To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Pytania, porady i dyskusje - Czemu część lecznic nie wydaje zastrzyków do domu?

rudziak - Śro Lis 07, 2012 11:33
Temat postu: Re: Przychodnia weterynaryjna Lupus - Ada Guzińska
AngelsDream napisał/a:
Bardzo sprawnie podała leki, przy czym zaznaczyła, że zastrzyków nie wydaje do domu zgodnie z zaleceniem właściciela placówki (to też mnie specjalnie nie zdziwiło)


Ja styczności z panią dr nie miałam, moja znajoma leczyła u niej swoje szczury. Ogólnie wypowiadała się pozytywnie ale więcej tam nie przyjdzie z powodu tego co zacytowałam. Za wyleczenie 2 szczurów z przeziębienia (lekkie szmery w oskrzelach) zapłaciła ok 200 zł bo musiała przyjeżdzać na zastrzyki. Oczywiście nie odnosi się to w żaden sposób do kompetencji pani dr ale może być dość istotną informacją odnośnie kosztów.

AngelsDream - Śro Lis 07, 2012 11:40

rudziak, niestety.

To jest powód, dlaczego m.in. zrezygnowaliśmy z leczenia szczurów w Lupusie.

Dodatkowym było także to, że ja potrzebuję weterynarza także od tych trudnych przypadków, a na tamten moment panią doktor takowe jeszcze przerastały.

rudziak - Śro Lis 07, 2012 12:41

Ja się zastanawiam skąd taki zakaz. Chęć zarobku? Na dłuższą metę działa to przecież zniechęcająco.
quagmire - Śro Lis 07, 2012 12:45

rudziak, ale tak jest w wielu lecznicach. Nawet nie wiem, czy nie takie jest prawo.
Layla - Śro Lis 07, 2012 12:45

rudziak, podobno w ogóle jest taki przepis. To, że możemy brać do domu zastrzyki to dobra wola wetów. Nie mają bowiem gwarancji czy a) w sposób właściwy przetransportujemy i przechowamy b) w sposób właściwy zrobimy.
rudziak - Śro Lis 07, 2012 12:53

A to nawet nie wiedziałam, ale coś w tym jest. Przecież wet nie ma nawet gwarancji co potem z tym lekiem się stanie i gdzie trafi. Tyle, że od strony praktycznej jest to całkowicie niefunkcjonalne.
quagmire - Śro Lis 07, 2012 12:59

rudziak, w teorii nie ma też gwarancji na to lekarz wypisujący receptę.

Aczkolwiek pal licho pieniądze, ale bezsens targania chorego zwierzęcia codziennie na zastrzyki, podważa w ogóle podstawy takiego zakazu. Dodatkowo są zwierzaki które bardzo źle znoszą wizyty i się bardzo stresują.

PALATINA - Śro Lis 07, 2012 14:07

Właściciel Lupusa jest strasznym formalistą i na pewno nigdy nie będzie szansy na to, żeby dostać tam zastrzyk do domu.
Zakaz ma sens. Jeśli właściciel coś źle poda, to cała odpowiedzialność spadnie na lekarza.
Przypadki ciągania wetów po sądach stają się coraz powszechniejsze.
Jeśli stan zwierzaka jest poważny, to tym bardziej wymagane jest badanie lekarskie, a nie podanie zastrzyku w domu przez osobę mało kompetentną. Przy bardzo poważnym stanie i chęci uniknięcia stresującego transportu, zwierzak zostaje na leczeniu szpitalnym.

W Lupusie zwykle po kilku wizytach przechodzi się na leki w tabletkach.
Niestety w przypadku szczurów mało jest takich leków, stąd konieczność wizyt.

noovaa - Śro Lis 07, 2012 14:10

Off-Topic:
A jak dawno wprowadzony został taki zakaz ? Wie ktoś?
Miałam 12 lat jak dostałam zastrzyki do domu które miałam robić sama psu. Co prawda pierwszy zrobiłam pod okiem Pani doktor, ale z perspektywy czasu i tak wydaje mi się dziwne powierzenie takiego "zadania" dziecku.

AngelsDream - Śro Lis 07, 2012 14:15

Wątek wydzielony z tematu lecznicy Lupus: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=11177

AD

Layla - Śro Lis 07, 2012 14:16

Ja rozumiem sens zakazu, ale cieszę się, że są weci, którzy wydają do domu zastrzyki. Umiem je robić, a stres, jaki zwierzę przeżywa w drodze niejednokrotnie pogarsza jego stan (np. sercowcy się bardzo denerwują). Poza tym nie mam auta a jazda kilkoma nieraz autobusami/tramwajami przy siarczystym mrozie też dobrze nie robi.
najeli - Śro Lis 07, 2012 14:21

Dla mnie (nie mam samochodu) fakt czy wet da mi zastrzyki do domu jest czasem decydujący jeśli wybieram między dwoma dobrymi przychodniami. Zwłaszcza jesienią i zimą. Choremu szczurowi z osłabioną odpornością nigdy nie będzie to służyło.

Moja wetka sama zaproponowała kiedyś, że mogę robić to sama w domu i pokazała co i jak i jestem jej za to bardzo wdzięczna.

A zakaz jak dla mnie akurat nie ma za bardzo sensu. Przecież mogłaby mi na dane lekarstwo wypisać receptę i posiadanie tego byłoby wtedy całkowicie legalne, niezależnie od formy w jakiej jest lekarstwo. Aktualnie w lodówce u siebie w domu mam moje szczepionki na odczulanie, można w aptece kupić całą gamę ludzkich szczepionek... każde lekarstwo można przecież wykorzystać niezgodnie z jego przeznaczeniem.

rudziak - Śro Lis 07, 2012 14:27

PALATINA napisał/a:
Zakaz ma sens. Jeśli właściciel coś źle poda, to cała odpowiedzialność spadnie na lekarza.


A jak się mają do tego leki doustne? Przecież też można źle odmierzyć dawkę itp.
Nie rozumiem jak ktoś mógłby mieć w takim przypadku pretensje do weterynarza.

Martini - Śro Lis 07, 2012 14:39

rudziak napisał/a:
A jak się mają do tego leki doustne? Przecież też można źle odmierzyć dawkę itp.


Jeśli ktoś przedawkuje leki doustne, zawsze można od razu sprowokować wymioty, potem można zrobić płukanie żołądka i tak dalej i tak dalej. W przypadku zastrzyków już nie będzie tak prosto, więc to spora odpowiedzialność ze strony lekarza.
No i jeszcze masz zagrożenie dla robiącego zastrzyk - kontakt ze wstrzykiwaną substancją, jeśli zwierzę się szarpie.

Ninek - Śro Lis 07, 2012 14:40

Zdecydowanie nie poszła bym do weta, który nie wydaje zastrzyków do domu. Zawsze robie tak, że ide na pierwszą wizyte, dostaje zastrzyki na kilka dni i jeśli stan sie nie pogarsza, mam wyznaczoną konstrole za kilka dni. Po niej decyzja czy mam robić zastrzyki nadal, czy jest już ok.

Już pomijając koszty (u mnie w mieście jeden zastrzyk to 10-15zł) to jaki to stres dla zwierzaka, codzienne targanie go do weta. Nie mówiąc o tym, że nie każdy pracuje tak, żeby móc codziennie być u weta i sterczeć w kolejce...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group