To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Szczur i pies - porównanie zachowań, wzajemne relacje

Jezi - Pon Lip 30, 2007 18:30

racja:) a porównanie mogło być zbyt mało trzymające się tematu, postaram się sensowniej wypowiadać AngelsDream:)
zasadzkas - Wto Lip 31, 2007 00:44

A ja myślałam, że to temat relacji pies-szczur
U nas to prawie stado. Wiadomo, prawie robi wielką różnicę, ale:
dzisiaj, ja dziewuszki od Fei się naparzały z piskami to suka je przywoływała do porządku, pukała nosem w klatkę i burczała na nie. W wersji normalnej stara się ignorować, bo jest wyżej w hierarchi, ale małe nie jarzą i potrafią na nią wleźć. Suka zrywa się wtedy i puka nosem ale lekko a taką szczurkę. Zdarzyło się, że wylizała ze dwie po brzuszkach, jak szczeniaki. Dziewczyny spierniczyły, ale nie boją jej się jakoś specjalnie. Jest od nich większa zdecydowanie i dobrze, że jednak nie włażą jej pod stopy.
Nawet się zastanawiałam przy kluchach z interwencji, czy ich spokój nie jest wynikiem interwencji suki. Na początku faceci w nocy szaleli, ale Milwa reagowała, zwłaszcza na podniesione piski. Teraz nie mam pewności, że kluchy są takie łagodne i spokojne same z siebie, czy z wychowania :mrgreen:

Anonymous - Wto Lip 31, 2007 11:35

u mnie w domu relacje psio-szczurze są poprawne ;) i między innymi to pozwala mi stwierdzić, że porównywanie psychiki i zachowań tych gatunków lekko mija się z celem :)
AngelsDream - Nie Cze 08, 2008 08:51

Teraz, gdy psa mamy kawałek czasu moges pokojnie napisać, że porównywać nie ma czego. Pies to pies, a szczur to szczur. Są jakieś zbieżności, jest poprawna interakcja między szczurami a psem, ale bez specjalnych zażyłości. Ani szczur nie będzie psem, ani pies szczurem. Ze szczurami łatwiej się dogadać, z psem łatwiej o większą zażyłość. :)
Justitia - Pią Lip 18, 2008 05:06

Ja mam psa, kota i dwa szczury. Przedtem była jedna szczuria ale niestety po trzech latach wspaniałego życia odeszła za tęczowy most (nawet jej wetka za nią płakała, bo chociaż poznałam wiele ogonków i kocham wszystkie to żaden nie był taki jak Vikusia. Moze to dlatego że trafiła do nas w drugim tygodniu życia z powodu śmierci matki i reszty miotu i była w połowie człowiekiem...) Ale niezależnie od stanu w klatce hierarchia domu wygląda tak: szczury terroryzują kota a kot odgrywa się na psie czyli łańcuch pokarmowy u nas został odwrócony :) Co do psa i szczurków... Tak... pewne rzeczy można przy wychowaniu szczurka zastosowac (np. robisz coś zlego to do klatki albo koniec zabawy) ale to wyjątki. Ale według mnie (mam wszystkie zwierzaki z interwencji i każdy z nich "po przejściach" więc musiałam "przerobic" je co do jednego) szczury bardzo się rożnią od piesków. Przede wszystkim są bardziej indywidualistami. Nie można im narzucić tylu odruchów warunkowych co psu ale za to chętnie zrobi coś "dla ciebie" z własnej woli. Po drugie: szczur przeważnie nie ma problemu z "odzczytywaniem" człowieka czyli lepiej interpretuje Twoje zachowania niż pies (róznicę widać głównie wtedy gdy adoptujesz dorosłego psa "po przejściach" i szczura w tej samej sytuacji :) Szczurowi z ograniczeniami wynikającymi z trudnej przeszłości możesz rzucić mimochodem "nawet o tym nie myśl" rzucając odpowiednio ciężkie spojrzenie i np. odejdzie od kabla, pies z podobną przeszłością na 70% zareaguje tylko na komendę "nie wolno" rzuconą podniesionym głosem... Echh... Temat rzeka... Ale szczury odbieram jako bardziej skomplikowane stworzenia ale przy odpowiednim traktowaniu są chyba bardziej "reformowalne". Mam tu na myśli to że szczur współpracuje przy budowaniu relacji i zawsze bywa wyzwaniem a pies po prostu godzi się bądź nie na warunki które stawiasz w zależności od tego jakie masz doświadczenie :)
PS. Jakby kto pytał w moim życiu najpierw pojawiły się psy więc nie dyskryminuję tego gatunku-mówię tylko o tym czego JA osobiście doświadczyłam (i nigdy nie chowałam psa od szczeniaka, zbierałam tylko te gryzące, bite, chore więc mogę mieć wypaczone zdanie chociaż wszystkie zostały wyprowadzone "na prostą") :)

AngelsDream - Pią Lip 18, 2008 09:11

Justitia, na pewno trochę racji w tym jest, chociaż gdy to czytam, to nie chce mi się wierzyć, ale ja psa mam od jego 6 tygodnia i 6 dnia. Poznałam go pierwszy raz, gdy miał 3 tygodnie i wlaśnie zaczynał widzieć. To na pewno zmienia każde zwierzę. Tak jak przebyta tragedia.
ciacho - Pią Lip 18, 2008 09:21

Mój szczur miał raz spotkanie z psem, nie było to miłe dla niego bo pies szczekał jak głupi a szczur się napuszył postawił ogon i nie wiele brakowało aby się na niego rzucił, gdzyż nie miał gdzie uciekać. Nienawidzę jak ciotka przychodzi z tym swoim psem bo ogony muszą siedzieć w klatce zamkniete w innym pokoju i pilnowane bo pies sie kręci pod drzwiami. Powinna pomysleć, że jak on tak reaguje to nie może go przyprowadzać do mnie :evil:
AngelsDream - Pią Lip 18, 2008 09:23

ciacho, to może zamiast obrażać się na psa. Porozmawiaj z ciocią? Tutaj nie pies winny, tylko człowiek.
ciacho - Pią Lip 18, 2008 09:32

Wiem i rozmawiałam. Nie raz to słysze -"no co Ty mój kochany piesek nie zrobi im krzywdy, on chce z nimi porozmawiać itd..." Mów do d.... to cie os.... . Ona ubóstwia tego psa: jest mały gruby i rozpieszczony, powiedziałam, że następnym razem zamknę go w łazience, a szczury wypuszcze, bo nie bedą siedziec cały dzień w klatce.
AngelsDream - Pią Lip 18, 2008 09:42

ciacho, rozumiem. Cóż. Znam niejedną osobę, która swojego psa uważa za najłagodniejszego i najgrzeczniejszego, podczas, gdy rzeczony czworonóg nie raz i nie dwa dyndał już na czyjejś nogawce. A rozmowa z rodzicami? Nie wiem. Trudno coś doradzić. Gdy pies zna chociaż kilka komend wtedy można wypracować względne porozumienie, ale jak podejrzewam tutaj nie ma na co liczyć. Trudna sytuacja - szkoda zwierząt. Na szczęście nie jest na stałe.
ciacho - Pią Lip 18, 2008 09:56

Ja rozumie jak wyjechała na weekedn to pies był u nas luz szczuru wychodziły jak ojciec brał go na spacery, z rodzicami rozmawiałam i powiedzieli, żebym dała sobie spokój bo sczurom nic nie będzie jak jeden dzień posiedzą w klatce :/ a do cioci jak do ściany :/
Oli - Pon Lip 21, 2008 00:06

Justitia napisał/a:
hierarchia domu wygląda tak: szczury terroryzują kota a kot odgrywa się na psie czyli łańcuch pokarmowy u nas został odwrócony :)

To się bardzo często zdarza. Nie znam domu, w którym pies by rządził kotem, zawsze jest na odwrót. :)

Moje psy inaczej reagują na szczury. Kora schodzi im z drogi, bo ona generalnie w stosunku do zwierząt jest niedotykalska, także psów. Duszek interesuje się szczurami, ale głównie jak są jakieś bijatyki w klatce, jakiś rumor. Na wybiegu nie ma z nimi kontaktu z tego względu, że chciałby je lizać (robił tak jak miałam szczury na rękach), a nie chciałabym mieć wbitych szczurzych zębów w psi nos. Oba psy to znajdy, z czego Kora zostałą do schronu oddana, a Duszek trafił do niego z "łapanki". Oba po przejściach i to poważnych.

Mao - Pon Lip 21, 2008 12:27

Z Kamą jest... dziwnie. Na początku wydawało się, że traktuje szczury jak zabawkę, na którą nie chce się jej pozwolić. Jak szczury są w klatce to kręci się wokół niej, obserwuje (na szczęście już nie piszczy jak na początku -.-). Jest wtedy dużo odważniejsza niż kiedy dziewczyny są na wybiegu. Dalej się kręci za nimi, ale jak Hexe do niej podejdzie (obwąchać nosek :serducho: ) to z miejsca pokornieje. Innymi słowy - trochę boi się szczurków, zwłaszcza Hinaty, bo ona niby jest spokojna, niby nic ją nie obchodzi, ale psina już dostała z partyzanta w ucho kilka razy :?
(Od razu uspokajam - zarówno ze względu na psa jak i Hinatę wszystkie kontakty dziewczyn z większą dziewczyną odbywają się pod moim nadzorem osobistym).

Jira - Pią Gru 05, 2008 20:35

Jak moja suńka śpi to Orri jej potrafi po grzbiecie chodzić. Młodsza szczurcia trzyma sie od psa raczej na dystans.
Oluś - Wto Lis 24, 2009 23:46

A ja wrócę do porównania szur - pies :) Mój Vea niekiedy zaskakuje mnie, jak bardzo szczur potrafi być... Nie wiem jak to nazwać, "pieski"? (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) ;)
A mianowicie: jak to szczur i pies, lata, bryka, skacze i łazi po pokoju, broić też czasem broi, ale wie, że pewnych rzeczy mu robić nie wolno i faktycznie tego nie robi.
Najbardziej "pieski" jest kiedy dojdzie do miziania: wyciąga wtedy nogi do tyłu, kładzie sie na plecki, i... noga mu lata zupełnie jak u psa :shock: Widać przy tym, że robi to z przyjemności, a nie z bólu, żeby nie było;)
Poza tym bezgranicznie mi ufa - do tego stopnia, że bez żadnych oporów da sobie obejrzeć całe ciało, łącznie z uzębieniem (czego nie widziałam u żadnych innych szczurów). Wie, że nie stanie mu się przy tym "badaniu" krzywda.
Do tego wyczuwa moje wahania nastroju lub kiedy jestem chora (identycznie jak moje dwa psy).
Moim skromnym zdaniem szczurysą niesamowicie podobne do psiórów :) Ale Vea w mojej szczurzej karierze jest wybitny w tej dziedzinie :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group