To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Mykoplazmoza

Layla - Pon Maj 21, 2007 19:43

Ech, odkopuję... W temacie o moim stadku oraz w marudniku pisałam, że prawdopodobnie mamy tu myko... Mam pytanko - oprócz leczenia objawowego, na co powinnam zwrócić uwagę w opiece nad szczurami? Klatka moich 4 dziewczynek jest bardzo wysoka, bo ma dobudówkę. Dwie panny mają problem z błędnikiem (zapalenie ucha). Czy zdjąć dobudówkę i mieć klatkę mniejszą, ale bardziej może bezpieczną? Baby tą dobudówkę kochają, śpią tam... No i jeśli zdjąć, to czy na stałe czy tylko na czas leczenia tego zapalenia ucha? Jestem totalnie przytłoczona tempem, w jakim szczury zachorowały, ale chcę zapewnić im maksymalny komfort. Kto miał z tym do czynienia w swoim stadku?

Aaa jeszcze pytanko - Betty wymaga inhalacji, bo jej się nie zawsze fajnie oddycha. Co ile mam je robić, żeby jej nie denerwować, a pomóc?

AngelsDream - Pon Maj 21, 2007 19:53

Layla, zdjąć dobudówkę. Ostatnie czego potrzebuje chory szczur, to spaść z wysoka. Ewentualnie w klatce tak powiesić hamaki, żeby nieważne skąd spadały zawsze trafiały w któryś hamak. Co do inhalacji mi doradzano dwie opcje - codziennie przez 3 dni, albo 3 razy co 3 dni. Wg mnie druga opcja jest lepsza.
Asidło - Sob Gru 08, 2007 17:28

Pokusze sie o odkopanie, mam nadzieje, ze ktos tu zaglada.

Moja Mysza ma rozpoznane myko od kilku miesiecy. Zasadniczo podaje jej Enflocyne, do niedawna rozpuszczoną w wodzie w poidełku. Mysza nie chciała jej pić, enflocyna jest poprostu szalenie gorzka.

Razem z wetem wymyśliliśmy, żeby rozpuszczać ją w jakiś sokach owocowych i podawać ze strzykawki 2* dziennie. Działało przez pare dni, teraz znowu się zbuntowała i zmuszam ją do picia (co kończy się podrapanymi rękoma...).

Ma ktoś doświadczenia z tym lekiem? Tudzież pomysły jak radzić sobie z jego podawaniem, bez uszczerbku na zdrowu swoim, no i oczywiście szczura?

Anonymous - Sob Gru 08, 2007 17:42

Asidło, http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=1671
Asidło - Sob Gru 08, 2007 17:52

O, dzieki, cenne uwagi. Jak widze, z pomocą mojego amatorskiego sposobu mogla sie zadławić...

Otwarte pozostaje pytanie- w czym jeszcze można rozpuścić lek, unikając wytrącenia, a żeby nie smakował ochydnie... (zupy jakieś? może mleko?)

Anonymous - Sob Gru 08, 2007 17:54

Asidło, a fe mleko ;) Ja bym wrzuciła w Gerberka. Dużo Gerberka, mało leku.
Asidło - Sob Gru 08, 2007 18:01

Heh, lek podaje ze strzykawki 1ml, (40 kreseczek, 2- leku, 38- soku...) i mimo to jest gorzki (smakowałam, bo nie mogłam uwierzyć :P ). Jeżeli z sokiem jest ok, to chyba Gerberek nie zaszkodzi...
Sproboje jutro, zobaczymy co na to Mysz.

AngelsDream - Sob Gru 08, 2007 18:34

Asidło, generalnie leków nie powinno podawać się ani z mlekiem, ani z sokami: szczególnie antybiotyków.
S - Nie Gru 09, 2007 10:45

Asidło, moje szczurki dwa razy dostawały antybiotyk. Ten sam skład, ale różnych producentów: Bayer (baytril, albo jakoś tak) i jakiś francuski (to samo ale z długa nazwą). Tego pierwszego nie bardzo chciały pić, drugi piją bez oporów.
Może poproś weterynarza o ten sam lek, ale innego producenta. Jest szansa, że to pomoże.

Asidło - Czw Gru 20, 2007 00:18

Znalazłam sposób na Mysza- okazało się że poprostu nie przepada za strzykawkami. Zdecydowanie woli zlizywać lek np. wyciśnięty ze strzykawki na palec :wink:

Właściwie nie wiem gdzie to zapisać, ale skoro zaczęłam już tutaj, to będe kontynuować. Myszowi oprócz myko ostatnio zrobił się guz pod prawą tylną nóżką. Wet stwierdził, że wyciąć trzeba jak najszybciej, ale z racji na stan płucek, póki co trzba czekać- może przestać oddychać pod narkozą.

Do tej pory jakoś to było, ale od 2/3 dni Mysza wyraźnie czuje się gorzej. Nie są to problemy z oddychaniem (te cały czas na +/- tym samym poziomie), ale jakaś taka ogólna apatia. Dużo śpi, żadko wychodzi z klatki, a jak już wyjdzie, to zaraz się gdzieś położy. Jest tyle potencjalnych przyczyn takiego zachowania, że za bardzo nie wiem jak do tego podejść i ew. jej pomóc... Ostatnio nawet udało jej się troche przytyć.

Macie jakieś rady/ pomysły? Bo powiem szczerze, że sama już za bardzo nie wiem co mam robić...

ParusCaeruleus - Nie Cze 22, 2008 21:17

Mnie ciekawi czy te małe dranie, co niszczą błony przechodzą przez barierę krew-mózg?
Czyli ogólnie - czy jest możliwe aby doprowadzały do zaburzeń neurologicznych?

Ewa - Czw Sie 28, 2008 21:11

Czy porfiryna z każdego otworu, zapalenie płuc, które wyleczyłam a po trzech tygodniach widzę objawy kolejnego, może sugerować mykoplazmozę?
Skąd wiadomo, ze to właśnie to, a nie jakieś inne paskudztwo?
Chciałabym się jeszcze upewnić, czy dobrze zrozumiałam, ze jeżeliby moje maleństwo miało mykoplazmozę to zarażone jest całe stado, i jest to tylko kwestia czasu kiedy zaczną chorować?

Zgredzia - Pon Wrz 01, 2008 22:11

Mój maluch "kichał" porfiryną, miał od tego plamki na przednich łapkach, domek od środka też usiany był czerwonymi kropeczkami, do tego "gadał", i wydawał z siebie różne niepokojące objawy.
6 tygodni temu odbył dwutygodniową kurację enrofloksacyną, a teraz od tygodnia tylosil w zastrzykach. Wetka podejrzewa myko.

Biała - Pon Mar 29, 2010 22:15

No dobrze, ja ostatnio co diagnoza, to odnajduję nowy temat, dziś doktro Piasecki przekonał mnie, że najprawdopodobniej mamy do czynienia z Myko ( mi również z wszystkich usłuszanych podejrzeń to wydaje się całkiem realne)
Hmm i sama nie wiem, na początku Ziuta dostawała enroxil ( który co prawda nie pomógł rewelacyjnie, ale mam nadzieję, że choć przystopował bakterię) teraz dostaje azythromecynę i mam nadzieję, że będzie dobrze, ale do czego dąże...Ziuta teraz się stabilizuje ( od 4 dni jest ok ) , ale jesli to rzeczywiście myko to nie pozbędziemy sie dziada, a wiadomo, że stres pobudza tę bakterię i nie wiem co robić, w domu jest już od 2 mcy Tosia, która przez to mieszka sama ( ale Ziuta wyrażnie wyczówa jej zapach) i w planie są kolejne 2 maleństwa czyli dla Ziuty 3 łączenia i nie wiem co robić..czy to nie będzie zbyt ogromny stres dla Ziuty?? który może ponownie obudzić i rozjuszyć bakterię??
Czy wogóle podejmować łączenie i ewentualnie jak??

Nie wiem co roić:( I co myśleć

susurrement - Wto Mar 30, 2010 00:26

mój Pumba, którego sekcja wykazała ropnie w płucach (najprawdopodobniej w wyniku myko), całe życie miał problem albo z dórnymi albo z dolnymi drogami oddechowymi. najpierw był enroxil, potem enroxil + ronaxan (i to połączenie działało najlepiej), a w ostatnim miesiącu życia próbowałam z ceporexem (także dobrze działa). niestety to można tylko zaleczać. ale pocieszę Cię, Biała, że mój Pumba żył 2,5 roku. a chorował od 4 miesiąca życia. to mój najdłużej żyjący ogon. uważam, że to piękny wiek, na szczura ogólnie oraz na szczura tak schorowanego i przyjmującego tyle leków. nie było właściwie miesiąca bez antybiotyku. po antybiotyku było ok, a np po 2 tygodniach znów zaczynał gruchać i kichać porfiryną.
mieszkał z wieloma szczurkami, żadnego nie zaraził. a raczej: żaden nie miał objawów.
ja bym połączyła, życie w stadzie jest milsze. stres łączenia trwa chwilę, a ile potem radości..



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group