To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Higiena i pielęgnacja - smrodek- ankieta

jancia - Śro Lip 11, 2012 22:06
Temat postu: smrodek- ankieta
Założyłam ten temat ponieważ moja matka, w której mieszkaniu mieszkamy - często robi mi wyrzuty, że "śmierdzi, aż wymiotować się chce" . Codziennie zmieniam ściółkę, codziennie Vitoparem szoruję półki, Kevin już nie kupka na półki, bo zmieniłam ściółkę ponownie na trotexy z neutralizatorem leśnym (widocznie żwirek przeszkadzał mu w załatwianiu). Znajomi, sąsiedzi itd uważają, że nie czuć Ich...czasem lekko moze jak to mówią "chomikiem". Ale moja matka uważa, ze to smród do wymiotów i nawet Pan, który był dziś spisać liczniki "skrzywił się w progu od smrodu" - oczywiście jej zdaniem. Dlatego wstawiam ankietę dla Was i proszę o głosowanie. Zapraszam też do siebie na "wąchanie"...bo matka uważa, ze powinnam je oddać. Mieszkanie jest jej, fakt faktem z nami nie mieszka (przynajmniej więcej jej nie ma niż jest), ale dyktuje warunki. Staram się zebrać argumenty, żeby szczurki zostały :(
Cola - Śro Lip 11, 2012 22:19

czyli chodzi o to czy czuć jak mają posprzątaną klatkę?
jancia - Śro Lip 11, 2012 22:21

Cola, tak
Kasia_89 - Śro Lip 11, 2012 22:32

Ja osobiście coś tam czuję jak w porę nie wymienię hamaczków, bo półki ścieramco drugi dzień, ale nie jest to jakiś mocno intensywny zapach.
Moi znajomi mówią, że są zdziwieni bo myśleli że to smród nie do zniesienia jak się ma szczury a oni nic nie czują, a nawet jeśli już coś to tylko kiedy pochylą się nad klatką.
Mojej rodzinie..."Śmierdzi, czuć w całym domu! Wymiotować się chce! Zrób coś z tym" - a zaznaczę,że mieszkam w domku jednorodzinnym.
Moim zdaniem to kwestia uprzedzenia do samego stworzenia i automatyczne nastawienie się na "NIE".

L. - Śro Lip 11, 2012 22:38

po sprzątnięciu to u mnie pachnie proszkiem do prania od hamaczków i czystym żwirkiem :] aż miło.


no ale jak się nie sprzątnie o czasie i przedłuzy sie to chociazby o jeden dzień to fakt, że śmierdziucha aż wstyd ludzi zapraszac ;p

jancia - Śro Lip 11, 2012 22:38

Kasia_89 napisał/a:
"Śmierdzi, czuć w całym domu! Wymiotować się chce! Zrób coś z tym" - a zaznaczę,że mieszkam w domku jednorodzinnym.
Moim zdaniem to kwestia uprzedzenia do samego stworzenia i automatyczne nastawienie się na "NIE".
o widzę, że nie jestem osamotniona...mnie bardziej dziwi fakt, że szczury mam od bardzo dawna i dopiero teraz zaczęło jej to wadzić...zapewne to kwestia jej nowego faceta, który wiecznie krytykuje szczury i panoszy się jak kogut... :evil:

[ Dodano: Sro Lip 11, 2012 22:39 ]
L., wpadniesz w końcu w wiadomej sprawie to ocenisz :) mam 4 samczyków, nie powinno walić jak od stada osłów... :(

PACZEK - Czw Lip 12, 2012 07:48

Kod:
.mnie bardziej dziwi fakt, że szczury mam od bardzo dawna i dopiero teraz zaczęło jej to wadzić...zapewne to kwestia jej nowego faceta, który wiecznie krytykuje szczury i panoszy się jak kogut... :evil:

Jeśli sprzątasz tak jak opisujesz to problem chyba polega jednak na facecie :evil:
A może jak on przychodzi pytaj się mamy co tu tak "capem jedzie" :P :lol:
Myślę że powinnaś z mamą porozmawiać bo albo pan ją akceptuje z "dobrodziejstwem inwentarza" albo to typowy egoista który tylko swoimi zachciankami jest zainteresowany.
A co do kogutów to one w wychowanie kurczaków się nie wtrącają :P

alken - Czw Lip 12, 2012 09:23

nie wiem w sumie co zaznaczyć, ale mogę powiedzieć ze ja sama to bardzo długo mogę wytrzymać zanim rzeczywiście zacznie mi przeszkadzać :P aczkolwiek ludzie którzy wchodzą do pokoju, nawet gdy jest wyszorowane mówią że czuć. nikt oczywiście nie robi szopki z tego powodu, ja sama często się pytam czy czuć, to mówią ze tak, że po prostu czuć że zwierzęta są w domu, nie jest to jakiś smród. gdy mieszkałam z mamą to ona najczęściej się czepiała, kazała zamykać drzwi non stop, co najlepsze jak wyjechałam na 1,5 miesiąca i się nimi zajmowała to twierdziła, że ona tak sprząta, że w ogóle nie śmierdzą :P (ja myslę że po prostu miała częstszy kontakt i przywykła)
(mam 3-4 samice, maksymalnie miałam 6)

dużo też chyba zależy od wentylacji, metrażu mieszkania/pokoju. byłam kiedyś u dziewczyny odebrać szczurka i już od progu mocno dawało szczurami, nawet dla mnie, przyzwyczajonej, było to uciążliwe, a w klatkach miała czyściutko.

ze zwierzętami ogólnie jest tak, że zwykle czuć je w domu, szczególnie jak ktoś nie jest przyzwyczajony, ja czuję jak przychodzę do kogoś kto ma psa, czuję kocią kuwetę, choćby nie wiem jak miał czysto w domu.

Cegriiz - Czw Lip 12, 2012 09:23

jancia.sz, u mnie jedynie ojciec się czepia i to codziennie że śmierdzi. Nawet jak im posprzątam.
Mamuśka się czepia wtedy kiedy faktycznie i ja twierdzę, że wali niemiłosiernie... Co zwykle jest po jakimś tygodniu.

[ Dodano: Czw Lip 12, 2012 09:25 ]
alken napisał/a:
czuję kocią kuwetę, choćby nie wiem jak miał czysto w domu.


Jak ludzie wchodzą do tramwaju to czuję, ze ktoś ma kota ;)

Asmena - Czw Lip 12, 2012 10:02

Prawda jest taka, że my się do tego przyzwyczajamy (jeśli mamy szczury w pokoju, w którym najwięcej przebywamy). U mnie rodzina już od dawna nie zwraca na to uwagi (pomijając oczywiście sytuacje, kiedy wracam np. po tygodniu do domu i przez ten tydzień nikt nawet półek nie przecierał), za to były mnie opieprzał za smrodek nawet jak przyszedł pół godziny po sprzątaniu :roll:
Wg mnie to negatywne nastawienie i brak przyzwyczajenia.

smeg - Czw Lip 12, 2012 10:02

Ja u swoich sprzątam mniej więcej raz w tygodniu, za to gruntownie - z praniem hamaczków, wymianą ściółki, myciem całego wyposażenia - zajmuje mi to ok. 3 godziny, licząc czas na przyczepienie wszystkich "mebelków" z powrotem. W ciągu tygodnia nie mam czasu ani siły na sprzątanie :P
Ok. dzień po posprzątaniu klatki nawet goście twierdzą, że nic nie czuć. Współlokatorzy zaczynają narzekać i zamykać drzwi od pokoju po ok. tygodniu.

Swoją drogą, strasznie mnie irytuje, kiedy ktoś do mnie przychodzi i od progu narzeka "ale tu śmierdzi". W niektórych niewietrzonych mieszkaniach bez zwierząt też śmierdzi, ale moim zdaniem dobre wychowanie nakazuje nie dawać po sobie tego poznać, jeśli jestem gościem w śmierdzącym domu.

L. - Czw Lip 12, 2012 12:06

jancia.sz, aaaa... uuu... no cóż panowie to trochę inna sprawa niż panie.
niestety pachną o wiele bardziej i zapach przechodzi przez świeżą klatkę o wiele szybciej.
do 3 miesiąca jeszcze nie widać różnicy, potem zaczyna być ona co raz bardziej widoczna.
samce mają o wiele intensywniejszy mocz, jak i łupież testosteronowy przez co futerko jest bardziej tłuste i mocniej przesiąknięte zapachem.

porównując 1 chorego samca w diunie i jedną chorą samice w diunie, którym sprząta się codziennie:
- przy samicy wywalam tylko ręczniki papierowe i wyjmuje kupy (jest bez żwirku ze względu na rane), a raz w tygodniu piorę polarki
- przy samcu żyjącym na żwirku raz dziennie wywalam wszystko i szoruje diune mydłem, o polarkach nie ma mowy.


dla mnie 4 max 6 dojrzałych samców to jak przynajmniej 12 samic.

majlena - Czw Lip 12, 2012 13:10

mnie smrodek szczurów nie przeszkadza. staram się im czyścić zanim ktoś by powiedział, że śmierdzą. mój małżonek nie narzeka, więc mamy dobrze :) zresztą niech lepiej nie narzeka, bo ja sprzątam i mogę się podzielić tym obowiązkiem...
jakiś czas temu mama często do nas przychodziła i raz nawet spała. wspomniała, że szczurkami czuć. ale nie ma się co dziwić, jak miałam zaplanowane sprzątanie a ona pokrzyżowała plany :P następnym razem mama przyniosła kilka paczek świeczek zapachowych i olejków :lol:

potrafię wyczuć, jak któraś kupę robi. wyczulona jestem?
ale przecież nas też czuć, jak korzystamy z toalety...

ups, nie doczytałam 2 i 3 postu :/ przepraszam
powinnam zaznaczyć w ankiecie, że nie śmierdzą.

nasze szczury wcale nie śmierdzą po sprzątaniu. wcale.
drugiego dnia, jak akurat nie ma świeżej kupy, to też nie śmierdzi.


muszę też dodać, że nasi znajomi są wręcz zdziwieni, jak wąchają futerka szczurów, że tak pachną. myśleli, że szczury śmierdzą, a tu taka niespodzianka.

Layla - Czw Lip 12, 2012 13:42

Ja dopiero czuję te które mam teraz, trafiłam na wyjątkowych śmierdzieli :/ I tak, MI to przeszkadza, przestaję się dziwić matkom, ojcom, narzeczonym :P
Asmena - Czw Lip 12, 2012 17:30

A w sumie coś w tym jest, też miewałam szczury, przy których najchętniej sprzątałabym co trzy godziny. Obecne są tak fajne, że po tygodniu mojej nieobecności wszystko było ok i zaraz minie drugi tydzień bez sprzątania, a nadal jest ok.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group