To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2012 - Narodziny miotu D2 SunRat's

Emilia - Sob Kwi 18, 2015 09:59

Mint miała wycinanego trzeciego gruczolaka w środę. Dobrze się goi i jest aktywna, mimo że nóżki już zaczyna ciagnąć za sobą.
Poza tym ma niestety kilka objawów przysadkowych, także wchodzimy na dniach z kabergoliną.
Mokka już niżej trzyma tyłeczek kiedy biega, ale jest poza tym w dobrej kondycji.
Obydwie są strasznymi miziakami. :serducho:

Emilia - Sob Kwi 25, 2015 18:48

Miłości moje. Za kilka dni pykną 2 latka i 8 miesięcy..




Pyl - Pon Kwi 27, 2015 12:48

Emilia napisał/a:
Za kilka dni pykną 2 latka i 8 miesięcy
:shock: Moje dzieciaki? 2 i 8? Przecież AXL był dopiero co, mgnienie oka...

Słodkie zdjęcia, tylko te dzieci jakoś mało dziecinne... :serducho:

Emilia - Pią Maj 22, 2015 09:50

09. maja poddałam eutanazji Mokkę. Powodem był nagły letarg który pojawił się praktycznie z dnia na dzień i prawie całkowita odmowa przyjmowania jakiegokolwiek pokarmu w jakiejkolwiek formie, odpychanie strzykawki było chyba jedynym wysiłkiem do którego się jeszcze umiejętnie przykładała w ostatnie dni, strasznie przykre. Zachowanie wykazywało kilka objawów przysadkowych (spadek temperatury, osłabienie, łapki skulone, obolały nastroszony pyszczek, nagłe gryzienie sepii, w mniejszej lub większej mierze zaobserwowałam też potrząsanie główką, aczkolwiek brak objawów jak zaburzona koordynacja, nieprawidłowa reakcja źrenic). Przed stanem letargicznym przez jakiś miesiąc może zaczęły słabnąć jej tylne nóżki, umiała głębiej zasnąć, ale poza tym była do konca bardzo bystrym, radosnym, ciekawym i żywiołowym szczurem. Próbowaliśmy ją wyciągnąć antybiotykami, sterydem, zwiększonymi dawkami kabergoliny, kroplówkami.. tendencja była coraz gorsza i mała cierpiała.

Niestety prosta sekcja mogła być przeprowadzona tylko na zamrożonym już ciele w klinice z przyczyn pory, dnia, miejsca i czasu lekarza. Wiem, że to mogło zatuszować przyczynę i żałuję, że tak wyszło.
Nie znaleziono niczego, brak guza przysadki, więc nie wiem co ją powoli chciało tak wykończyć. Wet stawia na jakiś degeneratywny stan w mózgu/niedokrwienie, ewentualnie wylew.

Trudno się pogodzić z takim wynikiem, z tym wszystkim, to byla moja szczurza bratnia dusza.. :cry:

Mint przyjmuje kabergolinę, ma objawy przysadkowe jak potrząsanie główką i osłabłe przednie oraz tylne kończyny, dopisuje jej apetyt. Po odejściu Mokki jest nadal trochę smutna.

fumico - Sob Maj 23, 2015 20:41

Bardzo nam przykro z powodu Mokki.

Daisy miewa się bardzo słabo, jest po kuracji min. sterydami, wit. B, antybiotykiem (infekcja dróg moczowych).
Straciła 1/3 wagi, łysieje, ma niedowład tylnych łap, przednie też są coraz słabsze w związku z czym ma problemy z jedzeniem, musimy podawać papki. Podejrzenie rozsiania zmian rakowych na płuca. W związku z brakiem reakcji na leczenie poważnie rozważamy eutanazję.

fumico - Pią Maj 29, 2015 12:23

26 maja uśpiłam Daisy.
Mimo podjętych kroków nie następowała poprawa, utrzymywał się krwiomocz, niedowład, nadal chudła.
Ciężko było na nią patrzeć i ona nie czerpała już z życia radości.

Emilia - Pią Maj 29, 2015 12:29

fumico, :glaszcze:
Emilia - Czw Lip 02, 2015 10:43

Mint trzyma się dzielnie mimo przysadki i niedowładu, właśnie wychodzi z infekcji w pochwie. :] Moja klucha. To mniej więcej aktualne zdjęcie:


Pyl - Pią Lip 03, 2015 11:05

Dzielna mycha :serducho:
waskisongo - Sob Lip 04, 2015 22:06

Pyl napisał/a:
Dzielna mycha


bo wszystkie Mychy są super :P

Emilia - Czw Sie 27, 2015 14:25

25. sierpnia pożegnałam Mint. W ciągu dwóch dni jej stan znacznie się pogorszył. Trzeciego dnia ledwo kontaktowała mimo leków, więc trzeba było podjąć decyzję. Do ostatniego zastrzyku była przytulona do mnie, nawet nie pisnęła.
Bardzo tęsknię.

Sekcja jamy brzusznej, płuc i serca nie wykazała żadnych podejrzanych zmian, także jajniki i macica bez zmian.
Przy przysadce ciemna masa potwierdzająca guza przysadki.

Dzisiaj ją odbieram w lecznicy i zostanie zakopana niedaleko Mokki.
Dziękuje za nie, one były czymś wiecej niż tylko szczurami. :cry: :serducho:

Pyl - Czw Sie 27, 2015 14:31

Emilia, smutno bardzo :(
Kochane dzieciaki :serducho:

fumico - Wto Sty 05, 2016 10:53

U Dixi pojawił się guz, w tym samym miejscu co u siostry. Nie zdecydowaliśmy się na operację. Doświadczenie mówiło nam, że operacja w tym wieku nie przedłuża życia na długo, a przysparza dodatkowych cierpień. Guz nie przeszkadzał Dixi w funkcjonowaniu. Żyła z nim sobie kilka miesięcy. Dołączył się bezwład tylnych łapek. Pomału zaczęła chudnąć i tracić chęci do życia. Pojawiły się problemy z jedzeniem i przemieszczaniem, w końcu pomogliśmy jej odejść.
To był nasz ostatni ogonek ...
Zrobiło się bardzo pusto i strasznie cicho w nocy. Do tej ciszy ciężko było się przyzwyczaić - jakkolwiek dziwnie to brzmi ...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group