To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Uszczurawianie rodziny/przechodniow/znajomych

falka - Sob Maj 17, 2008 17:51

yoshi, weź pod uwagę że ta pani mogła mieć fobię - tacy ludzie często reagują paniką nawet na zdjęcia zwierząt których się boją.
yoshi - Sob Maj 17, 2008 18:07

tak, tak, w sumie sie zgadzam ;) mogla miec, mimo to wydaje mi sie ze jej mima pokazala najzwyczajniej ze to raczej obrzydzenie ;) malo istotne ;)
Mraach - Sob Maj 17, 2008 20:18

Moja mama miała szczury w młodości, więc wiedziała jakie one są :serducho: jak również wuja i babcia :mrgreen:
Moja jedna koleżanka jeszcze niedawno twierdziła" szczury są ok, gdyby nie ten ogon"...no cóż wystarczyła jedna noc i teraz je już kocha ; D
Jeszcze nie byłam na dworzu z szczurami i nie miałam okazji spotkać się z niemiłymi komentarzami ludzi, póki co nikt się ich nie czepia :P

idaa - Sob Maj 17, 2008 23:30

Wczoraj w pracy powiedziałam, że mam dwa szczury. Niektórzy popatrzyli z obrzydzeniem, niektórzy z ciekawością. Koleżanka zczęła wypytywać, a ja zaczęłam opowiadać. Po pewnym czasie nawet te, co na początku miały nieciekawe miny, włączyły się do dyskusji. No a na końcu wszyscy stwierdzili zgodnie, że to inteligentne stworzenia i w sumie wcale nie takie obrzydliwe, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Wydaje mi się, że wyobrażenie o szczurach jest u niektórych gorsze od rzeczywistości.
Afera - Nie Maj 18, 2008 18:57

No zdecydowanie wyobrażenie mija się z rzeczywistością .Niestety. Większość osób, zwłaszcza starszych szczura kojarzy tylko z chorobami, brudem i syfem... Ja na szczęście jakiś traumaty6cznych przeżyć nie mam, nawet moja babcia gdy już 'bliżej' poznała mojego Śwp.Lubczyka stwierdziła że to jednak urocze i przede wszystkim bardzo czyste zwierzątka:) (tak samo zresztą jak świnki :P )
Marta zioło - Nie Maj 18, 2008 21:36

U mnie mama nie była zachwycona, ale się zgodziła. A co do spacerków to uwagi ludzi są podzielone. Najbardziej powalają mnie teksty starszych pań np. mówi do swojego wnuczka, że jak będzie niegrzeczny to mój szczurek go pogryzie, albo jak są na drugiej stronie ulicy to jedna mówi do drugie uważaj bo na Ciebie wskoczy.
Mao - Pon Maj 19, 2008 14:01

To ja mogę się pochwalić sukcesami w "ratoterapii" :mrgreen:
Czekaliśmy kiedyś ze szczurkami u weterynarza. Przyszła jakaś babka z może 3 - 4 letnią dziewczynką, która bała się szczurków. Po 15 minutach terapii (oglądania i brania Hexe na ręce) spytała mamy, czy mogłaby mieć takiego szczurka :P Najłatwiej przekonać dzieci, bo nie są nasycone żadnymi chorymi wyobrażeniami i stereotypami.
Ja ostatnio coraz mniej lubię rodzinne imprezy, bo co się rozwinie temat o moich lub ogólnie szczurach, to mam wzrastającą chęć wyjścia. Ostatnio dowiedziałam się, że z moimi dziewczynami byłoby wszystko OK, gdyby im obciąć ogon i "wydrapać te czerwone oczyska". Bo oni się boją i nie lubią. Z kolei (pomijając już to, że dla mnie szczur to członek rodziny, którego kocham tak samo jak psa - tego powiedzmy, że mogą nie zrozumieć) mojej fobii nikt nie raczył uszanować (samo wspomnienie o wydrapywanych oczach wywołuje u mnie niezbyt miłe dreszcze - w najlżejszym razie).

Mangalarga - Pon Maj 19, 2008 14:06

Mao napisał/a:
Ostatnio dowiedziałam się, że z moimi dziewczynami byłoby wszystko OK, gdyby im obciąć ogon i "wydrapać te czerwone oczyska".

Skąd ja to znam... Może o oczkach nie było mowy, ale na ogony narzeka cała rodzina :| Zawsze "gdyby nie te ogony" :x

s_s_s - Pon Maj 19, 2008 15:41

Mangalarga napisał/a:
"gdyby nie te ogony"
Zawsze gdy to słyszę, a akurat mam szczura pod ręką, to daję soczystego buziaka w ów nieszczęsną część ciała i z głupim uśmiechem na twarzy obserwuję reakcję :twisted:

Chyba nie muszę mówić jaka ona jest? :lol:

sandra96 - Sob Paź 18, 2008 15:20

Mieszkam z rodzicami , którzy brzydzą się szczurów (jak prawie wszyscy ludzie), kiedyś ledwo co pozolili mi na szury, powiedziałam im, że szczury to zwierzęta stadne to kupili mi 2. No niestety dziewczynki po roku czasu zdechły (nie mam pojęcia czemu, robiłam wszystko czego szcury potrzebują). Teraz rodzice nie pozwalają mi kupić nowych szczurów, powiedzieli, że nie będą znów ich znosić, że nie będą im latały po pokoju, że od nich śmierdzi i że rosną za duże ;( .. Nie wiem co zrobić aby ich przekonać. Tak bardzo chcę mieć szczura ! :(
Szura - Sob Paź 18, 2008 16:05

No cóż, nie okłamujmy się - szczury fiołkami nie pachną. Nie każdy przyzwyczaja się do zapachu szczurów. Dodatkowo jeśli Twoi rodzice szczurów nie lubią, to nic dziwnego, że nie chcą się zgodzić na takowe w swoim domu. Ja bym się czuła dziwnie wiedząc, że brat w pokoju obok ma karaluchy. :wink: Moim zdaniem nie ma co naciskać, ponieważ z Twojego posta wynika, że jesteś finansowo zależna od rodziców, tak więc w razie jakiejś choroby szczurów *tfu tfu* rodzice mogą odmówić pokrycia kosztów leczenia, które bywają naprawdę spore. Usamodzielnij się i wtedy pomyśl o ogonkach. :)

Ja od zawsze marzę o psie, dokładniej o staffiku, ale szanuję decyzję rodziców i rozumiem, że nie muszą chcieć mieszkać z psem. Odłożyłam plany na przyszłość, gdy się usamodzielnię, a tymczasem robię wszystko, aby zebrać jak najwięcej informacji o rasie i doświadczeń z cudzymi psami. Tobie radzę to samo.

Pamiętaj, nie mieszkasz sama. ;)

sachma - Sob Paź 18, 2008 20:33

Szura napisał/a:
Ja od zawsze marzę o psie, dokładniej o staffiku, ale szanuję decyzję rodziców i rozumiem, że nie muszą chcieć mieszkać z psem.


mam niestety to samo - mimo ze jestem juz niezalezna finansowo ;) moja mama jest uczulona na siersc a ojciec nie toleruje psow w domu - wiec czekam, na razie przekabacilam chlopaka i juz zgode na psa od niego mam ;) ale mimo ze niby dorosla jestem, mimo ze w szczury mi sie juz nie mieszaja (komentuja ale nic po za tym ;) ) musze sama sie kontrolowac do czasu pelnej samodzielności - bo kazde zwierze to wydatek, bo każde zwierze to smrod i walajaca sie siersc, bo kazde zwierze to przestrzeń...

do poki sie mieszka z kims trzeba szanowac jego wole - pertraktować można kiedy samemu jest sie w stanie utrzymać zwierzęta - jesli nie , to nawet nie ma argumentacji do kompromisów ;)

pituophis - Sob Paź 18, 2008 21:50

Cytat:
każde zwierze to smrod i walajaca sie siersc


Off-Topic:
Wypraszam sobie!:P Moje gady nie gubia siersci i nie smierdza, gryzonie egzotyczne gubia b. malo siersci, tylko w klatkach i w zasadzie nie smierdza, myszy gubia pomijalne ilosci siersci i specyficznie ale ladnie pachna, szczury gubia b. malo siersci i smierdza, fuzzy nie gubia siersci i smierdza. Koty NIE smierdza (smierdza ich odchody, jesli ich sie nie sprzata) i gubia siersc ale co tam. :P
Pies nie bedzie mial czego gubic.


Moze powinnas zmienic rase psa, np. na taka, ktora nie ma siersci.

sachma - Czw Paź 23, 2008 19:36

Off-Topic:
pituophis, dla alergika nawet bardzo mala ilosc siersci jest juz klopotem ;)

a z alergiami nie łatwo - moja mama ma wysypkę nawet po kontakcie z fuzzami.. przy szczurach/psach/kotach/królikach/ chomikach/ papużkach - dostaje kataru i czerwonej swędzącej wysypki - i w jej przypadku pudel czy grzywacz czy peruwianczyk raczej tez egzaminu nie zdadza.. a pies to nie szczur - w jednym pomieszczeniu nie mozna go zamknac..

a jak dla mnie koty smierdza tak jak i myszki :P za to szczury mi pachna ;) a mojej rodzinie smierdza :P

Anonymous - Czw Paź 23, 2008 22:53

Off-Topic:
yorki ponoć nie uczulają, jak się mylę, to niech mnie ktoś naprostuje :wink:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group