To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Tajemnicze guzy - operacje

Cegriiz - Pią Sie 10, 2012 14:04

pentiumeeek napisał/a:
z zoperowanym Szymkiem pare godzin do domu...


To nie jest parę godzin :roll:
To jest 1,5 h.
Zresztą jak Ci wygodniej. Polecamy Ci Warszawę, bo tam chirurdzy są już do szczurów przetestowani i z powodzeniem.

susurrement - Pią Sie 10, 2012 14:09

Cegriiz napisał/a:
To nie jest parę godzin :roll:
To jest 1,5 h.

dokładnie. zresztą też nie można robić paniki - ludzie przyjeżdżają do Warszawy z drugiego końca Polski, żeby tutaj operować; nierzadko wracają potem np 6h do domu ze szczurem po zabiegu i jeszcze nie słyszałam, żeby coś się potem działo. zwierzak po znieczuleniu wziewnym wstaje chwilę po zdjęciu maski, spędza w lecznicy trochę czasu na obserwacji a wydawany jest wybudzony, dogrzany i w stanie stabilnym.

Bel - Pią Sie 10, 2012 15:06

ja z Wawy jechałam do Białegostoku i operowałam dwa szczury dodatkowo mając 3 pozostałe na kontrolę. I co? i przeżyły ;) odległość to naprawdę żaden problem. Trzeba tylko chcieć ;) a co do wieku 6 lat... nie raz trafiłam na dzieciaka, który twierdził, że jego myszka,chomik czy szczur mają po 8 i więcej. I dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze te zwierzaki były jednolitego koloru.. morał z tego taki, że rodzice nie chcąc narażać dzieciaka na stres czy smutek jak zwierzak umierał podkładali szybko drugiego. Ot zagadka wyjaśniona ;)
Cegriiz - Pią Sie 10, 2012 15:09

Off-Topic:
Bel napisał/a:
że rodzice nie chcąc narażać dzieciaka na stres czy smutek jak zwierzak umierał podkładali szybko drugiego


Dlatego się cieszę, że moi tak nie robili :P

mikanek - Sob Sie 11, 2012 10:16

W Grodzisku Mazowieckim (hmm 20 min od Żyrardowa?) można zajrzeć do lecznicy Faunistica. Kastrowałam tam mojego szczura, podobno mają pod opieką wiele szczurów (robią sterylki, wycinanie guzów). Nie pamiętam nazwiska, ale od gryzoni jest tam pani doktor ;)
yumeha21 - Pon Sie 27, 2012 20:50

Słuchajcie, odkryłam wczoraj późnym wieczorem, że moja Fen ma guza (jeszcze w południe go nie było!) dziś mój TŻ zabrał ją do weta. Obejrzała ją, próbowała nakłuć i nic, przyszedł chirurg popatrzył, pomacał. Stwierdzili, że 3 dni obserwacji, 3xdziennie witamina c i ogrzewanie guza bo to może być krwiak, który po prostu zastygł. za te 3 dni na kontrole i ewentualna wycinka tego. Szperałam w forum naszym i wygląda mi to na guza sutka, bo jest umiejscowiony pod paszką tak z boczku i ma wielkość winogrona. Jeśli chodzi o zachowanie Fen to nic się nie zmieniło, normalnie funkcjonuje(biega, je, bawi się itd tak jak zawsze). Powiedzcie mi co o tym myślicie, czy ktoś z was miał taki przypadek? Powiedzieć dla weta o moim przypuszczeniu? Nie podoba mi się, że mam to ogrzewać..


Operacja się udała. Wycięty guz został przecięty przez weta by się upewnić co to jest. To był nowotwór. 2 szwy. Fen wybudzona czuje sie dobrze.

aagunia205 - Śro Wrz 19, 2012 21:08

Witam, miesiąc temu odkryłam u swojej szczurki guza za lewą przednią łapką był miękki i się przemieszczał, niestety musiałam wyjechać zostawiłam ją pod "dobrą opieką" lecz nikt nie powiedział mi, że guz urósł do wielkości piłeczki pingpongowej. Co to może być ? oczywiście jadę nią najszybciej do weterynarza.
yumeha21 - Śro Wrz 19, 2012 22:00

Z umiejscowienia to jak się oczytałam na naszym forum - zapewne rak, tak jak u mojej w/w Fen.. operacja i obserwacja, ale nikt na ci tu nie powie dokładnie, nie jest to możliwe. Napisz relacje z wizyty u weta. 3mam kciuki aby to jednak nie było nic groźnego. :kciuki:
Niamey - Śro Wrz 19, 2012 22:54

aagunia205, to może być guz gruczołu mlekowego. Zalecane jest usunięcie połączone z kastracją samicy. W jakim wieku jest szczurka?
aagunia205 - Pią Wrz 21, 2012 08:53

Ma rok i 8 mcy, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze!
Dukat - Sob Lis 24, 2012 12:25

W połowie sierpnia u mojej samiczki podejrzewany był ropień w bliskiej okolicy cewki moczowej, diagnozowany u kilku weterynarzy, usg również potwierdziło tą diagnozę jako "zmianę o charakterze ropnym".
2 września pojechałam z Małą do pana Piaseckiego na wycięcie tego ; juz wtedy dość dużego - ropnia.
Pan Tomasz postawił wstępną, inna diagnozę - że to jest guz złośliwy i nie wie czy to w ogóle ruszać. Dla niego był " nieoperacyjny" Uparłam się żeby ciął. Po zabiegu stwierdził że mam doprą intuicję bo to nie był gruczolakorak tylko "guz twardy-lity" i był guzem potrójnym, że jest szansa ze nie odrośnie. Wysłaliśmy na histo. Dwa tygodnie był spokój - przyszły badania - mięsak. Znów zaczęło odrastać .
Wkroczyliśmy z jadem tarantuli, zastrzyki co trzy dni przez dwa tygodnie, później co tydzień.
Od trzech tygodni dostaje tą chemię 1/8 tabletki Endoxanu co dwa dni. Zakażenia w nerkach nie ma i nie wystąpił krwiomocz, co jest przeciwwskazaniem tej terapii. Ale tą metodę poleciła mi moja pani weterynarz na miejscu, bo w Zwierzyńcu w ogóle jej nie stosują. I nie polecają.
W ogóle nie słyszałam o stosowaniu chemii u szczurów.

Guz zaczął się inaczej zachowywać. Prawdopodobnie przez tarantulę zaczął być wypychany " na zewnątrz" i ograniczany ładnie. Ewidentnie czuć dwie osobne gule.Nie ma ucisku na cewkę moczową.
Samiczka jest w dobrej kondycji - żadnej porfiryny, porusza się sprawnie i jeszcze potrafi napsocić. Zachowuje się "lepiej" niż przed i po operacji mimo że guz, wolniej ale jednak odrasta.
Wcześniej w ogóle nie było żadnej mowy o ponownym wycięciu guza, rokowania były bardzo .. umiarkowane żeby nie napisać fatalne.
Ale wczoraj weterynarz zasugerowała że powinnam przemyśleć reoperację - bo cokolwiek .. czy jad, czy chemia ale działa na tyle że można o tym pomyśleć. Guz ma tendencje; przez wypychanie go "na zewnątrz" do pęknięcia.. a w tedy i tak możliwości są dwie.
Albo reoperacja w celu ratowania zwierzaka albo wdrożenie leczenia miejscowego; czyszczenie powierzchowne rivanolem, smarowanie maścią z kasztanowca..
I tu zaczynają się dylematy.
co robić ?
Może ktoś miał podobny przypadek ? Poradźcie !

crayou - Nie Gru 16, 2012 10:34



Ktos może podpowiedzieć co to jest? Szczurka to nie boli, jak sie tego dotyka. Miał jakiś czas takie zgrubienie, teraz troche urosło i pojawiła się na środku... dziurka :( Nie mam zaufanego weta w moim mieście i szykuje się wyprawa.
Znacie takie przypadki?

Kasik - Nie Gru 16, 2012 11:00

crayou, to wygląda na ropień lub kaszak, dość standardowo. W zasadzie to wymaga tylko oczyszczenia - gdybyś był "doświadczony" w leczeniu szczurków, to mógłbyś nawet zająć się tym sam, ale zapewne nie wiesz co i jak - dlatego wizyta u weta wysoce zalecana ;) Poproś, żeby wet Ci wszystko dokładnie wytłumaczył, jak to pielęgnować i oczyszczać, ewentualnie weź antybiotyk (chociaż rana nie wygląda na razie na taką, która by wymagała antybiotykoterapii) i nie daj się naciągnąć na codzienne wizyty - umów się na jedną wizytę kontrolną za tydzień, żeby sprawdzić, czy wszystko się ładnie zaleczyło (skoro masz daleko) - no chyba, że rana zacznie się babrać, wtedy wiadomo, trzeba lecieć znowu.
crayou - Nie Gru 16, 2012 11:06

Kasik, dzięki za opdpowiedź - uspokoiłaś mnie trochę.
Mam ze dwóch wetów w moim mieście ale opinie mają słabe. Szwagierce tak wykastrował kotka, że ten się więcej już nie obudził...
Może skoro to nieskomplikowana sprawa, to spróbuję - chciałbym oszczędzić Eddowi stresu związanego z wycieczką, tym bardziej że nie mam transporterka.
Dzięki za cenne rady i miłej niedzieli życzyczę.

Kasik - Nie Gru 16, 2012 13:01

crayou, jeżeli chcesz, to możesz, ale jeżeli np. wet będzie chciał podać szczurowi jakieś leki, to koniecznie najpierw zapytaj o nazwę leku i dawkę i skonsultuj to z kimś, kto się zna na szczurach :) Lepiej sprawdzać wetów, którzy nie mają doświadczenia ze szczurami ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group