To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zarejestrowane hodowle - Sekcja szczura rodowodowego (SHSRP) - dyskusja

quagmire - Śro Mar 20, 2013 13:39

Oli, może trzeba przypomnieć?

Inna kwestia, że hodowca nie zobowiązuje się zawsze, tylko, gdy właściciela na to nie stać. Też raczej trzeba powiedzieć, że mnie nie stać i chciałabym zwrot części kosztów. Nikt nie oczekuje przecież, że przedstawisz zaświadczenie, że nie pracujesz lub wyciąg z Twojego konta.
To po prostu kwestia zaufania, nienadużywania i nie brania na siebie za dużo.

Oli - Śro Mar 20, 2013 14:02

quagmire, sytuacja została wyjaśniona już. :) i żeby nie było - byłam umówiona z hodowcą na częściowy zwrot kosztów w tamtej sytuacji, która miała miejsce we wrześniu, ale jak już napisałam, zostało wyjaśnione. nie przypominałam się tylko dlatego, że owa osoba tak jak i ja w tamtym czasie miała ciężką sytuację finansową (czekałam, bo byłam przekonana, że osoba się do mnie odezwie jak się poprawi u niej finansowo, skoro się zobowiązała). moje pytanie było w dużej części hipotetyczne, czy można jako właściciel w jakiś sposób się też domagać wywiązywania się ze zobowiązań?

quagmire napisał/a:
i nie brania na siebie za dużo
tak, w tym czasie (we wrześniu) mogłam nie wydawać tysięcy na leczenie mojego psa, tylko ją od razu uśpić i nie mieć jej teraz w domu, ale mieć kasę na badanie hp guza u szczura, tak, mogłam tak zrobić... jednak to chyba nie jest temat o tym. ;)
quagmire - Śro Mar 20, 2013 14:12

Oli, ale ja nie pisałam do Ciebie personalnie. Nie wiem, czy Ty chciałaś zwrotu czy nie przecież.

Myślę, że na tej samej zasadzie może się właściciel domagać, na jakiej może się domagać hodowca. Wiąże ich dokładnie ta sama umowa.

susurrement - Śro Mar 20, 2013 14:18

Off-Topic:
Oli, o ile reakcja bajgraf jest wg mnie mocno przesadzona, o tyle Twoje wypowiedzi faktycznie mogłyby być w nieco innym tonie. nie można wszystkich "wrzucać do jednego worka" i atakować bez konkretnego uzasadnienia; nie mówiąc już o tym, że pewne kwestie naprawdę mogłabyś zostawić dla siebie.

Oli - Śro Mar 20, 2013 14:19

quagmire napisał/a:
ale ja nie pisałam do Ciebie personalnie
napisałaś "Nikt nie oczekuje przecież, że przedstawisz zaświadczenie, że nie pracujesz lub wyciąg z Twojego konta.' stąd mój odbiór osobisty ;)

quagmire napisał/a:
Myślę, że na tej samej zasadzie może się właściciel domagać, na jakiej może się domagać hodowca. Wiąże ich dokładnie ta sama umowa.
dlatego ciekawa byłam co i jak w takiej sytuacji. ;) w sensie co przewiduje stowarzyszenie w sytuacji niewywiązującego się hodowcy, czy ze względu na to, że takiej sytuacji nie było, nie ma planu i ewentualnie będzie improwizowało?

wydaje mi się, że jawne przedstawianie obowiązków i praw obu stron daje możliwość odesłania kogoś do danych informacji, że są, że są jawne i to, że ktoś nie wiedział nie usprawiedliwia.

[ Dodano: Sro Mar 20, 2013 14:21 ]
Off-Topic:
susurrement, ok, postaram się, bo intencji złych nie mam.

quagmire - Śro Mar 20, 2013 14:22

Oli, skrót myślowy - miałam na myśli właściciela szczura, w tym oczywiście także i Ciebie, i mnie
AngelsDream - Śro Mar 20, 2013 14:41

Posty przeniesione z wątku miotu K na prośbę hodowcy.

AD

nezu - Śro Mar 20, 2013 16:06

Ja powtórzę raz jeszcze.
i piszę tu do wszystkich obecnych hodowców SHSR. Jeśli tu nie zaglądacie, niech ktoś to przekaże na ichnim forum. Ja nie chcę już na forum SHSR wchodzić, nigdy. Tak po prostu. :)

Rozważcie ustalenie kar finansowych za niewywiązanie się z umownej sekcji w przypadku słabo poznanej/przedwczesnej/nagłej śmierci danego szczura.
W takim momencie właściciel nie będzie się mógł zasłonić nieprzeczytaniem umowy. Raz trafi się taki co nie doczytał, drugi, ale w końcu się nauczą.
Przy takiej łagodności i tumiwisiźmie ze strony hodowcy, nic na lepsze się nie zmieni. Nie ma co na to liczyć.

Niemniej, tak jak pisze Oli, w umowie PISEMNEJ dobrze też zawrzeć aneks w którym hodowca zobowiąże się do choćby częściowego sfinansowania takiej sekcji w przypadku trudnej sytuacji właściciela zmarłego szczura.

Wilk będzie syty i owca cała.
Myślę, że problemu to nie wykluczy, ale według mnie jak najbardziej ograniczy do mało uciążliwego minimum.

AngelsDream - Śro Mar 20, 2013 16:10

nezu, ale te rzeczy są w umowach.

Myślę, że przeceniany jest "kij" w tych sprawach. Zresztą wystarczy spojrzeć do umowy proponowanej przez M. Tam wszystko jest, a umowa dostępna do używania od prawie roku.

Żeby wyegzekwować karę umowną, to też nie jest tak prosto.
Stąd ja sądzę, że trzeba się skupić na edukacji i dialogu, a nie groźbach.

nezu - Śro Mar 20, 2013 16:25

Nie przecenia się, tylko zna realia.
Życiem człowieka, chcemy czy nie chcemy, żądzą pieniądze, a nie słowa. :)
To one najbardziej zwracają uwagę.

Do świadomości malkontenta bardziej dotrze finansowa kara umowna o określonej kwocie, zaordynowana w umowie oraz wspominana raz na jakiś czas, niż upomnienie po fakcie i westchnięcie, bo nawet nie płacz, nad rozlanym mlekiem.
Tak jak jest, zostać nie może, bo jak widać nie zdaje to w żadnym stopniu egzaminu.

Też mam szczury z rodowodem SHSR i stanowczo nie chcę usłyszeć raz jeszcze, że któryś z przedstawicieli rodziny Omisia czy Ólryka nie miał sekcji, bo NIE. Bo nie chce kroić ciałka, bo on go kocha, bo nie potrzebuje wiedzieć, bo, bo.
I mierzwi mnie, że hodowca nie wyciąga wobec takich osób żadnych konsekwencji, a ja zostanę z niczym, z zagadką na temat przyczyny śmierci szczura blisko spokrewnionego z moim pupilem. Z wielką niewiadomą, jak u sklepowego kundla. Tak ma być?
O ile pamiętam idee SHSR były zupełnie inne. Chociaż w sumie, zupełnie inne były parę lat temu, jak jest teraz, nie wiem.

A jeśli obecny system zawodzi, to trzeba go zmienić, a nie wzruszać ramionami, albo olewać ludzi.
Oli ma prawo czuć się zawiedziona.
Ja się czuję zawiedziona.

<dopisek>
I jeszcze coś. jakby to kogoś interesowało.
Prawo nie działa wstecz, więc SHSR nie zrobi nic z obecnie i wcześniej urodzonymi miotami i szczurami.
Nikt tego nie neguje, nawet ja, chociaż mi przykro. Zdaję sobie sprawę że z moimi chłopakami to po prostu ruletka, może poza Omisiem. U niego wiem przynajmniej, że mam zwracać uwagę na serce. Ale nie każdy miot ma tyle szczęścia i nie każdy właściciel szczura z takiego miotu.
I jeśli to ma się w przyszłości zmienić na lepsze, a informacja gie daje, to co innego poza "kijem" zostaje do wypróbowania?

L. - Śro Mar 20, 2013 16:29

AngelsDream napisał/a:
nezu, ale te rzeczy są w umowach.

dokładnie. to jest w umowach.

AngelsDream napisał/a:
Stąd ja sądzę, że trzeba się skupić na edukacji i dialogu, a nie groźbach.

to ciężkie, ale chyba najrozsądniejsze.
nie raz miałam sytuacje, że musiałam nagabywać osobę [o sekcje], której właśnie odszedł szczur . i głównym argumentem takich osób jest "że to ich ukochany szczurek", trudno im przetłumaczyć, że to już tylko ciałko.
dlatego zawsze po pierwsze mówię im, szczerze, że mi przykro i rozumiem. po drugie przypominam, że zobowiązali się do tego w umowie, więc jest to ich obowiązkiem, tłumaczę, że od tego zależy los przyszłych pokoleń*. po trzecie jeśli wyczuwam, że może dochodzić również kwestia finansowa proponuje pokrycie części kosztów.
wydaje mi się, że gdybym w takim momencie wyleciała tylko z tekstem - umowa zobowiązuje, a jak nie to kara pieniężna - to więcej bym straciła niż zyskała, bo osoby szybko wycofałby się i zamknęły na jakikolwiek dialog.

*bo jeśli ta osoba w przyszłości wciąż będzie chciała mieć szczury [z myślą, iż zdecyduje się na/również na rodowodowego] to jeden z potomków może trafić w jej ręce, a przecież jej również zależy na tym, aby podopieczny żył jak najdłużej i w zdrowiu.

nezu - Śro Mar 20, 2013 16:31

Dziewczyny, SHSR nie działa od dziś, nie działa od wczoraj.
Czas na dialog i informację był, trwał.

Dał coś w kwestii liczby wykonywanych sekcji?
Bo ja widzę raczej regres, a nie progres, wybaczcie.

<dopisek>
No i nikt nie twierdzi, że ma być sucha groźba.
Po prostu najlepiej wszystko mieć na piśmie, w tym ewentualna zgoda hodowcy na pokrycie części/całości kosztów sekcji/histopoatologii.

Kij + marchewka, nie sam kij.
Nikt tu nie mówi wyłącznie o groźbie, jeśli hodowca wymaga, hodowca musi się również postarać wyjść z czymś poza samym szczurem.

L. - Śro Mar 20, 2013 16:32

nezu napisał/a:
Też mam szczury z rodowodem SHSR i stanowczo nie chcę usłyszeć raz jeszcze, że któryś z przedstawicieli rodziny Omisia czy Ólryka nie miał sekcji, bo NIE.

hola, hola!
wszystkie szczury z miotu V, Ó i E Emerald Moon, które zmarły miały zrobioną sekcje, więc z całą sympatią Nezu, ale wypraszam sobie takie pomówienie.


i przypominam, że kary finansowe są w umowach.

AngelsDream - Śro Mar 20, 2013 16:35

nezu, ale nikt nie wzrusza ramionami ani nie ignoruje sprawy, przeciwnie.

Ja tylko wyrażam pogląd, że groźba nic nie zmieni, może sobie być, ale to do świadomości ludzi trzeba dotrzeć. Tak, by domek pilnował się sam.

SHSRP obecnie pracuje nad zmianami.
Nie ukrywam, przykładam do nich rękę. A jestem głównie i przede wszystkim domkiem. Te doświadczenia wykorzystuję przy pracy nad zmianami.

Ale:
- domki czasem w ogóle nie chcą pomocy hodowcy
- często kontakt się osłabia, mimo starań hodowcy, kiedy szczur się starzeje
- część domków nie zdaje sobie sprawy z wagi niektórych objawów czy schorzeń

Stąd SHSRP powinno i stara się edukować.
Bo takie ma założenia statutowe.

nezu - Śro Mar 20, 2013 16:38

L.
Mówisz. Ale nie ma kwoty.
Nie ma konkretów. Nie ma nic. I co to daje?
Kolejne szczury bez sekcji, kolejną niewiadomą.

Może źle napisałam, chodzi o to, że linia Omisia jest już potencjalnie kardiologicznie obciążona i w tym kontekście sekcje się przydały i tyle wiem. Ulryk na tę chwilę nie jest pod tym względem określony, prawda? Chociaż wiem już, że problemy z sercem w miocie wystąpiły.

ALE powiedz mi ile miotów jest dokładnie monitorowanych? No słucham?
Zróbcie może statystykę i przestanę się czepiać. :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group