To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty adoptowane - Dwa Wiktory i 16 Wiktorzątek

Pyl - Pon Sty 14, 2019 18:32

Jeszcze jedna dziewczynka czeka u mnie aż jej stado wyzdrowieje. Poczekajmy, dam znać jak będzie można przenieść do adoptowanych miotów.
Albireo - Pon Sty 14, 2019 21:05

Pyl, to niech szybko zdrowieją i ładnie się łączą u nowego opiekuna :)
Pyl - Czw Sty 31, 2019 18:36

Ostatnia dziewczynka we wtorek trafiła w końcu do kochającego domku :serducho:

Albireo, poproszę o przeniesienie wątku do Miotów adoptowanych.

Senthe - Czw Sty 31, 2019 21:53

Pyl, przeniesione : )
Pyl - Pią Lut 01, 2019 05:12

Senthe, dzięki :kwiatek:
Pyl - Śro Lut 13, 2019 00:07

Dzieciaki, potrzymajcie mocno kciuki za Mamuśkę. Wczoraj się nieco puszyła, rano podgryzała sepię a jak wieczorem pokazałam ją pani doktor to była śnieżno biała - natychmiast miała zrobioną transfuzję krwi (dostała prawie 3.5 ml!). Nie wiemy gdzie się podziała jej krew, bo nie krwawi na zewnątrz (jest wykastrowana, więc krwiomacicze wykluczone), ale ma powiększoną śledzionę. Nie wróży to dobrze, w szczególności, że tydzień temu była na kontroli i była okazem zdrowia. Została na noc w szpitalu. Bardzo przydadzą się ciepłe myśli.
Niwka - Śro Lut 13, 2019 05:06

Będziemy mocno trzymać kciuki w imieniu wszystkich szczurzych dzieciaków. Mateczko zdrowiej!
Senthe - Śro Lut 13, 2019 23:16

Ojej, kciuki dla mamuśki!
Pyl - Śro Lut 13, 2019 23:34

Niwka, Senthe, dzięki!

Mamuśka już w domu. Wygląda o niebo lepiej niż wczoraj, choć nadal widać, że jest zmęczona.
USG nic nie wykazało. Doktor podejrzewa autoimmunologiczną anemię hemolityczną nieznanego pochodzenia - cokolwiek to jest :/ Przydało by się zbadać krew, ale nie odważę się teraz pobrać od niej ani kropelki, może w przyszłym tygodniu się uda. Najważniejsze teraz, żeby krew nie znikała ze szczura. Jak nadal będzie znikać to kicha - nic nie zrobimy.
Póki co nie mam pojęcia czy może to jakkolwiek zagrażać maluchom. Na wszelki wypadek zwracajcie uwagę na ogólne osłabienie i zabarwienie uszu i łapek - jeśli któreś będzie papierowo blade to lećcie do weta.

Pyl - Pią Lut 22, 2019 00:16

Znów się przydadzą kciuki. Z mamuśką jest źle, pogorszyło się w ciągu godziny. Jeszcze przed 23 dzwoniłam do lecznicy czy są może wyniki badań i było wszystko ok. A teraz jest blada jak papier i nie trzyma temperatury. Nigdzie szczurzego weta o tej porze, obdzwoniłam wszystkie znane mi lecznice całodobowe. A kocio-psi mi na grzyba - nie zrobi transfuzji. Steryd dostała, podgrzewam i czekam na cud.
angelus - Pią Lut 22, 2019 10:32

Pyl, obecne! :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
Pyl - Pią Lut 22, 2019 14:55

angelus, dzięki!

Wiktoria została w szpitalu. Nadal nie trzyma temperatury - dziś mimo przewożenia na podgrzewaczu miała tylko 35.5 stopnia :( Miała dostać kolejną transfuzję - kochana pani doktor przywoziła nawet swoją dziewczynkę, żeby była dawcą (mój jedyny prawie zdrowy ogon oddawał 10 dni temu, więc dużo teraz nie może oddać). Ma mieć też zmieniony steryd.
Co dziwne przyszły w końcu dziś wyniki krwi i co prawda nie są rewelacyjne (ale tego nikt się nie spodziewał), ale widać, że szpik pracuje i krew się odtwarza. Więc czemu jest takie pogorszenie? Doktor rozważa podanie również kabergoliny, trochę na wszelki wypadek, bo nie wiadomo dlaczego jest źle skoro powinno być dobrze.
Mam czarne myśli.

/Edit
Korekta kroplówki na transfuzję. Nie wiem co mi się pokićkało.

Albireo - Pią Lut 22, 2019 20:26

Pyl, trzymamy kciuki :kciuki:
angelus - Pią Lut 22, 2019 22:39

Pyl, zaciskam!! :kciuki: :kciuki: :kciuki:

Bardzo prawdopodobne, że teraz po Comie mam obsesje, ale myśleliście o chłoniaku?
może nie wyjść w morfologii, szczególnie na początkowym etapie.

Pyl - Sob Lut 23, 2019 00:38

angelus, Albireo, dzięki, trzymajcie dalej. Dostała wieczorem jeszcze jedną transfuzję i została na noc u pani doktor. Jak to nie pomoże to nie mamy już koncepcji.

angelus, to była moja pierwsza myśl, ale doktor to wykluczyła. Nie wiem w sumie na podstawie czego, ale dość jednoznacznie. W sumie na macanta nie czuć powiększonych węzłów, a w USG też nic nie wyszło.

Teraz najbardziej nie rozumiem tego, że wystarczy minimalny stres, żeby się jej mocno pogorszyło. Miała już jechać do domu, a wyjęcie wenflonu spowodowało konieczność kolejnej transfuzji. Trochę to idiotycznie brzmi, ale tak to z zewnątrz wygląda.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group