To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2013 - Miot M2 SunRat's - rez. str. 7

Pyl - Pon Sie 24, 2015 23:10

gryska, predyspozycje do ciągłego spania mają widać we krwi - Much ma tak samo :)

A kciuki oczywiście obecne!

smeg - Wto Sie 25, 2015 10:45

Margolcia też leniwiec, Mortadela na szczęście mieści się w szczurzej normie ;) Od nas też mnóstwo kciuków! :kciuki:
gryska - Wto Sie 25, 2015 17:42

Dzięki :)
Kciuki nadal potrzebne, bo zabieg przełożony na czwartek z uwagi na połączenie go z kastracją. Dziś wetka nie miała na tyle czasu, żeby zrobić to na spokojnie. Zdecydowałam się na kastrację, bo chcę zminimalizować prawdopodobieństwo nawrotu.
Czwartek 15:00 - prosimy o duuuuużo :kciuki: :kciuki: :kciuki:

Pyl - Wto Sie 25, 2015 18:04

gryska, będziemy trzymać cały czas :kciuki: :kciuki: :kciuki:
gryska - Czw Sie 27, 2015 23:10

Zabieg udany.
Mała Mi ma usuniętego gruczolaka (ewidentnie szedł od sutka) i jest wykastrowana.
Okazało się, że panna miała piękną centymetrową cystę na prawym jajniku. Gdyby pękła.... wykrwawiłaby się dziewczyna.

Na razie słaba, ale świadoma.
Kciuków nie puszczajcie!

Pyl - Czw Sie 27, 2015 23:22

Nie puszczamy! :kciuki: :kciuki: :kciuki:
Mao - Czw Sie 27, 2015 23:27

gryska, trzymam :kciuki:
marcique - Czw Paź 01, 2015 23:14

Malaria po wizycie u dr Rzepki - zdrowa dziewczyna :)
Pyl - Pią Lis 27, 2015 21:25

Pisałam u nas w wątku, ale tu też warto.

Much dostał we wtorek dziaba w jądra, zrobiła się z tego niezła sieczka (znaczna opuchlizna, stan zapalny, krwiak, ropień?). Dziś był kastrowany. Jest ok, trochę jeszcze nie trzyma temperatury, ale jest aktywny i kontaktowy.
W trakcie operacji okazało się, że oba jądra były uszkodzone, a przy okazji potwierdzone zostały kłopoty z krzepliwością krwi (takie było podejrzenie po poprzednich krwiakach po dziabach).
Na wszelki wypadek uprzedzajcie wetów o takim ryzyku przy operacjach rodzeństwa.

Mao - Pią Lis 27, 2015 22:29

Ojej, ale miał, biedak, pecha...
Kciuki za brata mocne :kciuki:

Madara była kastrowana ze 3 wieki temu, ale u niej takie problemy nie wystąpiły.
Madar się czuje dobrze. Jest dość duża (370-380g), dosyć flegmatyczna i cały czas najcudowniejsza ;) Bardzo odporna na wszelkie kichania i prychania, nie pamiętam, kiedy ostatni raz chorowała.

Pyl - Pią Lis 27, 2015 23:39

Mao, to żaden pech. On sobie sam nagrabił.
Pyl - Pią Gru 04, 2015 00:51

Tia... Much właśnie się POPRUŁ. Niemal tydzień po operacji. Wyciągnął nitkę jakby był szyty godzinę temu - śladu po jakimkolwiek zrośnięciu nie ma. Super :/
A ja się zastanawiałam, że może jutro nie będę musiała z nim jechać na kolejną kontrolę, bo potencjalne ropnie/krwiaki/obrzęki zapalne się nie powiększyły od wtorku. Eh, szczury...

Pyl - Pią Gru 18, 2015 12:44

Coś ostatnio niemal monologuję tutaj...

Much już po nakłuciu ropni, pewnie będzie trzeba powtórzyć w najbliższy wtorek, ale widać, że jest znacznie lepiej. Póki co upiekło się bez wycinania ich operacyjnie.
Niestety przy ponownej próbie łączenia dostał kilka dziabów w klatkę piersiową :evil:
Nie rozumiem moich ogonów - przy kiszeniu w aladino large jest sielanka, Much ma wylane na wszystko, śpi do góry kołami; przy przełożeniu do większego transportera Much ustawia wszystkich - odrobina większej przestrzeni i od razu wstępuje w niego żądza władzy :/ Eh...
No i jeszcze wygryzły mi ten większy transporter, więc teraz niespecjalnie mam w czym łączyć, nie będę ich przecież trzymać w szóstkę w aladino.
A miałam nadzieję na spokój na święta...

Mao - Pią Gru 18, 2015 21:40

Pyl, ja nie zawsze piszę, ale czytam zawsze i kciukam też zawsze ;) Co do łączenia - Kalina tak miała, że kiszonka OK, w klatce OK, na wybiegu ogólnie OK, ale niech nowy/nielubiany szczur wszedł na tapczan...

Madara okej. Nawet mogłabym się czymś w jej aspekcie pochwalić, ale jak się pochwalę publicznie, to wszystko weźmie w łeb xP Taka szczurza klątwa.
Jest tak flegmatyczna na co dzień, że aż trudno uwierzyć, że to samica.

smeg - Nie Gru 20, 2015 11:50

Margolcia to też straszna flegmatyczka, najchętniej by siedziała ciągle w tym samym miejscu, z wybiegu błyskawicznie wraca do klatki. Przez dłuższy czas gruchała (kilka miesięcy), chociaż osłuchowo nic nie wychodziło, a ostatnio samo z siebie jej przeszło. Staram się nie włączać kaloryfera w pokoju szczurów, żeby nie wysuszać powietrza - może to częściowo pomogło.

Mortadela dzielnie pełni funkcję bety w stadzie, chociaż ostatnio zaczęła trochę babciowieć - widać, że mniej jej się chce ruszać. Ale nadal jest sprawna, nie zauważyłam żadnych problemów z łapkami ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group