To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Gady, płazy i inne potwory :)

yoshi - Nie Lip 06, 2008 20:33

jestem przygotowana na taka mozliwosc... i jesli zdecyduje sie na toke, tym bardzej bede miala sie nabacznosci :wink: narazie zanim zdecyduje sie na jakakolwiek jaszczurke musze sobie kila rzeczy poukladac :wink:
Mangusta - Nie Lip 06, 2008 21:17

Off-Topic:
katasza, może by tak zmienić nazwę topiku na jakiś bardziej ogólnogado-płazowy? bo już dawno zeszliśmy z pierwotnego tematu ;)

Natalia - Śro Lip 09, 2008 22:13

Off-Topic:
katasza, nikt nie napisał że to humanitarne, ale powiedziałam tak, bo to częsta metoda. Co do hamburgera - nie wszyscy je jedzą :] (i ogólnie mięso). ;) . Mazoku, a może lepiej by było podawać po kilka osesków mysich zamiast jednej dużej? Ja się nie znam i nie wiem czy to możliwe, ale...

Mangusta - Śro Lip 09, 2008 23:40

chyba jednak lepiej jedno większe niż kilka mniejszych, w końcu oszczędza się kilka żyć w ten sposób. szczególnie że gady niechętnie zjadają wyjątkowo małe karmówki. nie mówiąc już o większych gadach typu pyton tygrysi. trzebaby mu donosić oseski wiadrami :roll:
Nisia - Czw Lip 10, 2008 09:33

Mazoku napisał/a:
chyba jednak lepiej jedno większe niż kilka mniejszych, w końcu oszczędza się kilka żyć w ten sposób

Nie rozumiem. Jeśli np. mówimy o oseskach mrożonych kupowanych w sklepie, to przecież one i tak zostały uśmiercone w ilościach hurtowych? Więc co to za różnica, jeden, czy pięć?
Natomiast gryzonie już ofutrzone sprzedawane są żywe, a więc tutaj różnica jest kolosalna.

Ja bym osobiście wolała kupić nawet więcej mrożonych osesków niż zabijać własnoręcznie już ofutrzone zwierzę...

EDIT. Trochę jak z wołowiną w sklepie. Krowy zostały już ubite, niezależnie od tego, czy ktoś kupuje mięso, czy nie. Więc albo tę wołowinę się kupi, albo zostanie i się zepsuje (marnotrawstwo).
Co innego zabić krowę własnoręcznie. Po co to robić, jeśli można kupić? Żeby mieć super świeże mięso?

Mangusta - Czw Lip 10, 2008 11:14

mrożone są nie tylko oseski, ale i dorosłe myszy, szczury, króliki, wszystko co się nadaje.

dorosłe węże nie tkną małego oseska bo go po prostu nie zauważą, z resztą to bezsensowne, bo nawet gdyby to trzebaby codziennie po kilka godzin siedzieć przy wężu i go karmić. no i oczywiście jest też kwestia oszczędności - u mnie w sklepie terrarystycznym oseski kosztują tyle samo co dorosłe myszy. wiadro osesków będzie kosztować niebo więcej niż jeden dorosły królik (królików nie daję, musiałabym mieć jakiegoś mega snejka typu pyton tygrysi ;) ). pallicho już samą litość do tych biednych stworzeń, ale to mięso i to mięso, i czy młode martwe czy dorosłe martwe to różnica tylko w cenie i wielkości. w końcu sama przyznajesz że ubita krowa się zmarnuje jeśli jej nikt nie kupi. myślisz że w terrarystycznym te żywe nie pójdą do węża? może jakieś pojedyncze sztuki co to sie dzieciaczki nad nimi zlitują, choć z drugiej strony świetlana przyszłość to też nie jest. do tego w Gekonie u nas nie pitolą się z myszkami tylko wrzucają wężom żywe. to już lepiej by kilka z nich czekała trochę bardziej lajtowa śmierć.

Nisia - Czw Lip 10, 2008 11:39

Mazoku napisał/a:
myślisz że w terrarystycznym te żywe nie pójdą do węża?

A może nie? Skąd wiesz, co się dzieje z tymi nie sprzedanymi?

Zresztą. Nie porównuj wołowiny do ŻYWYCH zwierząt w sklepie. Jesli już chcesz, to porównaj to targów bydła.
Wołowinę mozna porównać tylko do kupnych mrożonek.
Mazoku napisał/a:
bo nawet gdyby to trzebaby codziennie po kilka godzin siedzieć przy wężu i go karmić. no i oczywiście jest też kwestia oszczędności - u mnie w sklepie terrarystycznym oseski kosztują tyle samo co dorosłe myszy.

Wiesz, ja bym wolała nawet dłużej posiedzieć, czy więcej pieniędzy wydać, niż osobiście zadawać śmierć zwierzątku, które mogłoby mieć lepszą przyszłość. Albo nie kupowac takiego węża. Przecież tak, jak nie trzeba kupować wszystkich gryzoni, jesli się nie ma warunków do ich trzymania, tak samo, nie trzeba kupowac wszystkich węży w sklepie. Prawda? Działanie przeciwne, to nie tylko kolekcjonerstwo, ale, bardzo Cię przepraszam, też dziecinada....
Mazoku napisał/a:
pallicho już samą litość do tych biednych stworzeń, ale to mięso i to mięso, i czy młode martwe czy dorosłe martwe to różnica tylko w cenie i wielkości

Jeszcze wczoraj znalazłam rodentię i przeczytałam to, co jeszcze 2 lata temu pisał pituophis. Mazoku, zaczynasz używac retoryki z forów terrarystycznych. Wyczuwam u Ciebie zabijanie wrażliwości, na rzecz konsumpcjonizmu: żreć, żreć, żreć. Mieć więcej ślicznych węży i żreć, żreć, żreć. Niezależnie od tego, czy ktoś na tym ucierpi. Bo liczy się ten kolejny WĄŻ.

I jeszcze to:
Cytat:
może jakieś pojedyncze sztuki co to sie dzieciaczki nad nimi zlituja

Dzięki za porównanie z "dzieciaczkami". Na rodentii pisali per "dziumdzie". To chyba to samo?

Mangusta - Czw Lip 10, 2008 12:04

Nisia napisał/a:
A może nie? Skąd wiesz, co się dzieje z tymi nie sprzedanymi?
oczywiście że wiem. to jest sklep stricte terrarystyczny, myszy tam są hodowane tylko na karmówkę i nie "do kochania", dlatego są trzymane na zapleczu a nie na widoku, jeśli nie idą do moich węży to pójdą do tamtejszych boa i zbożówek, oseski dla gekonów lub do zamrażarki.

Nisia napisał/a:
Nie porównuj wołowiny do ŻYWYCH zwierząt w sklepie
a to wołowina nie była kiedyś żywa?

Nisia napisał/a:
Albo nie kupowac takiego węża. Przecież tak, jak nie trzeba kupować wszystkich gryzoni, jesli się nie ma warunków do ich trzymania, tak samo, nie trzeba kupowac wszystkich węży w sklepie.
co kto lubi. ja mam warunki do trzymania węży, i pogodziłam się z faktem że niestety trzeba zabijać karmówkę. a hobby jak każde inne. zabronisz?

Cytat:
Jeszcze wczoraj znalazłam rodentię i przeczytałam to, co jeszcze 2 lata temu pisał pituophis. Mazoku, zaczynasz używac retoryki z forów terrarystycznych. Wyczuwam u Ciebie zabijanie wrażliwości, na rzecz konsumpcjonizmu: żreć, żreć, żreć. Mieć więcej ślicznych węży i żreć, żreć, żreć. Niezależnie od tego, czy ktoś na tym ucierpi. Bo liczy się ten kolejny WĄŻ.
Nisiu, litości, wyczuwam u Ciebie retorykę SPSu. "Ratujmy dzikich braci, wybierzmy wszystkie gryzonie od terrarystów i znajdźmy im nowy ciepły domek! ". fora terrarystyczne to nie siedliska zwyrodnialców tylko pokłady informacji o egzotycznych zwierzętach, często pisane przez pasjonatów siedzących kilkanaście lat w temacie. wierz mi, gdyby była taka możliwość to większość terrarystów karmiłaby swoje węże karmą dla psów, ale się po prostu NIE DA. i zabijanie gryzoni jest tym samym po prostu przykrym kompromisem między swoimi uczuciami a hobby. naprawdę cudownym hobby, nie nastawionym na sprzedaże i zyski tylko możność obserwacji i codziennego obcowania z egzotycznym zwierzęciem.

a i jakbyś nie zauważyła, Pituophis też ma węże i też je karmi.

dla mnie end of topic, bo Nisiu piszesz te posty pod wpływem emocji i nie do końca chyba rozumiesz cały temat. miej na uwadze, że za każdym razem gdy zabijam zwierzę jest mi niemiłosiernie trudno, przykro i mam mnóstwo wyrzutów sumienia. jeśli będę miała możliwość to będę kupować już martwe mrożonki.

Nisia - Czw Lip 10, 2008 12:26

Mazoku napisał/a:
Nisia napisał/a:
Nie porównuj wołowiny do ŻYWYCH zwierząt w sklepie

a to wołowina nie była kiedyś żywa?

Nie mówimy o tym, co było w przeszłości, tylko o tym, co jest faktem, co jest w teraźniejszości. W teraźniejszości nie mozna porównac kawałka mięsa w zamrażarce sklepowej do żywego zwierzęcia siedzącego w klatce.
Porównanie może sie odnosić tylko do tej samej chwili czasowej i może odbywac sie pomiędzy albo martwymi, albo żywymi. Prawda?
Mazoku napisał/a:
fora terrarystyczne to nie siedliska zwyrodnialców tylko pokłady informacji o egzotycznych zwierzętach, często pisane przez pasjonatów siedzących kilkanaście lat w temacie. wierz mi, gdyby była taka możliwość to większość terrarystów karmiłaby swoje węże karmą dla psów, ale się po prostu NIE DA. i zabijanie gryzoni jest tym samym po prostu przykrym kompromisem między swoimi uczuciami a hobby.

To moze wyjaśnię dokładniej, o co mi chodzi.
W momencie, gdy bierzemy się za opiekę nad zwierzętami, musimy na pierwszym miejscu stawiać zwierzęta, a nie siebie. Chyba się ze mną w tym momencie zgodzisz.
A w czym mysz, chomik, czy królik gorszy od węża? W niczym.
Oczywiście, nie zmienia nic faktu, że wąż jeść musi i nie będzie jadł karmy dla psów. Ale, zgodnie z tymi dwoma stwierdzeniami, karmienie węża, które wszak trzeba rozważyć przed jego zakupem, należy rozwiązać tak, aby jak najmniej żywych zwierząt na tym ucierpiało. Jeśli ktos tak nie chce, z przyczyn różnych, to nie powinien tego weża kupować.
Zgadzam się, niektóre węże muszą jeść świeżo ubitego gryzonia. Ale to przecież jest mniejszość. Czemu więc Ty, jak i inni terraryści, chcecie kupowac żywe, a nie mrożonki? W czym mrożonki gorsze?
Że są małe, że sie nie ruszają? Jestem inżynierem, wiem, że takie rzeczy można rozwiązać. Są stoły wibracyjne, można na takim stole przymocować nawet całą kupkę mrożonych osesków. I się będą ruszać. A jesli kogoś nie stać... Jeśli kogoś nie stac na klatke i weta, to nie powinien posiadać szczura, prawda?
Oczywiście, możesz powiedzieć, że tylko Ty chcesz zabijać swoim weżom gryzonie. Ale uwierz, nie Ty jedna w Polsce tak myślisz. A tymczasem mrożonki mają się marnowac w sklepie, tak?

Tyle mowy jest na tym forum o hipokryzji, o mówieniu o miłości do zwierzaków i jedzeniu mięsa. Że to hipokryzja.
A czym innym jest mieć gryzonie i jedne kochać, a inne zabijac dla węża? Czy ktoś ma prawo bawić się w Pana Boga i decydować, kto ma żyć? Ja bym tak nie umiała i dlatego nie rozumiem takiego stanowiska. Co innego, gdy ktoś ma i lubi tylko gady, a na własne potrzeby ma po prostu hodowlę karmową, z której każdy gryzoń wcześniej, czy później trafi do węża. Ok, rozumiem. Tak jak ja się nie umiem rozczulac nad owadami, czy rybami, tak ktoś się może nie umieć rozczulać nad gryzoniami. Ale miec jedne gryzonie, którym nie da się zrobic krzywdy, bo się je kocha, a jednocześnie inne, tego samego gatunku, zabijac właśnoręcznie dla własnego węża?

Z tego powodu nie, nie lansuję stanowiska "wybierzmy wszystkie gryzonie od terrarystów i znajdźmy im nowy ciepły domek". Nie mam nic przeciwko hodowlom karmowym, dopóki są one prywatne i terrarysta - ich właściciel przeznacza WSZYSTKIE zwierzęta na karmę. A z ratowaniem dzikich braci to była inna bajka, chodziło o dzikie szczury kanałowe. To nie ten temat.

Mam nadzieję, że rozumiesz teraz o co mi chodzi. Nie potępiam terrarystów, ale potępiam zabawę w Pana Boga - ty będziesz żyć, a ty nie.
I potępiam rzucanie się hurmem na żywe gryzonie w sklepie, tylko po to, aby je zabić w domu dla swojego węża, podczas, gdy mozna karmić mrożonkami.

Jeszcze jedno, gwoli wyjasnienia. Jeśli ktoś ma 6 gatunków węży i 5 karmi mrożonkami, a dla 1 zabija zwierzaki, nie mam nic przeciwko temu. Ale jesli dla wszystkich 6-ciu zabija zwierzaki, choć mógłby inaczej rozwiązać kwestię karmienia, to coś mi się robi.

helen.ch - Czw Lip 10, 2008 13:46

Mazoku napisał/a:
że za każdym razem gdy zabijam zwierzę jest mi niemiłosiernie trudno, przykro i mam mnóstwo wyrzutów sumienia
??? ? he? brak mi słów

Niech sobie wąż żyje w naturalnym środowisku i sam zabija to co lubi jeść, ja nie rozumiałam i nie zrozumiem jak można dla jednego pupila zabijać inne zwierzę, ani jak można patrzeć jak pupil sam je zabija.

Proszę mnie nie uświadamiać w tym temacie, nie będę podejmować dyskusji i zdania nie zmienię.
Nisia napisał/a:
Tyle mowy jest na tym forum o hipokryzji, o mówieniu o miłości do zwierzaków i jedzeniu mięsa. Że to hipokryzja.
A czym innym jest mieć gryzonie i jedne kochać, a inne zabijac dla węża? Czy ktoś ma prawo bawić się w Pana Boga i decydować, kto ma żyć? Ja bym tak nie umiała i dlatego nie rozumiem takiego stanowiska. Co innego, gdy ktoś ma i lubi tylko gady, a na własne potrzeby ma po prostu hodowlę karmową, z której każdy gryzoń wcześniej, czy później trafi do węża. Ok, rozumiem. Tak jak ja się nie umiem rozczulac nad owadami, czy rybami, tak ktoś się może nie umieć rozczulać nad gryzoniami. Ale miec jedne gryzonie, którym nie da się zrobic krzywdy, bo się je kocha, a jednocześnie inne, tego samego gatunku, zabijac właśnoręcznie dla własnego węża?

Podpisałam wszystkimi kończynami i poszłam sobie :evil:

Layla - Czw Lip 10, 2008 13:52

No proszę, wywiązała się kolejna dyskusja na temat: jak karmić węża, a jak nie karmić. Śmiem zauważyć, że Mazoku zna się na tym temacie, w odróżnieniu od nas, a więc ona wie najlepiej jak zadbać o wszystkie swoje zwierzęta i z pewnością zbędnego cierpienia im nie zadaje. I bzdurą jest twierdzenie, że węże powinny żyć w naturze, bo możecie spytać pitu o gatunki, które żyją tylko w niewoli.

Heleno, a dla twojego obiadu zabija się brutalnie świnię. To błędne koło, tak już jest i będzie. Jeżeli ta dyskusja nabierze poziomu znanego nam z innych for, zamknę temat karnie.

Nisia - Czw Lip 10, 2008 13:57

Off-Topic:
Layla, nie przeczę, że Mazoku wie o gadach dużo więcej od nas. Nie przeczę, że węże muszą jeść gryzonie. Nie przeczę, że są węże, które muszą jeść nawet żywe gryzonie. Ale Mazoku sama pisała, że mogłaby inaczej je karmić, a tego nie robi.

Pomijam, że na forum MILOSNIKOW szczurów pisanie o zabijaniu gryzoni jest chyba nie na miejscu...

Layla - Czw Lip 10, 2008 14:03

Nisia, w dziale "O innych zwierzętach" można pisać o innych niż szczury zwierzętach. Gady to "inne zwierzęta". A dyskusje o zwierzętach to także dyskusje o karmieniu. Mazoku karmi swoje zwierzęta tak, jak uznała za najlepsze. Poza tym te "mrożonki" to nie taka super sprawa, bo co niektórzy wrzucają je żywcem do lodówki :/

Ja tu dyskutować nie będę, szkoda nerwów, ale czytam, coby się pyskówka nie zrobiła.

Fea - Czw Lip 10, 2008 14:16

Argh, ja powiem tak - nie zabiłabym zwierzęcia, nie mogłabym trzymać węży, które żrą gryzonie, ale jednocześnie jem mięso, bo mój organizm tego wymaga i biorę tę odpowiedzialność na siebie z całym dobrodziejstwem inwentarza. Wiem, jaką drogę to mięso przeszło, zanim w formie ładniusiego kotleta trafiło do mnie na talerz, a była to często droga o wiele gorsza niż mazokowych myszy. Swoim zwierzętom też daję mięso. I mam świadomość, skąd pochodzi i do czego przykładam rękę, kupując mięso w sklepie. Nie wiem, dlaczego żarcie cielaka czy kurczątka jest ok, a karmienie gryzoniami już nie. Dla mnie obie te rzeczy są niefajne tak samo.
Helenko, czy nigdy nie podałaś mięcha żadnemu ze swoich zwierząt? Dziewczyny, nie zamierzam was atakować, ale przecież wszyscy tutaj robimy selekcję - spora część foruma wciąga mięcho, ale na przykład koniny już nie tknie, bo koń ładny i mądry, futra nie ubierze, bo żal jenota czy szynszyla, a pieczonego psa nigdy by nie zjadła.

helen.ch - Czw Lip 10, 2008 14:25

Fea napisał/a:
Helenko, czy nigdy nie podałaś mięcha żadnemu ze swoich zwierząt?
pewnie, że tak, nie o to chodzi.
Tak jak i Ty nie zabiłabym własnoręcznie zwierzaka, żeby go podać innemu. Wąż musi jeść, człowiek musi jeść, ale człowiek nie musi mieć węża co musi jeść myszy, zabijane przez człowieka. Nie chce mi się dyskutować, to zbyt trudny temat. Nie wyobrażam sobie jak wrażliwy, młody człowiek może głaskać i kochać szczura a jednocześnie zabijać mysz. Dla mnie to nie to samo co zjedzenie kotleta czy danie psu kości.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group