To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. IV

Devona - Wto Lut 17, 2009 16:31

Za ścianą mieszkają dwa psy, oba zawodzą całe dnie, chociaż wcale nie są same :roll: . Zdaje się, że tam mieszka rodzina z dwójką dzieci i starszą panią (pewnie babcią), więc ciągle jest ktoś w domu. Psy szczekają przez większość doby, domownicy się drą w celu ich uciszenia, więc ogólnie jest ciekawie :? . Właściciele pytali, czy nie chcielibyśmy kupić tego mieszkania, ale jak sobie myślę, że przez najbliższych kilka lat miałabym ciągle słuchać tych jazgotów zza ściany, to krew mi się ścina. Kocham zwierzęta, ale to jest naprawdę trudne do wytrzymania :| .
AngelsDream - Wto Lut 17, 2009 16:51

Ja się przyznaję, że odkąd sąsiad zrobił mi awanturę o kupę na korytarzu i nawet nie dał mi pół szansy na wyjaśnienie, to Baaj ma pozwalane na dużo więcej hałasu, a ponieważ korytarz zamaitam i odkurzam dwa razy w tygodniu, to sąsiedzi nie mają się już do czego dowalić... Ze mną nie zaczyna się wojować, jak się nie ma arguementów. A sprzątać korytarz, można długo i głośno.
Oli - Wto Lut 17, 2009 19:13

AngelsDream napisał/a:
A sprzątać korytarz, można długo i głośno.
Typowo polska mentalność, jak Ci ktoś zwróci uwagę to trzeba zrobić wszystko by mu dosrać. Porażka. Ja rozumiem, że facet zapewne nie był miły itp. ale ja bym tak nie umiała - szkoda moich nerwów, wolę inaczej spożytkować energię.

Co do szczekania to wcale nie jest tak, że sobie może piłować cały dzień ryłko i nikomu nic do tego. Ciągły, natarczywy hałas może odbywać się tylko przez pewien czas i w określonym celu. Jest to zawarte w przepisach, tylko teraz nie mam czasu tego znaleźć (z resztą w tym temacie chyba Angels już to wklejała). Ja rozumiem ludzi dzwoniących na policję w sprawie szczekającego psa, o ile wcześniej powiedzą o tym samemu właścicielowi, bo ten ostatni nie wie często, że pod jego nieobecność pies szczeka.

Layla - Wto Lut 17, 2009 19:15

Oli napisał/a:
Typowo polska mentalność, jak Ci ktoś zwróci uwagę to trzeba zrobić wszystko by mu dosrać. Porażka. Ja rozumiem, że facet zapewne nie był miły itp. ale ja bym tak nie umiała - szkoda moich nerwów, wolę inaczej spożytkować energię.


Dokładnie, ja też nie znoszę takiego postępowania. Niczym się w tym momencie nie różnisz od tego gościa, a przecież powinnaś mu pokazać, że jesteś ponad takie metody.

AngelsDream - Wto Lut 17, 2009 20:21

Nie rozumiecie. Ja zawsze sprzatałam korytarz, ale koleś mi się wydarł w twarz, że nie sprzatam... To teraz sprzątam tak, że nie tylko widać, ale też słychać. Żeby nie miał wątpliwości, że zamiotłam błotko, jeśli się naniosło i włosy. Koleś wyskoczył do mnie na ty, że mój pies się zesrał i jestem brudasem. Powiedziałam mu wtedy, że gdyby tak było, to bym sprzątnęła. On mi, że śmierdzi. I taka głupia pyskówka. Sąsiadkę york odwiedza, ale jakoś nie kwapiła się przyznać do zguby po pieseczku, a cudzych gówien sprzątać nie będę.

Rok się starałam, myłam korytarz, zamiatałam, uciszałam psa, etc. W kółko były pretensje. A teraz nagle cisza i spokój. Pretensje się skończyły, trzeba było awantury. Smutne. Teraz wiedzą na pewno, że sprzątam, więc odpadł ostatni argument.

Anonymous - Wto Lut 17, 2009 20:31

Justka1 napisał/a:
waląc do mnie na ty

AngelsDream napisał/a:
Koleś wyskoczył do mnie na ty

o ja, co wy macie z tym ty? ;p
ja mowie na ty do sasiadow, ciotek itp., moi znajomi/rodzina tak samo.
nie wiem, moze jacys niekulturalni jestesmy czy cos ;p

Layla - Wto Lut 17, 2009 20:34

katasza, Justka i AD są dorosłe, trudno, żeby były zachwycone jak nieznajomy im mówi na ty. Ja np. tego nie lubię :] Przyjaciel rodziny czy ciotka to nie jakiś koleś na ulicy.
AngelsDream - Wto Lut 17, 2009 20:37

katasza, można się odezwać na ty, a można zrobić to tak, żeby obrazić. Jak do gówniarza. Sąsiad wybrał drugą wersję, bo myślał zapewne, że się wystraszę, ale się naciął, bo ja mam trochę dość. Zbieram kupy z trawników, sumiennie. Jeśli psu zdarzyła się wpadka na korytarzu, sprzatałam zawsze i bezdyskusyjnie, wzbudzając zresztą zdziwione spojrzenia. Psy są na smyczy. Etc. A potem pojawiła się kupa na korytarzu i to na pewno moich psów. Pomijam, że ostatnio ponad 12 godzin na korytarzu była niesprzątnięta kałuża po pijakach, ależ miałam ubaw z krzywiących się sąsiadów. Oni nad tym stali i dywagowali, ja po prostu przeszłam dalej, pomijając głęboką kontemplację poalkoholowej uryny.
Justka1 - Wto Lut 17, 2009 21:17

AngelsDream napisał/a:
Zbieram kupy z trawników, sumiennie. Jeśli psu zdarzyła się wpadka na korytarzu, sprzatałam zawsze i bezdyskusyjnie, wzbudzając zresztą zdziwione spojrzenia. Psy są na smyczy. Etc. A potem pojawiła się kupa na korytarzu i to na pewno moich psów.

Tak,też zbieram po psie ale szkoda,że moi rodzice tego po swoich ONach (3 szt) nie robią :roll: .Co do klatki schodowej i schodów,nie raz inni lokatorzy przechodzą u nas pod blokiem przez trawnik i wdeptują w miny,po czym na klatce schodowej....wycierają o schody...
Później sąsiad(ten nienormalny) co mieszka nad nami piętro wyżej ma pretensje do moich rodziców,że to ich psów ect.Mnie sąsiedzi i ludzie dookoła widzą jak sprzątam i robię to tak,żeby wszyscy widzieli,daję przykład.Ale niestety jestem jedyną osobą sprzątającą na swoim i wielu innych osiedlach wkoło :roll: .
U nas na klatce kiedyś też sąsiad(tak podejrzewam) walnął hafta i leżało to sobie ze 2 dni...fuj.

AngelsDream - Wto Lut 17, 2009 21:47













Komentarz zbędny. ;)

Oli - Wto Lut 17, 2009 21:52

Kocham takie spojrzenia :serduszka: http://s311.photobucket.c...09_02_17_23.jpg

Niezły gościu ze mnie... :brewka: :lol:

babyduck - Wto Lut 17, 2009 22:09

http://s311.photobucket.c...09_02_17_16.jpg Jaki fajny komplecik :mrgreen:
AngelsDream - Wto Lut 17, 2009 22:12

Z każdym razem Beza coraz lepiej odnosi się do Baaja. Jeszcze z dwa lata i przestanie się na niego rzucać. ;)
Mangusta - Wto Lut 17, 2009 22:24

to jest szetland czy collie? za wysokie to na szetlanda ale na collie też nie wygląda...
Tess - Wto Lut 17, 2009 22:25

Tak, z Bezy jestem wyjątkowo dumna po tej wizycie. Dziewczyna niewątpliwie szaleńczo zakochana w Celarze, buszowali sobie razem w klatce w nocy. :D
Beza przeskoczyła nad Baajem! :mrgreen:

Mazoku, szetland, papierowy. :D Tylko wyrośnięty. Same plusy tego wyrośniecia widzę całe szczęście. :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group