Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów
bchadzyn - Sob Lut 18, 2012 14:30
no właśnie ja wczoraj otrzymałem dwa nowe szczurki włodka i alka, na razie strasznie się denerwują jak chcę je wziąć na ręce, muszę robić to siłą, trzymam w kieszeni, kapturze, głaszczę najdłużej jak mogę, mówię do nich, mam nadzieję że się szybko oswoją bo od razu jak wsadzam do klatki to do kąta albo gdzieśtam jeden na drugeigo
mmarcioszka - Sob Lut 18, 2012 19:05
bchadzyn, przyzwyczaja sie do wyjmowania i polubią mizanie, ale bądz cierpliwy
bchadzyn - Sob Lut 18, 2012 21:08
mmarcioszka, jestem tego pewien spędzam z nimi 80% dnia na pewno się uda. dzięki
Kelpie - Pon Mar 05, 2012 21:58
Pozwólcie, że troszkę odświeżę temat (mam nadzieję, że trafiłam w odpowiedni, jeśli nie, proszę o przeniesienie).
Miałam kiedyś szczurasy i świetnie sobie z nimi radziłam, teraz jednak, po tak długiej przerwie nie pamiętam jak nauczyłam je wszystkiego. Mam dwa młode szczuraski i cały czas zastanawiam się, czy dobrze postępuję. Mianowicie- czy ogonki nie powinny być puszczane po pokoju/mieszkaniu do momentu aż się nie oswoją? I nie oswoją całkowicie czy choć troszkę? Moje szczurasy "przetrzymywałam" na łóżku i na kolanach przez pierwsze 3? może 4dni? Od początku były przyzwyczajone do dotyku podobno (babeczka w zoologu miziała je i brała na ręce najczęściej jak tylko mogła-tak mówiła). Po tym czasie jednak stwierdziłam, że chyba należy im się trochę wolności i pozwoliłam im zapoznać się z pokojem. Teraz sytuacja wygląda tak, że jak je wezmę (siłą) na ręce, dają się miziać, leżą, śpią. W klatce jednak i na wolności uciekają, nie dają się złapać. Z klatki na rękę też wyjść nie chcą. Podchodzą, wąchają, nic poza tym.
Teraz na koniec krótkie, konkret pytanie- popełniłam błąd, puszczając je zanim mnie dobrze poznały, czy tak się właśnie robi i to kwestia czasu? Zaczną do mnie przychodzić w swoim czasie? (w to niestety wątpię, bo kiedy hasają puszczone, a jestem w pokoju, chowają się po zakamarkach, także nie bardzo mają możliwość poznania mnie).
PS Oczywiście prócz wolności biorę je np na 15minut czy pół godzinki na kolana jeszcze-to zależy od możliwości czasowych (ale wcześniej robię zapewne stresującą dla nich rzecz- akcję "łapanie", co może mnie dyskwalifikować )
kinia_as - Pią Mar 09, 2012 15:23
Mam takie pytanko...Morfik jest u mnie już jakieś 2 miechy, jest megaoswojony i właśnie chyba mam z tym problem. Jako, ze głownie to ja się nim zajmuję z racji tego, że siedzę w domu, Morfik głównie przesiaduje ze mną (najpóźniej na początku przyszłego miesiąca będzie kupowana większa klatka i chcę wziąć mu towarzystwo). Ostatnio jak mój Narzeczony chce do mnie podejść, to Morfik cały się jeży i nie daje mu do mnie podejść (jeśli Morfik siedzi na moim ramieniu), ale jeśli Narzeczony go wyjmie z klatki to nic się nie dzieje. Nie mówiąc o tym, że u kogokolwiek by nie był, to zaraz ucieka i leci do mnie, nawet po podłodze...
Tiaa, wy macie problemy w jedną stronę, a ja w drugą
Kasik - Pią Mar 09, 2012 20:31
kinia_as, przede wszystkim spraw Morfikowi kolegę, żeby miał szczurze stado I tylko się cieszyć, że szczur traktuje Cię jak członka stada
kebeka - Nie Mar 11, 2012 21:33 Temat postu: Oswajanie szczura Witam jestem tu nowy.
Przechodząc do rzeczy mam problem i to dosyć duży.
Około 2 miesięcy temu kupiłem szczura (samca) który miał 3 miesiące już.
No i przez cały ten czas nie zrobiłem żadnego kroku do przodu.
Ostatnio jak chciałem wypuścić go z klatki bo potrzebowałem wymyć klatkę musiałem go na siłę wyciągnąć.Nie daje się pogłaskać, gryzie po rękach itp...
Ogólnie rzecz biorąc boi się wszystkiego w koło.
Proszę o pomoc, jakieś porady itp. bo zupełnie nie wiem co mam robić a jest tu mój pierwszy szczur wcześniej miałem tylko chomika.
Pozdrawiam Kuba
Karena - Nie Mar 11, 2012 21:50
kebeka, Witaj
Scaliłam Twój post z istniejącym tematem.
Zanim założysz nowy temat użyj opcji 'szukaj'.
W tym temacie zdobędziesz wszelkie potrzebne informacje więc zapraszam do lektury. Spraw też szczurowi towarzystwo gdyż szczury to zwierzęta stadne więc szczur samotny to szczur nieszczęśliwy.
Polecam dodatkowo ogólną lekturę tego działu http://forum.szczury.biz/viewforum.php?f=38 .
W razie wątpliwości nie bój się pytać.
agnieszka123 - Czw Mar 15, 2012 19:27
Hej hej. Pomóżcie proszę.
Mam 2 szczurki, siostrzyczki, które urodziły się w połowie stycznia. Przyjęłam je do domu 4 tyg. temu. (Najpierw jedną, po tygodniu drugą). Niestety całymi dniami nie ma mnie w domu ale jak tylko wrócę wieczorem, biorę je na ręce, wypuszczam na łóżko. Na łóżku leży zawsze koc - siedzą tylko pod nim, biegają tam, turlają się razem i robią nie wiadomo co - jednak kiedy wychodzą spod koca są bardzo strachliwe. Szybko biegają, wskakują na stolik i obwą:cenzura:ą rzeczy z niego, czasem porwą z niego orzeszka czy inne jedzenie, jakieś papiery które potem gryzą pod kocem. Wchodzą też na mnie, ale pod warunkiem, że niezbyt się ruszam. Na przykład kiedy siedzę na łóżku z laptopem na kolanach, włażą mi na głowę, chodzą po mnie - jednak kiedy wyciągam rękę by je pogłaskać i poczują na sobie dotyk, szybko spierniczają pod koc. Myślę, że jestem zbyt gwałtowna, zwłaszcza na początku kiedy je przyniosłam - były tak słodkie i rozkoszne, że nie chciałam robić nic innego niż miziać je i przytulać. Teraz mogę je miźnąć parę razy ale nie lubią chyba tego, denerwują się i zwiewają biegać sobie i kotłunić się ze sobą dalej. Co mam robić aby całkiem oswoić moje dziewczynki? Tak naprawdę nie wiem jak właściwie zachowuje się w pełni oswojony szczur. Czy daje się zawsze miziać i jest pieszczochem? Może ja za dużo od nich wymagam? I czy nie są już za stare na całkowite oswajanie? W waszych postach piszecie, że najlepiej jest oswajać szczurki parotygodniowe...
Kasik - Czw Mar 15, 2012 19:47
agnieszka123 napisał/a: | Tak naprawdę nie wiem jak właściwie zachowuje się w pełni oswojony szczur. |
To zależy od szczura Nie każdy jest miziakiem, czasami zdarzają się tzw. naleśniki, ale zdarzają się i niedotykalskie szczury, które skrzeczą jak tylko weźmie się je na ręce albo nie daj boże próbuje pogłaskać Oswojony szczur na pewno nie powinien uciekać od człowieka i chować się po kątach czy piszczeć w panice przed dotykiem zaszywając się w najgłębszą dziurę, gryźć, fuczeć, rzucać się na rękę, stroszyć się i próbować atakować. Szczur oswojony lubi człowieka, często sam włazi na kolana, wspina się na ramiona, liże po rękach, przychodzi na wołanie/cmokanie, sam szuka kontaktu. No i przede wszystkim czuje się swobodnie przy ludziach
Ja przy oswajaniu stosowałam metodę na siłę, nie przejmując się piskami i przesiadywałam godzinami ze szczurkami. Myślę, że możesz jeszcze popracować nad tym, żeby Twoje ogonki nie bały się dotyku, może uda Ci się je przekonać Na pewno z wiekiem też się zmienią i uspokoją.
agnieszka123 - Czw Mar 15, 2012 20:18
Latte jest strasznie postrzelona ale i odważniejsza od Moccy: biega jak świrnięta ale i przybiega na kolana, wchodzi na głowę lecz nie usiedzi dłużej niż sekundę. No i mogę ją miźnąć najwyżej 3 razy. Dość często jest też tak, że Latte coś odbije i potrafi przez 10 minut lizać mi palce. Potem nagle ucieka.
Mocca jest strachliwa, chowa się gdzieś po kątach - choć jeśli się nie ruszam to też na mnie włazi. No i zaraz ucieka... Najczęściej jest tak, że Latte rozrabia a Moccy widać tylko czubek nosa wystający spod kołdry. Nawet kiedy jest w klatce to niechętnie łazi gdziekolwiek. Najczęściej zaszywa się gdzieś w kącie.
Czyli co, nie przejmować się tymi ucieczkami, siedzieć z nimi tak jak siedzę do tej pory i od czasu do czasu wyciągać je siłą spod kołdry, pomiziać, wypuścić... Zauważyłam, że bardzo boją się niespokojnych reakcji.
mmarcioszka - Czw Mar 15, 2012 23:41
agnieszka123, dokładnie tak. Możesz je wyciągac na siłę, albo czekać aż same przyjdą. Są małe i pełne energii, więc nie spodziewaj się, że rozpłaszczą Ci się na dwie godziny
agnieszka123 - Nie Mar 18, 2012 22:44
A jak będą stare to się będą rozpłaszczać do miziania?
Jestem w szoku. Wczoraj odkryłam, że reagują na wołanie po imieniu i cmokanie... Przylatywały parę razy więc to nie może być przypadek
mmarcioszka - Nie Mar 18, 2012 22:53
agnieszka123, jak będą starsze mogą(ale nie muszą)byc trochę poważniejsze i włączą motorki w dupciach
aqteka - Wto Kwi 03, 2012 12:05 Temat postu: dzika szczurzyca witam , mam problem otoz moja szczurzyca zabrana z bezdusznego sklepu,była całkiem spokojnym towarzyszem ,zabrałam ja razem z jej siostra wiec nie czuła sie samotna , w dosc krotkim czasie zdobyłam zaufanie obu dziewczyn,Zosia jest pogodna haską a Czarna o ktorej mowa jest charaktywanym kapturkiem, Czarna po jakims czasie od przybycia do domu obdarzyła mnie licznym potomstwem i od porodu zaczeła sie dziwnie zachowywac , rzucałą sie do Zosi jak tylko była w poblizu gniazda a jak widziała reke dostawała szału. nie dała sie dokarmiac, było ciezko ale odchowałysmy 13 uroczych maluszkow, Zostawiłam przy niej 4 młode samiczki a reszta trafiła do dobrych domow no i zaczeły sie problemy,. Szczury sa zwierzetami stadnymi a Czarna unika wszelkiego kontaktu tak z dziecmi jak z Zosia siostrą.Nie daje sie nawet pogłaskac ucieka w najdalszy kat klatki i z nikim nie "rozmawia" byłm z nią u wet. myslalam ze moze jest chora ale nie. lekarz stwierdził ze ma szczurza depresje..... To mozliwe? Co mam zrobic ? Kocham cała 6 ale brak mi juz pomysłow jak ja do siebie przekonac???? POMOCY!!!!!
|
|
|