To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty adoptowane - Dwa Wiktory i 16 Wiktorzątek

angelus - Sob Lut 23, 2019 01:34

Pyl, trzymam cały czas! :kciuki: :kciuki:

ależ paskudnie g!
Chłoniak na pierwszy rzut oka pasował, ale faktycznie brak powiększonych węzłów i brak czegokolwiek na USG spokojnie wystarcza żeby go wykluczyć, lepiej się skupić na szukaniu innych przyczyn.
Nie mam żadnych innych pomysłów, ale mam nadzieję, że szybko coś wymyślicie.

A ta sprawa ze stresem faktycznie dziwna
wrzody żołądka? w sumie bez sensu, zauważyłabyś krew w kale, bo musiałoby jej być multum żeby tak pogorszyć stan.

Naprawdę mocno zaciskam :kciuki:

Niwka - Sob Lut 23, 2019 07:47

Pyl, dołączam do kciuków bardzo mocno.

Pomyślałam o badaniu hematologicznym. Tylko, że ona jest po transfuzjach to nie wiem, co by wyszło - jej krew czy dawcy. U człowieka erytrocyty żyją 120 dni. Ile u szczura? Może hematolog oceniłby po samych objawach?

Druga myśl to konsultacja u onkologa. Doktor Dominiak właśnie uratował mojego drugiego szczura. Tylko czy ona dojedzie do gabinetu i wytrzyma stres w poczekalni? Czy byłaby możliwość, żeby nasza Pani Chirurg pogadała z dr Tomaszem Dominiakiem czy on widzi możliwość konsultacji pacjentki w tym stanie? Oni się kontaktowali ze sobą w sprawie mojego szczura.

Pyl - Pon Lut 25, 2019 17:48

angelus, Niwka, no właśnie jest sporo niewiadomych. Badania kału na krew utajoną zrobiliśmy i dały wynik pozytywny, ale... dr potwierdzała w labie, że wynik może być fałszywie pozytywny po podaniu leków z żelazem, a te oczywiście dostaje i ich nie odstawimy. Więc może być w sumie i niewidoczny w USG nowotwór, wrzody jak i ta autoimmunologiczna anemia.
Rozmaz i wyniki krwi z wtorku całkiem ładne - pytanie ile w tej krwi było jej krwi a ile dawców. Powtarzamy dziś USG, bo trudno leczyć onkologicznie szczura o nieokreślonym schorzeniu. Na szczęście mycha póki co stabilna, więc mam nadzieję, że da radę na USG.

Niwka, masz jakiś namiar do szczurzego hematologa? Nie zaszkodzi skonsultować.

angelus - Pon Lut 25, 2019 21:44

Pyl, Cały czas mocno zaciskam! :kciuki:

Współczuję takiej niepewności.
Trzymajcie się obie i niech się diagnoza pojawi jak najszybciej!

Niwka - Pon Lut 25, 2019 21:57

Pyl, U nas wyniki krwi na konsultację do hematologa szły przez Pulsvet i do Pulsvetu odesłali odpowiedź. Jak chcesz to jutro zapytam gdzie to to poszło, bo akurat mam wizytę. Hematolog dokładnie wypytuje o wszystkie sytuacje towarzyszące, nie patrzy tylko na wyniki. Może dla niego sytuacja będzie oczywista.

Jeśli chodzi o onkologa, to ciekawe czy można przyjechać na płatną konsultację bez szczura... On ma duże doświadczenie choć odnośnie szczurów nie takie jak z psami czy kotami. A jednak... wyciągnął moje dwa szczury z nowotworami złośliwymi róznego rodzaju! Piszę o tej poczekalni nie bez przyczyny: tam są dwa koty-rezydenci, którzy sobie siedzą na kanapach wraz z oczekującymi. Bardzo miłe ale szczurkowi może się nie podobać. W poczekalni oczekują i psy, w innych gabinetach też ktoś tam może szczekać. Więc jakbyś się zdecydowała, to dobrze byłoby to chanelować przez naszą Panią Chirurg, bo lekarze mają już kontakt. Sytuację macie bardzo delikatną.

Cieszę się, że mała jest stabilna - czekałam na wiadomość o niej. Szczurze mateczki w moim sercu mają specjalne miejsce - wszystkie.

Pyl - Pon Lut 25, 2019 22:52

Mała bardzo dzielnie zniosła USG, które... nic nie wykazało :roll: A przynajmniej nic co by wskazywało na utratę krwi. I bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze :evil: Niby dobrze, bo wynik z nowotworem byłby na pewno gorszy, ale tak to nadal nie wiemy co leczyć. Ciąg dalszy pewnie jutro, bo mam "standardową" wtorkową wizytę z całym stadem to i o Wiktorii będzie okazja porozmawiać. Napiszę rano do pani doktor, może by się dało skonsultować jutro i na wieczorną wizytę wiedzieć cokolwiek więcej.
A mycha czuje się całkiem nieźle, choć ja mam wrażenie, że znów blednie :? Mam nadzieję, że to tylko moja schiza...

Niwka, a na którą masz wizytę? Wyciągnij proszę info o hematologu, najwyżej zrobimy to równolegle. Mam nadzieję, że onkolog to nie tym razem.

Niwka - Wto Lut 26, 2019 09:15

Pyl, my na 12.00. Napiszę jak wyjdę. Za konsultację hematologa płaciłam niedużo, 50 zł, ale na wyniki trzeba poczekać parę dni.
Albireo - Wto Lut 26, 2019 16:27

Pyl, szczur-zagadka... Kciukamy dalej, żeby coś w końcu udało się ustalić :kciuki:
Niwka - Wto Lut 26, 2019 20:27

Pyl, Pytałam w Pulsvecie, ale powiedzieli, że już się skontaktowałaś i wszystko jest popchnięte i zorganizowane. Tak więc trzymamy kciuki za trafione optymistyczne rozwiązanie.
angelus - Wto Lut 26, 2019 22:42

Albireo, w końcu to samica. coś się stało? - Nic. O co chodzi - Domyśl się :roll: ech tylko, że takie zgadywanie w kwestii szczurzego zdrowia to mało zabawne.

Pyl, ciesze się, że mysza dobrze zniosła USG, szkoda, że nic nie pokazało, ale może chociaż lepiej znosi stres, więc to już jakiś postęp.
Dalej trzymam kciuki! :kciuki:

Pyl - Wto Mar 05, 2019 17:26

Nie chcę zapeszyć, ale mam cień wrażenia, że Mamuśka ma się lepiej.
Przytyła, jest aktywniejsza, awanturuje się o żarcie i wsysa takie ilości, że niedługo chyba pęknie :mrgreen:
Idziemy dziś na kontrolę i mam nadzieję, że pani doktor potwierdzi, że nie mam omamów. Jeśli tak to to oznacza, że jednak nie mamy autoimmunologicznej anemii tylko raczej koszmarne wrzody (oby!).
Konsultacje z hematologiem są w toku - na razie dr powiedziała, że... wyniki krwi na autoimmunologiczną anemię nie wskazują (to moja pani doktor też wiedziała), ale na co dokładnie wskazują to nie wiadomo. Może niedobór żelaza - ale mała dostaje takie ilości żelaza, że niedługo będzie rodzić maleńkie metalowe szczurze żelki :P Więc pani hematolog konsultuje wyniki dalej.

Tak na szybciutko i z komórki po ciemku, ale... moje słodkie omamy.

angelus - Wto Mar 05, 2019 20:46

Pyl, Miałam już pytać co u was, ale trochę się bałam.
Wrzody kiepska sprawa, ale w sumie i tak najlepsze z tego co mogło być. Trzymam kciuki, żeby to było jednak to!
Daje się szczurom cos na neutralizowanie kwasów żołądkowych? W sumie nawet jak diagnoza niepewna, to jak tylko można to chyba warto, bo jakby doszło do perforacji to naprawdę byłaby kicha.

Na filmiku cudo! Pozwoliłam sobie obejrzeć 5 razy :)
Proszę utuli, ucałować i nakarmić czymś dobrym ode mnie.
Kciuków nie puszczam! :kciuki:

Pyl - Śro Mar 06, 2019 01:35

angelus, daje się :) Mamy całą baterię leków, w sumie na 2.5h rano i 2.5h wieczorem. Ranigast na kwas, Ulgastran osłonowo, anty na ew. Helicobacter pylorii, żelazo na produkcję maleńkich metalowych żelków i wspomagacze do ich produkcji - witamina B complex, kwas foliowy, witamina C plus oczywiście wspieranie wątroby. Plus dieta papkowo-osłonowa (parzone siemie lniane, zupki krem, gotowane warzywka, bananki). Kurka, ja sama tak zdrowo nie jadam jak Mamuśka :P

A wrzodów u ogona jeszcze nie przerabiałam. Znów moje ogoniaste musiały wymyślić coś oryginalnego (mam kurczak same ciekawe przypadki - jedna z tymczasek ma zwichnięcie stawu biodrowego - rozważamy z panią doktor usunięcie główki kości udowej :shock: )

Wytulę całą czwórkę, bo będą zazdrosne ;)


A z dobrych wieści - pierwsze słowa pani doktor jak wyjęłam Mamuśkę z transportera: "ona jest różowa!" :mrgreen: :serducho: :mrgreen:

angelus - Śro Mar 06, 2019 03:31

Pyl, :serducho: :sirwwt: :serducho:
Ogromnie się cieszę! Dla mnie szczur na filmiku też wyglądał na super zdrowego, ale co ja tam wiem.
Też nigdy nie miałam do czynienia z wrzodami u szczurów. Zasugerowałam je, bo kiedyś czytałam na ten temat jakąś pracę badawczą, tyle że to było napisane chyba w latach 80, ale ogólnie zapadła mi w pamięć.
W każdym razie leki wyglądają świetnie na wszystko i od każdej strony i co za kupa zabawy z podawaniem ich :roll:

O mamo... usunięcie główki kości udowej, ale kosmos :shock:

No ale dopóki daje się leczyć to i tym się trzeba cieszyć (to taki rodzaj masochistycznego optymizmu)

Niwka - Śro Mar 06, 2019 20:55

Jak tu ogarnąć i wychować 16-cioro dzieci i nie dostać wrzodów? :?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group