007 01:57

Merrrick, tak na pocieszenie: moja świnka morska z dzieciństwa znalazła się po 3 miesiącach. Poszła do ogrodu sąsiadów niezły kawał dalej. Na wakacje wyjechała :wink:
ivi - Czw Sie 23, 2007 19:21

I jak ze szczurkiem, znalazł sie?? Obserwuje ten temat od dłuższego czasu, i trzymam kciuki, żeby się tylko znalazł...
Merrick - Pią Sie 24, 2007 08:48

Niestety nie :cry:
helen.ch - Pią Sie 24, 2007 09:00

Jeju, no a juz miałam nadzieję, że jak jesteś to napiszesz, że się znalazła. :( Czyżby faktycznie gdzieś nie zwinęła się w kłębuszek i postanowiła odejść. Kurcze no, tak mi przykro, nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak się czujesz, a wczoraj mojej rudej szukałam całe popołudnie i w panice byłam, a ty juz tyle dni. Ale nadal trzymam kciuki, pozostaje miec nadzieję, że jednak się pojawi.
Nisia - Pią Sie 24, 2007 13:29

Merrick, a nie masz przypadkiem wygryzionych dziur w wersalkach, materacach, czy innych takich? Może jest w środku?

Czytałam o desce klozetowej. Z tego, co kiedys słyszałam, szczurki mogą wchodzić pod opuszczoną klapę. Ale nasze szczurki, mimo wszystko, na wolności potrafią sobie radzić i potrafią też nurkować. Więc jeśli wskoczyła pod klapę, to, być może, po prostu "wybrała wolność"...

kruczyslaw - Pon Sie 27, 2007 16:57
Temat postu: Szczurze ucieczki i kryjówki
Co do ucieczek. Opowiem dwie historyjki zakończone pozytywnie. Jedna z nich miała miejsce dziś, ale zacznę od początku.
Niecały miesiąc temu: moja koleżanka, która mieszka na 3 pietrze szukała swojej ciurki już parę dni. Pewnego weczora, gdy posprzątałem klatki moich stworów i szedłem wywalić śmieci, zawołali mnie znajomi z zapytaniem, czy mi szczur nie uciekł. Podszedłem, kukam, a to szczur mojej kumpeli. Z ich opowieści wynikało, że szczuras spadł z wysokości 1 pietra, gdy chciał sie wspiąć po pionowej ścianie do góry. :| Gdy go podniosłem była trochę otumaniona lecz cała i szczęśliwie żyje do dziś.
Małe wyjaśnienie co do sytuacji. Szczurka ta nie żyje w klatce lecz ciągle w pokoju; ma swoje gniazdo itp. i nigdy nie uciekała. Raz gdy było naprawdę duszno, postanowiła wyjść sobie na spacer przez okno...

Dzisiejszy przypadek dotyczył Tofika. Skubaniec uciekł z pokoju do kuchni i zaszył sie skutecznie za szafką i kuchenką. Męczyliśmy się parę długich minut, próbując go wyciągnąć, lecz niestety czas nie pozwolił na łowy, musieliśmy wyjść z domu. O dziwo, gdy wróciłem, nie znalazłem szczura za szafką w kuchni lecz w szufladzie, w moim pokoju, gdzie szczurek ma swe ulubione miejsce. Na całe szczęście skończyło sie bardzo pozytywnie, ale gdy wychodziłem z domu, nie ukrywam, że miałem wielkie obawy.

Monica_18 - Sob Wrz 01, 2007 21:56

Mój maluch już na drugi dzień poczuł się tak swobodnie na łóżku , że zaczął kombinować czy coś poza nim jest ciekawego . Za łóżkiem jest 4 cm luka od ściany więc wsadziłam tam mój polarowy szlafrok :) ale maluch był tak sprytny , że przez rękaw od szlafroka wlazł do niego i wyszedł w dół po łóżku jak po ściance wspinaczkowej kiedy go zawołałam szybko wyszedł ale miałam stres że tam utknie !:) Teraz podwójnie zabezpieczam lukę
babyduck - Nie Wrz 02, 2007 16:07

Moja Fretka uwielbiała chować się w szczelinie między komputerem a półką (ok 5 cm). Borsuk natomiast właził pod poduszki i do pościeli. Shiba jeszcze próbowała.
L. - Nie Wrz 02, 2007 16:37

Moge wymieniac i wymieniać ;d gdzie sie chowają.
w szafie (jak tylko jest otwarta), za biórkiem, w łózku, w oparciu łóżka, za klatką (jesli jest odsunieta od sciany), w kuchni za szafką - raz mi nawet wlazła JJ za lodówke XDD, za łózkiemw duzym.
JJ kocha uciekać do łazienki, włazić do kosza, wchodzic na kuchenną szafke i garnki ;d.

Raz mi zwiał szczur przez balokon do sąsiadów :? i wlazła im do mieszkania, po czym przestraszyła się psa, uciekła i dopiero sąsiadka mi powiedziała, ze to sie stało, ze coś białego było. Myslałam, ze umre, bo nigdzie nie mogłam znaleść Yuki, potem Yuki sie znalazła, Iana też i brak JJ, było juz ciemno na dworzu więc wpadłam w panike, łzy w oczach, serce w gardle. No i gdzie znalazłam JJ ? W kuchni za szafką wrzerającą jakies okruszku, które tam znalazła.

PALATINA - Pią Wrz 21, 2007 19:08

Boję się, że zgubiłam Dzioszkę.... ;( ;( ;(
Nigdzie go nie ma!!!!!
Ostatni raz go widziałam wczoraj. Luzem wszyscy biegają, więc się nie przejmowałam, aż właśnie sobie uświadomiłam, że wszyscy się gdzieś tu kręcą, a jego nie ma!!!!
Przeszukałam całe mieszkanie i nic! ;( ;( ;(

Boże, jak ja bym chciała, żeby on się gdzies ukrył tylko i zaraz wyszedł.... :cry:

----------------------------------

Edit:

Po godzinie szukania we łzach i wyobrażania sobie, jak pożerają go osiedlowe koty...
ZNALAZŁ SIĘ!!!! :lol1: :lol1: :lol1:
W tapczanie, w pokoju mojej współlokatorki!!!!
Marta wyjechała w góry ijej pokój jest zamknięty od tygodnia. Wczoraj otworzyłam go na moment zanosząc jej pranie zdjęte ze sznurka w łazience (wtedy paskud Dzioch musiał tam wleźć :evil: ).
Dawno tak mnie nikt nie wystraszył!!!!!
(bidul siedział tam od wczoraj bez jedzenia i picia) :|

Mangusta - Pią Wrz 21, 2007 22:22

pamiętna akcja - w moim komputerze zalęgła się mysz i z racji tego że zachciało jej się wybiec akurat pod łóżko a było gdzieś koło 3ciej nad ranem wkurzona wypuściłam szczury by sobie urządziły imprezę. te, gdy poczuły co się święci totalnie przestały wydawać z siebie jakiekolwiek dźwięki (zero tupania, dreptania, potykania się czy pisków), przyczajone szukały, węszyły, ale mysz z racji rozmiarów była szybsza od nich. po pół godzinie zmęczone całą sytuacją wlazły pod stare, niskie i ciężkie łóżko i zabunkrowały się tam ani myśląc o wyjściu i ulżeniu w cierpieniach zaspanej właścicielce :roll: wyciągałam je z godzinę sucharkiem, najgorzej było z Dotą, bo ona choć pieszczocha to na wybiegu robi się dzikus i zwiewa na każdy mniejszy ruch.

a mysz uciekła wentylacją w kiblu.

Anonymous - Sob Wrz 22, 2007 07:31

"Zakazany owoc smakuje najlepiej".

Moich sześć Opaków ma klatkę otwartą 24h/dobę. Uznały, że skoro mogą wychodzić to nie są ograniczeni a ich willa to ich dom. Nie mam problemów z jakimikolwiek ucieczkami.

Natomiast na początku uszczurzania po kolei Opaków i mnie owszem, były problemy. Notorycznie widywałam ich pod szafką i pod łóżkiem. Tam, gdzie najciemniej i zaułkowo tam się ttur schowa.

Robert, jak niektórym wiadomo, kilka dni po przyniesieniu łaził po pokoju. Chował się też pod sofą i pod szafką. Pragnę przypomnieć, że moja sofa to nie jest typowy mebel. Zajmuje prawie połowę pokoju, stanowi swego rodzaju infrastrukturę nienaruszalną, coś jak ściana. Składa się z dziesiątek skrytek i tajemnic i słowo daję, że chętnie bym ją wymieniła na mniejszy model gdyby nie brak kasty i pojęcia, jak to stąd wytargać.

Dla ściurów to prawdziwy rarytas, rozumiecie. A złapanie jakiegokolwiek tam mija się z celem. Trzeba by mieć trzymetrowe ręce i dwumetrowe palce.

A dodatkowo Robert to mały szczurzy przecinak. Zwinny i gibki jak cholera. A przecież trzymając go nie mogę go ścisnąć tak, żeby bidaka udusić. Znowuż jeśli trzymam w miarę mocno to i tak się, jak wąż, wymyka, wyślizguje.

Wracając do tematu: szczur się zawsze będzie chował tam, gdzie ciemniej i ciaśniej. JA jestem w ogóle nad wrażeniem tego, jak one się potrafią na sobie popokładać. Noga na głowie, ucho na ogonie, ryjek przy ryjku, jedna zwijka szczurza.

Oczywiście nikomu nie radzę wykorzystywać techniki "Zakazany owoc smakuje lepiej", to zawsze zależy od szczurków, mieszkania, ustawienia klatki, od tak naprawdę dziesiątek rzeczy.

Mazoku napisał/a:
pamiętna akcja - w moim komputerze zalęgła się mysz i z racji tego że zachciało jej się wybiec akurat pod łóżko a było gdzieś koło 3ciej nad ranem wkurzona wypuściłam szczury by sobie urządziły imprezę. te, gdy poczuły co się święci totalnie przestały wydawać z siebie jakiekolwiek dźwięki (zero tupania, dreptania, potykania się czy pisków), przyczajone szukały, węszyły


O kurcze... Czyli jednak pierwotny instynkt?

Męczy mnie pytanie nieco bolesne, ale... co one by z tą myszą zrobiły? O_o
Się boję pytać w sumie...

civette - Sob Wrz 22, 2007 09:21

Hmm, ja raz miałam przeboj z moją śp. szczurą Colą. Spędzaliśmy wakacje na wiosce, siedzieliśmy na zewnątrz, na kocach, a koło mnie biegały moje panny - na smyczach. Jako że jedna była straszny boidudek i dzikuska to po krotkim spacerze schowałam ją do transporterka, a Cola została. Colcia była wierna i reagowała na wołanie. Mycha kręciła się trochę koło nas, trochę koło samochodu, ktory stał obok. W pewnym momencie straciłam ją z oczu - nigdzie jej nie było... Oczywiści, wszyscy stwierdzili, że uciekła (a uwierzcie mi - miała gdzie. Tam były takie chaszcze, że hoho!). Chodziliśmy, szukaliśmy, wołaliśmy. W końcu ktoś stwierdził, że straciłam szczura i nie ma co dalej szukać, może sama wroci... A ja cały czas byłam spokojna, jakoś tak nie ruszyło mnie to, że jej nie ma, bo wiedziałam, że wroci (pewno głupia i naiwna byłam ;p). Gdy już się wszyscy zbierali, poprosiłam męża, żeby otworzył maskę samochodu. Zgadnijcie, kto tam sobie spał skulony w kąciku ;p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group