To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Szczur a kot

Majszczur - Sob Kwi 28, 2012 01:10

Devona napisał/a:
Mai-ah, przyzwyczają się i moim zdaniem lepiej pozwolić kotu na kontakt z klatką, wtedy obie strony dość szybko uznają swoją wzajemną obecność jako zupełnie normalną sprawę.
Podpisuję się pod tym zadniem. Mam psa, dwa koty i sześć szczurzyc. O ile większość dziewczyn od poczatku dobrze reagowała na zapach innego gatunku, w tym drapieżnika, o tyle jadna - Ropucha - dostawała strzała z adrenaliny jak tylko kot zbliżał się do drzwi pokoju. Już myślałam, że nigdy ten paniczny lęk nie ustąpi. Jednak po kilku miesiącach "bombardowania" szczurzycy zapachem i bliską obecnością kotów (klatka jest w sypialni gdzie koty swobodnie się poruszają, zamknięcie drzwi zaowocowałoby serenadą nie do zniesienia) zauważyłam lekką poprawę relacji. Ropuch nie pryska już w popłochu jak oparzona i nie spina się kiedy mam ją na rękach gdy na horyzoncie pojawia się kot. Mai-ah daj im czas. Będzie (powinno) być dobrze ;)
quagmire - Sob Kwi 28, 2012 08:26

Mai-ah, moim chłopcom przyzwyczajenie się do kota zajęło 3 tygodnie. Mieli z nim kontakt, bo Stefana nie dało się odgrodzić. Później same do niego podchodziły na wybiegu. Tylko do łap tylnych nie mogły, bo kot uciekał. Stare szczury uczyły nowe stosunku do kota i nowe nigdy się nie bały.
Mai-ah - Pon Maj 07, 2012 17:15

Po tygodniu i 2 dniach widzę poprawę, chociaż dziewczyny nadal się boją. Znacznie częściej wychylają jednak nosa, wychodzą na wybiegi tylko głównie okupują i zjadają moje łóżko. Moja najmniejsza w rodzinie - Figa chyba najbardziej się boi. Straciła sporo zaufania do mnie. Niegdyś pierwsza na rękach, wtykająca mordkę w moją buzię z pytaniem "co jadłaś?", brana na ręce ucieka. Jednak nie ma już takiego przerażenia w ich oczach, więc mam nadzieję, ze niebawem będzie całkiem dobrze. Korzystam z okazji i mam pomoc kotki przy łączeniu z nową dziewczynką :)
Nikaa - Pon Maj 07, 2012 17:34

Hah.. U mnie było kompletnie na odwrót. Szczurzyca zupełnie nie bała się kota, i chciała się z nim witać, i dawać buzi przez kratki, za to kot panicznie się jej bał. Obchodził klatkę jak największym łukiem XD Nie podchodził, a jak już to tylko gdy widział że szczur śpi w drugim kącie :P Dodam tylko że mój kot miał 4,5 roku jak przyjechała do nas 1,5 roczna szczurcia.. więc teoretycznie mógł być duży problem, a nie było praktycznie żadnego. uff... na szczęście :) Kot najbardziej był zainteresowany klatką jak stała pusta, za to szczurcia uwielbiała witać wszystko co się poruszało dookoła klatki. taki kochany zwierzak z niej był... ;( mam nadzieję że w przyszłości jak sprawię sobie szczurki, to kot i one zareagują tak samo :kciuki:
pizmol - Pią Cze 15, 2012 14:36

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad przygarnięciem kota. Od dziecka kochałam te futrzaki i teraz, gdy mieszkam na swoim myślę, czy by nie adoptować jakiegoś bidula. Oczywiście chcę malucha żeby przyzwyczaił się do szczurów, do mnie, do mieszkania i w ogóle.
Tylko się tak zastanawiam czy to nie będzie zbyt duży stres dla ponad rocznych szczurów? Jak odwiedzał mnie mój brat z dziewczyną, która ma dwa koty i psa to szczury zamierały w bezruchu a jak próbowałam je brać na ręce to uciekały więc definitywnie paraliżował je zapach kota. Natomiast kiedyś w lecznicy Apsik czekając na wizytę spał z małym kotkiem kręcącym się po Oazie. Inna sprawa, że wtedy był dość osowiały bo męczyło go przeziębienie i z klatki też nie chciał wychodzić, ale jadł i pił więc gdyby się panicznie bał tego kota to by chyba przyatakował?
Innym razem "przystawialiśmy" Gluta do jorka dr. Justyny w Oazie i Glut też nie wykazywał agresji czy strachu.
Nie wiem, myślę... Biję się z myślami. Mieszkanie mam duże, ale nie chciałabym kota ograniczać. Szczury stoją w przedpokoju i tam też biegają. Oczywiście na czas wybiegu kot nie miałby wstępu ale zastanawiam się tak na co dzień jakby się kręcił wokół klatki to czy by to śmierdzieli stresowało mocno.
Poradźcie :)
ps. na razie rozmyślam tylko.... żadnych kroków i decyzji jeszcze nie powzięłam ;)

ramydada - Sob Cze 16, 2012 12:05

Mam 2 samców, którzy mają już ponad 2 lata. Adoptowałam Jima i Vito gdy mieli nieco ponad 1,5 roku. Fakt, że w poprzednim domu mieli do czynienia z psem. Jednak u mnie w domu (prócz psów) był kot, z którym szczury nie miały okazji się spotkać.
Na początku szczury zamierały, gdy tylko kot był w pobliżu klatki. Trwało to jednak krótko, bo szczury szybko przestały sobie robić cokolwiek w kociej obecności. Powiem więcej: nie wiem, co zrobiły kotu, ale kot omija klatkę szerokim łukiem i nawet się do szczurów nie zbliża.
Pewnie wiele zależy od charakteru szczurów. Wprowadzenie nowego zwierzęcego domownika nie obędzie się bez stresu. Dotychczas twoje szczury miały tymczasowy kontakt z kotem. Trudno, żeby od razu reagowały super-pozytywnie na nowy, niepokojący bodziec. Uważam jednak, że szczury przystosują się do nowej sytuacji. Znam wiele przypadków, gdzie szczury żyją razem z kotem w mieszkaniu- jakoś wszystkie się przyzwyczaiły :-) . Trzeba dać im czas na zapoznanie się z sytuacją, nie rozczulać się za bardzo i też zadbać o to, zeby kota odpowiednio "nastawić". To znaczy nie odganiać go od klatki (chyba, że byłby zbyt nachalny), pozwolić mu obejrzeć, obwąchać i zrozumieć, że sterczenie przy niej i tak nic nie zmieni.
No i porozmawiać przed adopcją z opiekunami kota. Mój jest pierdołowaty. Zero kocich instynktów. Adopcja takiego "egzemplarza" wiele ułatwi :-P .

quagmire - Śro Cze 20, 2012 13:15

pizmol, na początku na pewnno byłyby zestresowane, ale po jakimś czasie by go olały.
Moim zajęło to ok 3 tygodnie, więc trochę czasu potrzebowały. Ale aktywność szczurów na wybiegu bardzo wzrosła jednak, odkąd kota nie ma. Nie czuły się przy nim w pełni swobodnie.

Journey - Czw Cze 21, 2012 10:25

Nasze mają kota w... Jedyna ich reakcja to prychnięcie i ''najeżenie się'', gdy podchodzi zbyt blisko, ale są tak samo aktywne jak wcześniej. Ba, bywają nawet bardziej bezczelne :P
gurumis - Wto Cze 26, 2012 07:56

a to tak apropo szczurów i kotów ;)

macie i się zakochujcie ! :serducho: :serducho: :serducho:

http://www.youtube.com/wa...w&feature=share

gerbizu - Pią Cze 29, 2012 19:08

w sumie u nas wszyscy mają wszystkich... głęboko gdzieś :P jedynie Alfa rzuca się jak widzi kota i broni swojej klatki. koty (2) przez to nie podchodzą do niej zbyt blisko. zresztą jeden za młodu zastał dziabnięty przez domniemaną Alfę w ucho, co poskutkowało śladem do tej pory. ale tak to większych problemów nigdy nie było :wink:
AngelsDream - Wto Lip 24, 2012 11:38

Rezydujący w lecznicy Medicavet kot bardzo zainteresował się chłopakami, skoro tak, bardzo proszę:



Dopiero kiedy kot się wystraszył, szczur też uznał, że woli się wycofać.

susurrement - Wto Lip 24, 2012 14:49

kot mieszka ze mną już od ponad miesiąca. od samego początku relacje ze szczurami wyglądają tak, że:
poza szczurzym pokojem szczury są bardzo zainteresowane nowym kolegą, ale ogranicza się to do powąchania a potem zajmują się swoimi szczurzymi sprawami i zupełnie ignorują kota (przynajmniej te osobniki, które wybierałam do zapoznawania). kot natomiast nieco się boi i ucieka, ew usiłuje się bawić pacając szczura łapą po głowie albo ogonie.
natomiast kiedy kot postanawia się przespacerować do szczurzarni.. w pierwszych dniach zaliczał próby mordu od królika (do tej pory tylko na zdjęciach widziałam takiego wściekłego królika, ale odgłosu się takiego nie spodziewałam!). teraz wchodzi dość spokojnie, królik usiłuje go przegonić dopiero jak kot jest za bardzo zainteresowany jego klatką albo pije mu z miski. ulubionym zajęciem kota jest przesiadywanie przed klatką i obserwowanie szczurów. kiedy otwieram klatkę to szczury chyba bronią swojego terenu, bo chcą go gryźć. ale kiedy sobie jakiegoś wezmę na kolana to jest żywo zainteresowany kotem. kot natomiast niezmiennie się boi.. co w sumie nie dziwne, bo parę dziabów już zaliczył ;)

PALATINA - Wto Lip 24, 2012 20:12

A mój kot jako maluch wykazywał dziką chęć zamordowania szczurów.
Teraz się trochę przyzwyczaił i mniej go szczury interesują, ale nie puściłabym luzem przy nim szczura. :roll:

Agniesha - Śro Lip 25, 2012 19:02

U nas tymczasowo mieszka Lulu, kotka dachowiec czarna nieduża cudowna. Kocha ludzi i nic tylko by się miziała.
Odnośnie szczurów na szczęście nie jest zbyt.. upierdliwa. Owszem siedząc na łóżku na drugim końcu pokoju wpatruje się w klatkę, albo wchodzi na szafkę obok i obserwuje co chłopaki robią ale nie zaczepia, nie wpychał łap.
Nie dopuszczam do konfrontacji ponieważ Lulu 13 sierpnia wyjeżdża więc chłopaki nie będą musiały jej znosić.
Cieszę się że nie sprawia problemów a i szczurasy mają ją raczej gdzieś, poza tym że jak jest za blisko to chowają się do domku ale po chwili i tak wyłażą :P

Bell - Sob Lut 02, 2013 13:13

Tak czytam Wasze przygody i automatycznie poprawia mi się humor.
Też się pochwalę, a co! (:
We wtorek odebrałam dwie dziewczyny od jednej z naszych forumowiczek.
Nigdy wcześniej nie miały kontaktu z innymi zwierzętami, zwłaszcza z drapieżnikiem.
Muszę przyznać, że bardzo się bałam pokazać je kotce (pies poniuchał i stwierdził, że jest za stary na zabawę z czymś tak małym). Kotka z początku tylko je obwąchała i straciła zainteresowanie. Klatka stoi na szafce obok biurka, dość zabawnie wygląda to, że gdy tylko szczurki się ruszą ona już pędzi, by sprawdzić co tam takiego się urodziło. W nocy siedzi przy klatce i próbuje coś tam szperać, jednak laski jej się nie dają.
Jest dobrze, myślałam, że jej reakcja będzie dużo gorsza. Dziewczyny trochę wariują, gdy jest przy klatce, raz kot nawet oberwał, gdy chciał je z bliska obwąchać. Na szczęście cała sytuacja odbywała się przez pręty.
Myślicie, że niedługo znudzą się swoim towarzystwem na tyle, bym nie musiała się martwić, że kot znajdzie sposób na dorwanie ich? Że nie będzie przesiadywał tyle czasu? Wiem, że to jest dla nich nowość, ja jestem niestety osobą, która martwi się zawsze na zapas...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group