Zachowanie, psychika i oswajanie - [STADO] Szczur agresywny wobec innych szczurów
mysia669 - Pon Maj 11, 2015 09:44
Hej ja mam problem taki że posiadam dwa szczurki Georga 8 miesięcy i pankusiem prawie 2 lata od 2 tygodni dołączył do nas 3-4 miesięczny skinek . Łączenie zrobiłam prawidłowo a szczurki się polubiły przez pierwsze dwa dni było cudownie a teraz Georg strasznie atakuje małego. Fuka na niego i go gryzie ten przeraźliwie piszczac denerwował chyba pankusia i ten również zaczął go atakować ale delikatnie podgryzajac bez śladów. Georg po jednej z nocy tak straszliwie pogryzł malucha ze zdecydowałam się go oddzielić. Czy kastracja Georga głównego prowokatora i kata pomoze ?? Mały to fuzz i bardzo widać na jego skorce najmniejsze uszczypniecie. Do tego panicznie piszczy na sam widok Georga. Chciałabym trzymać chłopaków razem nie chce żeby mały był sam bo przecież nie może.
smeg - Pon Maj 11, 2015 10:45
GorzkaLukrecja, po zabiegu przez kilka dni wykastrowany szczur musi byc oddzielony od stada, zeby uniknac rozerwania szwow w wyniku bojek. Zeby sam ich nie wyciagnal, wystarczy kolnierz.
mysia669, co to znaczy "straszliwie pogryzl"? Czy maluch mial jakies duze rany, krew sie lala? Czy tylko widac zadrapania i ugryzienia na skorze? Jesli na poczatku bylo dobrze, a teraz w klatce starsze szczury atakuja mlodego, sprobowalabym albo zabrac im cale wyposazenie i zostawic w pustej klatce, albo przeniesc wszystkie szczury razem do mniejszej nieznanej klatki - zeby nie czuly sie u siebie i lepiej sie zintegrowaly. Z tego co piszesz wynika, ze Georg po prostu ustawia mlodego w hierarchii.
mysia669 - Pon Maj 11, 2015 10:53
Ma pocharatany pyszczek dużą ranę na udku, pod paszka, i ogonek pocięty. Rany są krwawe musiałam przykładać mu guzik i solą fizjologiczna przemywac . Próbowałam już Z osobna nowa pusta klatka i wciąż to samo. Z tego co zaobserwowałam Georg zaczął atakować nawet starszego szczura. Pisk małego podchodził już pod skrzek blagajacy i ratunek.
limomanka - Czw Maj 14, 2015 09:27
Połączyłam temat z już istniejącym.
Zmieniłam tytuł tematu na bardziej ogólny - dotyczący agresji szczurów wobec innych osobników w stadzie, niezależnie o ich płci.
svala - Sob Maj 23, 2015 15:29
Podczas łączenia z moich dwóch szczurów Przemysza (4 mies) i Wytrzeszcza (2,5 mies) z dwoma 5-tygodniowymi Jogurtem i Harkonem doszło do ugryzienia w brzuszek Jogurta. Szyć nie trzeba było, ale mały dostaje antybiotyk i dostał nakaz izolacji na kilka dni. Chwilowo mam więc taki układ: Przemysz + Wytrzeszcz, Harkon, Jogurt.
Ale Przemysz teraz zaczyna także okładać Wytrzeszcza... Boję się, że za kilka dni Wytrzeszcz też może mieć jakaś dziurę w brzuchu. Z drugiej strony sypiają przytuleni razem.
Czy przed kastracją (niestety prawdopodobnie muszę do niej odczekać 10 dni) powinnam oddzielić Przemysza od Wytrzeszcza (jego połączyć z maluchami - świetnie się dogadują) czy zostawić ich razem?
Boję się zostawiać Przemka z kimkolwiek, jest cholernie nabuzowany Z drugiej strony, nie chcę, aby zdziczał, a Wytrzeszcz to bardzo łagodny szczurek i też nie chciałabym aby obrywał za darmo.
sryt9 - Sob Maj 23, 2015 20:37
svala napisał/a: | Czy przed kastracją (niestety prawdopodobnie muszę do niej odczekać 10 dni) powinnam oddzielić Przemysza od Wytrzeszcza (jego połączyć z maluchami - świetnie się dogadują) czy zostawić ich razem? |
Jeżeli nie ma między nimi oznak agresji to myślę, że nie ma co do tego wskazań. Tylko pamiętaj, że po kastracji hormony jeszcze jakiś czas buzują i to normalne A zostawienie nabuzowanego szczura samego to zly pomysl. Po prostu mysle ze warto odczekać z łączeniem.
svala - Sob Maj 23, 2015 22:23
Tak zrobię W sumie Wytrzeszcz jest trochę mądrzejszy od malców i wie, żeby przed Przemyszem nie uciekać, co tylko jeszcze bardziej go prowokuje. Mam tylko nadzieję, że nie dojdzie do niczego poważnego w tym okresie przed-kastracyjnym.
Chociaż, z drugiej strony, czy nie byłoby rozsądnie po prostu przeczekać burzę hormonalną Przemysza niż od razu kastrować? Sama nie wiem, co z nim zrobić
smeg - Pon Cze 22, 2015 15:58
svala, burza hormonalna moze potrwac od kilku miesiecy do nawet roku. Czasem agresja nie mija, a negatywne wzorce sie utrwalaja. Kastracja u samca to nie jest bardzo inwazyjny zabieg, wedlug mnie lepiej kastrowac od razu, niz rozwalac psychicznie (a czasem i fizycznie) cale stado przez jednego agresora.
svala - Wto Cze 23, 2015 01:41
Od mojego posta minęło już trochę czasu Wykastrowałam. Może komuś się to przyda: nie byłam przekonana do kastracji, bałam się jej, ale cóż, cud się zdarzył. Ze szczura-agresora, który bił wszystko i wszystkich, zmienił się w potulnego, nieśmiałego szczurka, który bardzo chętnie przy łączeniu dawał się iskać, iskał, obwąchiwał i był mega delikatny. Praktycznie od samego początku jego działania ograniczały się raczej do niepewnego podchodzenia i przysiadania obok reszty stada, aż się ktoś nim zainteresował, teraz zaś niańczy najmłodszego, a szczur, którego pogryzł, łazi za nim krok w krok Aż ciężko uwierzyć W klatce nie do poznania, na wybiegu - rozbrykany jak zawsze.
limomanka - Wto Cze 23, 2015 06:40
Co prawda kastracja nie jest lekiem na wszystko, ale często daje tak spektakularne efekty, jak u Ciebie. Dotyczy to nawet starszych szczurów, teoretycznie już stabilnych (swojego Acha oddałam do kastracji kiedy miał ponad 1,5 roku). Nie zawsze da się przeczekać czas burzy hormonalnej, a dla stada to też niedobre rozwiązanie, wszystkie ogony na tym tracą.
Medusa - Pią Mar 11, 2016 17:01
Pilnie!!! Mamy dwie szczurzyce, siostry i do tej pory nie było problemu. Niestety Honda już ma zaawansowane oznaki starości (jest ospała, ma problemy z wdrapywaniem się, szybko przytyła itd), a Harley dalej jest łobuziarą. Niestety Harley walczy z guzem (pod paszką i jeszcze nie wiemy co to dokładnie jest) i dzisiaj zaczęła mocno dokuczać Hondzie. Łapie ją za kark i na siłe wciąga do domku, a Hondzia piszczy i próbuje się wyrwać. Nie mamy możliwości siedzieć całymi dniami przed klatką i je pilnować.
Może ktoś wie o co chodzi? Czym jest spowodowana taka nagła zmiana, agresja? Proszę pomóżcie, bo boję się, że zrobią sobie krzywdę
Niamey - Sob Mar 12, 2016 06:31
Medusa, jeśli to tylko piski i szarpanie, to myślę, że nie ma potrzeby pilnować i rozdzielać
Vaco - Sob Mar 12, 2016 13:23
Medusa, ze starości szczury raczej tracą na wadze, a nie tyją, więc o tyle dobrze dla Hondy że nie potrzebuje dokarmiania
O ile nie leje się krew to tak jak Niamey napisała - nie rozdzielać. Harley mogła zacząc być nerwowa ze względu na ucisk rosnącego guza i związany z tym dyskomfort.
agathe1988 - Śro Cze 22, 2016 20:45
Mam problem.
Gucio od jakiegoś czasu jest na końcu hierarchii. Nawet młode go sobie podporządkowały. Jednak do tej pory poza ganianiem go nie było problemów. A dziś na wybiegu strasznie piszczał, schowały się w 5 pod łóżkiem, więc nie wiem kto dominował Gucia, ale przy wkładaniu go do klatki zauważyłam, że jest podrapany/ pogryziony na pyszczku. Są to zarówno pojedyncze strupki, jak i krótkie linie ciągłe
(pasujące do pazurów).
Gucio to klucha, dla której najważniejsze jest jedzenie. Nie atakuje innych, raczej schodzi im z drogi. W klatce śpi z innymi. Dlatego zdziwiłam się na widok tych zadrapań.
Jak powinnam postąpić? Szkoda mi go
Pyl - Śro Cze 22, 2016 21:48
agathe1988, a jesteś pewna czy podłożem jest tylko dominacja? Kiedyś mi ogony agresywnie iskały najsłabszego, bo miał pasożyty - efektem były właśnie strupy i zadrapania (pyszczek i kark). Trochę się zasugerowałam tym, że piszesz o strupach, ale skojarzenie miałam tylko jedno.
|
|
|