To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - ankieta- zostawić czy zabrać na wyjazd?

Bel - Czw Lip 19, 2012 19:33

jancia.sz, było ;) teraz mam sztuk 5 i dalej o wyjeździe nie myślę ;)
poza tym "Tak, ale tylko wtedy gdy ktoś z domowników lub znajomych jest w stanie zajrzeć do nich raz na jakiś czas" nie powinno być na codziennie? raz na jakiś czas to pojęcie względne ale sugerujące termin dłuższy niż 2dni ;)

Mao - Czw Lip 19, 2012 19:44

Jeśli zostaje tata, a ja jadę na nie dłużej niż ok. 5 dni, to zostają. Jeśli nie, biorę je ze sobą. Tyle teorii, bo zdecydowanie wolę brać je ze sobą niż zostawiać komukolwiek. Trochę ze mną przejechały. Teraz też wzięłam je z sobą, chociaż w domu bywam prawie codziennie. Boję się, że mogłoby się stać coś złego, kiedy mnie by nie było i nie miałby im kto pomóc, a moja pomoc przyszłaby za późno.

Bel, rozumiem ;) Mnie szczury blokują z jakimś dłuższym wyjazdem do Niemiec.

quagmire - Czw Lip 19, 2012 19:50

A ja wiem, że równie dobrze może im się coś stać, jak mnie nie ma te 10 godzin w domu, bo jestem w pracy, a to jest coś, czego nie zmienię.
Nie chciałabym z ich powodu nie wyjeżdżać, bo wtedy na 100% przestałabym je lubić.
Teraz wiek większości z nich trochę mnie już hamuje, ale wciąż traktuję to w kategorii zostaję, bo chcę, a nie zostaję, bo muszę.

jancia - Czw Lip 19, 2012 20:23

quagmire napisał/a:
A ja wiem, że równie dobrze może im się coś stać, jak mnie nie ma te 10 godzin w domu, bo jestem w pracy, a to jest coś, czego nie zmienię.
popieram w 100% ...moje szczury czasem są 14 godzin beze mnie, mama jest w domku, ale nie lata tak jak ja co chwilę i nie sprawdza czy śpią, czy jedzą itd...ostatnio byłam u kumpeli prawie dobę...stęsknione wisiały na mnie , aż w szoku byłam, że szczur potrafi tak pokazać, że tęsknił;p

Bel napisał/a:
teraz mam sztuk 5 i dalej o wyjeździe nie myślę
są czasem takie momenty, że trzeba...np. moja praca.. 2-3 dni na delegacji- wtedy mam tż i mamę( która uważa, że śmierdzą i powinnam się ich pozbyć), ale zawsze zostanie - taki typ człowieka...

Bel napisał/a:
"Tak, ale tylko wtedy gdy ktoś z domowników lub znajomych jest w stanie zajrzeć do nich raz na jakiś czas" nie powinno być na codziennie?
nie da sie być z nimi 24 h na dobę ...jeżeli ktoś wpada kilka razy na dzień możemy to również nazwać " raz na jakiś czas"...

fakt faktem zostawianie jest bardzo cieżkie...to jest dla mnie takie uczucie jakbym zostawiała własne dzieci ...masakra :?

Kasik - Czw Lip 19, 2012 20:35

Jezu, jestem przerażona jak Was co niektórych czytam :P Mi teraz strasznie ciężko było zostawić moich chłopaków na miesiąc, to fakt, i nigdy więcej, chciałabym ich już wreszcie potarmosić. Pomijając to, że się martwię, czy na pewno wszystko okej. Ale żeby nie potrafić zostawić szczurów na weekend? :shock: Jak szczur jest chory, to rozumiem, ale zdrowe szczury? :P Pod czyimś nadzorem? Serio, tak w ogóle?
jancia - Czw Lip 19, 2012 20:44

Kasik, o jedzenie i picie się nie martwię...baerdziej o przypadki takie jakie były ost na forum..szczur szczurowi do gardła skoczył, albo nagłe pogarszanie stanu zdrowia... :(
Bel - Czw Lip 19, 2012 20:49

jancia.sz, da się. Jak mi się 2 lata temu stado rozchorowało to rzuciłam pracę i siedziałam z nimi 24h bo innego wyjścia nie było. 2-3x dziennie zastrzyki,dokarmianie, dezynfekcja i jazdy po wetach. Czasem trzeba. Dla mnie te zwierzaki za krótko żyją by móc pozwolić sobie na dłuższą rozłąkę. Dodatkowo szczury to cholernie chorowite stworzenia a przynajmniej na takie ja trafiam.
jancia - Czw Lip 19, 2012 21:05

Bel, no ja się domyślam, ale gdybym straciła pracę, to ni byłoby mnie stać na leczenie..i koło się zamyka :(
Bel - Czw Lip 19, 2012 21:17

jancia.sz, do tej pory wisimy kilka tys. rodzicom więc wiem co to znaczy :/
Mao - Czw Lip 19, 2012 21:17

Cytat:
A ja wiem, że równie dobrze może im się coś stać, jak mnie nie ma te 10 godzin w domu, bo jestem w pracy, a to jest coś, czego nie zmienię.

Też wiem i mam za sobą przypadek, że byłam z ogonem kilka godzin pilnując, żeby się nic nie stało, a wyszłam dosłownie na minutę z pokoju i "się stało". Biorąc je ze sobą też nie wiszę na klatce cały dzień. Zaglądam od czasu do czasu i ot, wiem, co jest grane.
Cytat:
nagłe pogarszanie stanu zdrowia

To mi przede wszystkim spędza sen z powiek, zwłaszcza przy obecnym zestawie - jedna chora, jedna chorowita, jedna powolutku będzie wchodziła w starość. Z chorą czasem trzeba się nagimnastykować, żeby podać jej leki, chorowita nie ruszy niczego, jeśli ja jej nie podam i nie chce jeść, kiedy mnie nie ma. Najstarsza do tego broni stada i gryzie "nianię"; nieważne, czy zna, czy nie. Podróże za to znoszą dobrze i nowy teren też nie jest dla nich problemem, kiedy mają swój kocyk, więc wolę mieć je przy sobie.

Jak wszystkie były "piękne, młode i zdrowe", to zostawały, nieraz na 4 dni i to bez opieki w domu, dostawały dwie pełne michy i kilka poideł z wodą. Teraz bym się bała.

jancia - Czw Lip 19, 2012 21:21

Bel, sama postąpiłabym podobnie...jak Franek umierał myślałam już, że stracę pracę, bo tyle dni przeciągałam swoją nieobecność...wiele osób nie rozumie, że szczura kocha sie jak członka rodziny. Podchodzę do tego tak samo emocjonalnie i nigdy na zadnym wyjeździe nie wyluzuję się na maxa ze względu na myśli o moich "dzieciakach".
Bel - Czw Lip 19, 2012 21:26

jancia.sz, ano właśnie. Więc po co mam jechać? żeby siedzieć jak na szpilkach ;) ? bez sensu. To jak ktoś podchodzi do wyjazdów to indywidualna sprawa. Nie ma tu żadnej oceny. Ja po prostu nie potrafię i tyle :(
jancia - Czw Lip 19, 2012 21:30

Bel, wiadomo- każdy ma własne podejście, które należy uszanować. Ja staram się z tym walczyć, bo wiele osób z mojego środowiska uważa za chore moja nadmierną troske...no coż...staram się robić, co mogę, ale jest tak, jak mówisz "na szpilkach"..
Nisia - Czw Lip 19, 2012 22:14

Jeśli szczury są zdrowe, na 2 dni zostawiam je same (oczywiście, zapas jedzenia i 2 poidła).
Jeśli wyjeżdżam na dłużej, szukam kogoś, kto codziennie by do nich zaglądał, dawał jeść, wypuszczał, oglądał, w razie potrzeby dawał leki (zostawiam też obszerną rozpiskę, co któremu szczurowi potrzeba). I oczywiście, co wieczór wydzwaniam po "serwis prasowy", czyli co u szczurów :) Bo już po 1 dobie bez nich mi się do nich ckni :)
Teraz będę testować zostawienie szczurów w domu (wyjazd na tydzień), z dochodzącą opiekunką. Poprzednio jeździły do znajomych, ale zawsze wracały chore. Nie wiem, czy to nie była wina stresu związanego z podróżą.

Ebia - Czw Lip 19, 2012 22:20

Ja moje dziewczynki zostawiam same max na jedną noc, czyli jednego dnia rano wyjeżdżam, a drugiego dnia wieczorem wracam.
Jeśli wyjeżdżam na dwie noce lub dłużej, to mam dwie opcje:
- albo ktoś z nimi zostaje
- jeśli nie ma kto z nimi zostać, jadą ze mną (i ze swoim kocykiem, miseczkami, poidełkiem, używanymi hamaczkami i innymi akcesoriami, czasami nawet ze swoją genialną składaną klatką :D , odnoszę wrażenie, że dzięki tym akcesoriom nie są zdezorientowane, chociaż one ogólnie są ciekawskie i dobrze znoszą zmianę miejsca)
Poza tym ja jestem szczęściarą i mam mamę, której bez mrugnięcia okiem powierzyłabym dziewczyny. Np. teraz - jestem od wczoraj do jutra poza domem, a moje samiczki i tymczasowi chłopcy zostali z moją mamą. Wiem, że wszystkich nakarmi, napoi, a w razie problemów zdrowotnych natychmiast do mnie zadzwoni po radę. Owszem, robię mamie kłopot, ale szczurki wczoraj odwdzięczyły jej się. Moje panny siedziały z nią 2 godziny na biurku, gdy uzupełniała dokumenty. Gdy zdejmowała je na podłogę od razu wskakiwały na nią i na biurko.. Chłopcy natomiast ją wyiskali :D Poza tym ja to odbieram tak, że teraz ja potrzebuję pomocy mamy, innym razem ona będzie potrzebowała mojej. Łatwiej się żyje, gdy bliscy ludzie pomagają sobie nawzajem i nie uważają tego za kłopot. Nie mogłabym tak jak Bel, zrezygnować z wszelkich wyjazdów



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group