To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Nowotwory sutka - gruczolaki

AngelsDream - Śro Lip 17, 2013 11:07

Padły pytania o statystyki, bardzo proszę, trochę o tym w artykule:

http://przychodnia-jataga...u-szczur%C3%B3w

L. - Śro Lip 17, 2013 14:02

Cytat:
Inną metodą terapeutyczną jest kastracja farmakologiczna z użyciem implantu Suprelorin. Po wszczepienie pod skórę działanie utrzymuje się przez 18 miesięcy. Substancja czynna – deslorelina jest analogiem GnRH wydzielanym w sposób ciągły – dochodzi do spadku produkcji hormonów przysadki (m.in. FSH i LH), które zwiększają wydzielanie estrogenów.


Czy ktoś słyszał coś więcej o tej kastracji chemicznej? Powiem szczerze, że to wydaje się być całkiem fajne rozwiązanie szczególnie dla szczurzyc, które dostały gruczolaków w wieku ponad 2 lat.
A jak wiemy 3,5 roku życia to jeszcze pojedyncze wyjątki, więc długość działania implantu jest bardzo korzystna dla szczura.

AngelsDream - Śro Lip 17, 2013 14:03

L., nigdy dla szczurów, ale można z panem doktorem o tym porozmawiać. To młody lekarz, z zapałem i wiedzą. :)
Cegriiz - Śro Lip 17, 2013 14:06

L., teoretycznie nazwane to kastracją, bo przy wchłonięciu hormonów zdolność rozpłodowa wraca. Coś jak tabletki antykoncepcyjne dla kobiet.

Metoda w miarę często stosowana u fretek.

L. - Śro Lip 17, 2013 14:16

Cegriiz, jasne, ale to działa18 miesięcy. W momencie, gdy zaaplikujesz to ponad 2 letniemu szczurowi to starczy mu spokojnie do końca życia. A czasami operacja jednego, dwóch gruczolaków wyklucza jednoczesną kastrację, a kolejna operacja może znaczącą już wpłynąć na zdrowie takie szczura, więc taki implant mógłby być fajnym rozwiązaniem.
Cegriiz - Śro Lip 17, 2013 14:21

L., oka ;)
Widocznie nie doczytałam artykułu.
Ciekawi mnie jakby się spisywał taki implant przy młodych zwierzętach- np. gdyby miał wadę serca uniemożliwiającą operację.

Mai-ah - Nie Sty 26, 2014 13:40

Hop? Lili i Figa, szczurzycom w kwiecie wieku zaczęły się robić guczolaki. Na razie guzki są małe i nieoperowalne (w sensie są za mało ubite żeby wyciąć). Byłam z dziewczętami w Zwierzyńcu i jako leczenie wspomagające zalecono mi podawanie kabergoliny. Pani wet powoływała się na jakiś artykuł, który niedawno wyszedł dotyczący podawania kabergoliny starszym szczurzycom jako środek spowalniający tudzież zapobiegawczy rozwojowi gruczolaków a także nowotworom przysadki mózgowej. Z tego co mówiła pani Ewelina - dr Piasecki zastanawia czy nie prowadzić obserwacji na grupie kontrolnej. Mam pytanie - ktoś ma namiary na tego typu artykuł? Chętnie bym przeczytała. I czy w Waszych przychodniach też proponują kabergolinę dla starszych szczurzyc w związku z gruczolakami sutków?
cornflakegirl - Nie Sty 26, 2014 16:58

Mai-ah, ja chyba czytałam ten artykuł.
http://www.vetpol.org.pl/...tyczen?start=10

zerknij tutaj :)

ankapatrycja - Czw Lut 27, 2014 10:32

Witam,
Do wczoraj byłam szczęsliwą posiadaczką 2 szczurków samiczek. Wczoraj o 15 30 Nelka miała operacje wyciecia guza przy sutku i o 23 30 przestała oddychac:(Miała problem z oddychaniem od zawsze i pewnie z tego powodu jej malutki organizm nie poradził sobie z rekonwalescencja po operacji:(Stasznie sie czuje. I do tego moja Luna też ma od niedawna guza ale bardziej w okolicy narządów rodnych ale też koło sutka. Weterynarka powiedziała,że ten guz sie szybciej rozwija(w ciagu kilku dni sie pojawił i rozwinał)wiec może to jakis stan zapalny i dała jej jakis antybiotyk(dwie strzykawki) i kazała trzy dni obserwowac. Moje pierwsze pytanie brzmi czy to może byc stan zapalny i czy można to wyleczyc lekami? Czy bedzie potrzebna operacja?(nie wiem jak zniose druga operacje)Czy jej wiek a ma rok i poł jest odpowiedni do operacji?
A druga rzecz dotyczy samopoczucia Lunki. Widzę ze po starcie Nelki jest taka osowiała i nie chce wychodzic a dodadm ze jest bardzo towarzyskim szczurkiem i uwielbia pieszczoty nasze tak samo jak lubiła iskanie Nelki. Co zrobic zeby jej pomoc to przetrwac? I co zrobic zeby jej tez nie stracic?

smeg - Czw Lut 27, 2014 11:06

1,5 roczny szczur jak najbardziej może być operowany. Ja z powodzeniem operowałam nawet 2,5-letnie samice ;) Skąd jesteś? Poszukaj na liście polecanych weterynarzy na forum dobrej lecznicy gryzoni. Bezpieczniejsza dla serca jest narkoza wziewna, więc możesz poszukać weterynarza, który taką dysponuje, chociaż zabieg jest wtedy droższy.

Gruczolaki mogą rozwinąć się w ciągu kilku dni. Im szybciej będziesz operować szczurkę, im mniejszy będzie guz, tym łatwiejsza będzie operacja. Najlepiej też przy tej samej operacji wysterylizować dziewczynkę, wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że guz nie będzie odrastał.

Pyl - Czw Lut 27, 2014 11:55

ankapatrycja, najważniejsze to wybór dobrego, znającego się na szczurzych operacjach weta. Półtora roku to nie jest późno, smeg dobrze pisze. Pytanie raczej jak się mała czuje i w jakiej jest kondycji.
Pytanie czy jest to guz czy mleko czy ropień to raczej pytanie do weta - często można nakłuć zmianę i sprawdzić co to. Przez internet nie ocenimy. Ale zarówno guz jak i mleko czy ropień może się pojawić u szczurów bardzo szybko.

A jak już mała będzie po operacji to pomyśl o adopcji koleżanki dla małej. One są silnie stadne i strata Nelki może być dla małej bardzo istotna.

ankapatrycja - Czw Lut 27, 2014 19:25

Dziękuje za szybkie odpowiedzi,
Obserwuje Lunę bo byłam u weterynarza i dała jej dwie porcje antybiotyku i leku przeciwzapalnego ale minąl już tydzień i guz sie nie zmienia(co jest jakim plusem bo nie rosnie).Jestem z Bydgoszczy i Nele poddałam operacji w medvecie na Bloniu i niestety nie przezyła. Z luna chyba pojde zatem na Bełzy bo słyszałam ,że tam mają wziewną narkoze. Luna jest w bardzo dobrej formie fizycznej,wydaję sie jakby ten guz jej wcale nie przeszkaszał. Nelce też nie przeszkadzał i był mały ale nie przezyła. Stasznie sie boje że Lune też strace:(Czytałam o okładach ze skrzypu i kupiłam ale strasznie cieżko jej robic okłady na tego guza bo jest strasznie ruchliwa;)

nimka - Czw Lut 27, 2014 21:11

Okłady ze skrzypu nic nie dadzą.
smeg - Pią Lut 28, 2014 10:14

ankapatrycja, operuj szczura, póki guz nie rośnie, a szczurka jest w dobrej kondycji i młoda. Jeśli będziesz czekać, aż jej się pogorszy, operacja będzie dużo trudniejsza do przeprowadzenia.
ankapatrycja - Pią Mar 21, 2014 19:45

Witam,
Miesiąc temu miałam 2 sliczne szczurki. Zaczeło sie od Nelki ktora jakies 3 miesiace temu nabawiła sie guza.Poszłam do weta i powiedzial ze to nowotwór sutka i trzeba operowac ale operacja jest ryzykowna ze wzgledu na narokze. mimo to poddałam ja operacji bo guz sie powiekszał. opracja operacja z narkoza iniekcyjna i po 5 godzinach Nela odeszła;(((to było straszne tym bardziej ze w dzien operacji Nelki zobaczylam guz u Luny,ktory powstał w kilka dni moze 3 wiec od razu poszłam z nia do weta. ten dal antybiotyk i leki przecwizapalne ale to nic nie pomogło. Poszłam do innego weterynarza i stwierdzil ze to nowotor panela mlecznego i mozna operowac albo nie. U tego weterynarza była narkoza wziewna i jak z nim rozmwaialm mowil ze szczurka jest w dobrym stanie(obie mialy 1,5 roku) ale decyzja nalezy do mnie. Zgodziłam sie na operacje. Luna 5 godzin po operacji przestała oodychac:(o co tu chodzi???nie rozumiem.Wszedzie czytam ze operacje sa ryzykowne ale raczej sie udaja. U mnie w ciagu miesiaca nie udaly sie dwie. Stasznie to przezywam do dzis bo Luna była strasznie radosnym szczurkiem,pieszczocha moja mała i do dnia operacji nie wykazywała jakichkolwiek objawow złego samopoczucia ani choroby. A ja ja dałam na operacje i zostałam bez niej;(((((((((((((



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group