To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Łączenie: samice z samcami kastratami

PALATINA - Pią Mar 07, 2008 19:56

Off-Topic:
Na pewno, to wszyscy pomrzemy.
Nic innego nie jest pewne. :wink:


Nigdzie nie napisałam, że to pewne, że będzie dobrze!
Choć akurat mi się zawsze bardzo łatwo łączyło kastraty.

Misquamacus - Pią Mar 07, 2008 20:49

Moje samiczki są spokojne, kastrat też :)
trzymam kciuki, może pan będzie już w weekend :)
a jak z postępowaniem ?
wyszorować klatę, na neutral, obserwowac i do klatki jak będzie oki, czy powinno to być znacznie dłuższe ?

PALATINA - Pią Mar 07, 2008 23:31

Misquamacus,
Ja nigdy nie wsadzam razem do jeden klatki tak od razu. Wiem, że czasem to się bezproblemowo udaje, ale ja się boję ryzykować.
Najdłużej zajęło mi to tydzień mieszkania w neutralnej klatce, najkrócej 1,5 doby w neutralnej.
Musisz popatrzeć, jak rozwija się sytuacja z Twoimi ogonami i ile czasu im potrzeba. Tak na sucho nie wymyślisz.

Ewa - Sob Mar 08, 2008 00:23

Ja właśnie jestem w trakcie łączenia kastrata zbója, z kilkomiesięcznymi pannami. Mam też drugiego kastrata, ale z nim poszło bez problemu.
O dziwo, w grudniu, gdy małe były małe, łączenie zakończyło sie po jednym dniu. Fredzio zbój sponiewierał maleńką, do tego stopnia, ze myśleliśmy, ze jej uszkodził wnętrzności.

Przypadkiem kilka dni temu wypuściłam wszystkie szczurasy w jednym czasie.
Małe, nie są takie małe, i to okazało sie plusem. Nachodzą Fredzia, który staje, fuka , chyba atakuje. One piszczą i znowu są w okolicy. Dzisiaj mała wyiskała gbura. W tym przypadku, to kastrat nie był chętny na kontakty, a panienki owszem. Może więc rzeczywiście łączenie takie zależy w dużej mierze od tego, czy panienki są zainteresowane.

Layla - Sob Mar 08, 2008 06:21

U mnie problem był taki, że jedna z panienek (Bianca[']) była niezwykle terytorialna i despotyczna. Tzn. wydawała mi się bezproblemowa aż przyszedł Cyrus[']. Stosunek jej do niego powodował kiepską atmosferę w całym stadku. Inne panny zaakceptowały go ale przez Biancę też były nerwowe. Wyobraźcie sobie, że ta zołza (przepraszam skarbie) godzinami warowała pod poidłem, żeby nie pił. Godzinami też warowała za domkiem, żeby go użreć w nogę itd. Pechowo trafiłam, bo Cyrus choć kastrat był dość upartym, stanowczym szczurem i też nie zamierzał być uległy. :roll:
zasadzkas - Pon Cze 02, 2008 01:17

Ja mam 2 siostry i 3 kastratów i z żadnym łączeniem nie było kłopotów. Faceci dołączali kolejno do stada. Dziewczyny są fajne, choć żwawe, ciekawskie, a nawet upierdliwe, to nie dokuczały żadnemu. Żyją razem w wielkiej przyjaźni, śpią razem, czasem się sekszą, bo faceci raczej nie wiedzą, że nie mają po co.
Ostatni, który dołączył, Szemre, był zaczepiany przez Rixę, a broniony przez Lusię. Wyglądało to uroczo. Wszystkie wypuszczałam na neutralnym terenie.

strup - Pon Cze 02, 2008 12:27

Ja mam pięć dziewczyn, na początku był trzy dziewczyny, teraz mają 9miesięcy, gdy miały 7m dołączyłam do nich samiczkę w wieku 3m i samiczkę w wieku około 5m. Większych problemów nie było, tylko takie związane z dominacją, ale to chyba w każdym stadzie tak musi być. :wink: Moim zdaniem, jeżeli szczurki są przyzwyczajone do innych szczurków, na pewno dadzą sie połączyć, choćby trwało to nawet miesiąc, znam taki przypadek.

[ Komentarz dodany przez: Layla: Pon Cze 02, 2008 17:58 ]
Temat nie jest o łączeniu samic, tylko samic z kastratem/kastratami.

Loreley - Wto Wrz 30, 2008 15:03

Mam pytanko... Czy to prawda, że łatwiej jest połączyć samca (kastrowanego) z samicą niż dwa samce? Jeżeli szczur był długo sam, to łatwiej mu później zaakceptować samicę niż samca czy w zasadzie nie ma różnicy? Bo mój kastrat tak samo reaguje na obydwie płcie tzn. z agresją :( Co więc powinnam zrobić? Próbować łączyć czy już dać sobie spokój?
Layla - Wto Wrz 30, 2008 15:04

Loreley, ja właśnie łączę kastrata z samicami i nie jest idealnie. Moje poprzednie stado kastrat plus samiczki też nie było szybko połączone. Samice w ogóle się trudniej łączą, to wynika z moich doświadczeń.
Loreley - Śro Paź 01, 2008 13:01

A samce było Ci łatwiej ze sobą połączyć? Moje są w wieku od 6 do 8 miesięcy i się tłuką. Dlatego póki co trzymam je w oddzielnych klatkach :)
ciacho - Śro Paź 01, 2008 13:04

to, że się tłuką to normalne, moje robią to prawie bez przerwy :)
Loreley - Śro Paź 01, 2008 13:20

A tłuką się do krwi? Bo moje tak :( Czasem je puszczam razem na neutralnym gruncie, ale jak już dochodzi do bójki, to ostrożnie rozdzielam :]
ciacho - Śro Paź 01, 2008 13:42

nie powinnaś się mieszać :/ no krwi się nie gryzą, ale raz była akcja jak młodszy został trochę obskubany z futerka :/ no cóż zadziora z niego więc dostał za swoje
Layla - Śro Paź 01, 2008 13:43

Loreley napisał/a:
A samce było Ci łatwiej ze sobą połączyć?


Tak, samce łatwiej. A nie myślałaś o kastracji drugiego pana? Są w "hormonalnym" wieku.

Layla - Pią Paź 03, 2008 06:34

Nikomu nie uwierzę, że samice z samcami tak fajnie się łączą. Mam teraz drugie w życiu takie łączenie i babska poza Naną okazują swa wredotę jak mogą. Wydaje mi się, że powód tkwi w tym, że jak dołączamy kastrata, to on nie jest maluchem (wiadomo, że malca się nie ciacha), a szczury wolą przyjmować maluchy :drap: No i generalnie samice łączy się trudniej. Albo ja na takie zołzy trafiam, sama nie wiem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group