Zobacz temat - Koty vol. III

To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
	Alloszczur Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. III

Anonymous - Pon Lis 08, 2010 10:30

sysa poza tym kot łatwo wylezie ci z obroży.

H. - Pon Lis 08, 2010 10:36

devilline, meow

Papierek, Papierek! :serducho:

Mangusta - Pon Lis 08, 2010 22:35

patrzcie patrzcie, drodzy właściciele kotów wychodzących! oto co się dzieje z waszymi pociechami jak nie patrzycie!

http://www.bbc.co.uk/news...kshire-11573883

nie chcę zaczynać kolejnej kłótni, po prostu dla niektórych jeszcze niezdecydowanych co do przyszłości własnych kotów, może jednak będą bardziej chętni do zostawiania zwierząt w domach

Ninek - Wto Lis 09, 2010 09:45

Wczoraj wylądowałam z dwoma kotami na klinikach we Wro.
Jedna na usg, bo ma wiecznie nawracające zapalenia pęcherza. Pani doktor stwierdziła, że na pewno uda sie jej pobrać krew bez narkozy. Nasze tłumaczenia na nic sie nie zdały. Po 15 minutach walki stwierdziła: miały panie racje :roll:

Efekt taki, że mam kota wygolonego na szyi, na łapie i na brzuchu (jak nie udało sie na żywca pobrać krwi z szyi to próbowały z łapy). Ale Szaruśka była wnerwiona xD

Klara od długiego czasu pod okiem miała małą bańke: zatkany kanalik. Przynajmniej my nadal tak twierdzimy, bo owe coś co jakiś czas samo sie opróżniało i wyciekał z tego ten sam 'płyn', który persy maja po oczami. Ostatnio jednak sie nie opróżniło i zrobiło sie mocno duże, więc stwierdziłyśmy, że trzeba coś z tym zrobić.
Niestety nie trafiliśmy na starszego dr Kiełbowicza-okuliste, tylko jego syna - chirurga.
Stwierdził, że to ropień. To są w ogóle ropnie, które można mieć przez 3 lata i ciecz z ich wnętrza nie śmierdzi ropą? xD
No nic, w każdym razie Klara ma piekną sznyte pod okiem, pół pyska ogolonego (łącznie z wasami) i oko dookoła całe zapuchnięte...

agacia - Wto Lis 09, 2010 12:20

Ninek, u kogo byłyście ta krew pobierać? A co do Kiełbowicza juniora to szkoda gadać. chłopakowi się wydaje, ze jest niewiadomo jaki zajebisty :roll:

Nie lubię go ani jako lekarza ani tak ogólnie.

Ninek - Wto Lis 09, 2010 13:56

agacia, ogólnie bardzo miła kobitka, widać, że zna sie na rzeczy. Podejrzewam, że po prostu miała wielu niedoświadczonych właścicieli, dla których ich kot był niewiadomo jaki straszny. A zarówno ja jak i moja mama mamy duże doświadczenie z kotami, zarówno własnymi jak i dzikimi podwórkowcami i jeśli twierdzimy, że nasz własny kot jest straszny, to taki jest

Na wyjściu powiedziała, że jeśli będziemy mieć pytania to mamy dzwonić i mówić, że jesteśmy od potwora, to będzie wiedziała o kogo chodzi :lol:

A nazywa sie bodajże Małgorzata Ochota

katedra rozrodu.

A co do Kiełbowicza to szkoda, że nie wiedziałam wcześniej. Jak mi mędrkował ale jednocześnie miał mojego kota pod narkozą na stole operacyjnym, to wolałam nie wyrażać zbyt dosadnie swojej opinii.
Mam tylko nadzieje, że kotka sie dobrze zagoi i że nie zepsuł jej tego oka jeszcze bardziej.

agacia - Wto Lis 09, 2010 14:41

Najgorsze co może być to właściciel bojący się własnego zwierzaka. Czasem lepiej takiego wyprosić do poczekalni :roll:

Ninek - Wto Lis 09, 2010 15:09

Tak też mogła uważać, bo nam nie pozwoliła trzymać kota.
A co jak co, ale my dwie to jedyne osoby, które Szaruśke znają i sie jej nie boją, mimo wielu interesujących przejść (włącznie z przebiciem pazurem żyły, itp)

L. - Czw Lis 11, 2010 16:45