To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Mykoplazmoza

cornflakegirl - Nie Cze 01, 2014 13:04

Kurcze, szczerze mówiąc to myślałam, że Ty Pyl powiesz mi coś mądrego.

Z tego co powiedzieli mi weci u których byłam, to praktycznie większość populacji jest nosicielem, nie ma nawet pewności jak to jest ze szczurami rodowodowymi, bo się ich nie testuje raczej. No i że zalecza się wyłącznie objawy, zapewnia maksymalny komfort życia.

Pyl - Pon Cze 02, 2014 00:26

cornflakegirl, mam wiele informacji na temat myko, ale mam wrażenie, że większość to powtarzane przez wszystkich "forumowe plotki". Nie wiem czy cokolwiek co wiem na ten temat pochodzi od weta, nie badałam ogonów na obecność myko, więc czuję dyskomfort posiadając nijak nie sprawdzone informacje.
A mam przedziwne wrażenie, że myko jest w tym samym "pakiecie podstawowej wiedzy weterynaryjnej" co "zapalenie ucha / płuc + Enroxil + steryd" - czyli każdy psio-koci wet wie, że ogony na to chorują i jak nie może wyleczyć to znaczy się, ze myko. A dlaczego np. nie gronkowiec (a jakże! także jest mocno popularny!)? Pasteurella? Z drugiej strony, jeśli jest tak popularne to czemu nie byłaby to prawda?

cornflakegirl - Pon Cze 02, 2014 07:11

Pyl, masz racje, w sumie teraz to mam dużo wątpliwości co do tej sekcji, bo płuca nie zostały oddane na histopatologie czy co tam, tylko po samym wyglądzie pani doktor uznała, że to myko.
No a forumową mądrość to i ja znam. Poszukam jakiejś literatury na ten temat, chociaż wątpię by coś rozjaśniła... A martwię się okropnie, bo wczesniej konsultowałam z ponoć szczurzym wetem moje dziewczyny, także w kwestii czy mogę powiększyć stado. Dał mi zielone światło, mam przecież trzy dziewczynki z hodowli i czuję teraz, że to było nierozsądne, narażanie zdrowych rodowodowych malców..

hekatomba - Pon Cze 02, 2014 14:32

To prawda, że weci bardzo często problemy oddechowe łączą z mykoplazmozą głównie dlatego, że zdecydowana "większość" (tu, niestety, żaden z moich wetów nie podjął się zdefiniowania owej "większości" ani też nie padły żadne liczby bądź procenty) szczurzej populacji jest nosicielami tej bakterii, a u niektórych osobników choroba ta przybiera aktywną formę.

Nie wiem, czy można na podstawie samej sekcji i zmian widocznych w obrębie płuc jednoznacznie zdiagnozować, że mamy do czynienia z mykomplazmozą. Zdaniem mojej wetki konieczne jest wykonanie posiewu, bo zmiany te równie dobrze mogą wskazywać np. na obecność pasteurelli.

Jeśli chodzi o badania, które pozwoliłyby zdiagnozować mykoplazmozę, to swego czasu zastanawiałam się nad wykonaniem testu PCR, który polega na pobraniu wymazu z woreczka spojówkowego, krtani lub genitaliów. Moja wetka obstawała przy tym drugim sposobie, tj. pobraniu wymazu z krtani. Wcześniej dowiadywała się, czy możliwe by było przeprowadzenie testu PCR na podstawie próbki krwi, ale po kontakcie z niemieckim laboratorium okazało się, że nie ma takiej możliwości. Ostatecznie nie zdecydowałam się na to badanie, bowiem test ten działa na zasadzie metody zero-jedynkowej, tj. 1 - bakteria mykoplasmy jest obecna, 0 - bakteria mykoplasmy nie jest obecna. Pozwala więc wykryć nosicielstwo, ale bez rozróżnienia, czy mamy do czynienia z aktywną formą, czy też nie. Możliwe zatem, że skoro mykoplazmoza jest u szczurów tak popularna, to i u szczurzycy, którą chciałam poddać temu badaniu, wykryto by obecność bakterii mykoplasmy, ale w żadnym razie nie dałoby to stuprocentowej pewności, że to właśnie ona jest przyczyną problemów z nawracającymi infekcjami dróg oddechowych. Jeśli chodzi o alternatywne metody diagnozowania mykoplazmozy, to po kontakcie z warszawskim PulsVetem oraz dr Elżbietą Piasecką z lecznicy we Wrocławiu dowiedziałam się, że poza testem PCR istnieją również metody serologiczne (np. test ELISA), ale w praktyce nie są one stosowane (zapytania te kierowałam prawie rok temu, więc możliwe, że coś się w tym zakresie zmieniło).

Co do wygaszania stada - osobiście mam mieszane uczucia. Skoro mówi się, że bakteria wywołująca mykoplazmozę jest u szczurów tak powszechna (niestety, wciąż nie wiemy jak bardzo, więc może to fałszować pogląd na rzeczywistość), to jaki sens ma wygaszanie stada, skoro tworząc nowe stado przygarniemy szczury, które z dużym prawdopodobieństwem również mogą być nosicielami tej bakterii?

cornflakegirl - Pon Cze 02, 2014 22:35

Przejrzałam dwa podręczniki weterynaryjne i w obu standardowy opis. Bardzo powszechna, nie do wyleczenia całkowicie. O PCR napisali tyle, że u młodych szczurów może wcale myko nie wykazać. ELISA... to ja mam swoje zdanie na temat tych badań :P
Pyl - Pon Cze 02, 2014 22:36

Off-Topic:
cornflakegirl, to skąd Ci biedni weci mają wiedzieć więcej...

cornflakegirl - Pon Cze 02, 2014 22:39

Pyl, no tragedia :roll: mam nadzieję, że zostaną poczynione jakieś poważne badania w tym kierunku, bo temat bardzo mnie zainteresował.
Ale przynajmniej już wiemy, że forumowa wiedza ma potwierdzenie w jakiś publikacjach.

Pyl - Pon Cze 02, 2014 22:40

Off-Topic:
cornflakegirl, to poszukaj co piszą o guzach przysadki...

cornflakegirl - Pon Cze 02, 2014 22:43

Off-Topic:
Pyl, trochę się boję :P

limomanka - Wto Cze 03, 2014 07:27

cornflakegirl napisał/a:
mam nadzieję, że zostaną poczynione jakieś poważne badania w tym kierunku

Te chyba właśnie robi Piasecki :> Moja wetka proponowała mi udział w tych badaniach, jak już z nim wszystko uzgodni, wysyłamy moje i stada próbki. Na razie jednak cisza z ich strony...

Ajrisz - Pon Cze 09, 2014 19:37

Nie wiem co jest moim szczurkom. Pisalam wczesniej o dziwnych objawach u mojej szczurki, teraz zarazila sie od niej druga panienka. Bo wet powiedzial, ze to niewydolnosc oddechowa kiedy przynioslam ja ledwo zywa (wczesniej u weta nie bylam bo myslalam ze przejdzie samo, bo wczesniej nie bylo tak zle, pogorszylo jej sie nagle) i ze moge je trzymac razem w klatce. falowaly jej boczki i ciezko oddychala, zanim to sie stalo miala katar i co chwile kichala woda. Dostala jakis zastrzyk i pozniej przez tydzien dostawala gentamecyne w zastrzykach. Byla znaczna poprawa w trakcie stosowania i pare dni po, jednak nadal kichala, ale mniej i nie stala w kacie wypychajac dziwnie lebek do przodu co chwile jakby probowala cos przelknac (wczesniej robila to bardzo czesto, przy tym jeszcze jakby cos przezuwala w pyszczku). Po paru dniach objawy wrocily, znowu dziwnie wypycha lebek i kicha caly czas. W dodatku zarazila sie od niej druga szczurka. Poszlam do innego weta, osluchal je i powiedzial ze pluca maja czyste (dziwne to, bo czesto maja swiszczacy oddech.. chyba, bo to jest takie piszczenie noskiem). Stwierdzil ze to moze byc mykoplazmowa. Szczurki dostaja od 3 dni oxyvet w zastrzykach, nie ma poprawy, zrobily sie tylko troche aktywniejsze. Jesli do piatku nie przejdzie to zmieni antybiotyk. Czytalam o polaczeniu enrofloxacinu z doxycyklina, podobno swietnie dziala na myko, ale nie wiem czy dostane? mozna to w ogole podawac szczurkom jesli jest tylko podejrzenie mykoplazmozy? I co myslicie o tych objawach? Czytalam ze przy mykoplazmozie sa wycieki porfiny, moje szczurki nigdy tego nie mialy, jedynie przy kichaniu wylatuje troche wodnistej wydzieliny.
Ajrisz - Wto Cze 10, 2014 17:13

to wypychanie łebka wygląda podobnie jak to http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be doczytalam ze to dusznosci, czy oxyvet w ogole pomaga na dusznosci? i czym one moga byc spowodowone? szczurki mają dopiero 2 miesiące
Pyl - Wto Cze 10, 2014 17:28

Ajrisz, to co masz na filmiku to silna duszność. Oxyvet dość dobrze działa na duszności o ile ich przyczyną jest stan zapalny wywołany przez wrażliwe na niego bakterie. A duszność może być spowodowana przez inne bakterie / płyn w płucach / obrzęk płuc / ropnie, do których antybiotyki słabo penetrują / guzy w płucach / chore serce powodujące niewydolność krążeniowo-oddechową...

Czy byłaś u weta polecanego na forum? Skąd jesteś? To bardzo ważne, bo jeśli ogony mają 2 miesiące i duszność to stawiałabym na zajęte płuca (serce w tym wieku jest mało prawdopodobne, musiałaby to być wada genetyczna).
Przy takich objawach duszności jak na filmie żadne leczenie przez net nie ma sensu - potrzeba pilna interwencja weta.

Ajrisz - Wto Cze 10, 2014 18:03

Jestem z Krakowa, byłam u weta polecanego na forum. W piątek mam pokazac się ze szczurkami, jeśli nadal nie będzie poprawy, to dostaną inny antybiotyk. Duszności się zmniejszyły i nie wyglądają tak groźnie jak na filmiku, aczkolwiek szczurki nadal co jakiś czas wypychają dziwnie łebki. Jeśli chodzi o kichanie to bez zmian, co chwile mają ataki kichania i czasem piszczy im z nosków. Zrobiły się tylko bardziej żywe i wydaje mi się, że mają większy apetyt. Jedna ze szczurek jest strasznie chuda, była ważona u weta parę dni temu, ważyła 60g. Druga szczurka waży 100g. Kupiłam im nutridrinka, mam nadzieję, że troszkę przytyją
mmarcioszka - Wto Cze 10, 2014 18:14

Ajrisz, robiliście zdjęcie RTG płuc?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group