To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Rany

Oluś - Śro Mar 16, 2011 18:40

Właśnie ropy nie ma wcale, tylko puchnie strasznie ta łapka :cry:
A kołnierz można u weta dostać, czy samemu można zrobić jak to z nim jest?

Pyl - Śro Mar 16, 2011 19:18

Można dostać u weta, ale zazwyczaj i tak jest "hand made" z kliszy fotograficznej. Tutaj masz fotkę gotowego produktu - rozmiar na sporego szczura (musisz mieć duży kołnierz, bo do łapki szczur łatwiej dosięga niż do brzucha czy boku). W środku masz złotówkę dla porównania skali. Wewnętrzna krawędź jest zalepiona plastrem, żeby się ogon nie poobcierał (i tak często futerko na szyi się wyciera od kołnierza, ale przynajmniej mniej). Całość sklejasz plastrem bez przylepca mniej więcej tak dopasowując do konkretnego szczurka. Kołnierz ma się trzymać (ogon ma go nie zdejmować samodzielnie), ale jak szczur zaczyna puchnąć to znaczy, że jest za ciasny.
No i ważne, że szczur w kołnierzu niespecjalnie może jeść (nie zawsze sięga do karmy, nie może pomóc sobie łapkami) więc trzeba go dokarmiać np. z łyżeczki lub zdejmować okresowo kołnierz. Tak samo z myciem jest problem.

I niezależnie od tego idź do weta - kołnierz nie leczy.

Oluś - Sob Mar 19, 2011 16:44

Byłam u weta dostał leki doustne, ale po strupem zaczeła sie zbierać ropa...
Ten strup odpadł i oczyściłam ranę, ale jest znowy głęboka tak że widac ścięgna ;(
Możecie mi pomóc? Znacie jakiś środek? Ktoś mi doradza Kali (KMnO4) ale nie wiem czy można to stosować u szczurów...

Pyl - Sob Mar 19, 2011 18:05

olus_165, póki będzie zbierać się ropa to dobrze, że rana jest otwarta (lepiej jak ropa wypływa na zewnątrz i nie zatruwa organizmu). Czyść to dwa razy dziennie (woda utleniona, za parę dni rivanol), ale raczej niczym nie smaruj dodatkowo. Co za leki ogon dostał (jakiś antybiotyk?)? A najlepiej zdobądź telefon do weta i po prostu do niego zadzwoń - on wie jak to wyglądało, jakie leki podał i... jest wetem.
Ja Kali nie znam, więc w tym nie pomogę.

Oluś - Wto Mar 22, 2011 09:04

To znowu ja... znów byłam u weta i ogon tym razem znów musi dostawać zastrzki...
Rana jest już czysta i ładnie się goi ale... skąd taki wielki obrzęk? Cała stopa jest dosłowinie dwa razy większa niż być powinna... No i ciągle boli bo ogon w ogóle jej nie obciąża. Nawet weterynarz się zdziwił że jest taki obrzęk przy tak ładnie wyglądającej ranie... Co Wy o tym sądzicie?

Bezsenna - Pią Cze 10, 2011 22:20

Nie wiem, czy w dobrym miejscu, ale…

Lara miała dziś wypadek. Prawdopodobnie uderzyła ją część łóżka, która niekontrolowanie opadła :/ . Niestety nie widziałam dokładnie w które miejsce i jak mocno. W pierwszej chwili wyglądało, że poza wielkim wystraszeniem (kiedy wzięłam Niuńkę na ręce, zsikała się) wszystko jest OK., ale kiedy chciałam małą włożyć do klatki, wyrwała się i uciekła za szafę i za nic nie chciała wyjść. Myślałam, że jest po prostu mocno wystraszona, ale kiedy próbując ją złapać, wyciągnęłam zza mebli kawałek zakrwawionego, papierowego ręczniczka, wystraszyłam się nie na żarty. W końcu, po 5h (!!!) walki z szafą, udało się wyciągnąć małą. Wyglądało na to, że krwawienie było przez drogi rodne. Ekspresowo wylądowałyśmy w najbliższej weterynarii (Pani doktor twierdziła, że leczyła szczury). Mała została zbadana organoleptycznie, zmierzono jej też temp. i osłuchano. Pani doktor dała jej zastrzyk z wit. B12 i zaleciła, żeby zrobić zimny kompres, jeśli krwawienie nie przejdzie do godz. 20 (czyli 2h po badaniu). I tyle.

Od siebie dodam, że Niuńka porusza się bez problemu, kiedy Pani doktor ją badała nawet nie pisnęła (wyraziła tylko niezadowolenie przy zastrzyku) pije, je, załatwia się normalnie, kiedy otwieram klatkę, przychodzi do wyjścia, ma sprawne łapki, normalnie porusza się między piętrami klatki.
Ale niestety nadal krwawi. Specjalnie wymieniłam ściółkę i włożyłam do klatki papierowe, białe ręczniczki, żeby nic mi nie umknęło. Próbowałam zrobić jej zimny okład, ale nie bardzo dało się ją utrzymać (zamiast 20 min. trwał 10) i po zabiegu dalej krwawi. Nie cały czas, ale pojawiają się dość duże plamki krwi na ręcznikach.
Niepokoi mnie też to, że Lara momentami wyciąga się jak długa, rozpłaszczając jednocześnie tylną część ciała. Przy okazji rozjeżdżają się jej (albo sama je rozsuwa, nie wiem) tylne łapki. Jeśli w tym momencie chce się przemieścić, wygląda to tak, jak by tylna część ciała była bezwładna, a ona ją wlokła za sobą. A za chwile porusza się normalnie. Może to reakcja na ból??
Teraz mała zrobiła „porządek” w klatce i drzemie. A ja siedzę nad nią jak kat nad dobrą duszą i boję się z oka spuścić….
Jeśli krwawienie nie ustąpi, jutro rano mamy się zameldować w przychodni.
Zastanawiam się tylko, czy nie lepiej jechać do razu do Medicavet. Ale nie wiem, czego tam się spodziewać. I ile kasy szykować :/

Bel - Pią Cze 10, 2011 23:35

Bezsenna, kasa chyba nie jest najistotniejsza w tym momencie prawda?
Szczur wyraźnie jest uszkodzony. Możliwe, że bebeszki w środku są uszkodzone. Możliwe, że kręgosłup.Jeżeli krwawi z dróg rodnych to nie jest dobrze. Serio.. idź jak najszybciej jutro do MedicaVetu. Tam przynajmniej będziesz miała pewność, że właściwie zdiagnozują i jeżeli się da, wyleczą.

Pyl - Sob Cze 11, 2011 00:05

Tyle, że zdaje się, że jutro w MedicaVecie jest dr Gosia (kocio-psi weterynarz), która będzie konsultować się z telefonicznie dr Kasią i/lub dr Anią. A przydała by się pomoc sensownego weta, bo czort wie co to jest, a kocio-psi operacji nie zrobi. Na pewno będzie trzeba wstrzymać krwawienie - szkoda, że wetka nic nie dała tamującego.
Ktoś coś pisał, że dr Ania bywa jeszcze w soboty w Animie, ale nie wiem czy przyjmuje czy tylko operuje i w które soboty, ale możesz zadzwonić z rana.

Niamey - Sob Cze 11, 2011 00:09

w tę sobotę będzie w Animie na pewno
Bezsenna - Sob Cze 11, 2011 00:25

Jasne, że nie chodzi o kasę, tylko dobrze wiedzieć, czego się spodziewać u weta. Choć mniej więcej.
Tak jak napisałam, mała zachowuje się jak by było OK. Normalnie je, pije, załatwia się, reaguje, kiedy podchodzę do klatki. Była na wybiegu i chodziła normalnie (bez rozpłaszczania tylnej części ciała). W takim razie z kręgosłupem chyba wszystko w porządku. Na początku mogło to być jeszcze przeciwbólowe działanie adrenaliny, ale minęło już 12h od wypadku.
Boję się tylko o narządy wewnętrzne. Ale czy w takim wypadku nie reagowałaby źle na badanie dotykowe?

Pyl - Sob Cze 11, 2011 00:45

Ale trudno ocenić "mniej więcej" nie wiedząc co będzie robione - sama wizyta czy USG, jakie leki, itp. Jeśli operacja to kastracja samicy na wziewnej to ok. 230 zł.
Może reagować bólem na dotyk, ale nie musi, są narządy, które nie bolą. Ważne, żeby wiedzieć czemu krwawi i co można z tym zrobić. Trzymam kciuki, dawaj znać.

Bezsenna - Sob Cze 11, 2011 12:09

Lara przestała krwawić i wygląda na to, że jest OK. W takiej sytuacji na razie nie będę jechała do MedicaVetu (tym bardziej, że jak mówicie, nie ma tam dziś osoby specjalizującej się w gryzoniach). Będę obserwowała, czy coś się złego nie dzieje. I najwyżej w tygodniu skoczymy na kontrolę.

Pyl, które narządy nie będą bolały po urazie mechanicznym??? Nie znam się tak dobrze na szczurzej anatomii, a dobrze byłoby wiedzieć na przyszłość (choć mam nadzieję, że więcej takich sytuacji nie będzie!).

Oooo... właśnie się zorientowałam, że mam blisko i do MedicaVetu i Animy. Gdzie w takim razie byłoby lepiej, żebym pojechała z Larą?

Niamey - Sob Cze 11, 2011 13:21

Bezsenna, ale którejAnimy? dr Rzepka przyjmuje na Podleśnej, ale tylko w pewne dni, więc łatwiej ją złapać w medicavecie. I w medicavecie jest też inna gryzoniowa pani doktor
Hanami - Sob Cze 11, 2011 13:48

Bezsenna, halo!! Bezsenna,

pisz szybko, co z Twoim szczurkiem. Byłaś u weta??
Przejedź delikatnie palcem po pręgosłupie, czy nie wyczujesz jakiegoś zgrubienia. Może uszkodziła sobie dysk. To nie zawsze wychodzi od razu.

Ja kiedyś miałam taki przypadek i to chyba z mojej winy :/ Gniazdko ze skorupy kokosa spadło z górnej półki na szczurka w klatce. Początkowo wydawało się, że nic się nie stało. Po kilku dniach zaczęła "utykać" na jedną łapkę. Pojawiło się wyczuwalne zgrubienie an kręgosłupku. Z czasem, po kilku miesiącach szczurek już powłóczył obiema tylnymi łapkami. Nie był już młody, więc nie chciałam przedłużać mu życia jako "foczka". Do dziś nie mogę sobie darować, że na pożegnanie umyłam mu brzuszek, a o ogonku zapomniałam. Odszedł z nieumytym ogonkiem. ;(

Bezsenna - Sob Cze 11, 2011 14:08

Niamey, tej Animy na Różanej.

Hanami, dziewczyny właśnie są na wybiegu i z tego co widzę, śmigają obie jak zwykle .
Wetka ją obejrzała i obmacała już wczoraj. Kręgosłup też. Tak jak napisałam, pewnie po weekendzie wybierzemy się na kontrolę.
Mam wrażenie, że to rozpłaszczanie tylnej części ciała, to był efekt po zastrzyku (zaraz po nim cała się tak rozpłaszczyła). Ale nie bardzo mam pomysł z czego taka reakcja miałaby wynikać i czy to w ogóle prawdopodobne?!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group