To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - ankieta- zostawić czy zabrać na wyjazd?

Bel - Czw Lip 19, 2012 22:24

Ebia, ale u mnie np. rodzina nie uważa tego za kłopot i chętnie by przyjeżdżali by szczury doglądać. To ja uważam to za kłopot ;) a do braku wyjazdów można przywyknąć by odbić sobie jakąś extra wycieczką jak już będzie można :lol:
Ebia - Czw Lip 19, 2012 22:40

Bel, ale kiedy będzie można? :P Ja np. nie zamierzam rezygnować ze szczurów przez najbliższe lata, ale nie wyobrażam też sobie przez te lata nie wyjechać nad morze :roll:
Zapomniałam dodać - jeśli zabieram je ze sobą, to oczywiście tylko jeśli warunki pogodowe na to pozwalają lub jeśli jadę samochodem z klimatyzacją. Ostatnio jechałam z chłopcami którzy są u mnie na DT samochodem bez klimatyzacji, bo nie miałam wyjścia, ale za to zatrzymywaliśmy się 2 razy w lesie podczas godzinnej jazdy, żeby przewietrzyć samochód, transporter i chłopaków. Wszystko musi być zorganizowane z rozsądkiem

Agniesha - Czw Lip 19, 2012 23:37

Moi faceci mają takie szczęście, że wszyscy znajomi ich kochają i nie sądzę żeby mieli problem z odwiedzeniem i zadbaniem o moich facetów.
Chociaż pewnie nie dawaliby się tak miziać i całować jak mi, ale przynajmniej mam pewność że nie będą głodni i spragnieni.

dobrze jest mieć znajomych kochających szczury :D

Martini - Pią Lip 20, 2012 00:00

Bel napisał/a:
jancia.sz, tak. Nie wyjeżdżam bo nie zwalam problemu na innych.


Ale proszenie o pomoc to nie jest zwalanie problemu na innych. U mnie są dwa szczury, które muszą dostawać leki, dlatego nie mogły zostać z resztą stada, które jest tylko karmione i pojone pod nieobecność opiekunki przez tydzień. Dzisiaj przyjechało na trzytygodniowy tymczas kolejsze stadko, co prawda bez leków, ale za to większe. Nie czuję, żeby ktoś mi robił problem. Będąc w podobnej sytuacji, zrobiłabym to samo - poprosiłabym znajomych, o których wiem, że mogą mi pomóc, o pomóc, a gdyby odmówili, to poprosiłabym kolejnych:). Sama odmawiałam, bo wiedziałam, że nie ogarnę leków czy nie zrobię zastrzyku. Naprawdę nie uważam, żeby to, że ktoś z moich znajomych chce odpocząć i oderwać się od codzienności, przez co jego szczury trafiają na jakiś czas do mnie, było zwalaniem na mnie problemu.

Bel - Pią Lip 20, 2012 00:14

Martini, dlatego napisałam, że jest to sprawa indywidualna. Dla mnie nie jest problemem mieć na tymczasie lub być "opiekunką dochodzącą" do cudzych zwierzaków tak jak już kilka razy było z ogonami klaraurs bo je uwielbiam. Ale swoich nie dam bo nie chcę robić komuś problemu. Zagmatwane. Ale tak mam :P tak samo jak z kasą. Ja pożyczę, ja dam, sama nie wezmę bo nie chcę robić problemu :P
jancia - Pią Lip 20, 2012 00:20

Martini, super podejście. Mam nadzieję, że kiedyś zapoznam sie z kimś z forum na tyle, że bedę mogła "wymienić sie szczurami" na urlopy :)
Martini - Pią Lip 20, 2012 00:39

Bel, ja to rozumiem doskonale, bo kiedyś też tak miałam. Ale w pewnym momencie znalazłam się w takim punkcie życia, że proszenie o pomoc stało się koniecznością i musiałam się przemóc, niezależnie od tego, jak się z tym czułam. Potem wkręciłam się w wolontariat i poznałam mnóstwo ludzi, którzy chcą pomagać i przestałam myśleć ścieżką, że "tylko ja mogę komuś pomóc". Inni też chcą, mogą i lubią, a skoro tak jest, to czemu im tego nie umożliwić, skoro są osoby, które umożliwiają to mnie :mrgreen: .
Bel - Pią Lip 20, 2012 00:42

Martini, zazdroszczę podejścia a jednocześnie cieszę się, że nie byłam zmuszona do proszenia o pomoc ;)
mmarcioszka - Pią Lip 20, 2012 01:32

Nigdy nie zabieram szczurow ze sobą. Jesli wyjeżdżam na krótko(do 3 dni) i są zdrowe, nie przyjmują leków czy nie są po operacji, zostają same. Gdy jadę na dłużej zostawiam je u siebie w domu pod opieką kogoś, kto się nimi zajmie i ewentualnie poda leki/zawiezie do weta(jeśli cos im akurat jest zostają z moją mamą lub przyjeżdża do nich siostra i mieszka u mnie do mojego powrotu, a jesli są zdrowe i nikt nie może byc cały czas przychodzi do nich zajrzeć co drugi dzien średnio przyjaciółka). Ogólnie jestem przeciwna wożeniu szczurów ze sobą, lepiej im zostac razem w domu, czasem nawet nie zauważą mojej nieobecności ;)
jancia - Pią Lip 20, 2012 01:37

mmarcioszka napisał/a:
Ogólnie jestem przeciwna wożeniu szczurów ze sobą, lepiej im zostac razem w domu, czasem nawet nie zauważą mojej nieobecności
myślę, że zauważyć zauważą, ale to, że zostaną w swoim "mieszkanku" zwiększy im komfort rozłąki :)
mmarcioszka - Pią Lip 20, 2012 01:49

jancia.sz, zdaża się, że nie ma mnie w domu po 14 godzin dziennie i kiedy przychodzę wieczorem tylko do nich zaglądam i karmię, ale nie mam siły na zabawy czy wybiegi. Jedne szczury potrzebują człowieka, inne zauważają że go nie ma po dłuższym czasie ;) Najlepiej to zaobserwowałam przy ponad 20-ogonowym stadzie i wyjeździe na ponad 2 tygodnie. Czesc szczurów po moim powrocie od razu stęskoniona do mnie przyszła i nie chciała wrócić do klatki, a kilka nawet się nie podniosło, były też takie, ktore przyszly "za tłumem" :P Kiedy nie ma mnie w domu 2 dni, ale są inni domownicy, ktorzy pogadają do dziewczyn i je nakarmią, często nie odczują że mnie nie ma ;)
jancia - Pią Lip 20, 2012 02:14

mmarcioszka, 20 ciurow? Omg :o i wszystkie Twoje? Ja 4- ki porzadnie nie wypieszcze , a co dopiero taka bande:o :) u mnie Freddie bardzo teskni, czeka i potrzebuje towarzystwa. Ed z reguly spi, ale lubi jak jestem. A dzieciaki , jak to dzieciaki :) szal w oczach i motorki w tyleczkach:D
Agniesha - Pią Lip 20, 2012 09:53

Ja myślę, że prośba o pomoc to nic złego. Szczególnie jeżeli sytuacja naprawdę tego wymaga.
Natomiast to już od podejścia zależy czy prosimy o nią czy nie.

Mnie też się wydaje że szczury zauważają nieobecność, moje jak mnie cały dzień nie ma 10-12h, jak tylko wejdę do pokoju to wyłażą i wdrapują się na róg klatki i wpychają pyszczki do wymiziania!

Ninek - Pią Lip 20, 2012 11:01

Moje szczury cały lipiec są pod opieką mojej mamy. Jestem w domu tylko od piątkowego wieczora do niedzieli wieczorem. Na wybiegi niestety nie mają co liczyć, ale na szczęście na razie sie do tego nie garną (jeszcze sie boją pokoju). Pod mniej wprawioną opieką bym ich na pewno nie zostawiła. Mama od zawsze mi przy szczurach pomagała, zawsze zajmowała sie chorymi, chodziła do weta gdy ja nie mogłam (albo ze mną), więc ma spore doświadczenie.
quagmire - Pią Lip 20, 2012 11:06

Agniesha napisał/a:
moje jak mnie cały dzień nie ma 10-12h, jak tylko wejdę do pokoju to wyłażą i wdrapują się na róg klatki i wpychają pyszczki do wymiziania!

Moje tak robią, bo chcą jeść :lol:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group