To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Tajemnicze guzy - operacje

helen.ch - Nie Lut 18, 2007 14:53

Kropka jak miała guza rozgryzła go sobie całkiem, zrobiła to w nocy, potem dostawała te zastrzyki z jadu pająka wzięła 3 po nich była operacja, ranę psikałyśmy w tym czasie antybiotykiem w sprayu, operacja się udała jak wiesz, pewnie ten guz "pracuje" zmienia się, może po tym zastrzyku cos Matyldę kłuje tam , przeszkadza, skoro guz sie oddziela pewnie Matylda jakoś to odczuwa, jakis dyskomfort ma czy coś, ja się nie znam, ale Kropka z raną "chodziła" tydzień, straszne to było, ale się udało, smaruj rivanolem a jutro zadzwoń do nich, zapytaj co robić...
Anonymous - Czw Lut 22, 2007 17:03

Byłam u Dr.Janowskiej w wetce tłuszczak ychym (nawet nie wiem co to :P nie pytałam się:P) ale nie wygląda to tak! boże przestraszyłam się ! TO jest rak ??? : NIE MA!

[ Komentarz dodany przez: Juni: Czw Lut 22, 2007 17:11 ]
ja też od strony modowej proszę o edytowanie a linik wycinam. nie było powiedziane, że to jest drastyczne, ja osobiście własnie jadłam. trochę kultury proszę. jak ktoś chce to oglądać to od tego jest PW.

mod. Juni

L. - Pon Mar 05, 2007 21:25
Temat postu: Zgrubienie, guzek ?
Od kilku dni zauwazyłam u Yuki, że w jednym miejscu bardziej odstaje sierść i dziś, że miałam okazje to wymacałam.

Yuki jakiś eeee... tydzien temu miała robione 3 zastrzyki i się zastanawiam czy to nie od tego ?
Zgrubienie wystepuje na pleckach i jest mniej wiecej wielkości ziarna gorchu.
Tak myśle, ze...
Na razie bede je obserwować i macać jak do konca tygodnia nie zniknie przejade sie do weta ?
myślicie ze to dobre rozwiązanie ?

AngelsDream - Pon Mar 05, 2007 21:43

L., szczerze mowiac nie wiem. Zdarzaly mi sie strupki po zastrzykach, ale zgrubien nie widzialam jeszcze. chyba obserwacja i ew. weterynarz to dobry pomysł.
Maniak - Pon Mar 05, 2007 21:51

MI sie wydaje, choć znawcą od szczrów az takim nie jestem ze to bedzie od zastrzyków, taka sama reakcja wystepuje czasem u ludzi, z autopsji wiem. Po zastrzykach czestych wystepują zgrubienia, sama takie miałam jak sie odczulam. Tylko że dla ludzie sa masci ktore jakos zmniejszaja to. Nie wiem co dla szczurów.
sachma - Pon Mar 05, 2007 21:51

L., wszystko zalezy od kompetencji weta... Bandi po zastrzykach miewal martwice.. miewal strupki i miewal takie guzki... one sie wchlanialy po kilku dniach... jak do piatku nie zniknie to idz do weta...
PALATINA - Pią Mar 09, 2007 09:26

Nie tyle od weta (no chya, że wet zrobi zastrzyk śródskorny zamiast poskórnego - to i owszem!), ale od leku (stężenie) i wrażliwości organizmu.
Np. Gareth miał guza wielkości połówki mirabelki po Baytrilu. Zniknął mu dopiero po jakims tygodniu -wtedy pojawiła sie w jego miejsce martwica, która odpadła i do dzis Gareth ma tu blizne bez włosów.
ale np. mój pies ma dwa guznki na boku, bo jako szczenie dostawał lincospectin. Zrobiły się guzki po zastrzykach. Wg rady weta przykładałam ciepłe okłady i zmniejszyły sie znacznie, ale nie zniknęły. Są mimo, że minęły 4 lata.

L. - Pią Mar 09, 2007 14:24

Naaamah,mi mówiła, ze jej pies tak miał po zastrzykach i ze wystarczyło to rozmasować.
Zrobiłam tak kilka razy i o tym zapomniałam :? ale dziś patrze ^^ ....
i tak to chyba było to , bo powiem, ze przed chwilą dosłownie ją macałam tam, gdzie to było i ni ma :mrgreen:

Guślarka - Sob Mar 24, 2007 12:35
Temat postu: Tajemnicze guzy
Wyczułam u Fordzika... guzek :| Taki sam, jak miał mój Funio. Guzek Funia chyba nie był groźny(piszę chyba, bo nie rósł, ale żaden z miejscowych wetów nie umiał mi powiedzieć, co to jest). Tak samo jak u Fufka guzek jest twardy, mały, położony na boczku i wydaje sie być przytwierdzony do skóry. Fuf żył z czymś takim pół roku. Odszedł prawdopodobnie na serce. Guzek u Fufka pojawiła się, jak miał on ok. 1,5 roku. Fordzik ma mniej wiecej miesiąc. Co to moze byc? Ma ktoś pomysł, co z tym robić?
gryska - Pon Kwi 16, 2007 18:20
Temat postu: [GUZ] Biopsja - warto robić?
Szukałam. Nie znalazłam. Wiec zakładam temat...

No i dopadło nas też.
Guz u Gabi. Wyrósł w dwa dni. Duży, około 1,5/1,5 cm. Nieregularny. Nadal rośnie. W ciągu kolejnych kilku dni osiągnął wielkość około 2/2cm. Niebolesny. Początkowo miekki teraz tężeje. Jest na brzuchu, trochę z boku, przy tylniej łapce. Nie jest w lini sutków.

Za namową weterynarza zdecydowałam się na biopsję. Gabi miała ją dzisiaj. Wyniki wysłane do Łodzi. Odpowiedź za 3-4 dni.
Czy to normalne że robi się ją bez znieczulenia???
Mam "kaca moralnego" bo Gabrysię bardzo bolało. Ciężko było wydobyć "materiał" z guza i w sumie całość trwała około minuty.... może dłużej. Popłakałam się bo Gabi piszczała. Ja wiem że też przez to że na plecach była.... ale piszczała z bólu.

Nie wiem czy dobrze zrobiłam. Gabi na już 21 miesięcy. Widać po niej wiek. Ma też w rodzinie dużą zachorowalność na raka (dwie siostry przed ukończeniem roku, mama w wieku 1,5 roku). Ja wiem (intuicyjnie) że to też złośliwiec jakiś.
Nie wiem za to..... czy zdecyduję się ją kroić w tym wieku. Nie darowałabym sobie gdyby się nie obudziła.
Czy więc był sens robić biopsję?
Pytam już nawet nie dla siebie (choć chciałabym na pewno przeczytać: tak, był). Może komuś, kiedyś taki temat się przyda. Mądrzejsi ode mnie, napiszcie co sądzicie o sensowności biopsji.
A przy okazji.... czy 21 miesięczna szczura ma sznsę obudzić się z narkozy??????

Nisia - Pon Kwi 16, 2007 18:44

gryska napisał/a:
czy 21 miesięczna szczura ma sznsę obudzić się z narkozy

Mieć to ma. Aczkolwiek mniejszą, niż młodsza szczurka. Dużo zalezy od jej stanu zdrowia.

A co do biopsji. No cóż, sens ma. Tyle, że czasem (ale rzadko) ruszenie guza złośliwego może doprowadzić do przerzutów.

Tyle, że warto robić biopsję, gdy chce się operować.
Ale wyniki nie będą po 3-4 dniach. Cię zbujali. Może wet się nie znał.
Po 3-4 dniach można powiedzieć, czy to tłuszczak, czy nie. A analizy mające na celu określenie potencjalnej złośliwości trwają 2 tygodnie (pytałam wetów - zresztą, u ludzi jest to samo). Czasem może być to zbyt długo i trzeba operować szybciej. A jak guz łagodny i powoli rośnie, to się zdąży.

Trudno powiedziec, czy warto u szczurków robić biopsję.
Ale chyba cenniejsze są badania już wyciętego guza pod kątem złośliwości.

helen.ch - Pon Kwi 16, 2007 18:44

gryska napisał/a:
czy 21 miesięczna szczura ma sznsę obudzić się z narkozy
ma, niedawno jedna forumowa szczurcia sie wybudziła, konkretnie Matylda Matyldy, miała operowanego guza i była nawet starsza do twojej.. ale ja ekspertem nie jestem
Nisia - Wto Kwi 17, 2007 14:56
Temat postu: Badania - guzy przysadki i sutków a kastracja
Dr Lidia Lewandowska (z Oazy) planuje rozpocząć badania i zaprasza do współpracy. Badania mają na celu sprawdzenie zależności pomiędzy wykastrowaniem samiczek w różnym wieku, a występowaniem nowotworów przysadki mózgowej i sutków.

Badanie polegałoby na pozostawaniu w kontakcie z wetką i informowaniu o występowaniu guzów, o kastracji, o leczeniu, o tym, czy dało się wyleczyć itp. Wyniki byłyby czysto statystyczne.

W badaniu mogą uczestniczyć wszystkie szczurki. Pani doktor chciałaby, aby były i rasowe i nierasowe, niespokrewnione ze sobą, mieszkające w warunkach domowych, w różnych środowiskach i karmione różnymi karmami.
Szczurki by należały do dwóch grup. Grupy kontrolnej - byłyby to szczurki niekastrowane oraz grupy badawczej, złożonej ze szczurków wykastrowanych. Doktor zamierza uratować więcej szczurek, aby je wykastrowac w jak najmłodszym wieku. Szczurki te by należały do grupy badawczej, zostałyby przeznaczone do adopcji, ale tylko w pewne ręce, do właścicieli, którzy by pozostawili w kontakcie z prowadzącą badania.

Dokładniejsze informacje podaję tu:
Cytat:
Potrzebuję grupę szczurków mieszaną - tzn.rasowe i nierasowe - tak, aby móc zbadać wpływ zabiegu kastracji na populację szczurków trzymanych w domach w ogólności - zarówno rasowych jak i nierasowych. Jeśli może nam Pani pomóc szukać chętnych to będę bardzo wdzięczna.

Będziemy potrzebować 30-40 szczurków, które będą tzw.grupę kontrolną - czyli samice, których właściciele nie będą chcieli kastrować i będziemy mogli obserwować, czy wystąpił u nich któryś z interesujących nas nowotworów. Chcę, aby to badanie było wykonane w warunkach domowych, bo wtedy w moim przekonaniu będzie ono dużo bardziej wiarygodne niż wykonane na jednolitej genetycznie grupie szczurów laboratoryjnych, trzymanych w takich samych warunkach, karmionych tą samą karmą itd.

Musimy też stworzyć grupę szczurków, które zostały poddane zabiegowi kastracji ( w tym już nasza głowa, aby takie szczurki kupić/uratować i wykastrować). Będzie to tzw. grupa badawcza. Musimy jednak wcześniej mieć ODPOWIEDZIALNYCH opiekunów dla tych zwierzątek. Czyli chcielibyśmy, aby poszły do adopcji, tak jak już wiele szczurków od nas wyszło, ale musimy mieć z nimi kontakt, gdyż stanowią one naszą grupę badawczą.


e-mail do dr Lewandowskiej: lidialew@poczta.fm

PS. Oferta dla szczurków z Warszawy:
Cytat:
Od samic, które stanowić będą grupę kontrolną wymagać będziemy tylko tego, aby co pół roku przychodziły na kontrolę (darmową) i aby w przypadku ich śmierci (w wyniku choroby lub ze starości) można było na nasz koszt wykonać sekcję i badanie histopatologiczne.

gryska - Wto Kwi 24, 2007 09:57

Wyników biopsji nadal nie znamy ponieważ nasza "kochana" :killer: Poczta Polska zgubiła mój list z materiałem biopsyjnym i nie dotarł on dotąd do histopatologa w Łodzi.
Teraz już za późno :( . Cokolwiek by to nie było, rośnie w takim tempie, że nie nadaje się już do interwencji chirurgicznej. Pozostaje nam leczenie paliatywne ;( .
Źle mi strasznie i smutno. Guz ma już około 4 cm i wrasta w ścianę brzucha. Coraz bardziej wygląda na gruczolaka gruczołu mlekowego.
Nawet wetka jest zszokowana tempem wzrostu.
Niech ktoś wymyśli coś żeby one nie odchodziły tak szybko :!: :!: :!: :cry:

Nisia - Wto Kwi 24, 2007 10:15

gryska napisał/a:
Poczta Polska zgubiła mój list z materiałem biopsyjnym i nie dotarł on dotąd do histopatologa w Łodzi.

Nie skomentuję...
gryska napisał/a:
Guz ma już około 4 cm i wrasta w ścianę brzucha. Coraz bardziej wygląda na gruczolaka gruczołu mlekowego.

Hmmm... może to okazja do przestestowania Noni, które używa helen.ch? Z tego, co pisała Olimpia, na nowotwory pomaga cynk (mogą się one nawet cofać). A cynk jest zawarty też w Noni.
Nie mam pojęcia, czy Noni coś daje, czy nie, ale warto by było chyba zrobić takie forumowe doświadczenia i sprawdzić.
O Scanomune wiemy tyle, że może wydłużać życie starych szczurków, może hamowac wzrost nowotworów, ale w praktyce to różnie bywa. Natomiast o Noni wiemy niewiele, żeby nie powiedzieć, że prawie nic.
Ale na pewno Noni Twojej szczurci nie zaszkodzi.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group