To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. V

klauduska - Pią Maj 10, 2013 17:47

Ninek napisał/a:
Charakter kota mi wisi bo ja i tak sie nim zajmować nie będe

No można mieć i takie podejście..
Ninek napisał/a:
Devony i cornisze są brzydkie.

Nie bluźnij ;) ;) Są MEGA i z genialnym charakterem na dodatek :mrgreen: Ale co, kto lubi ;)

Ninek - Pią Maj 10, 2013 17:50

klauduska napisał/a:
Ninek napisał/a:
Charakter kota mi wisi bo ja i tak sie nim zajmować nie będe

No można mieć i takie podejście..

Zgadza sie, można. Gdyby nie luby na pewno przez wiele lat w ogóle bym sie na kota nie zdecydowała. Od urodzenia je mam ale odkąd mam psy zdecydowanie je wolę, koty mnie wkurzają.

klauduska - Pią Maj 10, 2013 17:55

Ninek, dla mnie przez to, że jesteście razem, to powinniście to robić wspólnie, a nie na zasadzie "g mnie to obchodzi, twoja sprawa", ale "co kto lubi". Ale skoro wam taki układ odpowiada, to ok :)
PALATINA - Pią Maj 10, 2013 18:00

Ninek napisał/a:
PALATINA, ale wykąpanie takiego kota to kwestia 10 minut

+
Ninek napisał/a:
Charakter kota mi wisi

hmmm...
Obcięcie pazurów to minuta, może dwie.
A trzeba było zobaczyć pierwszych może z 50.. obcinań u Imbira.
Toż to trwało wieki i były ofiary w ludziach! :twisted: :twisted: :twisted:
Teraz jest już o wiele lepiej, ale porównać się nie da do Racucha, z którym mogę zrobić wszystko i tylko mruczy.
Kąpieli Imbira sobie nie wyobrażam (a może się mylę i on to lubi? Nie wiem. Nie będę sprawdzać bez potrzeby). Miałabym chyba blizny na całych ramionach i raczej przez kilka lat, a nie 10 min. :P :D

klauduska - Pią Maj 10, 2013 18:05

PALATINA, dokładnie. Soćka u mnie od malusieńkiego grzdyla, a od samego początku z czesaniem i obcinaniem pazurów totalna masakra :twisted: :twisted: , na pomysł kąpania jej nawet nie wpadnę :twisted: Rea zwiewa na widok szczotki, ale przynajmniej ustoi jak się nad nią "znęcam" ;) , a Tora to "rób ze mną wszystko, co chcesz". Także charakter ma WIELE do rzeczy.
PALATINA - Pią Maj 10, 2013 18:41

Imbir potrafi gryźć i drapać jak dziki kot! :twisted:
Rzadko to praktykuje, ale umie.
Ostatnio się o tym przekonał mój mąż, który otworzył na działce drzwi na taras i Imbir mu prawie czmychnął na działkę. Złapał go w ostatniej chwili. Za fraki.
Mąż dzielnie go utrzymał, choć Imbir walczył jak szalony!
Poprzednio walczył tak przy podawaniu bolesnych zastrzyków. Pierwszy zniósł dzielnie, bo nie wiedział o co chodzi. Przy kolejnych malusiego koteczka musieliśmy we dwie osoby trzymać i też były ofiary w ludziach. :twisted:
Z Racuchem serio można wszystko. Pazurki, zastrzyk, czesanie, kąpiel... Pazurów używa tylko do tego, żeby się mebli łapać, gdy się go niesie do łazienki (bo np. ma portki zafajdane). :wink:


P.S.
Dodam, że Imbirowi często przycinam pazurki, bo on ma uroczy zwyczaj ugniatania mnie łapkami. Zwykle po szyi, ramionach i twarzy! Z pazurkami robi się to szalenie bolesne!
Na ubraniach mam masę pozaciąganych nitek, bo kotek mnie kocha. :mrgreen:
Dlatego tak ważne dla mnie było, żeby się przyzwyczaił do obcinania.
Już jest naprawdę dobrze, ale pierwsze miesiące to był koszmar!

Noxa - Pią Maj 10, 2013 19:32

Hej dziewczyny, może wy, jako bardziej doświadczone mi coś doradzicie.
Niedawno adoptowaliśmy młodą, około 7dmio miesięczną kotkę. Walentynka jest kochanym kotem, ogółem bardzo pro-ludzkim oraz pozytywnie nastawionym i do ludzi, i do innych zwierzaków.
Ale może najpierw nakreślę jej historię: Mała została przywieziona do weterynarza jako kocur na kastracje i jej była właścicielka już się po nią nie pojawiła. Kontaktu zero. Trafiła do TOZu gdzie wolontariuszki miały z nią wiele pracy, bo na początku bała się wszystkiego. Prawdopodobnie była bita i to dość dotkliwie, boi się strasznie kiedy zbyt gwałtownie machnie się ręką albo przejdzie się koło niej w ciężkich butach. Na początku w ogóle nie dawała sobie dotykać łapek, kot po prostu wpadał w szał, gryzł i drapał niczym dziki kot. Teraz, po dwóch tygodniach jest już dużo lepiej, kot nie reaguje już na to wszystko aż taką paniką, niestety zostało jedno ale. Przednich łapek nadal nie można dotykać jeśli nie chce się mieć sieczki z ręki (podejrzewam że może na to mieć wpływ jej odruch ssania futerka na łapce, robi to kiedy jest odprężona i zasypia, ale też jak jest mocno zaniepokojona albo wystraszona). A pazurki ma strasznie długie i bardzo nimi haczy. Jest to kłopotliwe w szczególności że, tak jak Imbir Palatiny, ma obsesje w ugniataniu człowieka. Drapaki nie wzbudzają w niej żadnego zainteresowania, mebli też nie drapie, no tyle że to ugniatanie bywa bolesne. Nie chcę robić jej nic na siłę, powoli i spokojnie daje się namówić do wielu rzeczy, ale nie do tego.
Macie jakieś pomysły które mogły by pomóc w misji obcinania pazurków? Do tej pory nie miałam z tym problemów, bo może nasza druga kotka tego nie lubi ale jest bardzo kukiełkowatym kotem i bez większego buntu sobie na to pozwala...

Ninek - Pią Maj 10, 2013 19:51

klauduska, dla mnie ogromnym poświęceniem będzie samo zgodzenie sie na kota. Moge go karmić i pomagać w myciu, nic więcej. A już na pewno nie dotkne kuwety.
Ja nie chce kotów, on nie chce psów (a ja mam psa), więc oboje mamy swoje poświęcenia dla drugiej strony. To chyba rozwiązanie fair? ;)

Niektóre osoby praktykują mycie sphinxa ścierką z microfibry, wcale nie trzeba go wrzucać do wanny ;)

Devona - Pią Maj 10, 2013 21:35

Zapraszam do dalszej dyskusji w kolejnej części: http://forum.szczury.biz/...p=870043#870043 :) .


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group