Archiwum - Psiaki XIV
Szura - Śro Paź 17, 2012 22:47
Jestem mega szczęśliwa! Mój pies dostał fioła na punkcie jednej piłeczki, dzięki czemu na spacerze działa jak na pilota, a do tego chyba w końcu nauczy się aportu! Ile ja czasu spędziłam próbując go nauczyć aportowania i nic, a teraz (tfu, tfu) idzie super.
Tonic jest psiakiem ciężkim do zmotywowania (choć na szczęście chcącym mnie zadowolić i bardzo grzecznym), więc jestem wniebowzięta, a piłeczkę traktuję jak gwiazdkę z nieba.
katasza - Czw Paź 18, 2012 00:42
jezu ja chce psa, chce psa, chce psa. chce chodzic z nim po lasach i moc sie do niego przytulic w nocy.
Nakasha - Czw Paź 18, 2012 11:01
Pacyfka, gratuluję!
Mam kilka książek o psach w wersji w wordzie, w tym o szczeniakach, jak dasz mi swój e-mail to Ci wyślę. No i polecam fora internetowe, np. forum o wychowaniu metodami pozytywnymi:
http://www.szkoleniepsow.fora.pl/
Ninek, mi tam szczeniaki nie wchodziły na głowę. Wystarczy być konsekwentnym i spokojnym.
katasza, dzisiaj mieliśmy otwarte drzwi do sypialni, Nemo spał u nas w pokoju całą noc, tuż przy naszym łóżku. Rano przyszła do sąsiadów ekipa przeprowadzkowa, więc burczał na nich i szczekał zza drzwi, ale na zawołanie od razu wrócił i z powrotem się koło nas położył.
Ninek - Czw Paź 18, 2012 11:07
| Nakasha napisał/a: |
Ninek, mi tam szczeniaki nie wchodziły na głowę. Wystarczy być konsekwentnym i spokojnym.
|
Właśnie o to mi chodziło Ale to jest najtrudniejsze w wychowaniu szczyla, przynajmniej dla mnie - miziałabym cały czas
Nakasha - Czw Paź 18, 2012 11:37
Ja nawet teraz miziam. Czasem się zastanawiam czy to dla psa nagroda czy kara. Ale serio, wiele zależy od psa, są takie, których nie można za bardzo miziać, bo im się przewróci w głowie, ale są też takie, przy których można sobie na to pozwolić. I wystarczy przed wybuchem naszej czułości wydać pieskowi jakiekolwiek polecenie, nawet daj łapę, jak zrobi, to miziamy bezkarnie.
agacia - Czw Paź 18, 2012 13:07
Dla Atosa mizianie to kara Nie lubi chłopak jak mu się czułość okazuje Runie i Bercikowi wszystko jedno, wola jedzenie jako nagrody i jak w zamian za wykonanie komendy dostają mizianie to są rozczarowani
Ninek - Czw Paź 18, 2012 13:14
Fox to okropny miziak. Non stop można go miętosić a i tak będzie mu mało. Ale on sobie za dużo pozawala, jak sie go tak memła. A ja nie potrafie nie memłać i później mam Że mi sie na kolana pakuje, na łóżko, nie moge sie opędzić od bestii, bo łazi za mną i albo mnie drapie łapą, albo nosem szturcha. W ogóle traktuje mnie jak równą sobie koleżanke
jokada - Czw Paź 18, 2012 14:28
ja miziam cały czas
jak bym nie miziała, to bym miała nieszczęśliwe psy
ale wiedza kiedy maja nie przesadzać z wchodzeniem mi na głowę
Nakasha - Czw Paź 18, 2012 15:05
Hehe.
Nemo miziaki lubi w miarę, Nala tylko jeśli są delikatne i krótkie, za to sama okazuje czułość i uległość na każdym kroku, gdyby mogła, to by non stop lizała nas po twarzy, dłoniach, w zasadzie dowolnym odsłoniętym kawałku ciała. Gdy do nas podchodzi ma taką nieśmiałą i nieco bojącą się minę "mogę?...." a jak ciepło do niej mówimy, to cała z radości podskakuje i bierze się do lizania.
Jedzenie jako nagroda jest ok, ale wspólna zabawa bije wszystko inne na głowę. Uwielbiają przeciąganie sznurka i rzucanie piłeczki/kamyka/patyka. Jak mam w ręku kamyk czy piłkę, to Nemo jest niemal zahipnotyzowany.
Pacyfka - Pią Paź 19, 2012 20:42
Dzięki dziewczyny mail podany na pw, czekam na propozycje książek Właśnie pochłaniam "Jak przechytrzyć psa" dla przypomnienia
Za to mam ważne pytanie odnośnie "łączenia psów" i potrzebuję Waszej pomocy
Brownie musi się skumplować z Willim, moim psem, który jest z moimi rodzicami, ale często się odwiedzamy, zresztą z nimi będzie zostawał jak będzie taka potrzeba. Rzecz w tym, że Willi nie przepada za psami. Nie jest agresorem, nie zaczepia, on je najczęściej ignoruje. Sporadycznie jakiś pies przypadnie mu do gustu i niby się chce bawić, ale zaraz biegnie w swoją stronę. Zazwyczaj nie lubi być zaczepiany, czasami nawet powąchać się nie pozwoli bo od razu wyrczy, a i z kłapaniem potrafi wyskoczyć, ale nie gryzie. Chyba, że jest to duży pies który w momencie warczenia Willego też zacznie warczeć - to już się robi nie ciekawie.
I teraz moje pytanie: Jak przeprowadzić zapoznanie psiaków, jak reagować w napiętych sytuacjach, czy karcić Willego (mówiąc nie wolno i odejściem z nim), czy puścić psy samopas i niech się dogadają (Willi krzywdy nie zrobi, ale może nastraszyć malucha).
Sprawa jest pilna, bo Malucha przywieziemy jutro wieczorem i również w tym czasie przyjadą do nas rodzice z Willim. Mamy nadzieję, że maluch będzie trochę zmęczony podróżą i nie będzie się narzucał Willemu. Lepiej do mieszkania wprowadzić najpierw Browniego a potem Willego, czy może, na spacerze je zapoznać.
Chce to dobrze przeprowadzić, żeby Willemu się nie utrwaliło że ten maluch to męczy kicha i go nie lubimy (bo jak raz mu się jakiś pies nie spodoba to ciężko zmienić jego zdanie)
Trochę przydługawo mi wyszło ale bardzo proszę o rady
rudziak - Pią Paź 19, 2012 23:08
Zdecydowanie na neutralnym terenie. Ja bym nie ingerowała dopóki Willy nie będzie zbyt ostry a wręcz brutalny. Wszelkie odszczekiwanie się, kłapanie zębami, powalanie na ziemię są dopuszczalne. Nie reagujcie zbyt szybko, nawet jak szczeniak będzie piszczeć (a nie będzie się lała krew i nie będzie targany po ziemi przez pół łąki). Szczeniaki są nachalne i niedelikatne więc pies, który nie przepada za innymi psami może być mocniej zirytowany. Jednak na duży plus działa fakt, że Willy nie jest agresywny (poza tym szczeniak jak to szczeniak ma jednak u dorosłych psów większą tolerację). Jego rolą jest pokazanie szczeniakowi, że nie wszytsko mu wolno i pewne zasady obowiązują. On musi się tego nauczyć, żeby prawidłowo funkcjonować w psim świecie.
A i jeszcze - ja bym Willego nie karciła. Mimo wszytsko są to negatywne emocje kojarzone z innym psem. On ma prawo pogonić małego, nie musi mieć ochoty na kontakty z nim. Bardziej starałabym się w takich sytuacjach odwrócić uwagę Browniego i zająć go na chwilę czymś innym.
katasza - Sob Paź 20, 2012 00:26
Pacyfka, na laczeniu sie nie znam. Ale chce duuuuuzo zdjec jak juz przyjedzie, bo Brownie jest idealny i ma idealne imie Sama sie zastanawialam czy go nie adoptowac bo jest przesliczny
Pacyfka - Sob Paź 20, 2012 07:57
Żadnego adoptowania on juz jest zaklepany . Rudziak dziękuję bardzo za radę
Sorgen - Sob Paź 20, 2012 15:56
Ja wracam z odwiecznym problemem. Na tym filmiku Millana jest taki sam przypadek od 34 minuty. http://www.youtube.com/wa...&feature=relmfu W tym przypadku pomógł inny pies. Ja już mam drugiego psa ale nie za bardzo mogę z nimi obiema na raz wychodzić bo sobie z nimi nie radzę. Kluska chodzi a Delta robi osła. Jakiś pomysł? Smakołyki nie pomagają, cmokanie i zachęcanie nie pomaga, złość i ciągnięcie też nie pomaga. Kurde załamana już jestem bo to trwa już prawie 4 lata. Jakiś pomysł?
katasza - Sob Paź 20, 2012 18:15
Pacyfka, wiem, ale zanim zaklepalas to sie zastanawialam
|
|
|