Archiwum - Psiaki XVII
katasza - Pią Lis 01, 2013 13:00
Od warkniecia do ugryzienia daleka droga
Ninek - Pią Lis 01, 2013 13:02
| Layla napisał/a: | | I Ninek, ja też dzieci nie lubię i mieć nie planuję, ale mam szacunek do osób, dla których dzieci są wielką wartością. Oczekujesz od innych zrozumienia, że kochasz zwierzęta, zrozum, że niektórzy kochają także dzieci. |
A to ja tego nie wiem? Dobrze, że mi uświadomiłaś, żyłabym dalej w nieświadomości, że ktoś może dzieci lubić
| Ebia napisał/a: |
| Ninek napisał/a: | Ja bym za siebie nie ręczyła gdyby jakiś bachor śmiał bez pytania złapać mojego psa | A może tak podejdziesz, uśmiechniesz się i wytłumaczysz dziecku co i jak? Może ten BACHOR! dzięki Tobie wyrośnie na lepszego człowieka, wrażliwszego wobec zwierząt? Jeśli tak kochasz zwierzęta, to może warto zająć się również edukacją napotykanych dzieci, jeśli ich rodzice tego nie robią - dla dobra nie Twojego, nie dziecka, ale ZWIERZĄT właśnie
|
Znudziło mi się wysłuchiwanie, żebym się odwaliła od dziecka bo nie moje i będzie robiło to, na co mamusia pozwala (nie ważne czy to tupanie na psa czy rzucanie kamieniami w ptaki). Tłumaczenie obcych ludzi nie da NIC jeśli dziecko nie wyniesie pewnych wartości z domu.
| Lama napisał/a: | Dlatego mając psa po przejściach, który niezbyt lubi dzieci, na czas wizyty dzieciatej rodziny odizolowałabym go w innym pomieszczeniu i zamknęłabym je na klucz.
|
Nie każdy ma taką możliwość.
Ja zwyczajnie nie zapraszam do siebie ludzi z dziećmi. Robiłam tak nie mając psa i robię tak nadal. Nie mam ochoty męczyć się obecnością dzieciaków a już tym bardziej nie mam zamiaru męczyć nią mojego psa. Brat na szczęście rzadko do nas przyjeżdża a bratanica po odpowiednim opierdzieleniu trzyma się od Foxa z daleka.
Ebia - Pią Lis 01, 2013 13:03
katasza i najlepiej niech "dziecko spada", bo jak nie, to pies UGRYZIE Kwestia tego, czy dziecko odpowiednio szybko się wycofa, bo jak nie, to jak sama mówisz MOŻE UGRYŹĆ.. no ale że dziecka pilnowała nie będziesz, ani psu nie będziesz kazała dzieci tolerować, to ja nie wiem, czy to taka daleka droga..
Ninek - Pią Lis 01, 2013 13:05
Owszem, od warknięcia do ugryzienia jest daleka droga.
Dla mnie warczenie jest w pełni akceptowane u psa. To pies a warczenie jest jednym z jego sygnałów ostrzegawczych (jedynym jaki widzą ludzie nie mający pojęcia o CSach). Nie mam zamiaru tego wyciszać.
Ebia - Pią Lis 01, 2013 13:16
Ninek, tyle, że moje słowa nie są o sygnałach ostrzegawczych psa a o nieodpowiedzialności i postawie "nie pilnuję psa, a dziecka niech pilnują rodzice", czyli krótko mówiąc o ludzkiej nieodpowiedzialności. A tu niestety obie strony powinny współpracować. Poza tym nie są skierowane do sytuacji Twojej i Twojego psa, skoro dzieci w domu nie miewasz
Ninek - Pią Lis 01, 2013 14:37
Ebia, ale kto gdzie napisał, że nie pilnuje psa?
Ja swojego psa zawsze pilnuję ale cudzych dzieci nie mam zamiaru i nie widzę w tym nic dziwnego. Za to 'chronię' swojego psa przed nimi na tyle na ile mogę. Fox jest dzieciakami zainteresowany ale nie nadaje się do kontaktów z nimi - jest zbyt impulsywny nawet w zwykłej zabawie, skacze, szybko biega, gwałtownie wyrywa zabawki, itp. Ponadto dzieci strasznie go pobudzają co go stresuje. A mój zestresowany pies to pies sikający po domu.
Właśnie wróciłam ze spaceru z Foxem i całą drogę dokładnie się przyglądałam otoczeniu. Musiałabym naprawdę bardzo się postarać, żeby Fox miał chociaż okazję kogoś ugryźć. Łącząc to z tym, że poza okazją musiałby mieć jeszcze powód - w moim mieście to niemal niewykonalne. Mieszkam na zadupiu, w mieście emerytów.
Lama - Pią Lis 01, 2013 15:55
| Ninek napisał/a: | | Nie każdy ma taką możliwość. |
Nawet w kawalerkach jest pokój + inne pomieszczenie (kuchnia/łazienka/przedpokój). Jak nie ma możliwości odizolowania psa od dzieci, to trzeba się poświęcić i zabrać psa na wyjątkowo długi spacer, aż goście sobie pójdą. Albo zwyczajnie nie zapraszać dzieci. Jest mnóstwo możliwości.;)
| Cytat: | | Owszem, od warknięcia do ugryzienia jest daleka droga. |
Blizny na moich rękach i na ramieniu siostry świadczą o czym innym. Wszystko zależy od konkretnego psa. Mój Dżekuś czasami nawet warknąć nie zdążył.
| Ninek napisał/a: | | Musiałabym naprawdę bardzo się postarać, żeby Fox miał chociaż okazję kogoś ugryźć. Łącząc to z tym, że poza okazją musiałby mieć jeszcze powód - w moim mieście to niemal niewykonalne. Mieszkam na zadupiu, w mieście emerytów. |
To zazdroszczę, ja nawet na przylotniskowych łąkach spotykam tabuny ludzi, a w centrum miasta też z psem często bywam.
Ninek - Pią Lis 01, 2013 16:11
| Lama napisał/a: |
| Ninek napisał/a: | | Musiałabym naprawdę bardzo się postarać, żeby Fox miał chociaż okazję kogoś ugryźć. Łącząc to z tym, że poza okazją musiałby mieć jeszcze powód - w moim mieście to niemal niewykonalne. Mieszkam na zadupiu, w mieście emerytów. |
To zazdroszczę, ja nawet na przylotniskowych łąkach spotykam tabuny ludzi, a w centrum miasta też z psem często bywam. |
Też sobie tego czasami zazdroszczę. Tak naprawdę najwięcej ludzi spotykam bezpośrednio pod moim domem. Mieszkam przy samej hali targowej (jedyny 'targ warzywny' w mieście) gdzie przewija się wielu ludzi. Ale to kwestia 50m, dalej mam mnóstwo szerokich ulic gdzie mogę nikogo nie mijać. Nie wyobrażam sobie mieszkania np we Wrocławiu, gdzie w centrum są takie stada ludzi, a już na pewno nie wyobrażam sobie posiadania tam psa, chyba bym jeździła samochodem na spacery za miasto
Gdybym ja Foxowi nie pozwalała warczeć to jestem niemal pewna, że od razu by łapał zębami. Teraz najpierw buczy pod nosem, później się 'uśmiecha' a dopiero później łapie (musiałabym to chyba nagrać, żeby było wiadomo o co chodzi - coś jak złapanie dłoni ręką i odciągnięcie na bok a nie ugryzienie). Wszystko jest ostrzegawcze i tylko jak robię coś, czego nie lubi (np czeszę mu ogon i tylne łapy). Choć od jakiegoś pół roku prawie nie mam z tym problemu, wypracowaliśmy sobie metodę. Czeszę go 'na raty'. Tzn chwilę czeszę miejsce neutralne, chwilę ogon i tak na zmianę. Ani pies się nie denerwuje ani ja.
Szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy mój pies byłby w stanie kogoś naprawdę ugryźć. Może ewentualnie weta, bo w gabinecie wstępuje w niego szatan
Nakasha - Pią Lis 01, 2013 16:18
Ninek, no kurczę, nie mogę zrozumieć nastawienia "ja cudzych dzieci pilnować nie będę"...
Wrzucam filmik - Nemo i Shira bawią się gałązką (tzn. Nemo próbuje bawić się gałązką, a Shira co chwila przybiega i mu ją zabiera ). Wela gania za Shirą, a Nala trzyma się z boku tych szalonych zabaw.
http://www.youtube.com/wa...pDcvBRcWZply5CA
Layla - Pią Lis 01, 2013 16:25
Nie wyobrażam sobie zaprosić kogoś z dzieckiem i mieć w poważaniu, czy temu dziecku się coś stanie, jakieby ono nie było. Tak jak fanatycznych mamusiek, tak samo nie kumam fanatycznych bezdzietnych.
Ninek - Pią Lis 01, 2013 17:01
A ja napisałam, że nie zapraszam i nie mam zamiaru zapraszać do siebie dzieci. Głównie dlatego, że nie mam zamiaru pilnować cudzych (w sumie to jakichkolwiek bo własnych nie planuję mieć), tym bardziej takich, których nie lubię - a lubię chyba tylko dwoje, jedną bratanicę i siostrzeńca mojej przyjaciółki. Niewiele rzeczy irytuje mnie bardziej niż dzieci i nic na to nie poradzę.
Ebia - Pią Lis 01, 2013 17:34
Ninek napisałam:
| Ebia napisał/a: | | Ninek, tyle, że moje słowa nie są o sygnałach ostrzegawczych psa a o nieodpowiedzialności i postawie "nie pilnuję psa, a dziecka niech pilnują rodzice", czyli krótko mówiąc o ludzkiej nieodpowiedzialności. A tu niestety obie strony powinny współpracować. Poza tym nie są skierowane do sytuacji Twojej i Twojego psa, skoro dzieci w domu nie miewasz |
Więc nie wiem po co na siłę odpowiadasz:
| Ninek napisał/a: | | Ebia, ale kto gdzie napisał, że nie pilnuje psa? | , skoro moje powyżej przytoczone słowa nie były skierowane do Ciebie
Idąc tym tokiem mogę napisać "ale gdzie kto napisał, że nie pilnujesz psa?"
Ninek - Pią Lis 01, 2013 17:39
Ebia, nie pytałam o to, kto gdzie napisał że JA nie pilnuje psa tylko kto napisał, że olewa i nie pilnuje swojego psa (nie zauważyłam, żeby jakiś właściciel tutaj napisał, że ma psa gdzieś i go nie pilnuje).
katasza - Pią Lis 01, 2013 19:18
Nie wiem gdzie mam zamknac psa jak mieszkam ze wspollokatorem? W lazience nie, bo on tez ma prawo korzystac z ubikacji. W kuchni nie ma drzwi. Na balkonie? W klatce walczymy z tym zeby dal sie zamknac ale narazie nie jest na tyle dobrze zebym mogla.
Ja serio nie wiem gdzie ktos napisal, ze nie pilnuje psa moj pies wie i zostal tak nauczony ze jak przychodza goscie to idzie do klatki i gryzie kosc zamiast po nich skakac. I wszyscy ktorzy do mnie przychodza wiedza jaki on jest i dzieci maja mi tam glowy nie wsadzac. Bo bedzie warczal, a potem milion innych rzeczy zanim by ugryzl.
Raz go opieprzylam za warczenie i w tym samym dniu zlapal znajomego za reke. Dziecko nie wie, ze jak oies odwraca glowe, oblizuje sie i ziewa to znaczy ze mamy dac mu spokoj. Wiec warkniecie jest najbardziej dzialajace. I sorry, ale moj pies nie bedzie uciekal po pokoju bo mu dziecko wlazi do klatki. Nie i juz. Nie ma takiej opcji.
Ebia - Pią Lis 01, 2013 19:55
katasza, kiedy piszesz, że nie będziesz pilnowała dziecka, a pies MOŻE ugryźć, to nikt nie domyśli się, że masz klatkę, w której jest zamknięty.. no wybacz.. ani nie jest takie oczywiste, że dzieci są np. przez Ciebie instruowane, jak to o wiele później napisałaś
|
|
|