To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Rozmnażanie - Samica czy młode? - dyskusja wokół miotów wpadkowych

Irsa - Czw Cze 13, 2013 23:28

Devona, podam ci na priva nick tego faceta, tylko proszę, nie nagłaśniaj tego, bo przez niego może być potem afera... Pafcia była ze sklepu, z miotu wpadkowego, z tego, co mi mówiła dziewczyna, od której ją miałam. Jak pewnie czytałaś, ja Imę staram się dobrze karmić,pilnuję tego, wypytuję, co ona powinna jeść. I po prostu zwyczajnie wierzę, mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy, bo póki co, czuwam nad tym. W każdym razie staram się i trzumam rękę na pulsie. Ale dziękuję za rady i sugestie.
Devona - Czw Cze 13, 2013 23:38

Irsa, nie wiem, jaką aferę miałby zrobić, przecież nie ujawniamy tutaj danych osobowych. Ukrywając tę informację, narażasz kolejne osoby na podobne oszustwo.
Irsa napisał/a:
I po prostu zwyczajnie wierzę, mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy, bo póki co, czuwam nad tym. W każdym razie staram się i trzumam rękę na pulsie.
Wiara i nadzieja mają niewielki wpływ na rzeczywisty bieg wypadków. Nie możesz teraz zapobiec ewentualnym przyszłym skutkom tego rozmnożenia. Odpowiedzialność polega na przyjęciu 'na klatę' tych konsekwencji. To, że teraz nad tym czuwasz, będzie miało raczej niewielki wpływ na to, co się wydarzy później. Nie zauważyłam, żeby ktoś zarzucał Ci nieodpowiednią opiekę nad szczurzycą czy miotem, raczej zwracana jest uwaga na brak rzetelnych i pełnych informacji na temat konsekwencji zaistniałej sytuacji.
nimka - Pią Cze 14, 2013 01:01

Cegriiz napisał/a:
U mnie przykład, gdzie młody wiek matki, spowodował niski wzrost, jej oraz maluchów.

Sama samica urodziła gdy miała koło 2,5 miesiąca. W tej chwili jej waga waha się średnio od 300 do 315 gramów- gdzie 315, to wtedy kiedy ją zapcham kaszką. Jej córka w wieku 5 miesięcy, w tej chwili waży 290 gramów w porywach, gdy również zapcham ją kaszką.

to duże szczury są ;)
moja Pchełka która nigdy nie rodziła waży 260 g ;)
Arianna teraz 3,5 miesięczna waży 200 g, podobno już niewiele urośnie...

Devona - Pią Cze 14, 2013 01:34

300 g w przypadku dorosłej, w pełni ukształtowanej samicy to nie jest dużo, bo jak pisałam, poniżej tej masy nie rozmnaża się młodych, rodowodowych szczurzych (tych z futrem). Nie wiem, skąd jest Pchełka, ale dorastanie niesprzyjających warunkach również źle wpływa na późniejszy rozmiar, zwłaszcza jeśli dostępna przestrzeń jest zbyt mała (duże zagęszczenie osobników, niewystarczające rozmiary klatki). Poza tym trzeba odróżniać szczupłą czy nawet bardzo szczupłą sylwetkę od karłowatości. Proporcjonalnie zbudowana samica, której długość mieści się w granicach "średniego" rozmiaru, przy takiej masie ciała będzie po prostu bardzo szczupła i to się nie zdarza wcale tak rzadko. Jeśli chodzi o 3.5-miesięczną samicę, to do ukończenia pierwszego roku życia trudno wyrokować, jaki będzie jej docelowy rozmiar. Nie wiem, na jakiej podstawie twierdzisz, że już niewiele urośnie.
nimka - Pią Cze 14, 2013 02:40

Devona napisał/a:
Nie wiem, na jakiej podstawie twierdzisz, że już niewiele urośnie.

Na podstawie opinii lekarki ;)

Mi na przykład Myszaczek w wieku 1 roku ważyła 300 g, a w wieku 2 lat już 385 g, mimo że cały czas taki sam poziom tłuszczu miała, czyli niewielki. Nie wiem czemu akurat między rokiem a 2 latami taka różnica wagi...

Pchełka raczej ze złych warunków jest. Tak samo Arianna. Ale obie u mnie od mniej więcej 7 tygodnia życia są, na dobrej karmie.

Kończę offtop 8)

cornflakegirl - Pią Cze 14, 2013 07:15

Może dodam tylko, że nie znamy pochodzenia matki i ojca miotu, skoro ciąża była nieplanowana podejrzewam, że mogą być silnie ze sobą spokrewnieni (brat siostra, ojciec córka). Po takim chowie wsobnym często rodzą się szczurki, które kończą z masą gruczolaków i innych nowotworów.
Irsa, będziesz w stanie wziąć do siebie np. rocznego szczura z guzem, bo właściciela nie stać na operację albo mu pokryć koszy tej operacji? Albo mieć świadomość, że ten szczur mógłby jeszcze wiele pożyć, ale wyrósł mu gruczolak wielkości piłki tenisowej, bo jego właściciel nie będzie go operował?

Może warto zrobić jakiś zbiorczy post za i przeciw usypianiu wpadkowych miotów (chociaż poza każdemu warto dać szansę i nie mam serca ich uśpić nie widzę innych zalet).

Akiś - Pią Cze 14, 2013 07:37

Mówiliście o tym, że dwumiesięczna samica jest jak trzynastoletnie dziecko. Mimo to u nas, ludzi, coraz częściej zdarzają się takie ciąże. I osobiście nie popieram w takich wypadkach aborcji. Wg mnie jest to morderstwo niewinnego.
ALE trzeba też wziąć pod uwagę, że my posiadamy Domy Dziecka, Samotnych Matek, organizacje, które mogą pomóc. W świecie zwierząt takim odpowiednikiem może być ewentualnie schronisko, które często jest przeznaczone głównie dla psów i kotów. Jedyną potencjalną pomocą jest właściciel miotu, który niestety najczęściej nie ma wsparcia. Ani w opiece ani finansowo. Trzeba to wszystko brać pod uwagę, chociaż wg mnie każde życie zasługuje na szansę.

cornflakegirl - Pią Cze 14, 2013 07:48

Akiś, w większości schronisk usypia się ślepe mioty psie i kocie, nawet jeśli trafiły razem z matką. I stosuje się sterylizacje aborcyjne, jeśli jest jeszcze wystarczająco wcześnie.

Użyłam tego porównania, by pokazać, że takie młode ciałko jest za małe i że jest to dla niego bardzo dużym obciążeniem. Oraz, że Lizz powiedziała, iż ciąża jest obciążeniem dla każdego gatunku.

Po drugie zdarzają się takie ciąże, ale owo dziecko (w naszym kraju) samo podjęło decyzję o rozpoczęciu współżycia. Chyba, że to był gwałt to inna kwestia.
Uważam, że jeśli jest na tyle dorosłe by uprawiać seks, to i z noworodkiem powinno sobie poradzić z pomocą rodziców, chociaż bardzo tego nie chce. A rodzic dziecka nie wychował jak trzeba nie upilnował i także ponosi tego konsekwencje. I ja aborcji w tej sytuacji nie popieram o nie. Jeśli 13-14 letnia dziewczynka została zgwałcona to powinna mieć możliwość podjęcia decyzji razem z rodzicami odnośnie aborcji.

Szczur nie ma takich rozterek moralnych, rozmnaża się, bo taka jest jego natura i to w naszej kwestii jest by nad tym panować.

A skoro właściciela miotu - niespodzianki nie stać i nie ma wsparcia to miot powinien zostać uśpiony.

klauduska - Pią Cze 14, 2013 08:22

Off-Topic:
cornflakegirl napisał/a:
jeśli jest jeszcze wystarczająco wcześnie

a to akurat nieprawda. Sterylki w fundacjach/organizacjach/schroniskach najczęściej stosuje się do ostatniego momentu (narodzin).

cornflakegirl - Pią Cze 14, 2013 08:25

Off-Topic:
klauduska, w sensie przez cały okres ciąży? W schronisku w Olsztynie z tego co mi wiadomo, jeśli ciąża jest bardzo zaawansowana pozwala się urodzić. Ale nie to jest najistotniejsze chyba w tym temacie a fakt, że ślepe mioty się usypia.

Cegriiz - Pią Cze 14, 2013 10:18

nimka, tylko jak samica rodziła, gdy ważyła poniżej 200 gramów.

Od czasu kiedy do mnie trafiła, to tylko nabrała masy, bo urosłą nie więcej jak centymetr.

Irsa - Pią Cze 14, 2013 10:52

Maleństwa szczęśliwie dotrwały do trzeciej doby życia, z czego się cieszę. Rozmawiałam z p. doktor weterynarz z dobrej lecznicy m. in. specjalizującej się w gryzoniach, u niej kastrowałam Pepina. Dokładnie wyjaśniłam całą sytuację łącznie z wiekiem matki i ilością miotu. Niestety wiem, że prawdopodobnie jest to chów wsobny. Ztego co wiem, samiczka miała kontakt tylko ze swoim rodzeństwem, zanim nie zostały oddzielone samce od samiczek. Naprawdę zdaję sobie sprawę z wszelkich konsekwencji, ale nie uśpię miotu. Jeśli będzie choć jeden samiec w miocie, dam go mojej siostrze dla towarzystwa do jej dwóch samców.
Nie znam masy ciała Imy, bo jej jeszcze nie ważyłam, mam ją od niedawna, nie jest zupełnie maleńka, zresztą zrobię jej zdjęcie i tu wstawię.
Dostałam próbkę dobrej psiej karmy suchej dla Imy, jadła jej trochę. Wiem po rozmowie z weterynarzem, co jej dawać, a czego nie.
Należę zwyczajnie do osób z nadwrażliwym sercem i dlatego nie potrafię dać maluszków do uśpienia... Tak jak już wcześniej podkreślałam, myślę o wszystkich konsekwencjach, jestem nawet gotowa zostawić sobie jedną samiczkę z miotu Imy. I jestem świadoma, że być może będzie trzeba kiedyś szczurka operować, leczyć, ale uwierzcie mi, na takie rzeczy pieniądze znajdę w razie konieczności. Miałam już Węgielka z chowu wsobnego, jak się okazało, miał niewydolność krążenia, żył 14 miesięcy. Tylko, ale chodziłam z nim do weta, niestety odszedł mi na rękach w lecznicy. Musiałam to jakoś przeżyć. Było ciężko, ale ogonki zawsze kiedyś odchodzą, prędzej czy pózniej... :(

Irsa - Pią Cze 14, 2013 10:54

Jeszcze jedno, co do faceta z forum, który dał mi Imę, to on mówił, że on się zapisał na forum tylko w celu rozdania szczurków, zauważyłam, że jego nicka nie ma już na forum, więc dajmy temu spokój.
Cegriiz - Pią Cze 14, 2013 11:09

Off-Topic:
Irsa, po co to tego faceta ukrywasz ?

quagmire - Pią Cze 14, 2013 11:10

Off-Topic:
Irsa, nie wydaje mi się, że się można samemu ot tak wypisać.

A tak ogólnie to przecież od początku mówimy, że decyzja, wraz z wszelkimi konsekwencjami, jest Twoja.
Poza tym robi się już późno na usypianie maluchów.
Powodzenia dla Ciebie, dla matki i dla jej dzieci.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group