To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Penis i pęcherz. Kamica.

zasadzkas - Wto Cze 05, 2007 13:35
Temat postu: Penis i pęcherz. Kamica.
Wróciłam wczoraj późno do domu, do szczurków idę a Harry smętny, chłodny, tak w połowie normalnych cyklów życiowych. Przeraziłam się trochę. Dałam butelkę z gorącą wodą na noc do klatki a rano pobiegłam do wetki.
Okazało się, że pęcherz pełen, niedrożny układ moczowy, nic się nie dało wycisnąć z niego. Przy próbie cewnikowania okazało się, że dziubek ma dużo ropy pod napletkiem, aż śmierdziało, choć taki malutki przecież. I, jak kojarzę, rzeczywiście od samego początku częściej od młodego szorował sobie jęzorkiem penisa. Co mu się mogło stać?
Cewnikowanie się nie udało (za krótki sprzęt, a ten dłuższy był za gruby). Harry dostał antybiotyk i coś rozkurczliwego i został u pani doktor. Ja zaraz do pracy, a jakby leki nie pomogły, będzie przekłucie pęcherza, żeby nie doszło do zatrucia organizmu i zgonu.
Na szczęście, Lucka też wzięłam do transporterka, nie będzie sam, mniej się zastracha.
Mam nadzieję, że Harry wróci do mnie cały i zdrowy, bo lubię tego szczura przeokrutnie, choć niedługo go mam.
Może macie jakieś doświadczenie w tym temacie?

Nisia - Wto Cze 05, 2007 13:55

Miałam kiedyś na przechowaniu szczurka z zapaleniem penisa. Obrzęk, bolesność. Pani doktor mówiła, że jeśli obrzek nie mi nie, a wręcz wda się martwica, to "trzeba będzie przerobic chłopca na dziewczynkę". Skoro wetka (Wojtyś) mówiła, że się da - to pewnie jest to możliwe.
Może tutaj by to cos dało i było nawet lepsze od nakłuwania pęcherza (pewnie też pod narkozą i mozliwosć zakazenia)? Chyba będziesz go równie kochała bez pełnego siusiaka?

zasadzkas - Wto Cze 05, 2007 14:08

Pewnie, choć mam nadzieję, że da się udrożnić. Że zastrzyki pomogą i tak naturalnie się uda.
Wieczorem zadzwonię do wetki z pracy. Może minie też zapalenie, jak wszystko porządnie oczyści. Zobaczymy. Bałam się, że on już umiera, przyznam się do histerii, trudno.
Więc i tak mam teraz nadzieję.

PALATINA - Wto Cze 05, 2007 15:17

Nisia napisał/a:
"trzeba będzie przerobic chłopca na dziewczynkę". Skoro wetka (Wojtyś) mówiła, że się da - to pewnie jest to możliwe.

Możliwe - choc zazwyczaj przeprowadza się to w przypadku kotów.
Nisia napisał/a:
Może tutaj by to cos dało i było nawet lepsze od nakłuwania pęcherza

Lepsze to nie, bo wcześniej i tak trzeba by było spuścic mocz i zacewnikować.

Co do ropy pod napletkiem - U samców czasem zbierają się duże ilości białawej wydzieliny. Mój Benjamin na stare lata miał tego dużo. Może u Twojego ogona to nie ropa, tylko taka właśnie wydzielina. :roll:
Z reszta Nisia w tłumaczeniu artykułu o niesprawnych szczurach (zwyrodnienie stawów) pisała, że w higienie niesprawnego szczura, należy uwzględnić usuwanie czopów na końcu penisa - Takie czopy to normalna sprawa.
Mam nadzieję, że z Twoim chłopcem będzie wszystko ok!

zasadzkas - Wto Cze 05, 2007 15:24

Może to czopy, rzeczywiście. Chętnie doczytam.
Czy ten artykuł to mogłabym dostać do przeczytania? zasadzkas@tlen.pl
Nie wiedziałam, że mój Harry jest niesprawny do tej pory.
Ale, nawet jesli to czo, to coś zatkało ogonka, bo nie sika, niestety.

Nisia - Wto Cze 05, 2007 15:24

PALATINA napisał/a:
Co do ropy pod napletkiem - U samców czasem zbierają się duże ilości białawej wydzieliny. Mój Benjamin na stare lata miał tego dużo. Może u Twojego ogona to nie ropa, tylko taka właśnie wydzielina.

Limba miała taki przypadek. Nie oczyszczała z tej wydzieliny (bo nie wiedziała, że trzeba), szczurek nie dawał sobie rady. Zaczęło, hmm, się psuć i zbierała się ropa. Wetka sobie z powodzeniem poradziła z wyciśnięciem tego.
Ale w tym przypadku, na podstawie tego opisu, nie jestem sobie w stanie wyobrazić, w czym tkwi problem. Chyba gdyby to była kwestia wyciśniecia ropy, to by sobie wetka poradziła?
PALATINA napisał/a:
Możliwe - choc zazwyczaj przeprowadza się to w przypadku kotów.

Skoro Wojtyś mówiła, że by dała radę u szczura - to pewnie by dała.


Artykuł: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=1804 Ale tu nie znajdzie zastsowania.

PALATINA - Wto Cze 05, 2007 15:40

Nisia napisał/a:
Skoro Wojtyś mówiła, że by dała radę u szczura - to pewnie by dała.

Nie wątpię - szczur miewa większy interes niż kot. :wink:
Chodziło mi o to, że koty bardzo często cierpią na syndrom urologiczny, kamienie w cewce zatykające światło dróg moczowych itd. Ten gatunek że tak powiem jest "urologicznie wybrakowany".

zasadzkas,
Czy to na pewno jest sprawa pęcherza?
Może on był/jest osowiały z innego powodu?
Mi się też zazwyczaj nie udaje wycisnąć moczu z pęcherza (parę razy próbowałam), a szczurze pęcherze są naprawdę duże. Cewnikować nie próbowałam nigdy, więc nie wiem, czy jest to trudne (zakładam, że tak).
Może szczur cierpi z innego powodu, a pęcherz i penis to ślepy zaułek (ropa = owa wydzielina normalna u samców, pęcherz duży - bo tak szczury mają, wycisnąc trudno, ale to też może być norma...).

Nisia - Wto Cze 05, 2007 15:43

PALATINA napisał/a:
szczur miewa większy interes niż kot.

Oj tak, widziałam raz szczurzy interes. Chłopak sobie wyjął i mył. Ze 2 cm.
PALATINA napisał/a:
Czy to na pewno jest sprawa pęcherza?
Może on był/jest osowiały z innego powodu?
Mi się też zazwyczaj nie udaje wycisnąć moczu z pęcherza (parę razy próbowałam), a szczurze pęcherze są naprawdę duże. Cewnikować nie próbowałam nigdy, więc nie wiem, czy jest to trudne (zakładam, że tak).
Może szczur cierpi z innego powodu, a pęcherz i penis to ślepy zaułek (ropa = owa wydzielina normalna u samców, pęcherz duży - bo tak szczury mają, wycisnąc trudno, ale to też może być norma...).

Hmmm... A gdyby usg? Cos by dało?

PALATINA - Wto Cze 05, 2007 15:46

Myślę, że warto spróbować z USG, ogólnie jamy brzusznej.
(Gdyby to było większe zwierzę, to można by zbadać krew - mocznik, kretynina itd, ale u szczura wet może się nie podjąć pobierania krwi).

Nisia - Wto Cze 05, 2007 15:51

zasadzkas, a skąd jesteś? Cos mi sie kojarzy Warszawa, ale to może być błędne skojarzenie.

PS. Już wiem. Skierniewice. Czyli na upartego niedaleko od Warszawy.
W Warszawie sprawdziłam, gdzie mozna zrobić dobre usg szczurowi :)

zasadzkas - Wto Cze 05, 2007 23:19

Dopiero wróciłam z pracy. Skierniewice, ok. 70km od Warszawy.
Niestety, nie ma poprawy, nie pogorszyło się też. Nie sądzę, że noc tu coś zmieni.
Jutro rano jadę z nim do Warszawy. Dzwoniłam do Hematowetu, ale nie mają usg, dyżurny lekarz mówił, że współpracują z lecznicą niedaleko, a akurat rano jest dr Soszyńska od gryzoni. Może tam pojadę jednak.
Na Powstańców Śląskich wetka od gryzoni (nie pamiętam nazwiska, sorry) jest dopiero od 18.00, za późno.
A Ty jaką masz propozycję? Chętnie skorzystam.

AngelsDream - Wto Cze 05, 2007 23:20

Powstańców śląskich odradzam - to taka fabryka. Masz szczęście, to jest ok. Masz pecha to cię byle jak obsłużą i wezmą kupę kasy.
zasadzkas - Wto Cze 05, 2007 23:22

A co doradzasz? Gdzie leczysz swoje?
AngelsDream - Wto Cze 05, 2007 23:26

Swoje leczę w Oazie. RTG robiłam dotąd na powstańców - jedno super, jedno średnie, jedno beznadziejne... Trudno coś doradzić. Ja bym chociaż przedzwoniła do Oazy :)
zasadzkas - Śro Cze 06, 2007 01:01

Dzięki. Plan mam taki, że rano jeszcze przedzwonię do Oazy (trochę mnie martwi, co wyczytałam w polecaniu, że dr Kacprzak nie ma, a dr Jałonicka się uczy, gdyby Harry miał coś "normalnego" to moja wetka dałaby radę). Wybrałam Hematowet, bo rano jest dr od gryzoni. Jest jeszcze dr Wojtyś na Jelonkach, ale dopiero od 15.00. Ma tutaj wysokie notowania, ale nie chcę trzymać małego tyle, chyba, że nie uda mi się dotrzeć przed 15 do Warszawki. Najchętniej to już bym pojechała, ale nie mam czym i nie zrobią mu wszystkich badań w nocy. Więc rano. Bardzo proszę o kciuki, bardzo.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group