To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Nawrót guza po operacji?

lukeboss - Śro Sty 04, 2017 21:33
Temat postu: Nawrót guza po operacji?
Witam, szczurek (1,5 roczny) miał zabieg wycinania guza w okolicy sutka, obok lewej, górnej łapy. Minęło około 20 dni od zabiegu. Wszystko ładnie się zagoiło, szwy ściągnięte. Dzisiaj podczas zabawy zobaczyłem narośl wielkości ziarnka grochu. Prędzej aż tak nie zwracałem uwagi, bo nie chciałem jej tam dotykać. Przy dotyku jest to w miarę twarde, nie zmienia kształtu. Czy to możliwe, że guz w tak szybkim tempie wrócił? Czy to jakaś narośl skórna? Jest w tym samym miejscu co poprzedni guz. Proszę o odpowiedz, z góry dziękuję.
Pyl - Śro Sty 04, 2017 22:47

lukeboss, dobrze żeby obejrzał to wet. Niestety może być to wznowa, ale na szczęście jest jeszcze parę lepszych dla ogona możliwości - krwiak, ropień, reakcja zapalna na nić (pewnie tylko zewnętrzne szwy są zdjęte) albo duży kaszak. Trudno przez net to ocenić. Trzymamy kciuki, żeby było coś łatwego do usunięcia.
lukeboss - Śro Sty 04, 2017 23:34

Tak wyglądał ogon zaraz po zabiegu, gdy go odebrałem:





Tak wygląda 20 dni później:



Guz od razu rzuca się w oczy. Jestem w szoku, o ile to nawrót, że w tak szybkim tempie, tak w krótkim czasie. Nie było żadnych problemów ze szczurkiem po operacji. Gojenie raz dwa. Oby to nie był nawrót, tylko to drugie co napisałeś.

Pyl - Czw Sty 05, 2017 00:07

Off-Topic:
lukeboss, a u jakiego weta była operowana? Czy dostałeś ją wybudzoną? Bo na tej pierwszej fotce nie wygląda, ale to tylko fotka, może przekłamywać.

lukeboss - Czw Sty 05, 2017 09:15

Była wybudzona w momencie robienia zdjęcia. Wet to przychodnia Azor, podkarpacka 52,Rzeszów.
lukeboss - Czw Sty 05, 2017 11:02

Byłem z nią u weta. Powiedział, że możliwy nawrót i bez pobrania biopsji i wysłania do labo nic nie jest w stanie powiedzieć więcej. Umówiliśmy, że poczekamy czy będzie to rosło, jeśli tak to pewnie zdecyduję się na kolejną operację.

Też szczurek łysieje w okolicy karku. Ponoć wynika to ze stresu, ale porfiryny nie widać. Pożyjemy, zobaczymy. Jeśli macie jeszcze jakieś wskazówki dla mnie to poproszę, może odpowiednia dieta? czytałem też o okładach ze skrzypu w okolicy guza, jak to jest z tym faktycznie?

Pyl - Czw Sty 05, 2017 16:33

lukeboss, czyli wet nie nakłuł tego? Bez nakłucia to faktycznie niewiele powie (niektórzy weci potrafią dużo wymacać, ale trzeba miec w tym sporą praktykę a i to nie daje gwarancji trafnej diagnozy). Czy dostaliście jakieś leki (na wypadek gdyby był to jednak ropień / krwiak / stan zapalny)? Czy w pozostałych sutkach nie wymacał żadnych zmian?

W kwestii diety czy okładów się nie wypowiem, bo się na tym kompletnie nie znam. Jedyne co mogę jeszcze zasugerować to obserwację mychy pod kątem objawów przysadkowych - często guzy listwy mlecznej idą w parze z guzami przysadki i czasem leki na przysadkę mogą pomóc zahamować wzrost guzów (o ile są one hormonozależne). Więc nieco na wyrost, ale poczytaj sobie ten wątek - ze szczególnym uwrażliwieniem na to, że wiedza weterynarzy na ten temat u szczurów jest raczej rzadka.

Kontroluj też mychę i nie czekaj za długo - jeśli to wznowa to może rosnąć szybko a im później będzie usuwana tym mniejsze szanse na powodzenie. Nie pisałeś, ale rozumiem, ze mycha nie jest wykastrowana?

Layla - Czw Sty 05, 2017 16:33

lukeboss, a wykluczył krwiak albo ropień? Miałam niejednego szczura z takim powikłaniem.
lukeboss - Czw Sty 05, 2017 18:43

Weterynarz generalnie tylko wymacal, zaproponował od razu operacje, ja zaproponowałem jeszcze chwilę zwłoki, więc wet na to przystał. Nie dał leków, nie naklowal. Myślę, że o ile to nawrót to jak już tak szybko urósł to za tydzień będzie wszystko jasne. Nie będę czekać dłużej. Nie jest wykastrowana. Wiemy, że po wykastrowaniu rozwój nowotworów może się zatrzymać, więc może lepiej w tą stronę? Niż usuwać ciągle nowe guzy. Dzięki za wskazówki, poczytam.
Pyl - Czw Sty 05, 2017 19:24

lukeboss, jest tak jak piszesz - zazwyczaj kastracja przyhamowuje rozwój hormonozależnych guzów. Z tym, że kastracja samicy jest trudniejszą operacją niż wycięcie guza - warto sprawdzić czy wet wykonywał u szczurów takie operacje, dobrze też żeby miał narkozę wziewną (albo przynajmniej duże doświadczenie w operowaniu szczurów z wykorzystaniem zwykłej iniekcyjnej narkozy). Druga operacja pod rząd będzie też bardziej ryzykowna - nie wiesz czy przebieg tej operacji był prawidłowy?

No a przed tym dobrze było by jednak wiedzieć czy jest potrzeba operowania, bo jeśli to jednak ropień czy krwiak to sprawa się znacząco uprości.

lukeboss - Wto Sty 10, 2017 22:50

Z tego co wiem przebieg operacji bez zarzutów.

Minęło 5 dni. Guz nie zmienił swojej wielkości wizualnie, jednak wyczuwalne są takie "nitki" wychodzące od niego, takie jakby włókienka. Struktura tych włókienek jest miękka. Spotkaliście się z takim czymś? Może w taki sposób się rozrasta na boki?

Pyl - Wto Sty 10, 2017 23:10

lukeboss, nie. Jedyne co mi przychodzi do głowy to naczynia doprowadzające krew do guza. Jeśli to jest nowotwór to silny rozrost naczyń ma służyć odżywianiu guza. Ale skoro nie rośnie to może jednak to nie to?
Ropnie "nitek" nie mają. Krwiaki też nie. Nie wiem.
Jeśli sam nowotwór (nie naczynia, ale sama zmiana) rośnie w taki "krzaczasty" sposób to obawiam się, że żadna operacja nie będzie skuteczna, bo nie będzie dość tkanki na wycięcie zmiany z odpowiednim marginesem. Oby nie.

Wcześniej tych "nitek" nie było?

Daj znać o powie wet.

lukeboss - Wto Sty 10, 2017 23:43

Identyczne włókienka są pod sutkiem z drugiej strony(lustrzane odbicie), pod prawą przednią łapką, tylko już bez guza.

Od guza te włókienka wychodzą w stronę jakby w kierunku sutka niżej.

Generalnie nie mam pojęcia czy to ma coś z tym wspólnego. Sutki w okolicach tylnich łap są pod skórą gładkie, nie wyczuwam tam tego. Narazie obserwujemy, zobaczymy co będzie dalej.

Pyl - Wto Sty 10, 2017 23:56

To może po prostu wyczuwalna jest listwa mleczna? Zdaje się, że przy operacjach usuwania guzów nie ma możliwości usunięcia całej lokalnej struktury listwy, bo jest bardzo rozbudowana i zagłębiona w ciele.
Jutro z ciekawości zmacam moje baby...
Jeszcze wyjdzie, że cały ten guz to zbierające się mleko. Na logikę przyjmowałam, że w usuniętym sutku nie może się zbierać, ale...

/Edit
Zmacałam moje baby - i głupia jestem jak byłam wcześniej. Czuję jakieś cuda, ale czy to tłuszcz czy inne struktury to nie mam pojęcia. Miękkie, ciągnące się wzdłuż boków.

lukeboss - Śro Sty 11, 2017 19:21

Dzięki ;)

Póki co poczekamy przed wizytą u weta, wizualnie nie rośnie, chyba, że te wychodzące narośla są już zagrożeniem co ciężko stwierdzić.

Tego guza to mógłbym porównać do budowy układu nerwowego, żeby sobie łatwo wyobrazić; Jest w miarę twardy guz przy łapce, pod pachą, a czym niżej to jest coraz bardziej miękki rozchodzący się niczym dendryty z komórki, a jest to wyczuwalne dlatego nazwałem to "niteczkami".




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group