To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki IX

AngelsDream - Pon Lis 22, 2010 15:02

Co do posiadania więcej niż jednego psa, Katz rozróżnia dwa psy i więcej. I większość trenerów/instruktorów, w tym np. nasza agilitowa trenerka, mówią wprost - człowiek ma być ważniejszy dla obu psów, niż one są dla siebie. Kiedyś tego nie rozumiałam, aż zaczęliśmy próbować różnych rzeczy na spacerach i teraz Baaj i Celar pracują obok siebie i nie ma z tym problemu. Ba, w skrajnym przypadku ja jestem w stanie pracować najpierw z jednym, a potem z drugim i jest spokój i oczekiwanie. Nastawienie na człowieka. Ale to moje zdanie.

W temacie sfory Millana - nie rozumiem posiadania siedemdziesięciu psów w domu z trzema sypialniami, podziwiam jego żonę, że wytrzymała tak długo.

babyduck - Pon Lis 22, 2010 15:15

Ale on ma 30 psów (momentami do 40) i nie w domu, ale w boksach.
AngelsDream - Pon Lis 22, 2010 15:22

babyduck, jak na jedną osobę (nawet z pomocnikami) moim zdaniem i tak o wiele za dużo, ale okej, ratuje psy, których nikt nie chce, więc tutaj ukłon w jego stronę. Mniemam, że jak o każdej gwieździe, tak i o zaklinaczu, fajnie jest napisać coś na wyrost, ale sam na to ciężko zapracował.

Bardziej mnie ciekawi, komu tak podpadł, że żona, która z nim żyła szesnaście lat, zaczęła o nim mówić to, co zaczęła - o szczekaniu, wąchaniu tyłka listonoszowi, o kremach na twarz i innych cudach. Trochę śmieszne, trochę żałosne. No ale okej, to pewnie z chęci zaistnienia w mediach. A inni trenerzy i behawioryści, choć on nie jest ani tym, ani tym, krytykowali go z zazdrości. Właśnie dlatego został zaproszony na konferencję dotyczącą pracy z psami.

Sysa - Pon Lis 22, 2010 16:03

A mnie zastanawia kilka rzeczy z tym dogiem.
Raz i to najważniejsze, po co brać do dziecka psa potencjalnie agresywnego, z którym nie potrafi sobie ktoś poradzić?
Dwa, czemu nikt nie popracuje nad agresją psa w innych momentach niż, gdy agresja występuje?
Trzy, czemu nie spróbowac u psa wyrobic jakiegos odruchu warunkowego, zeby mógł się od wszystkiego odkleić bez bicia (np. gwizdek czy coś)?
Cztery, czemu z tym psem nikt nie uda się do behawiorysty?
Pięć, czemu tak łatwo iśc na łatwizne "gonga w pysk"? To kiedyś może nie zadziałać albo może sprowokowac psa do ataku jeszcze gorszego...
Ci ludzie dla mnie sa przykładem ciągnięcia błędów w czyimś wychowaniu, a nie przykładem na dobre działania metody bicia, bo jak widać... zachowanie sie powtarza mimo to...

Oli, piszesz o dopasowywaniu metody do psa, więc ze swojej strony zauważę, że te Twoje z pogardą wymieniane ćlumkanie, do mojego psa (i nie tylko) dociera najlepiej. To też jest metoda. I w moim przypadku o wiele lepsza niż "alfowanie" na siłę i siłą. Musieliśmy więcej myśleć, więcej się starać, więcej gimnastykować, ciągle dużo pracy przed nami, ale kurde... Wolę takie powolne efekty z usmiechem na psim pysku niż takie przygniatanie psa do ziemi i ciągnięcie za sobą smętnej kupy kłaków.

AngelsDream - Pon Lis 22, 2010 16:17

Nie wierzę w skuteczne szkolenie oparte na samych R+, zwłaszcza w przypadku psów z już ugruntowanymi zachowaniami, ale nie wierzę również w szkolenie oparte na samych P+.

Powinna być równowaga, jakiś dalej sięgający plan, niż tylko złapać, przygnieść, zdominować.

O ile lepiej żyje się z psem, który powoli zapomina, że otwarta ręka nad głową może też oznaczać liść w pysk. :oops:

Szura - Pon Lis 22, 2010 18:51

http://dominikaknossalla....ave-caesar.html
nezu - Pon Lis 22, 2010 19:08

Wiecie co, nie wiem dlaczego, ale większość postów w tym temacie zaczyna wyglądać jak polowanie na czarownicę.
Jedną i konkretną, w spodniach.
Nie podoba mi się żadna skrajność, ale może darujcie już sobie to wszechobecne plucie, robi się tu po prostu niesmacznie.

Znam też porażki u ludzi stosujących wyłącznie pozytywne metody, a nikt tu jakoś nie wyzywa behawiorystów stosujących je od niekompetentnych czy pseudospecjalistów.
No litości. :roll:

Sysa - Pon Lis 22, 2010 19:15

nezu, a ja nie rozumiem czemu wszystkie posty na forum maja brzmieć: "blablabla ślićne sciulki, blablabla siupej ze bijesz piesieczka".. Jesteśmy chyba dorośli i mamy prawo dyskutować?
Nawet jesli jest to ostra dyskusja, to nikt nikogo nie obraża, jest to jedynie wymiana argumentów. Moze nikt pogladów nie zmieni, ale taka rozmowa to nasze prawo.
I nie ma co przesadzać, ze większośc postów tutaj to nagonka na kogokolwiek :roll:

A ci pozytywni treserzy nie obnoszą się ze swoimi metodami w super hiper programie i nawet, jeśli im się nie udaje, to nie krzywdzą psiej psychiki.
Ale jak widać dla niektórych nie jest to ważne, bo muszą hołdować starej szkole :roll:

L. - Pon Lis 22, 2010 19:21

ja tu nie widzę żadnego polowania na czarownicę, tylko temat rozciągnął się od konkretnej osoby po różne sposoby tresury psów w oparciu o krytykę jednej z metod :wink:
AngelsDream - Pon Lis 22, 2010 19:37

Sysa, bo dobry trener nie potrzebuje programu w telewizji, gry komputerowej ani gadżetów, żeby zaistnieć w psim światku. Dobrego trenera jeden właściciel poleca kolejnemu, a ten następnemu i tak to się zwykle odbywa. Millan miał szczęście, bo do niego o pomoc zwróciła się Oprah, zastosował swoje dominacyjne 'czary-mary', posypały się zlecenia, zdobył popularność, za nią przyszło uwielbienie tłumów - polecam początek artykułu, który swego czasu można było przeczytać w Przekroju. Pomijam, że autorka i tak skłania się ku TD, ale pięknie przy tym obnaża powody tak ogromnego zachłyśnięcia się Cesarem Millanem na całym świecie.

nezu, Tobie ostatnio przeszkadza każda ostrzejsza dyskusja na forum, już któryś raz widzę, że wchodzisz w jakiś temat i twierdzisz, iż 'robi się w nim bagienko' - nie wiem, może faktycznie lepiej tylko komentować zdjęcia i się nie wychylać?

sachma - Pon Lis 22, 2010 23:18

a ja dam coś na rozluźnienie :)

szczenie broniące zawzięcie jedzenia, w skrajnym okresie kłapał zębami kiedy ktoś podchodził do niego przy jedzeniu na 50cm... dużo pracy i dużo nerwówek, masa smakołyków, mięso podawane tylko z ręki, utrata instytucji miski na 3 tyg.. i mamy to :



mamy też wielki przełom - mogę nawet najlepsze kradzione kąski wyciągnąć mu z pyska i nie protestuje - ale muszę przyznać, zmieniło się podejście, zmieniły się emocje i chyba przede wszystkim zmienił się mój sposób bycia z psem - emocje w kieszeni, złość po za mną, głos stonowany i bardzo naturalne nie nerwowe ruchy, pewność siebie i pewność że pies zrobi to o co go proszę - coraz częściej już nie gmeram w pysku żeby coś z niego wydobyć, teraz Lenny sam oddaje, bez mrugnięcia okiem.

Oli - Pon Lis 22, 2010 23:23

Sysa, przeczytaj dobrze mój post o tym psie - znajomy dostał go w spadku, dosłownie po zmarłym bracie. Resztę w dużej mierze może wyjaśnić fakt, że to dog argentyński w rękach niedoświadczonych z tego typu psami ludzi. Poza tym nie pisałam, że nie pracują (napisałam wręcz coś odwrotnego) i konsultują to na tyle na ile mogą (to nie jest za darmo). Reszty powiem szczerze, że nie chce mi się tłumaczyć, bo jestem zmęczona (od 28h jestem na nogach i zapowiada się dalsza nieprzespana noc pilnując Windu żeby dożył rana) i ogólnie po co, skoro do Was i tak to nie trafi, bo będziecie myślały, że chcę Was do czegoś przekonać (a nie chcę), będziecie dopisywać sobie coś między wierszami (czego nie ma) i nie czytacie ze zrozumieniem. Bezsensu taka debata.

Sysa napisał/a:
Oli, piszesz o dopasowywaniu metody do psa, więc ze swojej strony zauważę, że te Twoje z pogardą wymieniane ćlumkanie, do mojego psa (i nie tylko) dociera najlepiej.
w 99,9% widzę, że nie są to Twoje myśli i słowa :lol: ciumkaj sobie dalej zdrów i myśl co chcesz, bo jak widzę i tak wiesz lepiej jak się wypowiadam :lol:
AngelsDream - Pon Lis 22, 2010 23:36

sachma, gratuluję!

My, trochę przez przypadek na początku, ale od jakiegoś czasu coraz bardziej świadomie wprowadzamy doggie zen i muszę stwierdzić, że to bardzo ciekawe ćwiczenie, zwłaszcza dla psów o niepożytym apetycie i dużym stopniu nakręcenia na jedzenie. Polecam!

Sysa - Pon Lis 22, 2010 23:37

Oli, i co z tego, że w spadku? Ja bym takiemu psu szukała lepszego domu, w którym ludzie sobie z psem poradzą bez strachu o dzieci, bez troski o pieniądze itd.

I nie życzę sobie, żeby mi ktoś wmawiał, że moje słowa są czyjeś. Skąd takie domysły? Bo zgadzam się z ludźmi, którzy z psami pracują? Inne osoby wypowiadają się za siebie, ja za siebie. Bądź tak miła i nie rób ze mnie kretynki i kukiełki, która nie myśli samodzielnie.
A że wielu wielu wielu psich behawiorystów gada jak ja.. Nic Ci na to nie poradzę... :glaszcze:
I owszem. Wiem lepiej, co dla mojego psa jest najlepsze. I jestem dumna z tego, ze nie jest zastraszany, ze jest normalnym zrównoważonym psem, bez reakcji lękowych.

Mi również nie chce się reszty komentować, bo żal palców.

Oli - Pon Lis 22, 2010 23:43

Sysa napisał/a:
Oli, i co z tego, że w spadku? Ja bym takiemu psu szukała lepszego domu, w którym ludzie sobie z psem poradzą bez strachu o dzieci, bez troski o pieniądze itd.
tak na pewno, byłaś w takiej sytuacji? daruj sobie proszę gdybanie co bym gdybym, bo nie znasz całej sytuacji (i jej nie poznasz bo jest prywatna) i nie wiesz jak to jest w takiej sytuacji być, bo nie jesteś tymi konkretnymi osobami. Dla mnie EOT, więc jak coś to na pw zapraszam, bo z tematu idę.

Sysa napisał/a:
I owszem. Wiem lepiej, co dla mojego psa jest najlepsze.
i może na tym poprzestańmy, bo takie gadanie co ja a Ty nie, bo to a tamto i ja wiem a Ty nie (mówię tu w obie strony) nie ma sensu.

Sysa napisał/a:
bo żal palców
żal.pl :P :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group