To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Szczur i pies - porównanie zachowań, wzajemne relacje

sachma - Wto Sty 02, 2007 14:31
Temat postu: Szczur i pies - porównanie zachowań, wzajemne relacje
ostatnio rozmawialam z osoba, ktora nigdy wczesniej nie miala szczura.. a chcialaby miec..
aby najlepiej oddac obowiazki zwiazane ze szczurem porownalam go do psa...
mysle ze maly ogon przychodzacy do naszego domu jest jak szczeniak, trzeba pokazac mu wszystkie zasady panujace w domu, zaznajomic go z otoczeniem i domownikami... trzeba go rowniez wychowac.. nie mowie tu o podawaniu lapy, ale o nauczeniu ze tego nie wolno a tamto wolno...
dla mnie wychowanie szczura jest rownie wazne co wychowanie psa... jesli dobrze ulozymy szczura bedzie naszym przyjacielem do konca zycia, jesli go zle wychowamy bedzie sprawial klopoty, bedzie gryzl, balaganil itd... w wychowaniu swoich ogonow stosuje wiele taktyk podpatrzonych u treserow psow... kiedy szczur zaczyna zalatwiac sie w pokoju zanosze go do klatki i chwale... kiedy przyjdzie na zawolanie dostaje mase pieszczot...

czy waszym zdaniem wychowanie szczurow i psow jest podobne? czy widzicie jeszcze jakies podobienstwa (nie mowie o wygladzie a o zachowaniu)?

devilline - Wto Sty 02, 2007 15:22

nie kiedy tak ;)
Jeśli idę a oni chodzą za mną :lol: Albo idę po coś do szafki, szczur jest na szafce to zaraz do mnie biegnie ;)
Poza tym fatycznie, szczura tak samo jak psa trzeba wychowac ;)
Pare cech wspólnych mają ;)

Cola - Wto Sty 02, 2007 15:41

są przede wszystkim inteligentniejsze :D
moje za mną biegały
i przychodziły na zawołanie
to mi wystarczy ;]

Nisia - Wto Sty 02, 2007 16:42

sachma napisał/a:
esli dobrze ulozymy szczura bedzie naszym przyjacielem do konca zycia, jesli go zle wychowamy bedzie sprawial klopoty, bedzie gryzl, balaganil itd

Taak, a czasem szczur pozostaje agresywny. Tak jak i psy.

Dla mnie szczury i psy są bardzo podobnie. Pod względem psychiki, inteligencji. Róznią się potrzebami (szczura nie trzeba wyprowadzać w domu, psa nie nalezy trzymac w klatce, szczury z duzą ilością żarcia można na 3 dni zostawić samego, psa nie, a poza tym inna dieta).

Co więcej. Szczury, czy psy bardzo mi przypominaja małe ludzkie dzieci (tak do 3 roku życia).

Anonymous - Czw Sty 04, 2007 00:06
Temat postu: Re: Szczur a pies
sachma napisał/a:

dla mnie wychowanie szczura jest rownie wazne co wychowanie psa... jesli dobrze ulozymy szczura bedzie naszym przyjacielem do konca zycia, jesli go zle wychowamy bedzie sprawial klopoty, bedzie gryzl, balaganil itd... (...)


No to teraz nie wiem, jak określić moich czterech opaków.

Same się nauczyły, że ich klata (!) jest ich twierdzą. Mają otwartą noc i dzień. Minie piąty miesiąc odkąd je mam i żaden kabel (tfu przez lewe ramię) nie jest przegryziony.
Są połowicznie "dzikie" i połowicznie "udomowione".
Ich "dzikość" emanuje tym, że nie przychodzą jak pies (!) potulnie i nie reagują na imiona. Znaczy - raczej udają, że mają w śrubie.
Ich "udomowienie" pokazywane jest tym, że ani nie ugryzą (między sobą nieraz się szarpią, ale gdy włożę rękę w hamak, gdzie ich są trzy albo w domek to nic), pomimo wielu otwartych drzwiczek nie próbują uciekać, nie boją się mnie.

Biorąc opaków do siebie, począwszy od - wtedy jeszcze - malutkiego Filipka wcale nie chciałam go "wychowywać". Chciałam, żeby czuł się jak u siebie.

I właściwie wszystko byłoby git gdyby nie jeden drobny szczegół - sikają i kupkają gdzie mają ochotę.
A i owszem, na parterze w pewnych miejscach jest o wiele więcej moczu i kup niż w innych, ale mają poza tym trzy kondygnacje i boli mnie samo mówienie o tym, co się dzieje nieraz z półkami. A o domkach - drewnianych - nie wspomnę....

Natomiast kiedy miałam 3, już duże przeta, szczury sądziłam, że one się po prostu przyzwyczaiły i nie chcą wcale uciekać. Mają wygody, jedzonko, jak się dadzą to smyranie.
Ale kiedy wzięłam Tobiasza ze sklepu i całą noc, ale to całą, spędził mi w nogach - znów wracamy do psa - uznałam, że albo ja mam szczęście, że to takie szczurki, albo one mają szczęście, że to ja. Albo jedno i drugie.

Teraz doskonale widzę, jakie mają pomysły, co który lubi, co woli, wiem, o której godzinie zacznie się to i to i wiem, o której będzie coś innego. Każdy z nich ma swój charakter(ek).

Teraz już niczego ich nie mogłabym nauczyć jak psa. Mam jednak wrażenie, że jest im ze mną i u mnie dobrze i chyba o to przede wszystkim chodzi......
(A mi jest dobrze, bardzo, z nimi i o to, chyba..................).

Anonymous - Czw Sty 04, 2007 00:47

Dla mnie szczur to idealne połączenie psa i kota z dodatkiem samych czysto szczurzych plusów.
Ogon jest wierny i bardzo chętny do kontaktów z człowiekiem jak pies, ale ma też zadziorny charakter i niezależnościa przypomina bardziej kota.
Nad tymi dwoma ma przewagę, o której napisała Nisia (spacery).
Jednocześnie jest bardziej kontaktowy niż pies, w inny sposób.
Mniej niezależny od kota, mniej fochowaty i zdecydowanie nie złośliwy, jak kot.
Co do wychowania, to zauważyłam, że bardzo wiele zależy od samego szczura. Czasami można wiele zdziałać, czasami prawie nic.
To co mnie u szczurów zawsze zachwyca, to fakt, że żyjąc w stadzie uczą się od siebie nawzajem. O psach i kotach nie można tego powiedzieć.
Potrafią wspaniale współdziałać dla wspólnego celu.
Mam też wrażenie, że ich życie, życie społeczne, jest znacznie bogatsze niż psie czy kocie (koty są aspołeczne w porównaniu do psów). Obserwujecie zachowania szczurów porównując z gromadą psów? Zypełnie inne światy :D

Kagero - Czw Sty 04, 2007 06:46

Viss, z ust mi to wyjęłaś... to kag już chyba nic nie musi dodawać.
/no może poza tym, że szczur niosący coś w pyszczku wygląda zupełnie jak szczeniak ;D/

wanna - Sob Sty 06, 2007 10:54

Kagero napisał/a:
szczur niosący coś w pyszczku wygląda zupełnie jak szczeniak ;D/


dokładnie :)
Beza dostaje czasem paluszki z sezamem i jak niesie takiego do gniazdka to wygląda pociesznie jak szczeniak z dużym patykiem

Anonymous - Sob Sty 06, 2007 13:41

sachma napisał/a:
kiedy szczur zaczyna zalatwiac sie w pokoju zanosze go do klatki i chwale

yyy? :P chyba źle zrozumiałam.
zawsze jak ktoś mi się żali, że nie może mieć psa w mieszkaniu, to podaję jako alternatywę szczura. słodkie małe dreptające za człowiekiem jest faktycznie jak mały piesek, ma to samo spojrzenie mówiące "ja nic nie zrobiłem" :) a szczur kradnący (wy też zauważyliście że szczur niosący coś co do niego należy i szczur, który coś nam kradnie wyglądają zupełnie inaczej?:P) dla mnie to typowy mały szczeniaczek:)

PALATINA - Sob Sty 06, 2007 14:00

A ja mam chyba trochę odmienne zdanie.
Dla mnie szczur i pies to zupełnie inne zwierzęta.
Choć wszystko zależy od konkretnego osobnika.
Np. ze śp. Maruniem miałam rewelacyjny kontakt porównywalny do kontaktu z psem. Z Jagną (pies) mam stosunkowo mały kontakt jak na psa. Ale z Czatą! Zdaje mi się, że Czata nie tylko rozumie po ludzku, ale też mówi.
Żaden szczur, ani wszystkie razem nie dorastają jej do pięt.
No ale Czata jest wyjątkowa: Umie otwierać i zamykać drzwi, przynosić swoje zabawki (wie, która jak się nazywa i przynosi tą, o którą poproszę), przynosi mi buty, jak chce na spacer. Potrąca nosem miskę i pomrukuje, gdy woda się skończyła. Gdy chce jeść, potrąca nosem albo pojemnik z karmą i miskę, albo torbę z suchym chlebem. Szczeka, gdy zapytam, czy chce iść na spacer lub pobawić się lub cokolwiek innego.
Zna podstawowe komendy, a także mnóstwo innych sztuczek na pokaz.
Uśmiecha się jak człowiek (parska przy tym, śmiejąc się! Rewelacja!)!

Dlatego uważam, że szczura się z psem nie da porównać.

Myślę, że szczur żyjący w stadzie nie potrzebuje człowieka tak jak pies.
Szczur jest bardziej niezależny.
Jest wiele podobieństw, o których piszecie, prawda; ale dla mnie to diametralnie inne gatunki.
Nie wiem, jak by wypadło porównanie do kota, bo nigdy w życiu kota nie miałam.

Żaden szczur nie zastąpiłby mi psów, ale też żaden pies nie mógłby zastąpić mi szczury! :mrgreen:

Jezi - Nie Lip 29, 2007 04:24

co do szczurów i pyszczków, kiedyś znajomy dał swojemu szczurowi pół wydrążonego bochenka chleba. Łapczywy potworek zamiast to pociąć i zanieść do klatki postanowił to tam zaciągnąć. Złapał w pyska i podskakując, odbijając się i czołgając zaczął to taszczyć xD wyrabiał przy tym takie wygibasy że nie mogłam uwierzyć że szczur tak potrafi
AngelsDream - Nie Lip 29, 2007 11:17

Jezi, nie rozumiem związku?
Jezi - Pon Lip 30, 2007 15:24

Kilkanascie postow dalej było o tym co szczur potrafi wsadzic sobie do pyszczka i to taszczyc, zupelnie jak pies z wielka gałęzią
AngelsDream - Pon Lip 30, 2007 15:27

Jezi, ah :) Faktycznie szczur potrafi i to naprawdę. Na pewno przypominają trochę psy, ale wydaje mi się teraz [po głębszym zainteresowaniu się psami], że jednak porównywanie tu nie bardzo ma sens.
Anonymous - Pon Lip 30, 2007 15:32

psy mam od zawsze, ale zupełnie własnego od listopada. szczury od 3 lat.

i nie potrafiłabym porównywać ich. owszem, są pewne cechy, które na upartego możemy uznać za wspólne, bo uogólniając, chociażby inteligencji nie można odmówić ani jednemu ani drugiemu.

ale dla mnie to zwierzęta zupełnie różne, o róznych potrzebach i zachowaniach właściwych tylko sobie.

dlatego porównywać nie będę, podpisze się tylko pod Palatiną - pies nie zastąpi mi szczura, tak samo jak szczur nie zastąpi mi psa ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group