To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty adoptowane - Rozczochrańce - 11 maluchów + mamusia (zdjęcia na stronie 6)

monika123 - Czw Kwi 02, 2015 11:45

Sznureczek została na zabiegu u wetki. Będzie miała narkozę i oczyszczanie tego oczka.Mam ją odebrać około 13.Tak bardzo się boję o nią.Żeby tylko ładnie się wybudziła.Trzymajcie kciuki za małą.
Pyl - Czw Kwi 02, 2015 11:54

monika123, nasze obecne: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
monika123 - Czw Kwi 02, 2015 20:13

Sznureczek już coraz lepiej.Powolutku dochodzi do siebie.
Pyl,jeszcze raz dziękuję za telefon.Tak jak mówiłaś, wetka stwierdziła,że tak może się zdarzyć jak ze Sznurówką.Więcej już takich pobudzeń i wyskakiwania nie było.Temperaturę miała ok.

Pyl - Pią Kwi 03, 2015 20:24

monika123, ufff...
Jak tam dzisiaj?

monika123 - Pią Kwi 03, 2015 22:03

W nocy klatka stała obok mnie, bo sznurek spała sama.Co godzinę do niej zaglądałam. Tak o 3 nad ranem, obudziłam się i słyszę chrupanie karmy.Byłam szczęśliwa.Rano jak nachyliłam się do klatki to od razu przywitał mnie śliczny pyszczuś.Po południu była już na wybiegu z dziewczynami.Każda ją wąchała, próbowały myć oczko.Jest już sobą , bo jak to ona za palca musiała mnie złapać.Widocznie Sznurek długo dochodzi po narkozie do siebie.Ale nadal ma obrzęk dookoła oczka. Jutro znowu będzie się stresować, bo idziemy na zastrzyki i kontrolę i leki na święta.
Pyl - Pią Kwi 03, 2015 22:45

No to niech teraz jeszcze oczko przestanie być napuchnięte - nie jest dobrze, że tak źle przechodzi narkozę :|
monika123 - Czw Kwi 16, 2015 17:11

Ze sznureczkiem jest bardzo źle.Niestety okazało się ,że to jest bardzo duży rozrost tkanki nowotworowej aż do kości.Nie pomogły żadne leki,sterydy, antybiotyki , dostała nawet wyciąg z jadu tarantuli.Teraz była na wizycie.Mam jutro jej pomóc aby pobiegła za TM.Nie wiem czy dam radę.To nie tak miało być.Jestem bezradna.
Pyl - Czw Kwi 16, 2015 17:41

monika123, nieee...
Przykro bardzo i niesprawiedliwie :| Mogę tylko być z Wami duchem.
Rozpieszczaj dzisiaj, a jutro bądźcie dzielne obie. To dla niej najlepsze.
:glaszcze:

monika123 - Czw Kwi 16, 2015 18:03

Rozpieszczam ale przez łzy.Nie umiem sobie z tym poradzić,to jest niesprawiedliwe.Ona jest jeszcze taka młoda.Ale wiem,że robiłam wszystko co było w mojej mocy,żeby ją ratować.Niby się tym pocieszam, ale i tak jutro chyba pęknie mi z żalu serce.
Pyl - Czw Kwi 16, 2015 19:20

monika123, ja też wiem. Ale natura jest niestety silniejsza od naszego chciejstwa i czasem najlepsze nasze działania nie pomogą :(

Tak swoją drogą zawsze w takiej sytuacji stawiam sobie głupie pytanie jak z takimi rozterkami i niemocą medycyny radzą sobie rodzice umierających dzieci. Nam jest trudno się z tym pogodzić, mamy dziury w sercach, potrzebujemy czasu na dojście do siebie - ale mimo wszystko nasz ból jest o niebo mniejszy niż ich. Jak oni mają zaakceptować to, że medycyna jest bezsilna? Jak się z tym pogodzić? Jak czekać na odejście dziecka?
A to przecież taka sama niemoc. Te same leki nic nie pomagają. Zawsze mnie to przeraża. Niemoc weterynarii jest jednak chyba łatwiejsza do zaakceptowania niż niemoc medycyny.
Oczywiście nie mam na myśli tego, że nam jest łatwo w sytuacji, gdy odchodzą nasze ukochane zwierzaki. Po prostu nie wiem jak może być gorzej. A przecież im jest.

monika123 - Pią Kwi 17, 2015 17:24

Sznureczka nie ma...
..
http://forum.szczury.biz/...1000132#1000132

Pyl - Pią Kwi 17, 2015 17:37

monika123, tulę jak mogę najmocniej.

Przegapiłam, że maluchy skończyły parę dni temu półtora roku - smutna to rocznica, skoro trojga z jedenastu już z nami nie ma :(

lazarska - Pią Kwi 17, 2015 19:33

bardzo nam przykro :(
niedawno Tajfunek miał guza na czole i po maściach ładnie mu zniknął - byłam pewna, że Siostrzyczka równie dzielnie pokona choróbsko. Po odejściu Kotka długo nie mogłam się ogarnąć - ciągle szukałam tego piątego szaraczka, nawet teraz na wybiegu szybko licząc: dwa, cztery i pauza (a w myślach: szkoda, że nie ma już z nami Kotka)...
Inaczej jest, gdy odchodzą ze starości - same.

monika123 - Sob Cze 13, 2015 13:14

Bardzo proszę o kciuki dla Lusi.Dzisiaj byłyśmy u weta, bo Luśka bardzo rzęziła.Ma zapalenie płuc.Dostała od razu przeciwzapalne, antybiotyk i furosemid.Oczywiście leki też do domu.Cholera wie, skąd się przyplątalo.Już tak się boję.
Pyl - Sob Cze 13, 2015 22:33

monika123, masa kciuków.
A skąd to? Spod ziemi, z wykopalisk, z kosmosu, skądkolwiek - przecież to szczury...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group