Nakota - Pią Wrz 23, 2011 15:50 Temat postu: Rotta Taivas  Szczurami zainteresowałam się zupełnie przez przypadek. Będąc bardzo małym dzieckiem zapragnęłam mieć własne zwierzątko. Rodzice odwiedzili sklep zoologiczny by kupić mi myszkę, ale sprzedawca odwiódł ich od tego pomysłu i polecił kupić szczura. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z tymi pięknymi zwierzętami. I choć została zapomniana na kilka lat to jednak wróciła jak bumerang i teraz mogę pochwalić się sporym, cudownym stadkiem, a także własną hodowlą. Hodowla Rotta Taivas została zarejestrowana w dwóch związkach - Základnej organizáci chovateľov drobných hlodavcov, w skrócie ZO CHDH oraz ZO Chovatelů morčat a jiných drobných hlodavců, w skrócie ZO CHMH. Do niedawna byłam też członkiem SHSRP, ale nasze drogi musiały się rozejść. Nastąpiło to, ponieważ z czasem zaczęłam oczekiwać czegoś innego od związku i niestety SHSRP nie mogło mi tego zaoferować. Drugim powodem był fakt, że obecne regulaminy SHSRP zabraniają być hodowcą w innym związku o tożsamym działaniu (jakim jest niebywale ZO CHDH czy ZO CHMH), a ja nie chciałam zrezygnować z ich członkowstwa. Za główny cel wybrałam sobie wyhodowanie szczurów, które będą wykazywać się bardzo dobrym zdrowiem, bez problemów genetycznych oraz posiadające jak najlepszy charakter. Moim priorytetem jest również bardzo dobra socjalizacja maluchów z człowiekiem i innymi zwierzętami (przyzwyczajanie do obecności, zapachu, zachowań, odgłosów, dotyku). Za główne kierunki pracy obrałam sobie hodowanie w kolorach mink, cinnamon, pearl, russian dove oraz platinum. Chciałabym również stworzyć bezpieczną i dobrą linię ze znaczeniami - blaze, opossum, dalmatian, bez wykorzystania inbredu. Chciałabym do owych linii wprowadzić jak najwięcej nowych, świeżych genów. Już od jakiegoś czasu staram się o importowanie szczurów z wielu krajów z różnym skutkiem. Mam zamiar skupić się na samcach, żeby mieć więcej czasu by znaleźć dla nich odpowiednią partnerkę, więc w hodowli będzie rodzić się tylko kilka miotów rocznie. Hodowla nosi nazwę Rotta Taivas, co po fińsku oznacza szczurze niebo. Hodowla mieści się we Wrocławiu. - Kontakt: Email: rottataivasrattery@yahoo.com GG: 7815545 ICQ: 587799040 Strona hodowli: http://rottataivas.cba.pl _____________________________________________________________________________ 2011 Miot A (14.11.11) - KIRIKIRIMAI van My Happiness x Daemonic AETHER (14/14) Miot B (10.11.11) - XIMAXIMA van Rattery Bubbles x Daemonic AU LAIT (6/6) 2012 Miot C (06.04.12) - BANSAI Al Gabal x CHNAPIK of RAT4U (3/3) Miot Gintamowy (14.06.12) - ALASKA Rotta Taivas x PARADOX DarkSpirit (9/9) Miot kontrolny Diabelski (02.10.12) - Butterfly's GINA x LABIRYNT of Algernon (10/8) Miot E (20.10.12) - CASSIDY of Nawy x Bebesin ERROR (11/11) 2013 Miot F (01.03.2013) - GEDOMARU Rotta Taivas x CIPRIANO Rotta Taivas (15/12) babyduck - Pią Wrz 23, 2011 16:13
Bardzo ładna strona internetowa. Martuha - Pią Wrz 23, 2011 17:21 Ale fajnie 
klauduska - Pią Wrz 23, 2011 22:26 i mnie też 
Oli - Pią Wrz 23, 2011 22:32 też mi się podoba, zwłaszcza to opossum 
aneczka1-13 - Pią Wrz 23, 2011 22:47 Mnie też choć nawet nie wiem jak wygląda opossum Martini - Pią Wrz 23, 2011 22:56 Fajne masz ogonki:) Będę śledzić, co się u Was dzieje i któregoś razu może zapragniesz zarezerwować dla mnie dwie dziewczynki... Beulah jest cudowna, jak gdybym widziała ciekawskiego szczura, który wsadził nos w worek z mąką. Ale największe wrażenie na mnie zrobił Paradox, jeszcze nie widziałam takiego szczurka - ale fakt, mało widziałam. Fantastyczny! Anonymous - Pią Wrz 23, 2011 22:58
no to ja mocno kciuki zaciskam
endorfina. - Pią Wrz 23, 2011 23:08 oo.. rozmawiałyśmy na gg, miałam czekać na miot z tej hodowli, ale trafili do mnie moi chłopcy
ale.. może kiedyś ;D Niamey - Pią Wrz 23, 2011 23:18 chyba wszyscy się ślinią na widoki znaczonych szczurów (ja na pewno )
mintyy - Pią Wrz 23, 2011 23:29
Juz mi slinka pociekla ♥ Nakota - Pią Wrz 23, 2011 23:30 Nie sądziłam, że jest tu tylu wielbicieli znaczonych szczurów Mam nadzieję, że uda mi się takowe wyhodować, choć póki co długa droga przede mną
babyduck, bardzo dziękuję 
Martini, dziękuję również za miłe słowa
Oli - Sob Wrz 24, 2011 02:20 a ja się przyznam, że stronkę hodowli mam już od jakiegoś czasu zapisaną 
Anonymous - Sob Wrz 24, 2011 09:22
Jak wyhodujesz oposa, to umrę
Nakota - Czw Cze 27, 2013 10:42 W ostatnim czasie zaistniała sytuacja, że w moim stadzie wykryto tasiemca, więc nie zamierzam ukrywać, że problemu nie ma. Biję się w pierś, bo to moja wina, jednak jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia, że problem w ogóle istnieje. Od zawsze odrobaczałam (wewnętrznie) swoje szczury środkiem o nazwie fenbendazol zgodnie z zaleceniami lekarza wet. Popełniłam błąd uważając, że takie odrobaczanie jest wystarczające, ponieważ niedawno u jednej samiczki ze stada głównego stwierdzono obecność tasiemca karłowatego, na który ów lek nie działa. W związku z tym całe stado (razem z wtedy obecnym miotem F) zostało poddane kwarantannie i było odrobaczane aniprazolem zgodnie z zaleceniami weterynarza i kilkukrotnie kontrolowane czy leczenie przynosi oczekiwany rezultat. Po wykryciu tasiemca u samiczki wysłałam drogą elektroniczną (via e-mail, GG) wiadomości do właścicieli z informacją o tym iż problem zaistniał i w związku z tym istnieje konieczność wykonania badań i ewentualnego odrobaczania aniprazolem. Dysponuję archiwum tych wiadomości, w razie wątpliwości mogę udostępnić screeny administracji lub osobom bezpośrednio zainteresowanym. W międzyczasie zadzwoniła do mnie Azi z pytaniem odnośnie informacji uzyskanych w lecznicy, do której obie chodzimy i w rozmowie potwierdziłam, że niestety tak, ale to u moich zwierząt stwierdzono tasiemca, o którym mówił jej weterynarz. Niestety nie na wszystkie wiadomości uzyskiwałam odpowiedzi zwrotne, ale starałam się każdemu z kim rozmawiałam wyjaśnić wszelkie wątpliwości i udzielić informacji od mojego weterynarza jak wyglądają badania i jak wygląda ewentualne odrobaczenie oraz czemu jest to konieczne (ponieważ niektórzy mieli wątpliwości). Parę dni temu wysłałam ponownie e-maile do wszystkich właścicieli szczurów ode mnie by przypomnieć im o konieczności wykonania badań na obecność pasożytów wewnętrznych. Niestety ciężko ocenić kiedy i jak moje szczury zaraziły się tym cholerstwem, jednak ta sytuacja jest dla mnie tak samo trudna i smutna. Przykro mi, że do niej w ogóle doszło, ponieważ staram się by moim zwierzętom niczego nie zabrakło, regularnie odwiedzamy weterynarza polecanego na forum, bo zależy mi by moje zwierzęta były zdrowe i w jak najlepszej kondycji. Cała ta sytuacja, moja matura i inne problemy w życiu osobistym sprawiły iż wycofałam się z „życia forumowego” by dopilnować leczenia zwierząt i badań kontrolnych. Zrezygnowałam również z wyprowadzenia czterech miotów, nie chcąc narażać na szwank niczyjego zdrowia. Mam nadzieję, że ta sytuacja zwróci ludziom uwagę na problem pasożytów wewnętrznych, które można przenieść na rękach, butach tudzież z nowym członkiem stada. Niech mój smutny i przykry przykład uświadomi wszystkim, że szczury, tak jak i inne zwierzęta, podczas badań kontrolnych powinno się sprawdzać również pod tym względem. |
||||||||||||||||
