To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Pamięć - jak długo szczur pamięta właściciela i stado?

Azi - Czw Cze 14, 2007 09:26
Temat postu: Pamięć - jak długo szczur pamięta właściciela i stado?
Nie wiem do końca czy dobry dział, więc jakby co proszę o przeniesienie.

Niektórzy z Was wiedzą, że w niedzielę Yava została zabrana od Nessy i przetransportowana do Wrocławia.

Tak mnie zastanawia, czy nie będzie problemów, jak w sobotę przywiozę Yavę spowrotem. Czy Nessa ją pozna. To w końcu tylko tydzień, ale obawy mam. Tym bardziej, że Yava jest po zabiegu i jest osłabiona.

Czyli moje pytanie brzmi - jak długo szczurki pamietają : siebie nawzajem, nas, wydarzenia, miejsca?

jak już jest to gdzieś wspomniane, przepraszam, ale nie znalazłam

Anonymous - Czw Cze 14, 2007 09:51

Azi, ja mam doświadczenia tylko do 10 dni, więc o tym napiszę.

Na pełne 10 dni rozłaczyłam Juko od Kawki, gdy było podejrzenie choroby Juko. Była w innym pokoju, zupełnie bez kontaktu ze szczurami. Miała kontakt tylko ze mną. Po 10 dniach połączyłam ja z Kawka i nie było żadnych problemów, wróciła jak do siebie. Wyiskała biedną Kawcię prawie do łysego i zaczęły sie bawić.
Pierwszym szczurkiem, którego zostawiłam na dłużej bez stada i beze mnie był Ryjuś. Został w Oazie w szpitalu na 5 dni. Kiedy po niego przyszłam wybitnie sie ucieszył na mój widok, wylizal ręce i wyiskał i wskoczył niemal na mnie z rąk wetki, zatem pamiętał.
Drugi przypadek to Cypek, który po kastracji został wyłączony ze stada na czas rekonwalescencji. Co prawda tez tylko na 5 dni w sumie, ale zawsze to jakis tam czas. Stada nie zapomniał, nie było potrzeby łączyć go ponownie, bez problemu zaakceptował tez nowego domownika - Benia.

Oli - Czw Cze 14, 2007 11:23

Ja moge podac przyklad mojego Gizma, ktory jak go po kastracji odbieralam ze szpitala mimo jeszcze dzialalajacej troche narkozy wyraznie sie ozywil i ucieszyl na moj widok. Potem byl odseparowany na tydzien od chlopakow i nie bylo zadnego problemu z ponownym polaczeniem. Po prostu ich razem puscilam i nastepnie wlozylam wszystkich do klatki.

Wydaje mi sie ze szczury dzieki swojej inteligencji maja dobra pamiec. Bylo kiedys takie doswiadczenie przeprowadzone gdzi eszczury mialy wybor (nawet to chyb ajest na forum gdzies opisane) i kazdy szczur wybieral rozwiazanie ktore znal, pamietal, a nie nowe.

Nisia - Czw Cze 14, 2007 14:33

Moja Fatka była odseparowana od stada przez 3 tygodnie (po operacji, potem były kłopoty z gojeniem). Podczas połączenia ponownego troszkę boczyły się na siebie (głównie Fatka, pewnie się bała). Trwało to jeden dzien, potem już było wszystko w porządeczku.

Po tygodniu? Nie powinno być kłopotów.

Natomiast co do pamięci. Mam wrażenie, że szczury mają pamięć wybiórczą. Pamiętają miejsca, szczury ze swego stada, ale tylko wtedy, gdy długo przebywają razem (lub w tym miejscu). Pamiętają ludzi (np. zawsze gdzie po tygodniu wracałam, szczurki do mnie przybiegały), ale tylko tych, z którymi mieszkają. Jeśli widują kogos sporadycznie, to nie.
Pamiętają emocje "długofalowe". Czy ktoś je lubi, albo nie. Ale szybko zapominają jednorazowe krzywdy. Zapominają też o takich przykrościach, jak np. rozłąka po operacji. Moja Fatka już w kilka tygodni po ponownym połączeniu nie pamiętała o niczym (tak przynajmniej się zachowywała).

Anonymous - Czw Cze 14, 2007 16:32

jak wiecie mamy z siostrą dwa stada. wczasach, kiedy mieszkałam w bursie, jeździłam co tydzień-dwa ze swoimi dziewuszkami z Łodzi do domu. Nitka, Milva, Triss i Falka zawsze bardzo się cieszyły, gdy pomieszkiwały razem. nigdy nie było absolutnie żadnych problemów, nawet w czasie zimy, kiedy moje panny zostawały w mieście na dłużej i potem znów jechaliśmy na wieś.

na podstawie tych obserwacji mogę powiedzieć, że one bardzo dobrze pamiętają członków swojego stada i nie powinnaś mieć żadnych problemów z powrotem Yavy, Azi.

Azi - Czw Cze 14, 2007 17:53

Dziękuję za odpowiedzi :) mam tylko nadzieję, że Nessa nie będzie zbyt ciekawska i nie będzie się interesować brzuszkiem Yavki i jej szwami :roll:
Jezi - Nie Lip 29, 2007 03:35

Hm, mój św. Azzerek, miał długą przygodę. Raz gdy siedziałam z nim na działce matki znajomego (siedział sobie grzecznie u mnie w torbie, cały zadowolony że jest w centrum uwagi, często niestety musiałam go z domu zabierać aby mój ojciec nie miał do niego dostępu, szczur uwielbiał torbę i uwielbiał gdy go ze sobą nosiłam), nagle okazało się że na matkę znajomego spada kawałek altany, no cóż, zostawiłam torbę na krześle i pobiegłam na ratunek, było dużo krzyku i huku, gdy wróciłam szczura nie było, fakt faktem, nie powinnam go zostawiać, przez dwa tygodnie umierałam ze strachu i nie mogłam uwierzyć że zrobiłam coś tak głupiego. Szczur po dwóch tygodniach się znalazł, cały brudny jak mała świnka, nie stracił wiele na wadze i... poznał mnie. Znalazł go działkowicz z działki obok, szczur do niego przyszedł gdy gość akurat coś pielił i się zamyślił. Szczuras poznał mnie bo wyraźnie ucieszył się na mój widok. Grubasek dużo przeżył, i do końca swoich dni był taki spokojny.
sachma - Pon Lip 30, 2007 12:31

u mnie rozstania w stadzie zdarzaly sie czesto.. Bandyta przez tydzien byl w innym pomieszczeniu niz baby, byl po zabiegu i nie za ladnie sie to goilo, wolalam zeby biegal po pokoju gdzie nie ma innych szczurow.. Baby strasznie sie cieszyly kiedy wrocil - co smieszne od razu przyjely jego dominacje - nie bylo ponownych walk.. nawet nie musial pokazywac ze on rzadzi..

Kiedy El a pozniej Bojka mialy mioty byly same - od 10dnia ciazy do chwili kiedy malce mialy 3tygodnie reszta stada nie miala dostepu do klatki z matka i malcami - obie matki byly od razu przyjmowane do stada razem z przychowkiem - nie bylo zadnych klopotow...

na krycie dziewczyny wyjezdzaly na tydzien, czasem krocej - tu rowniez nie bylo klopotow. Kiedy Bojka wyjechala do Nezu na miesiac tez nie bylo klopotow z laczeniem stada.

Ani razu nie czyscilam klatki kiedy do stada wracal jakis ogon - nigdy nie musialam, bo ich bycie w stadzie bylo tak oczywiste dla innych szczurow ze zapach nie odgrywal tu zadnej roli.

Anonymous - Pon Lip 30, 2007 13:10

U mnie Matylda po operacji w marcu mieszkala prawie tydzien sama, wkladalam ja na dzien do dziewczyn ale ona wolala byc sama, ewentualnie ze mna. Jak rana jej sie zagoila to wrocila do dziewczyn klatki, tam tez odeszla, w domku, kolo Frani :cry:
Niamey - Nie Sty 11, 2009 22:52

Zauważyłam, że moja szczurka pamięta pomieszczenia, w których czuje się bezpiecznie i kiedy jest na mnie i wchodzimy do takiego pokoju, to w widoczny sposób się ożywia i chce ze mnie schodzić.
Layla - Nie Sty 11, 2009 22:54

Niamey, to normalne. ;)
Anonymous - Pon Sty 12, 2009 10:45

Raczej nie tyle pamieta z wygladu, a rozpoznaje zapach :) My jak gdzies wyjezdzamy i zabieramy chlopakow, ze soba to w nieznajomym terenie raczej spia i widac, ze oczekuja powrotu do domu. Jak tylko wracamy to normalnie szalu z radosci dostaja :) Jak by umialy machac ogonami to na bank by machaly :P

Co do pamieci szczurkow to mysle, ze maja bardzo wybiorcza. Zwykle sa bezkrytyczne wobec wlasciciela, wiec jak nawet sie obraza na cos to zaraz im przechodzi, natomiast traumatyczne przezycia zostaja z nimi do konca. Moj Stary do tej pory pamieta Rudego i jest negatywnie nastawiony z powodu brutalnego ataku. Czasem mi sie zdaje, ze czeka tylko na moment aby rudasowi sposcic manto :P I to juz nie jest na tle hormonow nawet hehe

Niamey - Pon Sty 12, 2009 11:33

Miałam na myśli właśnie taką pamięć zapachową, bo ożywiała się nawet siedząc gdzieś w odmętach swetra czy innej bluzki:)
Kamila - Pon Lut 16, 2009 19:48

A jak się sprawa ma do pogryzienia dość dotkliwego -czy szczury to pamiętają. Myślę ze gdy znajdują się w tym miejscu np.
u mnie to było w wannie gdzie został pogryziony to w tym właśnie miejscu czuje duży niepokój. Zauważyłam to, gdy kiedyś włożyłam go do wanny bo akurat zaistniała taka potrzeba to panicznie chciał z niej się wydostać .Tu niewątpliwie przypomina sobie co się wydarzyło.
Ale czy to ma się jakoś do relacji ze szczurami innymi to nie wiem -zastanawiam się czy mój Max może obawiać się nowych znajomości pod tym właśnie względem - pogryzienia i natychmiast włącza mechanizmy obronne.

Anonymous - Pon Lut 16, 2009 20:10

Kamila napisał/a:
A jak się sprawa ma do pogryzienia dość dotkliwego -czy szczury to pamiętają.


Wydaje mi sie na wlasnym doswiadczeniu, ze przez jakis czas pamietaja, ale szybko zapominaja.

Moj szczur zostal pogryziony bardzo dotkliwie itd. (bylo bardzo zle i mial operacje) na poczatku mial uraz do kolegi jakis czas, a teraz milosc wielka- mieszkaja razem, spia, iskaja sie i bawia mimo, ze zostal kilka razy pogryziony do krwi.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group