To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Uszczurawianie rodziny/przechodniow/znajomych

satanka666 - Wto Gru 12, 2006 12:37
Temat postu: Uszczurawianie rodziny/przechodniow/znajomych
Pomysl o zalozeniu takiego tematu przyszedl mi do glowy po spotkaniu z bardzo miłym panem :) .

Przyszedł do mnie [raczej do mojej mamy ktorej akurat nie bylo w domu] pan żeby zostawić jakąś wiadomość [z lukasbanku czy cos]. Pies zaczął szczekać, później wylazł kot. Pan powiedział, ze też ma i psa i kota i jeszcze jedno zwierze które w ogóle nie pasuje do wcześniejszych dwóch... powiedział, że ma szczura. Mi sie zaczęła gęba cieszyć i mowie, że tez mam :lol: . Pan zapytal czy może zobaczyc, poszłam, złapałam to małe to to. Okazało się, że on tez ma szczurka takiej samej maści tylko młodszego... 6miesiecy ma :) . No i się rozmowa zaczęła. Zamiast wypisywać cos tam dla mamy, to zachwycał sie szczurami. Opowiadał, że miał juz jednego, ale chory był i odszedł... i, że cała rodzina tęskniła...
Pozachwycał sie Pucca... gadalismy chyba z pół godziny :mrgreen: . Bardzo chwalil szczury i ogólnie fajnie :) . Jak sie ucieszyłam.. wkońcu mogłam z kimś pogadac. Oby więcej takich ludzi :P .

ps'y. przyznawac sie kto ma Tate w lukas banku :twisted: khyhyhyh

AngelsDream - Wto Gru 12, 2006 13:23

satanka666, bardzo dobry temat - w końcu często się zdarza, że ktos z naszego otoczenia ma lub miał szczury, tylko boi się do tego przyznać. Czsami ktos nigdy szczura nie widział, ale się boi z definicji i udaje się go jednak przekonać.
Niuniak - Wto Gru 12, 2006 14:20

mnie najbardziej irytuje podejście kolegi ze studiów, który wczoraj dowiedział sie że mam Kubę (wszystkim to musiałam rozgłosić ::D: ) to zbulwersowal się, że szczurom daje ludzkie imiona :x : tak jakby czlowiek nie był zwierzęciem :dobani: . Ale za to mam koleżankę, która tez miala szczurka, ale nie wpadła w taki typowy gmr :wesoly: i po jego śmierci nie kupiła nowego. Lecz mimo to zachwyca się nimi, że są takie inteligentne i wogóle :jupi: . Natomiast moja mama (która ma w domu 4 szczury - moje ^^ ) jakiś czas temu dziwiła się, że jakiś chłopak szedł po sklepie i miał szczura na ramieniu... :jezor: no i oprócz tego mam kolegę który miał szczurka i teraz planuje następnego kupić (ale szkoła i takie tam i nie ma czasu pójść, czy wogóle pomyśleć o tym). O i jeszcze :P ostatnio u weta usiadlam między dwiema starszymi paniami ( takie co to mają kilka kotów "najśliczniejszych na świecie") właśnie czekały na jednego z kotków bo jakiś zabieg miał robiony. No i oczywiście zaglądają mi do transporterka co ja tam mam. I co najciekawsze...nie brzydziły się szczurka (pewnie pomyślały, że kotek by chętnie zjadł) tylko zaczęły głaskać, a potem jedna sprzeczała się ze mna że to nie szczur... :jezor:
Syameze - Wto Gru 12, 2006 14:20

Właśnie przed chwilą ojeciec (po kilku latach niewiedzy) dowiedział się, że mam stadko ogoniastych, a że tata sam mieszkając bardzo dawno na wsi walczył z plagą szczurów powiedził tylko kilka słów "jak to można trzymać w domu, smierdzą i sr...ą po kątch" Opinia chyba dość często spotykana pośród ludzi nieuszczurowionych.
moniaaa - Wto Gru 12, 2006 16:03

tak, albo, ze sa dzikie i gryza.
albo, ze maja okropne ogony (70% ludzi, z ktorymi o szczurach rozmawiam twierdzi, ze szczury sa fajne i w ogole, gdyby nie ten ogon, nastepne 20% mowi kategoryczne NIE wlasnie z takich powodow jak tata Syameze, pozostaje 10%, ktorzy twierdza, ze ok...)

eh, dobrze, ze jeszcze weci nie puszczaja takich dziwnych komentarzy.

chociaz swoja droga jak przedstawilam mamie (ktora byla najtrudniejsza do uszczurowienia osoba w moim otoczeniu) perspektywe: waz albo szczur, lub: pajak albo szczur - wybrala szczura ;)

Syameze - Wto Gru 12, 2006 16:23

moniaaa, jak postawiłaś mamę przed taaakim wyborem to się nie dziwie, że mama wybrała tak a nie inaczej
Wiadomo jakie są mamy :P

Cola - Wto Gru 12, 2006 16:31

są ludzie którzy się brzydzą
są którzy się przyzyczajaja i ''wyrastają z fobii', np moja babcia, albo (w mniejszym stopniu) ciocia

no i sa tacy którzy je po prostu kochają, jak ja :D

Nisia - Wto Gru 12, 2006 17:50

moniaaa napisał/a:
70% ludzi, z ktorymi o szczurach rozmawiam twierdzi, ze szczury sa fajne i w ogole, gdyby nie ten ogon,

A to fakt.
Ale ja zauważam, że najczęściej negatywne opinie o szczurach wypowiadają ludzie, którzy nigdy takiego laboratiryjnego nie widzieli.
Kiedy wychodzę z moimi szczurami.... Ech, dużo było, więc może "pierwsze razy".
Henia i pani w tramwaju. Musiała Henię wygłaskać, bo też kiedys miała szczura.
Fatka.... taaak, nad nią sie zachwycali jacyś Niemcy w tramwaju. O, a Henia nie gorsza! Tajwańczyk az piszczał z radosci, a gdy go obsiusiała to był wniebowzięty!
Fatka raz została pomylona w poczekalni u kardiologa ze świnką (przez babke, co miała psa). No cóż... Ale kardiolog nie miał watpliwości, wziął Fatkę i z małą na dłoni poszedł postraszyc recepcjonistki. Ale piszczały!
Pierwszy raz poza domem Alifka.... poszliśmy do supersamu spozywczego. Wszystkie ekspedientki (poza jedną) zbiegły się, aby wygłaskać (Alifek wyjatkowo siedział na ramieniu).
Ale Synuś.... Wsiadam z Synusiem na ramieniu do tramwaju. Nagle jakaś paniusia w krzyk: prosze zabrać stąd tego szczura! Dobrze, zrobiłam krok w bok i gapiłam sie na nia śmiejąc się. No co? Nie zabrałam szczura?

kasia_123 - Wto Gru 12, 2006 17:58

moja przyjaciółka nie znosiła szczurów przez ich ogon...przypominał jej jakieś pełzadło a ona ma fobie na wszystko co nie ma nóżek. Po tym jak na wsłane oczy zobaczyła mojego szczurka zakochała się w tych zwierzakach i teraz sama też ma :)

Moja mama kategorycznie mówiła szczurom NIE...w końcu mimo jej zakazów przybył szczur do domu, a później kolejne. Teraz wszystkim znajomym się chwali ze ma 3 szczury i dumna jest z siebie jak mówi że się ich nie brzydzi i tłumaczy innym jakie to super zwierzaki.

Kiedyś idąc z Bazylą na ramieniu mała dziewczynka powiedziała do mamy "o fuu spójrz szczur" a mama na to "jakie fuu? szczury to bardzo fajne zwierzaki, sama miałam w domu kiedyś szczurka"...miło coś takiego usłyszeć :D

Po za tym czesto ludzie zachwycają się moimi szczurami na ulicy...o wiele mniej spotykam się z negatywnymi opiniami, ale to chyba dlatego że ludzie którzy maja coś przeciwko wolą siedzieć cicho.

Raz tylko się spotkałam z wrednym tekstem...kiedy paliło się u mnie w bloku poddasze i nas ewakuowano to logiczne że zwierzaki się zabiera. Ja oczywiście wzięłam Bazyle (bo była jeszcze wtedy sama) i stałam na dworzu z nią pod bluzą. W oknie przy którym stałam (parter) babka z facetem wytykali nosy bo przecież pożar to takie super zjawisko. No i ona do tego faceta "spójrz a ta nie miała co wziąść to szczura wyniosła"...nie wiem skąd w ludziach taka podłość bo w końcu żywe stworzenia, a co miałam za sprzęt chwytać?

Nisia - Wto Gru 12, 2006 18:03

kasia_123 napisał/a:
mała dziewczynka powiedziała do mamy "o fuu spójrz szczur"

A zauwazyliście, że najczęściej małe dzieci boja się szczurów?
Kiedys był takie festynz występami, Henia była jest mała. Siedzimy sobie z Henią, a za mną muzułmanka na migi pyta się, czy może pogłaskac - a prosze bardzo. A czy może na chwilę wziąć? Proszę bardzo. Postawiła na swoim synku. Ten w ryk.

Za to mój siostrzeniec lat 3 kocha szczury.

moniaaa - Wto Gru 12, 2006 23:26

moja siostrzenica jak miala lat 3 to siedziala przed klatka i czekala czy szczurek sie ruszy ;) pozniej niestety moj "genialny" :| szwagier nauczyl ja stukac w prenty i szczur przez to byl strasznie poschizowany. cale szczescie juz podrosla i jest od swojego ojca bardziej rozsadna jezeli o szczury chodzi :wink:
Anonymous - Śro Gru 13, 2006 12:09

moja rodzina do szczurów była nastawiona na kategoryczne nie. aż tu pewnego razu przytaskałam do domu małego pięknego szczurka (taki maluch że zastanawiałam się czy to napewno szczur:P). miał u mnie pomieszkać tydzień i potem pojechać do koleżanki. reakcja rodziców? najpierw foch oczywiście, że się z nimi nie liczę że mi to to wypuszczą, że dadzą psu, że mam psa po co mi szczur, żebym się im z tym na oczy nie pokazywała. czyli myśle że standardowa reakcja nieuszczurzonych rodziców:P ale ja się w szczurach zakochałam i stwierdziłam że muszę mieć swojego. i tutaj plusem okazała się młodsza siostra którą moi rodzice wielbią ponad wszystko:D jak oddałam tamtego szczurka i przytaskałam nowego, już mojego to młoda uświadomiła rodziców że szczur zostaje. i? pozrzędzili pozrzędzili, że oni sprzątać nie będą, że się zaraz znudzi, że mam tego nie pokazywać ludziom i że oni nie chcą mieć z TYM nic wspólnego.
potem zostawiłam szczura samego z rodzinką na tydzień. wracam a tu: szczura w klatce nie ma bo? bo mama go przytula, właśnie pichci mu jakieś warzywka.. normalnie szok. "no co? fajny jest..." :) za to o drugiego to była awantura na maksa. że nie ma mowy. ale został. ale poinformowali że jak przyniose trzeciego o wszystkie będe musiała oddać. bu.

moniaaa - Śro Gru 13, 2006 12:17

heh :)

podobnie jak z Twoja mama bylo z moim chlopakiem. najpierw: szczur? a fuj! weza sobie kupimy! ( :roll: :shock: ). pozniej wracam ktoregos pieknego dnia do domu, a on siedzi na podlodze i sie ze szczurem bawi... :shock:

natomiast moja osobliwa mama, jak juz pisalam na poczatku byla na kategoryczne NIE, to po jakims hm... roku? uszczurzyla sie na tyle, ze jak ktos do niej przychodzi ze znajomych to zawsze jest "monisia, pokaz pani joli szczurka".. a jak ta przykladowa pani jola twierdzi, ze szczury sa fuj... (negatywnie) to mama zaczyna ich uspokajac, ze wcale nie smierdzi i nic nie gryzie (no, oprocz poscieli) ;) (jestem z niej dumna za te postepy ;) )

Anonymous - Śro Gru 13, 2006 12:20

jak ktoś wychodzi z domu i przypadkiem przez otwarte drzwi do mojego pokoju zobaczy klatke i spyta 'co to za zwierzaki?' to moja mama reaguje mniej więcej: "weź nawet mi nie mów wstyd się przyznać! ta dziewczyna szczury w domu trzyma!" :/ ale cóż. taka moja mama jest że sobie MUSI pozrzędzić
Anonymous - Śro Gru 13, 2006 12:35

u mnie mama zabroniła mi do domu ze szczurem przyjeżdżać kiedy sprawiłam sobie Agrafkę ;)
dziś rzec można, że jest uszczurowiona fragmentarycznie.
tzn. ja i ogony mamy wstęp do domu, sis ma swoje na 2 piętrze, mama powiedzmy, że je toleruje - z opcją - byle się do niej bezpośrednio nie zbliżały :)

babunia również, toleruje na odległość :)

tata lubi :) ( tja, ten sam tata-morderca dzikusów, wyobraźcie sobie jak chichocze kiedy paskudy łażą mu pod koszulą ... )

rodzeństwo w całej rozciągłości uwielbia.

a ludzie? reagują różnie.
czasem patrzą z obrzydzeniem, ale mam w pamięci masę, MASĘ sytuacji, takich jak ta, kiedy na przystanku wypatrzyły mnie dwie panie w wieku mojej babci i zachwycały sie 15 minut, musiały wymacać, wygłaskać, tramwaj nas dopiero wybawił ;)
albo pan z chłopcem w pociągu - wyladowalismy w jednym przedziale, przez cała droge obgadałam z nimi cienie i blaski posiadania szczura, bo okazało się, że byli w trakcie podejmowania wyboru w kwestii domowego pieszczocha. nie zdziwicie się, że szczury ich zachwyciły? ;)

o wielu znajomych uszczurzonych i zaszczurzonych przeze mnie nie wspomnę ;)

aha - i małe dzieci - one właśnie najmniej się boją szczurów, z reguły.
dopiero w pewnym moemencie dorosli wpajają im strach i obrzydzenie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group