To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Oswajanie agresywnego samca po przejściach

Layla - Pon Lut 12, 2007 09:54
Temat postu: Oswajanie agresywnego samca po przejściach
Jak już wiecie, zamieszkał z nami Lenin - uratowana bida, która z ludźmi ma skojarzenia jak najgorsze. Piszę ten temat, bo potrzebuję rady i poza tym może się on jeszcze komuś przydać. Krótko o zachowaniu Lenina:

Lenin boi się ludzi. Zdołaliśmy jednak wzbudzić w nim zainteresowanie pozytywne - robi się na nasz widok wesoły, skacze, ma głupawkę. Wszystko jest pięknie, nawet jak wkładam rękę do klatki, to się na nią nie rzuca. Wystarczy jednak zbliżyć rękę do niego - gryzie niemiłosiernie i mocno. Nie jest więc sensu stricto agresorem, bo nie stroszy się, nie jeży, powiedziałabym, że nas lubi. Nienawidzi jednak dotyku, robi się wtedy cholernie wredny. Lenin od czasu do czasu wejdzie na rękę, ale jeśli ruszę palcem, biada mi. Nie można go wyjąć z klatki. Próbowałam wyjąć go w rękawiczkach i głaskać "na chama" ale on mi tak zwiewa po klatce, że nie mam szans. Wiem, że kilka osób miało takie wredoty ;) więc proszę o wskazówki. Nie chcę w nim wywoływać kolejnych traum. Nie oczekuję miziania, tylko niegryzienia...Zaznaczam, że kiedy dotykam Lenina w rękawiczce to gryzie ale zaraz sam się kładzie na plecy, nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Chciałabym go wziąć na kolana ale jest okropnie szybki, najszybszy szczur jakiego widziałam.

PS Lenin ma 2, góra 3 miesiące.

Anonymous - Pon Lut 12, 2007 12:44

Zdecydowanie odradzam rękawice, wyzwalają w szczurze jedynie strach i agresję. W przypadku mojej Tekli spróbowałam założenia rękawic tylko raz, po 2 miesiącach nieudanych prób oswojenia - efekt wręcz przeciwny do zamierzonego, musiałam bawić sie w oswajanie od początku.
Najlepsza rada - to czas. Nie nerwowo, Lenina masz u siebie bardzo krótko, oswajanie trwa 'trochę' dłużej niż tydzień... Zresztą młodziutki jest, więc czas będzie działał tylko na Waszą korzyść.
Możesz spróbować standardowej metody 'na wannę'. Spróbuj podawać jogurt czy gerberki na łyżeczce. Baw się przy nim z innymi szczurami, niech zobaczy, że nie zamierzasz go skrzywdzić. Nie sądzę, żeby był to problem z hormonami, po prostu Lenin nie ufa człowiekowi i Ty musisz powoli jego zaufanie zdobywać. Ostatecznie - i tak będziesz go przecież kastrować;]
Dla agresywnych szczurów polecam Serene-UM, ale Twój Lenin nie wydaje mi się agresywny - jest najnormalniej wystraszony. Odczekaj miesiąc-dwa i powolutku uczcie się być razem. Jeżeli po tym czasie nie będzie poprawy, to sięgnij po cięższą broń;]

Layla - Pon Lut 12, 2007 13:17

zona, dzięki :) Oczywiście wiem, że Lenin jest bardzo krótko ze mną i spektakularnych efektów nie oczekuję ;) Będę działać powoli, ale wanna odpada, nie mogę go na ręce wziąć ;) Z tą rękawiczką zdania są podzielone, więc wolałam zapytać :]
Anonymous - Nie Lut 25, 2007 00:11

I jak z maluchem? :)
Layla - Nie Lut 25, 2007 17:46

Już melduję. Lenin jest milszy. Tzn. cieszy się na widok mój i Dominika. Poza klatką można go dotykać. W klatce podgryzie czasem, ale spokojnie wszystko mu tam mogę przestawiać i się nie rzuca na mnie. Ogólnie są postępy. Oczywiście z rękawicy zrezygnowałam od razu, bo był to tylko niepotrzebny stres dla maluszka. Myślę, ze nie ma co tematu zamykać, bo Lenin jeszcze nie usocjalizował się całkiem, poza tym problem jest częsty i może ktoś będzie chciał coś dodać :)
Anonymous - Nie Lut 25, 2007 17:48

Layla, cieszę się ^^

Czekamy na wieści za jakiś czas - oczywiście lepsze ;)

Guślarka - Pon Lut 26, 2007 14:18

Lenin robi sie coraz bardziej "ucywilizowany" :mrgreen: Czieszę się ogromnie ^^
Layla - Wto Lut 27, 2007 20:14

Dobrych wieści ciąg dalszy... Wracam do domu. Wchodzę do pokoju... A tam... Dominik przy stole, Lenin na stole. Patrzę, a Lenin skacze po Dominiku, włazi mu na kolana. :shock:
Podeszłam a Lenin się ucieszył, wskoczył na mnie, zazgrzytał mi do ucha aż furczało... Słuchajcie, to się stało nagle! Nagle szczur zaczął zachowywać się zupełnie inaczej! Nawet nie ugryzł mnie w nos! Nie wiem jak to możliwe... Ale bardzo się cieszę, bo mogę głaskać moje czarne słoneczko :mrgreen: :serducho:

Azi - Wto Lut 27, 2007 20:16

Gratulacje z całego serca :) i oby tak dalej! :D
Anonymous - Wto Lut 27, 2007 21:01

Jest! Wreszcie! :D
Cola - Wto Lut 27, 2007 22:18

Layla, strasznie się cieszę że się udało... :mrgreen:
Oleńka - Pią Cze 22, 2007 21:45

mam samca z interwencji w wieku powyżej roku i mam z nim problem, bo w klatce gryzie bardzo dotkliwie tak że skóra na paluchu potrafi wisieć :x na ręku jest w miatę spokojny ale tylko patrzy czy palec znajdzie się w zasięgu jego zębów :x już nie wiem co mam z nim począć - czasami najchętniej udusiłabym dziada :lol1: i do tego w klatce wszystko jest powywracane do góry nogami - rano wygląda tak jakby ktoś granat wrzucił do środka :shock:

Może macie jakieś swoje sposoby na takiego pana?
po jakim czasie mogę zacząć go wypuszczać, bo póki co dwa razy uciekł w takie miejsce, że szafę trzeba było zdemontować żeby go wyciągnąć

pomocy!

AngelsDream - Pią Cze 22, 2007 21:46

Oleńka, a myślałaś o kastracji? To oczywiście nie jest rozwiązanie wszystkiego, ale potrafi bardzo pomóc.
Oleńka - Sob Cze 23, 2007 11:58

AngelsDream, problem jest taki, że on już jest wykastrowany. możliwe że upłynęło za mało czasu, bo maluch był kastrowany 4 czerwca

mam nadzieję że z czasem zacznie się polepszać

AngelsDream - Sob Cze 23, 2007 12:19

Oleńka, to już powinny być efekty... Już nie wiem co doradzać. One są trudniejsze w wychowaniu niż zwyczajne szczurki, Toddowi bardzo pomogło oswojone stadko, dużo się od nich nauczył.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group