To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - POMOCY! COŚ SIĘ DZIEJE Z MOIM SZCZURKIEM!

Paul_Julian - Wto Paź 21, 2014 22:21

Dziękuję.
Jutro kupię Essentiale forte (nie zaszkodzi, a moze to coś z wątrobą? ), a w sobotę - jesli sie nie poprawi - pojedziemy do dr Bielskiej. Osobiście to sie cieszę, ze Imbir wcina, nie szura ząbkami, sika/kupkuje w normie.
Ale zastanawia mnie co sie dzieje i obawiam się, ze jak (odpukać ) miałoby sie pogorszyć, to jak zwykle w weekend.

Paul_Julian - Sob Paź 25, 2014 21:16

Update.
Off-Topic:
( przepraszam za post pod postem, ale to nowe info, jak najbardziej można scalić , jesli trzeba)

Podałem Imbirce Galastop, prosto do pyszczka się udało. Prawie 4 ml.
Od razu z tego miesjca dziękuję Karenie za pomoc !

Pyl - Sob Paź 25, 2014 22:45

Paul_Julian, a coś wiadomo więcej? Bo skoro Galastop to rozumiem, że podejrzenie guza przysadki? To po wizycie u weta? Coś się więcej dzieje?
Paul_Julian - Nie Paź 26, 2014 02:10

Pyl, zapomniałem tu dopisac, ze w czwartek byłem na wizycie u dr Hani, bo stan Imbirki się nie poprawił. Już wszystko opisuję.
Tak więc, w czwartek było USG - wszystko na usg ok. Imbir dostała enro, miałem jej dać w piatek i sobotę baytril, i przyjsc na 19stą na kontrolę.

Zdecydowalem się podac galastop na próbę po tym jak wczoraj zapytałem na fb grupie o przysadkowców bez problemów neurologicznych. I okazało sie, że nie zawsze jest neurologiczny problem.
Imbir jest niedotykalska, i piszczy przy dotyku i podnoszeniu główki, suwa nosem przy ziemi i nie używa łapek do jedzenia (je z podlogi, lub niskiej miseczki).
W piątek uszki się zrobili chlodniejsze, więc dałem jej termoforek i szybko sie ogrzała.
Dodatkowe info wyszło w rozmowie z Kareną - czyli wyciąganie łapek i raczej brak wspierania sie przednimi łapkami. Jak podnosiłem Imbirkę to wyciagała łapki do przodu i otwierała pyszczek i potem ciamkała. Tak jakby ziewanie " z łapkami" , ale to dziwne takie.
Aha, i jeszcze duzo sikała mimo nie picia wody.

Wspomniałem o tych objawach dr Szczędzinie, nie wiem czy uwierzyła. Ale nic do stracenia nie mamy, więc powiedziala, ze skoro podjąłem już decyzję to mam podać galastop, a jak nie pomoze to wtedy damy steryd.
Bo proponowała steryd, ale wtedy nie mógłbym dac kabergoliny, a póki Imbir sama je, to wolę dac galastop.

No i to w sumie tyle. Teraz czekamy na (oby pozytywne) efekty. :kciuki:

Karena - Nie Paź 26, 2014 03:46

Paul_Julian,
trzymam kciuki. Informuj proszę.
Off-Topic:
Jak nie tu na wszystkie kontakty jakie masz do mnie ;)

Pyl - Nie Paź 26, 2014 09:44

Paul_Julian, jasne, faktycznie to co opisujesz zdecydowanie zbliża do tematu przysadki. Szkoda, że jak w większości przypadków trzeba próbować "obok" weta, ale dobrze, że przynajmniej za jego wiedzą i przyzwoleniem.
Trzymam mocno kciuki, żeby kabergolina pomogła. Jeśli nie będzie poprawy to steryd też możesz dać równolegle - co prawda specjalnie nie leczy i trudno wtedy ocenić co pomogło, ale czasem potrzebny jest sterydowy kop.

Dawaj znać.

Paul_Julian - Nie Paź 26, 2014 10:57

Imbirka odeszła w nocy :( W nocy, o 2giej sama ciamkała sinlac z łyzeczki, (dlatego nie dałem sterydu, bo sama je) .
W nocy miała termoforek, i mocne dolegliwości bólowe, obmaałem jej cały łebek, ale nie było nic. Podejrzewam, że musiało być coś w łebku, albo niewydolność narządu jakiegoś.

Pyl - Nie Paź 26, 2014 13:35

Paul_Julian, strasznie mi przykro :( One zdecydowanie za szybko odchodzą :|
Paul_Julian - Nie Paź 26, 2014 13:52

Dziękuję za wsparcie i pomoc. Za szybko odchodzą, za to wiem, ze zdązyłem zrobic co sie dało przed weekendem, i mam nadzieję, że było jej u mnie dobrze.
Ikimino - Wto Lis 25, 2014 11:07
Temat postu: Upadek, kręcenie się w kółko i nieudolny wet
Moi mili, zakładam nowy wątek, bo jestem zmuszona swoją sprawę potraktować indywidualnie.
Moja Psota spadła wczoraj z biurka. Ale zanim opisze co i jak powrócę do upadku sprzed 2 tygodni.

Otóż mała jest dzikusem i biegając po biurku w pewnym momencie widzę, że nie wyrabia na zakręcie i leci na łeb, na szyję. Strasznie się wtedy przestraszyłam, bo jej łapa spuchła i nawet po okładach zimnych nie schodziła opuchlizna, a ona jakaś taka otępiała była, nieswoja. Następnego dnia pojechałam do weterynarza, ale pani doktor mi powiedziała, że ma tylko złamany palec, nic na to nie zrobimy, ogólnie to nie ma nic uszkodzonego i mogła być tylko zszokowana.

Mówię sobie ok, skoro tak lekarz twierdzi, to czemu nie mam wierzyć? Przedwczoraj wróciłam do domu, zabrałam obie szczurzyce do kuchni, połaziły sobie, Limonka tradycyjnie obsrała blat, ale tam mniejsza o to. :D Jak zostawiłam tylko Psotę, to ona tak zabawnie robiła kółka i za każdym razem po każdym kółeczku patrzyła w dół stołu. Wiecie, takie kółeczka kończące się na brzegu blatu. Myślę sobie, że może ma głupawkę, przecież przed chwilą latała wokół słoików w 8, bo folia pod nią szeleściła.

Wróciłam do pokoju, zostawiłam otwartą klatkę. Psota tradycyjnie wybrała się na spacer i jedyne co zobaczyłam, to to jak czepia się mojej ręki, a potem już leży na ziemi zdezorientowana. Nie było jej nic, pojawiło się troszkę porfiryny przy prawym oku, ale zaraz to sobie wyczyściła i poszła spać.

Wczoraj wzięłam ją na biurko żeby zobaczyć czy rzeczywiście nic jej nie jest. Nie widać zupełnie nic po niej na gołe oko, ale z zachowania jest otępiała, potrafi podejść pod koniec biurka i patrzeć się w dół tępo, robi czasem kółeczka w miejscu, postawiłam ją na klatce to miała problemy w zejściu na dół. Jakby była pijana. Do teraz się zawiesza i siedzi tylko tępo wpatrzona w moją rękę albo w klatkę.

W gwoli jasności czy jak to się tam mówi. Byłam z nią wczoraj u weta, ale pani doktor znowu mi powiedziała, że to nic, lekko się obiła, pewno zszokowana, nie ma się czym przejmować - to minie. I jak tamtym razem byłam w stanie jej uwierzyć, tak teraz cholera mnie bierze, bo widzę, że jej coś jest nie tak.

Pójdę do innego weterynarza, ale akurat dzisiaj nie mam czasu i chciałam chociaż tutaj się jakoś uspokoić (albo jeszcze bardziej zmartwić), coś od Was usłyszeć, może jakieś porady, bo strasznie się o nią martwię.

wilczek777 - Wto Lis 25, 2014 11:21

Nigdy takiego przypadku ze szczurem nie miałam ale lata temu jak miałam myszoskoczki jeden z maluchów spadł i od tamtej pory miał kłopot z chodzeniem prosto - główka była lekko skrzywiona itp. Wada została do końca życia i trzeba było uważać żeby nie zostawić go w jakimś niebezpiecznym miejscu. Generalnie wynikało to z uszkodzenia błędnika (tak przynajmniej twierdził wet ale było to ponad 10 lat temu).
Devona - Wto Lis 25, 2014 12:45

Ikimino, scaliłam w wątkiem alarmowym, tutaj każde zgłoszenie jest traktowane indywidualnie.
limomanka - Wto Lis 25, 2014 13:18

Ikimino, weterynarz znający się na rzeczy koniecznie. Mogła uszkodzić sobie błędnik, mogła obić puszkę mózgową, ale problem wygląda poważnie. Neurologiczne problemy też się leczy, tylko trzeba wiedzieć jak, natomiast nie wiem jak jest z diagnostyką takich problemów. W podpisie masz Wrocław - wybierz się do Piaseckiego albo innych polecanych weterynarzy, z tym akurat w Waszym mieście nie problem.
Ikimino - Wto Lis 25, 2014 15:49

Hej! Dzięki wielkie za odpowiedzi. Słuchajcie, normalnie nie poszłam na kolokwium, na żadne ćwiczenia (kurde, wywalą mnie :/ ), ale pojechałam do weta. Czekałam bite półtorej godziny, ale udało mi się dostać. Psota dostała zastrzyk podskórny i domięśniowy, pani doktor mówiła, że to może być wylew drobny lub większy. Mam ją na sterydach, daje leki. (Powiedzcie mi tylko, czy miód szkodzi szczurom, bo wiem ze tak by najchętniej je jadła a z wodą musiałam "wpychać"). Jutro jestem umówiona na wizytę i zobaczymy jak będzie się czuła.
@wilczek777 tak jak mówisz, ona ma taki lewoskręt ciała i głowy. Wet mówiła, że może jej tak zostać do końca życia, nawet po leczeniu, bo możliwe, że coś jej w głowie uciska nerwy.
Jutro po wizycie napiszę co i jak.

limomanka - Wto Lis 25, 2014 16:38

Ikimino napisał/a:
czy miód szkodzi szczurom, bo wiem ze tak by najchętniej je jadła

Spokojnie możesz podawać leki z miodem, jeśli mała będzie jadła. Zawsze to lepiej niż na siłę.

Taki skręt główki zostaje często także wtedy, kiedy zapalenie ucha lub mózgu niszczy błędnik. Spokojnie, pod kontrolą lekarza można tę sytuację opanować. Zapytaj wetki też o suplementowanie witaminą B a także leki wspomagające pracę mózgu (Nootropil lub tańszy zamiennik Lucetam). Trzymam mocno kciuki za małą :kciuki:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group