To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Ogonowy offtopic - Szczury i węże mogą żyć w zgodzie - strona

Mangusta - Sob Lip 09, 2011 18:49

pkt napisał/a:
Do tego moglbym dorzucic P. Bartosza Gorzkowskiego ktory prowadzi pierwsze i chyba jedyne w Polsce schronisko dla egzotycznych zwierzat, wiec strona moralna i etyczna hodowli zwierzat nie jest mu obca. To sa moje bardzo szybkie pomysly jezeli bardzo pytasz.
Bartłomieja. Nie będę pisać do Bartka z prośbą o artykuły, on ma swoje stowarzyszenie i swoje artykuły na swojej stronie i niech tak zostanie. Wydaje mi się że moje 4 lata siedzenia w tymże egzotarium i opiekowania się wszystkim, od gekonów i karaczanów po 50kg pytony tygrysie, węże jadowite i legwany ze skrajną nerwicą i krzywicą są wystarczającym doświadczeniem, by mieć pokrewne poglądy. W razie czego to za jakiś tydzień będę się widzieć z kierownikiem warszawskiego herpetarium, więc mogę zapytać o opinię.

Ciężko mi będzie podejść emocjonalnie do tematu karmówki, szczególnie że miałam też taką, którą musiałam ubijać samodzielnie. Moje węże wymagają podawania dorosłych szczurów, w tym boas musi co 2 tyg dostawać co najmniej 3. Wierz mi, podczas siedzenia w schronie człowiek się na wiele rzeczy uodparnia i nabiera często czarnego poczucia humoru.

Nie będę prosić Witka Borkowskiego czy Plucika o pisanie artykułów, to są ludzie którzy mają ważniejsze sprawy na głowie. Jeśli jakiś facet sam z siebie zechce coś napisać - proszę bardzo.

pituophis - Sob Lip 09, 2011 19:21

Też mogę coś napisać, tylko ciekawe, kiedy znajdę na to czas...
Mangusta - Sob Lip 09, 2011 19:25

pitu, byłabym wielce wdzięczna gdybyś mógł napisać o normach prawnych w hodowlach karmowych i laboratoryjnych. Termin tak jak pisałam - początek sierpnia, więc trochę czasu jest.
pkt - Sob Lip 09, 2011 19:27

nie wydaje mi sie, ze to sa "jakies" artykuly, w koncu maja rozwiazac aspekt moralny, prawny i pokazac spojrzenie, na temat wazny dla obu stron, zainteresowanych.
Rowniez pracowalem jako wolontariusz, do tego mialem praktyki w przeroznych lecznicach, w terenie. Napatrzylem sie na zwierzeta zarowno w ubojniach jak i przy transporcie, wiec nie musisz mi nic mowic o "uodpornieniu". Ja po 4 latach takich rzeczy wiem, ze zmienilem stosunek do zwierzat w ogromnym stopniu, wielokrotnie wolalbym skrocic ich cierpienie anizeli widziec jak ludzie je ratuja na sile, bo tak na prawde jest to wygoda i czyste sumienie dla nich, ale nie zwierzaka i mysla, ze wiedza lepiej.
Ale to OT i przepraszam, bo warto pozostac przy temacie. Czekam z niecierpliwoscia na strone.
Pozdrawiam

pituophis - Sob Lip 09, 2011 20:16

Do początku sierpnia nie ma mowy. Wyjeżdżam, wracam po 20 lipca, zaraz potem jadę znów i nie ma mnie praktycznie do połowy września...
Mangusta - Sob Lip 09, 2011 20:24

dobra, no trudno, coś się wymyśli. póki co mam 1 artykuł, czekam na więcej, najwyżej część będzie dodana później.
pituophis - Sob Lip 09, 2011 21:07

Akurat o aktualnej prawnej regulacji może napisać każdy - wystarczy pogrzebać w przepisach, warto byłoby, aby ktoś wgryzł się w to głębiej niż ja. Jestem biologiem a nie prawnikiem ;)
Mangusta - Śro Sie 03, 2011 00:41

słuchajcie dziewczyny i chłopaki, właśnie otrzymałam wiadomość że mamy hosting w domenie TCP :) także zwijajcie się z artykułami, bo naprawdę warto, lepszej domeny nie dostaniemy. Dodatkowo jak wam się uda to można to będzie spokojnie do CV wsadzić ;)
AngelsDream - Śro Sie 03, 2011 01:07

Mangusta, mój artykuł z ostatnimi poprawkami czeka, mogę podesłać, bo masz chyba wersję przedostatnią.
Mangusta - Śro Sie 03, 2011 01:16

spoko, ślij, ja raczej wcześniej niż przed weekendem nic nie napiszę i tak, bo mam sporo pracy.
Tygrys66 - Pią Sie 05, 2011 01:05

Mangusta ja dopiero na poniedziałek bo mam dosłownie 5s kompa a muszę arty na kompa przepisać, może być?
Mangusta - Pią Sie 05, 2011 01:09

spox :)
Anonymous - Czw Sie 18, 2011 21:39

Oli napisał/a:
Sysa napisał/a:
A ja bym wywaliła tematy o emocjach i mięsożerności. Są to rzeczy, które powinny być wolnym wyborem człowieka według jego sumienia, a tutaj już same tytuły są bardzo stronnicze. Będą prawdopodobnie pokazane z jednej (i jedynej słusznej, czyż nie...) strony.
jeśli chodzi o emocje i zwierzęta, to ja akurat znam sytuacje od strony osoby, która jako wet życie ratuje, jednak musi ratować je rozsądnie, zważając przede wszystkim na dobro zwierzęcia, nie widzimisię człowieka, który nierzadko swoim egoizmem jest zaślepiony, nie patrzy, że zwierzę nie rozumuje jak on, nie da mu się wytłumaczyć wielu rzeczy. Kocham swoje zwierzęta, jestem w stanie zrobić dla nich wszystko, ale moja miłość jest mądrą miłością, bo to co najgorszego można zrobić zwierzętom to uczłowieczanie ich. O mięsożerności też nie jest zły temat, bo przede wszystkim chodzi tu o sposób podawania karmy i fakt, że istnieją zwierzęta (chociażby koty, jeśli nie widzicie jako przykładu węży), które są bezwzględnymi mięsożercami i bez mięsa odpowiedniej jakości nie są w stanie żyć w dobrym zdrowiu.

Owszem, koty są bezwzględnymi mięsożercami i wszelkie próby przestawiania ich na inną karmę to zwykłe znęcanie się nad nimi. Mam w domu szóstkę rezydentów i od czasu do czasu kilka tymczasów. Żadne z kociarstwa nie potraktowałoby żywej myszy jak czegoś do jedzenia - po prostu dlatego, że żywe zwierzę nie kojarzy się z żarełkiem podawanym na miseczkach. Szczur byłby dla nich jakimś innym rodzajem kota, tym bardziej, że mają w rodzinie 4-letnią kotkę z karłowatością przysadkową, która w porywach waży 1,5 kg, ale tylko wtedy, kiedy mocno przybierze na wadze. Dostają gotową karmę lub przemrożone mięso zwierzaków, które (mam nadzieję) zostały zabite w sposób humanitarny. Jednak nie potrafię spokojnie myśleć o karmieniu węży żywymi stworzeniami. Kiedyś na przyjęciu poznałam gościa, który hodował pytony tygrysie. Chwalił się imponującymi rozmiarami tych węży. Słuchałam spokojnie, a nawet z zainteresowaniem, dopóki nie doszło do karmienia - żywymi kociętami, królikami, szczurami... W dodatku samo karmienie było rozrywką nie tylko węży, ale też ich właściciela. Straszne! Owszem, mięsożercy powinni jeść mięso, to nie podlega dyskusji. Dyskusyjny jest natomiast sposób podawania tego mięsa. Karmienie żywymi zwierzętami powinno być karalne, ponieważ jest to znęcanie się, okrutne znęcanie się nad zwierzętami będącymi pokarmem.

mordd - Sob Sie 20, 2011 14:09

vega013 napisał/a:
Owszem, mięsożercy powinni jeść mięso, to nie podlega dyskusji. Dyskusyjny jest natomiast sposób podawania tego mięsa. Karmienie żywymi zwierzętami powinno być karalne, ponieważ jest to znęcanie się, okrutne znęcanie się nad zwierzętami będącymi pokarmem.

Nie, nie powinno. Zdecydowana większość węży zjada mrożonki. Sa jednak takie, które tego nie robią i koniec. Muszą być nakarmione żywym pokarmem. Przy czym jest to kwestia indywidualna i nie da sie przewidzieć jak będzie się zachowywał dany osobnik - mam i takie, które pomimo 4 letnich prób nie zjadły niczego mrożonego choć jadły jako maluchy. Sporadycznie ale się trafia. Dla mnie nieco smieszne jest myslenie w rodzaju "mam nadzieję, że pokarm mojego kotka został humanitarnie zabity" - otóz zapewne zginął w męczarniach tak jak większośc zwierząt rzeżnych, nadzieja niczego tu nie zmienia a kota nakarmic trzeba. To nie karanie kogokolwiek za karmienie żywym a po prostu edukowanie i dostęp do mrożonek sa w stanie rozwiązać problem żywej karmówki u węży.

pituophis - Sob Sie 20, 2011 15:30

Powinno być karalne NIEUZASADNIONE karmienie żywymi zwierzętami (karmienie psami i kotami już jest karalne, podobnie jak wyrabianie skórek z kota czy smalcu z psa). Niestety takim samym znęcaniem się jak nieuzasadnione podanie żywego zwierzęcia może być też niepodawanie żywych zwierząt zwierzętom, które z przyczyn właściwości biologicznych, przeznaczenia np. do celów reintrodukcji lub przebywania w niewoli tylko czasowo (np. w celu rehabilitacji) takiego pokarmu wymagają. Są kraje (np. Anglia, Holandia) gdzie całkowicie zakazano karmienia żywymi kręgowcami. Bynajmniej terrarystyka, akwarystyka czy hodowla ptaków drapieżnych tam nie wymarła - ma się znacznie lepiej niż w Polsce. Niestety te sporadyczne przypadki zwierząt, które niczego martwego nie ruszą są karmione do końca życia przymusowo - czy to jest fajne? 90% gadów i płazów zje rozmrożone zwierzę, 95% tych, które rozmrożonego zwierzęcia nie zjedzą, zjedzą zwierzę świeżo zabite. Zawsze jednak pozostaje jakiś promil, który nie ruszy niczego martwego, przynajmniej przez pewien okres życia - węże można karmić przymusowo, ale co np. z rybami drapieżnymi? Dożywotnie wciskanie karmy na siłę, głodzenie to też znęcanie się.

Nie da się (jak postulują niektórzy) stworzyć listy gatunków wymagających żywej karmy, a wykluczanie z hodowli zwierząt mogących potencjalnie wymagać żywej karmy jest absurdem - są ich w kraju dziesiątki tysięcy, zapis taki byłby porównywalny do zakazu hodowli psów, bo niektóre zagryzają ludzi i koty. Niewątpliwie natomiast znęcaniem się jest karmienie żywymi myszami pająków, waranów czy piranii - i 99% popularnych w hodowli węży też.

Cytat:
To nie karanie kogokolwiek za karmienie żywym a po prostu edukowanie i dostęp do mrożonek sa w stanie rozwiązać problem żywej karmówki u węży.


Dokładnie tak jest. Widzę to trochę analogicznie do problemu niekastrowania kotów. Ludzie często uważają, że to "nienaturalne", że to "jeden miot dla zdrowia", że "zawsze były małe kociaki i zawsze ktoś je wziął". Owszem, kastracja jest nienaturalna - ale z punktu widzenia kota optymalna, lepsza od stanu naturalnego. Podobnie jest w wypadku karmienia żywym pokarmem gadów czy innych drapiezników. Zresztą nawet w niedawno wydanych poradnikach można przeczytać że wadą weży jest to że "MUSZĄ być karmione małymi ŻYWYMI zwierzętami" :evil: . Spotkałem tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni dwie osoby, które z wielką ulgą przyjęły fakt, że nie MUSZĄ a nawet nie powinny karmić gadów żywą karmą - a zwierzęta nawet tej zmiany nie zauważyły. Mnóstwo osób na całym świecie ma gady tylko dlatego, że może kupić im mrożony pokarm - nie dałyby im nic żywego ani nie zabiłyby gryzonia, kurczęcia czy ryby samodzielnie.

W UK w każdym poradniku o gadach czytamy, że kręgowce podaje się wyłącznie martwe a mrożone gryzonie czy rybki można kupić na każdym kroku, w co drugim sklepie zoo. W Polsce nadal pretekstem do karmienia żywą karmą jest "naturalność", a kupno mrożonek to nadal problem, szczęśliwie coraz mniejszy.

Cytat:
Kiedyś na przyjęciu poznałam gościa, który hodował pytony tygrysie. Chwalił się imponującymi rozmiarami tych węży. Słuchałam spokojnie, a nawet z zainteresowaniem, dopóki nie doszło do karmienia - żywymi kociętami, królikami, szczurami... W dodatku samo karmienie było rozrywką nie tylko węży, ale też ich właściciela. Straszne!


Akurat pytony tygrysie zazwyczaj są odkurzaczami i zjedzą wszystko, co pachnie karmą, choćby nawet było zmrożone na kość. Czerpanie rozrywki z karmienia żywymi zwierzętami to temat dla psychiatry. Ja nie znoszę karmienia żywcem, jeśli trafiało do mnie zwierzę nie jedzące martwej karmy, to szybko się przestawiało, łącznie z wężem, który przypadkowo przyjechał do Polski z USA razem z maszyną do cięcia drewna. Mając własną hodowlę karmową musiałem uśmiercać zwierzęta sam, ale to było i tak łatwiejsze niż wrzucanie ich żywych do terrarium (przy czym karmiłbym tak jakieś zwierzę, gdyby inaczej się nie dało). W tej chwili kupuję mrożonki, w końcu mam pewne źródło - i strasznie mnie to cieszy, jeśli nie będę musiał, do własnej hodowli nie wrócę. Gdy w połowie lat 90 zaczynałem hodować gady podawanie żywego pokarmu było uważane za normę - teraz już przestaje być.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group