To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Odżywianie - Stary szczur - czym karmić

ikamind - Czw Lis 01, 2018 01:05
Temat postu: Stary szczur - czym karmić
Szczurzynka mi się zestarzała... chyba słabo widzi, nie wspina się już prawie wcale i zauważyłam, że prawdopodobnie ma problem z jedzeniem suchego pokarmu, za to wszystko co miękkie zajada ze względnym apetytem.

Czy ktoś ma jakieś pomysły, porady na temat treściwego, wartościowego miękkiego jedzenia dla szczurów?

[co ciekawe siostra tej szczurzynki, z tego samego miotu, dalej jest pełna sił... ale to może jak u ludzi, niektórzy szybciej opadają z sił... :cry: ]

Pyl - Czw Lis 01, 2018 01:13

ikamind, poszukaj na forum - jest cały dedykowany temat jak i czym dokarmiać chore szczurki, sporo z tego nada się też dla starszych ogonów.
I dobrze byłoby zbadać ogonka u szczurzego weterynarza - czasem objawy chorów zwalamy na karb starości. To, że ogonek nie chce jeść twardego to może być objaw problemów z zębami, uszami, przełykaniem (np. spowodowanym problemami z sercem) albo guza przysadki. Szczególnie w tym ostatnim schorzeniu pogorszenie może być z dnia na dzień.

ikamind - Czw Lis 01, 2018 22:09

kurcze poczytałam trochę o tym guzie i objawy pasują - nie ukrywam, że bardzo mnie to zaniepokoiło - Jutro jadę do weta.

Czytałam, że to nieuleczalne u szczurów, czy jeżeli weterynarz zasugerowałby mi uśpienie szczurzynki czy godzić się na taką opcję?

Pyl - Czw Lis 01, 2018 23:43

ikamind, a gdzie czytałaś, że nieuleczalne? Przeczytaj na forum pierwszy post w wątku o guzach przysadki - tam jest dokładnie opisane. Jest nieuleczalne w pewnych przypadkach, a w niektórych potrzeba podawać dożywotnio leki, ale to nie wyrok. Ale trzeba próbować leczyć, bo efekty czasem bywają zdumiewające.

Tylko idź koniecznie do polecanego szczurzego wet, bo nie każdy wet zna się na chorobach szczurów.

ikamind - Czw Lis 01, 2018 23:59

tak czytałam ten artykuł i podawanie dożywotnio leków nie oznacza, że guz zniknie, ale że osłabię objawy choroby... która wciąż będzie, wiec de facto guz jest nieuleczalny.
Pytanie tylko czy chcę męczyć szczura, eksperymentując z kolejnymi lekami... bo jeżeli te leki pomagają powiedzmy 1 ogonkowi na 100, a reszta umiera w przeciągu kilku tyg. to nie wiem czy chcę patrzeć na cierpienie mojego przyjaciela... dlatego się pytam jak to wygląda realnie, czy to nie są leki placebo... - żebym ja myślała że coś robię...

Pyl - Pią Lis 02, 2018 00:38

ikamind, gdyby leki pomagały jednemu ogonowi na sto, to by tyle osób nie potrzebowało instrukcji i nie szukało leków poza granicami Polski. Niestety nie pomaga wszystkim, ale patrząc na statystyki to pewnie co drugi dostaje drugie życie. Czy to mało? Dla mnie grzechem jest nie spróbować. I nie masz "kolejnych leków" do eksperymentowania, bo są AŻ dwa i to działające podobnie.

To, że musisz podawać leki dożywotnio nie oznacza, że zwierzę dożywotnio cierpi. Jeśli już reaguje na leki to zazwyczaj znacząco poprawia mu się komfort życia. Czasem guzy potrafią pod kontrolą leków zniknąć tak, że w sekcji nie ma po nich śladu. No i pamiętaj, że póki co nie masz zdiagnozowanego guza, więc pierwszym krokiem jest wizyta u weterynarza i diagnoza.

/Edit
W wątku masz opisane tyle przypadków, że można naprawdę wyrobić sobie zdanie czy warto.

angelus - Pią Lis 02, 2018 01:39

ikamind, popieram Pyl, w 100%
Najlepiej skonsultuj się z jakimś polecanym szczurzym wetem.
W niektórych przypadkach leczenie bywa niezmiernie skuteczne, osobiście miałam szczurzyce która z guzem przysadki żyła półtora roku. dożyła prawie 3,5 roku, więc w momencie postawienia diagnozy tez była staruszkiem, a okazało się, że jeszcze szmat życia przed nią. I gwarantuje Ci, że to było dobre i wesołe życie.
Oczywiście nie musi to być guz przysadki, więc tak czy inaczej pierwszym krokiem powinna być wizyta u dobrego weta i później próba leczenia według jego wskazówek.
Jeżeli z jakiegoś powodu wet sam zaproponuje uśpienie ogonka, to moim zdaniem jak najbardziej powinnaś się zgodzić, ponieważ w intencji dobrego opiekuna jest to, aby zwierzak nie musiał cierpieć. Jeżeli jednak wet zaproponuje leczenie, nawet takie które obejmuje dożywotnie podawanie leków, to również powinnaś się dostosować

ikamind - Sob Lis 03, 2018 11:52

Byłam wczoraj u dwóch weterynarzy:

1) przyjął mnie starszy gość, w lecznicy z wieloletnim doświadczeniem. Już na przywitanie zrobił minę "co za debil trzyma szczury w klatce i jeszcze z nimi do weterynarza przychodzi". Opisałam mu objawy itd. Postanowił się dość bezceremonialnie dobrać do pyska szczura którego trzymałam na rękach, patrzę ze zdziwieniem na to jak szczur sie kuli, a gość nie wie co robi i mówię weterynarzowi że zęby to akurat są ok, a gość z tekstem "nie, ja patrzę czy on czegoś w pysku nie ma bo może dlatego nie chce jeść" no aż mi się śmiać zachciało.... potem Wet wzruszył ramionami i powiedział, że trzeba się dostosować i podawać jej pokarm jaki ona chce jeść. W duchu obiecałam sobie że nigdy więcej tam nie wrócę i pojechałam dalej...

2) Potem trafiłam do młodej pani weterynarz, w lecznicy gdzie było kilku lekarzy i stwierdzono że ze szczurem to najlepiej do niej. Od razu go wzięła, dokładnie pooglądała, wyprostowała, ponaginała, zwarzyla i osłchała... i powiedziała, że w przypadkach guzów mózgu ciężko to jednoznacznie stwierdzić, bo na ogół wychodzą te wszystkie zewnętrzne guzy, ale że szczur ma jeszcze w miarę ok odruchy obronne... Wpakowała w niego w formie zastrzyków, coś na infekcje, wzmocjenie i coś jeszcze, dała mi do domu tabletki i probiotyki i powiedziała, zebym przyszła za kilka dni do kontroli, że pojdziemy najpierw drogą wzmocnienia, a potem jak zauważę że objawy tak się nasiliły, że szczur faktycznie ma problem z podstawowymi funkcjami zyciowymi, to wtedy rozwazymy uśpienie.

Ogólnie powiedziała też coś takiego, że tak to właśnie ze szczurami hodowlanymi jest, że są one tak zmodyfikowane genetycznie zeby były przystosowane do badań klinicznych i dlatego większość z nich umiera miedzy 2 a 3 r.ż. na jakieś dziewne przypadłości typu guzy. A ludzie w między czasie uznali, że bedą je trzymać jako przyjaciół w domu i potem nam przykro i szukamy wszelkich sposobów zeby przedlużyc im życie...
Może brutalna teza, ale coś w tym jest.
Poczekam poobserwuję, co bedzie się działo po tych lekach, wczoraj moja szczurzynka, dużo jadla (bo na apetyt tez coś dostała) równiez suchego, a dziś od rana buszowała, ale wciąż w tych dolnych partiach klatki, cieżko jej sie wspiąć wyżej mimo podestów....

angelus - Sob Lis 03, 2018 13:37

ikamind,

1) weterynarzy znających się na szczurach jest jak na lekarstwo, z kotem i psem można iść wszędzie, natomiast szczur to specyficzne zwierze i leczenie go jak małego psa nic nie da, więc musisz znaleźć lekarza, który specjalizuje się w gryzoniach, a najlepiej szczurach.
Nie wiem skąd jesteś, ale tu masz listę polecanych wetów: http://forum.szczury.biz/viewforum.php?f=126


2) tu się zgodzę z wetem, że guza mózgu ciężko zdiagnozować, ma podobne objawy jak cała seria innych chorób. U mnie najbardziej książkowe objawy guza przysadki okazały się niewydolnością wątroby, ale mając dobrego weta, który od razu poprał krew na testy, szybko udało się to zdiagnozować i szczur dostał odpowiednie leczenie.

Też mogę się zgodzić, że szczury które mamy w domach są potomkami szczurów laboratoryjnych, więc różnego rodzaju nowotwory występują u nich częściej niż u dzikich szczurów.
Natomiast nie rozumiem stwierdzenia, że szukamy wszelkich sposobów żeby przedłużyć im życie. W naturze mało który szczur dożywa dwóch lat, bo choroby, drapieżniki itd, natomiast trzymając zwierze w domu, jest logiczne, że go leczymy. Leczenie ludzi to też sposób, żeby przedłużyć im życie, dlaczego zwierzę mamy traktować inaczej?

Senthe - Sob Lis 03, 2018 13:59

ikamind, nie ma sensu chodzić do jakichś losowych weterynarzy. Wybierz się do jednego szczurzego i tyle. Jeśli to faktycznie guz przysadki, to tylko tracisz czas i narażasz szczura na stres niepotrzebnie. Leczenie guzów przysadki wcale nie jest jakieś bardzo trudne, o ile się w ogóle chce szczura leczyć, a nie szukać pretekstów, żeby uśpić.
ikamind - Pon Lis 05, 2018 00:17

Senthe, Sugerowanie że chcę szczura uśpić idąc z nim do jednego czy drugiego weterynarza jest chyba lekką przesadą. Bo nie oszukujmy się większość ludzi w ogóle nie pofatygowałaby się żeby gryzonia leczyć... kierując się zasadą zdechnie to zdechnie, kupi się drugiego.
A zadając pytania m.in. na tym forum... szukam odpowiedzi i porady, co zrobic żeby było najlepiej i jak się zachować jeżeli trafię na weterynarza z takim a nie innym podejsciem. Bo gdybym miała gdzieś tego szczura, to posłuchałabym sie opinii tego pierwszego weterynarza... zdając się na to, że to w końcu on jest w tym kierunku wykształcony, a nie ja czy [prawdopodobnie] Ty, więc wie co mówi.
I skąd do cholery mam wiedziec jakie to łatwe jest w leczeniu, skoro pierwszy raz się z tym spotykam? I chyba takie ot sobie banalne to nie jest, skoro jak na razie oprócz przypuszczeń, nikt nic mi nie powiedział.
A gdybym nie zapytała się o to jedzenie, to nadal byłabym przekonana, że ona się zwyczajnie zestarzała, zachowuje się jak staruszka...

Pyl - Pon Lis 05, 2018 01:00

ikamind, nie obrażaj się, jeśli ktoś próbuje pomóc. Po prostu po opisie wizyt u weterynarzy nie mamy wrażenia, żeby to byli szczurzy weterynarze. Uśpić zwierzę każdy weterynarz potrafi (no prawie każdy), ale leczyć to już niekoniecznie. Skąd jesteś?
Dobrze, że pytasz i że chcesz walczyć o zwierzaka. Bardzo często umykają nam pierwsze objawy choroby, bo mylimy je z objawami starości albo innych wcześniej wykrytych chorób. Ale Senthe ma rację, że leczenie guzów przysadki nie jest takie trudne. Natomiast diagnostyka prosta nie jest, w szczególności, że jest to od niedawna diagnozowane i rzesza weterynarzy nie ma o tym pojęcia (ani o diagnozowaniu ani o leczeniu).

Czy wiesz chociaż jakie leki dostał ogon? I czy dostał steryd?
Jak się czuje po tych lekach? Widać jakąś poprawę?

Senthe - Pon Lis 05, 2018 21:56

ikamind napisał/a:
I skąd do cholery mam wiedziec jakie to łatwe jest w leczeniu, skoro pierwszy raz się z tym spotykam?

Z wątku na forum, który przecież przeczytałaś przed wizytą u weterynarza.

ikamind napisał/a:
I chyba takie ot sobie banalne to nie jest, skoro jak na razie oprócz przypuszczeń, nikt nic mi nie powiedział.

A co mamy zrobić, zdiagnozować Ci szczura przez internet, wypisać receptę?... Informacje na temat leczenia przysadki znajdują się w odpowiednim wątku. Jeśli masz jakieś konkretne pytania, to śmiało je zadawaj.

Nieszczurzy weterynarz kompletnie nic nie zdziała, bo szczur to nie mały pies, więc po prostu tracisz czas się do niego udając. Weterynarze są zwykle wyspecjalizowani i nie wiedzą wszystkiego o wszystkich gatunkach. Wielu takich psio-kocich weterynarzy dodatkowo bagatelizuje szczury jako takie, no bo przecież szczur tak krótko żyje, więc po co w ogóle się męczyć i go leczyć, skoro można uśpić i problem z głowy : /. Jeśli nie jesteś z dużego miasta i nie wiesz gdzie znaleźć szczurzego weta, to możesz napisać gdzie mieszkasz i spróbujemy wymyślić do kogo da się wybrać w okolicy.

Stare szczury zwykle nie powinny tracić sprawności fizycznej, chyba że są na coś konkretnego chore. Zawsze warto stwierdzić konkretną przyczynę, bo jeśli jest nią coś uleczalnego, to można szczurowi znacznie przedłużyć życie albo przynajmniej zwiększyć jego komfort.

tomasz36 - Pon Paź 07, 2019 11:59

Co powiecie o przysmakach owocowych


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group